Skocz do zawartości
Nerwica.com

czy komuś sie udało?????????


Gość kasia000

Rekomendowane odpowiedzi

to wszystko jest strasznie przygnębiające... jak czytam ze ktoś "choruje" na nerwice już 10-15 lat, to po prostu mi sie słabo robi na samą myśl że tyle można się męczyć :( a ja zamiast coś zacząć robić ciągle tylko gadam i gadam, ale to wszystko do bani...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja wierzyłam w to, ale na wakacjach... kiedy miałam kupe wolnego czasu, nie miałam nic na głowie i robiłam co mi sie podoba... a teraz są studia, trzeba chodzic na zajęcia czy się dobrze czujesz czy nie, egzaminy, cały dzień poza domem... nie wyrabiam, chce żeby to sie już skończyło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z chęcią bym sie zamieniła ;) w domu jest cudownie, o ile jestem sama... teraz niestety nie mam takiej możliwości, bo cały czas u mnie ktoś jest, więc troche czuje sie bezdomna w ogóle z pokoju nie wychodze :( kurcze tak sobie patrze na innych ludzi w sklepie na ulicy, i oni wszyscy wyglądają na tak normalnych że normalnie im zazdroszcze :( jak powiedziałąm to koleżance, to mnie opieprzyła, że skąd wiem że oni nie mają gorzej... cholera, nie ma to jak wsparcie i zrozumienie :/ wszyscy mnie tylko opieprzają... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem strasznie dużo lekarstw.jednocześnie będąc na studiach.nie dawałem już sobie rady,ale jakims cudem udało mi sie dotrwac do konca roku akademickiego.wtedy moja lekarka dala mi broszurke szpitala zajmujacego sie leczeniem nerwic.pomyslalem sobie ze chce ze mnie zrobic wariata(moj najwiekszy lek to lek przed schizofrenia).po dluzszym namysle postanowilem pojechac tam.uważam ze to byl strzal w 10.po zakonczeniu leczenia męczylem sie jeszcze okolo 4 miesięcy i z czasem objawy zaczely ustepowac.teraz czuje sie wolny.mam nadzieje ze juz zawsze bede sie tak czul.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast ciagle walcze. Nie wiem czy to jest depresja ale jestem bardzo leniwy, pesymistyczne mysli do tego stany lekowe i boje sie isc do psychiatry. Raz sie juz nawet zarejstowalem ale potem anulowalem wizyte. Boje ze sie uzaleznie od lekow. Kiedys pilem duzo alkoholu, teraz pije kawe jak szalony nie umie zyc bez kofeiny i nie wiem jak sie odzwyczaic. Postanowilem chodzic do kosciola i mam nadzieje ze to pokonam. Czy jest szansa bym z tego wyszedl smaodzielnie praca nad soba czy kontrolowaniem mysli na pozytywne? Czy jednak musze udac sie do lekarza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emigrant mi pomogło to samo - zakład psychiatryczny dosłownie. Jeśli jest dobry, ma bogaty program zajęć - to polecam. Byłam tam 3 miesiące a rezultaty przerosły moje oczekiwania. Właściwie, nie miałam oczekiwań po prostu nie wierzyłam, że można inaczej i chyba to też poniekąd mi pomogło.

 

dissenter warto udać się do specjalisty ot po to, aby sobie dodatkowo pomóc. Sama autosugestia jest bardzo skuteczna i również ją polecam [mi wystarczyła, aby poprawić swoją samoocenę] ale mimo wszystko specjalista jest potrzebny po to, aby zająć się gruntownie problemami, których jest na ogół więcej na raz i nie bardzo wiadomo, jak się za nie zabrać. Nie da się rozwiązać wszystkiego na raz dlatego terapia Cię wzmocni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×