Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co mi jest?


qwerty

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, Jestem normalną dziewczyną, nie mam problemów, mam kolegów, koleżanki, kochającą rodzinę... Jednak prawie rok temu, w grudniu, pojawiły się u mnie lęki. Te lęki odnosiły się do przyszłości, do śmierci, do samotności, płakałam czasem nawet i trzy dni pod rząd, serce mi kołatało, kręciło mi się w głowie, nie potrafiłam zrobić nic, bo wszystko doprowadzało mnie do płaczu. Miałam też wtedy problemy z menstruacją. Momentami czułam się jakby uszy mi się zatkały i jakbym była za jakąś szybą. Ludzie do mnie mówili a ja nie wiedziałąm o co chodzi. W nocy bałam się zasnąć, musiałam siedzieć do rana żeby się uspokoić, żeby lęki odeszły.

Poszłam wtedy do ginekologa, dostałąm tabletki Diane 35 i wszystko wróciło do normy, jednak zawroty głowy wciąż im doskwierały. Od grudnia do niedawna wszystko było okej. Teraz, kiedy wyprowadziłam się z domu (400 km daleko) to wszystko zaczyna powracać. Ale troszkę inaczej się to wszystko objawia. Mam lęki, kręci mi się w głowie ale dodatkowo drętwieją mi nogi i ręce, w nocy łapią mnie skurcze i czasami pobolewa mnie serce. Często zdarza mi się też, że płaczę. Nawet na imprezach, kiedy wypiję trochę alkoholu, jak zacznę płakać, to nie skończę póki nie wytrzeźwieję. To straszne, nie wiem do kogo mam się zwrócić, nie wiem jak mam to wszystko rozumieć, co to jest? czy to rezultat tego, że jestem sama? czy może jakaś choroba? Proszę o pomoc, z góry dziękuję :( Chciałąbym żyć normalnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze szybciutko do lekarza pierwszego kontaktu i zrobić standardowe badania krwi - ob, morfologia, hormony tarczycy, zobaczyć czy nie masz niedoborów magnezu, potasu itd, zbadać serce i ciśnienie.

Jeśli okaże się, że wszystko fizycznie ok - to radzę udać się do psychiatry i opowiedzieć o tym wszystkim, w porozumieniu z nim zacząć psychoterapię, może dostaniesz jakieś leki.

 

Nie martw się, poczytaj forum, tu na pewno znajdziesz zrozumienie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuję. Naturalnie, że znajdę zrozumienie wśród ludzi borykających się z tym samym problemem. :) ale lepiej by było gdybyśmy tego problemu nie mieli...

 

Niedobór magnezu i potasu to całkiem możliwe, bo odżywiam się bardzo niezdrowo - studencka dieta. Czytałam też kiedyś, że niedobór witaminy B12 powoduje takie zaburzenia jak moje.

 

Linka, Twój podpis jest naprawdę piękny..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

qwerty, nie przejmuj się tym wszystkim aż tak bardzo - zarówno niedobór magnezu, omega3 jak i witamin z gr b może powodować takie objawy.

Bardzo często problemy z tarczycą są mylone także z nerwicą.....

Wystarczą badania :-)

 

Jeśli okaże się, że to nerwica - prosta rada - trzeba udać się do psychologa, lub w razie poważnych trudności do psychiatry i podjąć leczenie.

 

Dzięki za komplement:-))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to istnieje taka możliwość dziedziczenia niedoczynności lub nadczynności tarczycy - w związku z tym, że w najbliższej rodzinie były z tym problemy nie powinnaś mieć problemów z otrzymaniem skierowania na badania związane z hormonami od lekarza.

Powinnaś wykonać je jak najszybciej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć qwerty, miło Cię poznać. Skoro leki od ginekologa pomogły to faktycznie mogą być zaburzenia hormonalne. Faktycznie, zaburzenia tarczycy często przypominaj nerwicę - moja teściowa od niedawna dopiero leczy się na tarczycę a wyglądało jakby miała ostrą nerwicę - objawiało się to u niej bardzo podobnie jak w opisanych przez Ciebie dolegliwościach. Więc do lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie wiecie jakim dobrym krokiem było napisanie tu na forum! Dzisiaj rano postanowiłam iść do lekarza. Poszłam do pierwszej przychodni, nie chcieli mnie przyjąć bo nie jestem z tego województwa i nie należę do ich kasy chorych. Zachowałam zimną krew, pani z recepcji odesłała mnie do innej przychodni. Poszłam i usłyszałam to samo. Nerwy już zaczęły mi psuć humor i naleciało mi trochę łez do oczu, ale obiecałam sobie nie płakać, jednak nie dałam rady. Poryczałam się jak małe dziecko..w końcu pani z rejestracji zaleciła mi żebym poszła do szpitala co też uczyniłam. W szpitalu podeszłam do pierwszej lepszej pielęgniarki i już uzyskałam odpowiedź jaka poprawiła mi humor - że lekarz właśnie przyjmuje i jak wypełnię ankietę to za 20 minut mogę już wchodzić do gabinetu.

 

Weszłam, powiedziałam całą prawdę i na koniec dodałam, że "że słyszałam, że to może być tarczyca" na co pan doktor powiedzial, ze dokladnie tak jest, ze najprawdopodobniej to wlasnie tarczyca [za co dziękuję Wam] i na jutro zapisał mnie na badanie krwi a w poniedziałek okaże się co ze mną w końcu jest...

 

Wiecie, to niby tylko jakieś forum, ale słowa drugiej osoby, napisane tak spokojnie i życzliwie potrafią zmienić pogląd na sprawę. Gdybym tu nie napisała i gdybyście mi nie odpisali, wciąż męczyłabym się z tym z czym się męczę, przekonana że to ma jakieś podłoże psychiczne, że będę musiała brać jakieś psychotropy, które będą tylko pogarszały sprawę. Taka mentalność człowieka przed dowiadywaniem się prawdy. A kiedy dowiedziałam się, że to nie musi być koniecznie psychika, od razu zmieniłam pogląd na to wszystko.

 

Dziękuję Wam, szczególnie Tobie Linka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popieram, ja potrzebuję zrozumienia jak powietrza do oddychania, a tu je znajduję. Dzięki Wam wszystkim potrafie wstać, wyjść do lekarza...Może będe potrafił wrócić do pracy i naprawić relacje z narzeczoną...

 

Dziękuje Wam kochani!

 

---- EDIT ----

 

Aaa...zapomniałbym. Ja na tarczyce leczyłem się 6 tygodni w szpitalu i faktycznie pierwsze pytanie jakie padło z ust lekarza to: Czy w rodzinie ktoś miał problemy z tarczycą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostałam wyniki. Niedobór żelaza, TSH w normie, wręcz idealnie. Natomiast ciekawi mnie stan mocznika [nawet nie wiem co to jest] bo norma jest od 15 do 28 mg/dl a ja mam 12,0. Poza tym zwiększone PCT, RDW-CV i HCT zmniejszone. Cokolwiek te szyfry oznaczają, wiem, że z tarczycą jest okej. Teraz boję się iść do lekarza z tymi wynikami, bo nie wiem co może mi powiedzieć ;( Może macie jakieś koncepcje co to może być? Łącząc to oczywiście z moimi objawami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×