Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam Was.


SH_1912

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Od jakiegoś czasu borykam się z pewnym problemem, trafiłem tu zupełnie przypadkowo i widzę że nie jestem sam. Sami wiecie że rozmawianie o problemach tej natury ze znajomymi (jeżeli się takowych w ogóle ma) może być odrobinę trudne, więc czasami lepiej wyszumieć się anonimowo (lub przynajmniej poczytać i wiedzieć że nie jestem sam). Może uda mi się też komuś doradzić, pomóc...kto wie?

 

Napiszę może coś o sobie.

 

Mam 21 lat, mieszkam w Poznaniu. W rodzinie od 10 lat nie jest zbyt wesoło. Rodzice rozwiedli się gdy miałem 11 lat a ze mnie zrobiono łącznika między dwojgiem ludźmi którzy się otwarcie nienawidzą. Przez ładnych parę lat udawało mi się jakoś dźwigać ten bagaż, jednak po dojściu licznych problemów osobistych nie wytrzymałem. Na drugim roku studiów chciałem odebrać sobie życie i na szczęście w porę zgłosiłem się do specjalisty. Przesiedziałem w szpitalu miesiąc, wyszedłem odrobinę podreperowany, aczkolwiek zawaliłem przez to rok na studiach.

 

(Mimo wszystko studiuję od tego roku zupełnie co innego i zaczynam od zera)

 

Po opuszczeniu murów placówki pojawił się spory dylemat. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić, nigdzie nie mogłem znaleźć dla siebie miejsca. Zacząłem uciekać w tatuaże (skończyło się na 3) i piłkę nożną (do dziś jestem wiernym kibicem, aczkolwiek zaraz po wyjściu ze szpitala moje kibicowanie graniczyło z fanatyzmem). W chwili obecnej próbuję zajmować się fotografią tradycyjną i to chyba najmniej „szkodliwe hobby” ;)

 

Od jakiegoś czasu prześladuje mnie szpital. Śni mi się po nocach w ramach koszmarów, myślę o nim codziennie (mój nowy wydział znajduje się niedaleko) i ciągle wydaje mi się że coś jest nie tak – szczególnie po poniedziałkowym poranku gdy przechodziłem obok z aparatem. Nie ukrywam – trochę utrudnia mi to normalne funkcjonowanie – szczególnie naukę.

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a bierzesz jakies leki? i czy chodzisz na psychoterapie? to napewno by ci pomogło..! :D ale w sumie mysle ze przyjdzie czas kiedy to wszystko zwalczysz i przełamiesz w sobie :D i bedzie napewno duzo,duzo lepiej :P:P:P

 

---- EDIT ----

 

a schizofremi to sie boj kazdy znerwicowany człowiek takze sie nie martw sie nic ci nie grozi ani zwariowanie ani schizofremiai.t.p :P olewaj te mysli najlepiej a zobaczysz same odpuszcza i zapomnisz :mrgreen::mrgreen::mrgreen: pozdrawiam

 

---- EDIT ----

 

a schizofremi to sie boj kazdy znerwicowany człowiek takze sie nie martw sie nic ci nie grozi ani zwariowanie ani schizofremiai.t.p :P olewaj te mysli najlepiej a zobaczysz same odpuszcza i zapomnisz :mrgreen::mrgreen::mrgreen: pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brać nie biorę - co prawda próbowano wcisnąć mi rispolept, lecz jako człowiek akceptujący jedynie kofeinę, nikotynę i alkohol etylowy (nie biorę nawet aspiryny, nie ufam chemii) nie wykupiłem recepty po wyjściu z placówki ;] Psychoterapia nic mi prawie nie dała - po prostu nie potrafiłem się otworzyć przed Panią psycholog podczas rozmowy na żywo w 4 oczy. Co prawda leczyłem się na nerwicę mając lat 12-13, aczkolwiek odstawiłem leki (nie pamiętam co to było), gdyż wpływały na mnie bardzo niekorzystnie (wilczy apetyt i wieczna senność). Może to nawrót czy coś w tym stylu.

 

Mam też pewne opory przed pójściem do specjalisty (nawet profilaktycznie), ponieważ...mam spore obawy (pewnie nieuzasadnione) że znów mnie zamkną ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie to ze to ci nie pomaga poprostu ty sie tak nastawiasz i dlatego wierzysz ze cały czas czujesz sie zle :roll: a uzywki niczego nie rozwiaza tylko bedzie gorzej wierz mi ,,,,,ja tez pewnego czasu lubiałam sobie wypic zeby usiszyc moja nerwice...az do pewnego dnia jak w nocy sie obudziłam na kacu i meczyłam sie do samego rana z roznymi myslam schizami ze mała bania myslałam ze umre....od tego dnia powiedziłam ze przy nerwicy nie warto pic za duzo alkoholu ....od czasy do czasu jakies piwko. :P niewiem co ci napisac bo i tak widze ze jestes nastawiony na to ze nie bedziesz sie leczył ...ale chyba warto probowac niz tak sie meczyc ze swojmi lękami :P bo moze byc naprawde zle :-| sproboj naprawde !!!!! a leki to mozna odpowiedio dobrac i nie musza powodowac takich objawo choc na poczatku roznie bywa a pozniej organizm sie przyzwyczaja i to mija poprostu trzeba byc silnym i to przetrwac :D:D:D:D:D:D pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, z używkami nie przesadzam - wszystko w granicach zdrowego rozsądku (choć kawa i papierosy to już nałóg) :) Raz w tygodniu wypad do knajpy lub koncert - standard i z umiarem ;) Po prostu na początku wolałbym pomóc sobie na własną rękę (jeżeli to możliwe) - póki co wolę się w nic pakować i po cichutku liczę że samo przejdzie ;) Czasami sama rozmowa pomaga. Bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć SH_1912, miło Cię poznać. Z tym lękiem no cóż najwyraźniej nie do końca masz wszystko z przeszłości załatwione. Przede wszystkim na pewno nie masz schizofrenii bo byłbyś tego nieświadomy. Po drugie - lęk działa zawsze szablonowa - jest nierealny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×