Skocz do zawartości
Nerwica.com

DOXEPIN 10 i SIGNOPAM


bellanutka

Rekomendowane odpowiedzi

witam wszystkich forumowiczów serdecznie, jestem tu nowa-trafilam na to forum dopiero dzisiaj, a skłoniła mnie do tego moja dzisiejsza wizyta w poradni zdrowia psychicznego.

wybrałam się psychologa ponieważ nie jestem w stanie sama sobie już radzić ze sobą i moimi emocjami. co jakis czas miewam dziwne lęki, np. budzę się rano i odczuwam niewyjaśniony lęk przed czymś ale sama nie wiem przed czym, po prostu ten lęk budzi mnie lęk którego nie umiem nazwac czego się boję, inna sytuacja: są takie momenty nie raz że boję się wsiąść do tramwaju pełnego ludzi,i przejechać dłuższą trasę niż jeden przystanek,obawiam się wtedy tego tłumu,że zrobi mi sie słabo i nikt mi nie pomoże, w kościele zawsze stoję lub siedze tuż przy wyjściu aby być blisko drzwi, by w razie napadu tęgo lęku, duszności i słabości szybko wyjść, te dziwne lęki pojawiają się nagle i równie nagle jak się zjawiają tak samo znikają na jakiś czas aby potem znów wrócić i uprzykrzyc mi życie... rok temu przeszłam okropną grypę jelitowo-żołądkową, wymiotowałam i biegunke miała jednoczesnie - cala noc się męczyłam i nawet pogotowie nie chciało przyjechać...a to ze to była tego typu grypa dowiedziałam się dopiero po kilku dniach jak powoli dochodziłam do zdrowia...od tamtego czasu mam tez lęki przed tym i ciągle uważam co jem,bo boje się i nie chce znów tego przechodzić. miewam tez takie sytuacje ze przez cały dzien nie zjem nic np. gdy jestem na zajeciach w szkole,bo boje sie ze mnie moze tam to dopasc i wtedy będzie wstyd....

bywa też że mam jadłowstręt, nagle przestaje jeść, bo mam mdłosci na widok jedzenia,tylko piję...choc i to czasem z trudem przychodzi coś przełknąć...i po jakimś czasie to takze mija...tak więc pojawia sie to i znika i tak błedne koła nie ma końca....

 

jest jeszcze wiele innych których teraz nie sposób zliczyć.

ale to jest jednym z wielu powodów które skłoniły mnie do pojscia do psychologa.

 

dzisiaj własnie odbyłam pierwsza taka rozmowe z psychologiem która zaleciła mi terapię która bedzie trwała do roku czasu i że w mojej sytuacji potrzebuje takiej terapii i tu sie z nia musze zgodzić i sie zgadzam.

 

jednak potem miałam spotkanie z psychiatrą który przepisal mi leki DOXEPIN i SIGNOPAM stwierdziwszy u mnie depresję, ja jednak twierdze ze takie leczenie farmakologiczne nie jest mi w tym momencie potrzebne, bo próbuje bez leków walczyć ze swoimi lękami!

poczytałam trochę w necie na temat tych leków i jestem przerażona - Doxepin to podobno wielki otumaniacz, nie chcę się faszerowac tymi lekami, i tak zastanawiam się czy wykupywac te leki czy ich nie brac tylko czekać na wyniki terapii z moją panią psycholog?

poradzcie bo jestem w kropce.

 

pozdrawiam

czekam na odp.

 

bellanutka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Bellanutka:) Ja też tu jestem nowa. Z nerwicą i lękiem żyję od marca tego roku. Na początku nie miałam pojęcia, że objawy, które mam, tzn. dziwny lęk przed wstaniem z kanapy i pójście do kuchni lub lęk przy staniu w kolejce, staniu w ogóle, bo czułam wtedy, że zemdleję wskazują na to, że to objawy nerwicy i początki depresji... Próbowałam na początku poradzić sobie sama, próbowałam odrzucać od siebie wszystko co złe, wmawiałam sobie, że to, że się źle czuję minie samo..... Niestety...do powyższych objawów doszło kołatanie serca. Trafiłam do lekarza, dostałam na początek lek o nazwie Bioxetin. Bioxetin wywołał u mnie uboczny objaw w postaci wymiotów, bólów brzucha a co za tym idzie brak apetytu, na widok jedzenia odrzucało mnie. Metodą prób i błędów trafiłam właśnie na Doxepin 10. Najpierw brałam 1 tabletkę na noc, po 4 tygodniach lekarz zalecił brać 2 tabletki, jedną rano i jedną wieczorem. Oczywiście bałam się tego, że będzie mi się chciało spać, że będę nieprzytomna... trochę senna byłam jedynie przez 3 dni. przez kolejne dni czułam się coraz lepiej. Lęki zaczynały ustępować, ale oczywiście nie może być od razu tak super dobrze. Zaczęłam tyć... co zaczęło mi się bardzo nie podobać. Wczoraj byłam znowu u lekarza. Zmienił mi lek na Xanax. Zaczynam go brać od przyszłego tygodnia. Chciałam Cię pocieszyć, że Doxepin (przynajmniej mnie nie otumanił). Mogłam normalnie funkcjonować. I gdyby nie to, że zaczęłam tyć, pewnie brałabym go dalej.

Trzymaj się. Powodzenia życzę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×