Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a alkohol


Picasso

Rekomendowane odpowiedzi

deprechy niemam bo ogolnie niemam objawow depresyjnych tzn mieszane to wszystko dlatego lekaze niemogli sie skumac co mi jest...Mysle ze Nerwica tylko to przy nerwicy tez jest obnizony nastro itd.. ja tak wlasnie mam a macie jakas konkretna muze do sluchania ?? ktora pomaga?? albo cos jeszcze ? co wam pomaga.. Ja np Cwicze jak cwicze to chodzby niewiem co nie dostane zadnego leku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najlepszą muzą na wyciszenie jest muza, która nam osobiście się podoba. ja obecnie chyba juz z 10 raz słucham remixa Kalwi&Remi - explosion i mnie to uspokaja:D:D:D:D Pomagają też wszelkiego relaksajce. ożna się wtedy wyciszyc i spokojnie przeanalizowac swoje problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka;) Ja chciałam właśnie w tym temacie wszystkich przestrzedz.Zanim wyszły moje problemy nerwicowe i zaczęłam brać leki,piłam dość dużo,lubiłam sobie wypić pare piwek co kilka dni.

Od 2 miesięcy zażywam Seroxat-psychiatra mnie ostrzegł przed piciem alkoholu,ale ja stwierdziłam,ze skoro ten lek nie wchodzi w bezpośrednią reakcję z alko,to napewno nic nie będzie...no i napiłam sie raz,drugi..wszystko było wporządku...ale do czasu..

Raz przyszła mnie odwiedzić koleżanka-wypiłyśmy po 4 piwa,wszystko było ok.Czułam się super i absolutnie nie byłam pijana.Poszłam spać.W nocy poszłam do łazienki-usiadłam na sedesie i ...film mi się urwał.Straciłam przytomność.Po godzinie mama mnie znalazła.Ocknęłam się z guzem na głowie,ugryzłam boleśnie sobie język.

Od tego czasu nie popijam już,tak się przestraszyłam,że nawet nie mam na to chęci,co akurat mnie bardzo cieszy.Zresztą około miesiąc temu zaczęłam wreszcie odczuwać dobroczynne działanie Seroxatu,wiec humor mam bardzo dobry i poprostu do picia mnie za bardzo nie ciągnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy mialam okres silnej nerwicy z atakami paniki zaczelam pic. I to mi pomagalo! Balam sie zawsze nadejscia zmroku, swiatlo swiecilo sie u mnie cala noc. Zawsze wtedy wypijalam najpierw dwa, potem coraz wiecej piw! Czulam sie luzna odwazna, dobrze mi sie zasypialo. Potem pilam coraz wiecej, codziennie, nawet od rana.. Teraz lecze sie efektinem i moze dobrze, bo nie pilam wogle juz od ponad dwoch miesiecy. Mam nadzieje ze to nie byl alkocholizm tylko taki substytut leku uspakajajacego. Postaram sie wiecej nie pic, przynajmniej nie w takich ilosciach. Zreszta nic nie obiecuje , bo moze oszukuje sama siebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę anafranil SR 75 poł tabletki na noc i pernazinum 25 mg jedną rano i 2 wieczorem i moj psychaiatra powiedział mi że jeśli już mam coś wypić to żebym wtedy na noc ( jesli w nocy jest imprezka ) odstawił leki, bo poziom leku i tak bedzie staly pomimo tego ze raz nie wezme. Zresztą są to narazie małe dawki leku, zobaczymy co będzie później.

A jeśli chodzi o skutek działania alkoholu to nie zauważyłem jakiś znacznych zmian po wypiciu:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, juz świta a ja męczę swój nabyty przez tą cholerną nerwicę alkoholizm. 8 lat temu zażyłem haszysz na plaży w Dębkach i od tamtego momentu zaczeły się duszności, palpitacje serca, zawroty głowy i masa innych rzeczy o których nie chce mi się pisać bo już wielu z Was to wszystko opisywało. Rok czasu poświęciłem na badania i wydawanie kasy na różnej maści lekarzy i ... jestem zdrowy fizycznie. Wiele razy byłem na pogotowiu, nie mogłem usiedzieć w autobusach, pociągach itd. przez ostatnie 4 lata było w miarę dobrze.. fizycznie ale nauczyłem się leczyć lęki, nagłe euforie i doły alkoholem i teraz a właściwie tak od 3 lat mam nowy problem. Kiedy się lękam sięgam po browar bo to pozwala mi zasnąc, uspokoić się, za to na drugi dzień umieram - dosłownie rozkładam się w łóżku. Na kacu mam chyba wszystkie możliwe objawy wszystkich chorób jakie istnieją - fizyczne i psychiczne zahaczające nawet o myśli samobujcze. Mam wspaniałą kobietę, świetną pracę za dobrą kasę którą już nie raz prawie że traciłem bo po chlaniu browarów dochodzę do siebie czasem po dwóch dniach. Jest 5:15 i czekam do 6 na otwarcie sklepu aby kupic sobie z dwa browary. Zwykle robie tak przed 23godz aby móc zasnąc ale coraz częściej nie mogę przestać. Każdy dół czy euforia kończy się browarem. Nie potrafię radzić sobie z emocjami. Może to głupie ale wiem ze to przez nerwicę! Siedzę nocami przed kompem i słucham muzy + browar aby zapomnieć na chwilę o stresach. Jestem dobry w tym co robię mam świetną pracę i ogólnie żywot prowadzę taki że prawdopodobnie każdy inny tryskał by szczęściem. Generalnie nie ciągnie mnie do alkoholu, a raczej do sytuacji, emocji związanych z jego spożywaniem, przyzwyczajenie, lekarstwo na stres. Miałem przez rok czasu esperal. Było SUPER! przez ten rok osiągnąłem tyle co nigdy! Przez ten rok tylko 3 razy myślałem o piciu i to tylko w momentach dużego stresu. Nauczyłem się żyć z tym całym syfem typu objawy psychosomatyczne, najgorszy problem to duszności i ostatnio wymysl że żyły wychodzą mi na zewnątrz, wmawianie sobie różnych chorób - kur*a mam tego dosyć! Kobieta chce mnie zostawić, dostałem, pomimo licznych wpadek, sporą podwyżkę w robocie i wszystko to mogę stracić bo chiolerna nerwica napędza mi browarowanie a to oznacza wyłączenie 1-2 dni w tygodniu z życia. Ogólnie syf...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej

a nie myslales o leczeniu?

kazdy z nas gorzej sie czuje jak przesadzi z alkoholem dlatego ja pozwalam sobie na 1 piwko co jakis czas i jest ok.

Skontaktuj sie z psychologiem i psychiatra z tego mozna sie wyleczyc.

Ja juz czuje sie dobrze a biore seroxat dopiero miesiac.

Zacznij walczyc z alkoholem i idz do psychiatry to jet moja rada :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za radę. Umówiłem się na wizytę, zobaczymy co z tego wyniknie. Mam przeczucie że jestem w takiej sytuacji, na rozdrożu "ścieżek życia" i od przyszlych kilku tygodni zależeć będzie całe moje życie... od wyborów, tego co zrobię ze sobą itd... POZDRAWIAM.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chlopie mam identycznie od 2 lat tylko ja robie tak ze pije co drugi dzien i nie moge pracy znalesc bo boje sie wyjsc z domu a jak sie lepiej poczuje i zaraz sie zdoluje londuje z browaram gdzies tez mnie to wkur*** nic nie moge zrobic kompletnie nic jutro albo w piatek ide do psychoterapeuty moze pomoze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hm..musze sie przyznac,ze i ja mam pewien problem z alkoholem.Moze nie pijam w wiekszych dawkach ale bardzo czesto.Niestety lacze je z lekami i wiem ze jest to w pewnym stopniu "samobojstwo"dla mojej watroby i jeszcze bardziej oslabia psychike.Nawet moj lekarz niewiem o tym ze pije,wstyd mi sie przyznac ze jestem "nieodpowiedzialna".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy, tyle w tym prawdy... ARKON, ja zaczynałem dokładnie jak i Ty.... badania, badania, badania... Mam super kobietę, dobrą pracę i piłem co dzień 2-3 mocne... Wziałem sie za leczenie u psychiatry. Pilem 5 lat. Prawie codziennie. Teraz nie piję już od lutego. Biorę leki. Do normalności jeszcze wiele mi brakuje (męczy mnie derealizacja) ale wiesz... polecam psychiatrę i leczenie. Alkohol wpędza nas, lękowych nerwicowców w jeszcze większe kłopoty. Wiecej opisywałem już gdzie indziej, poszukaj moich postów. Serio, to czytając to co Ty pisałeś czułem jakbym sam to napisał. To niesamowite. Dwóch nieznających ludzi a takie podobne historie... Pozdrawiam

 

[ Dodano: Czw Lip 20, 2006 9:49 pm ]

a jak radzicie sobie z ciągotą do alkoholu podczas brania leków ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I masz racje Piotr bo u mnie bylo tak samo wszystko sie zaczęło od alkoholu , ja uwazam że jeżeli chce sie definitywnie wyjść z nerwicy to nie powinno sie pić alko ! Niestety alkohol tylko pogarsza nasz stan nawet jak nam sie wydaje że nie ma zadnego wpływu, wypłukuje najwazniejsze mineraly i witaminy i wpływa ujemnie na neuroprzekaźniki mózgowe.Kazdy jest panem swojego losu ja juz wybrałam.Nie piję na zdrowie ale jestem juz prawie zdrowa bo nie piję! ;) Innym życzę tego samego :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×