Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy z rodziną po odejściu z domu


Filomatka

Rekomendowane odpowiedzi

dlatego, ze pomimo sytuacji jest to twoja rodzina i jak sama piszesz nadal jestes z nimi zwiazana i tesknisz. musisz cos zrobic z ta sytuacja, bo sie wykonczysz. posluchaj opinii ludzi z forum i dzialaj. nie jestes sama, masz nas a takze swojego faceta. napewno dasz rade!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz, trudno ocenic. po wczesniejszych "akcjach" twojej rodziny mozna ja podejrzewac nawet o cos takiego. dla swietego spokoju mozesz zadzwonic, ale tylko jesli odetniesz sie od tego co ci beda mowic, ze jestes niedobra, ze to wszystko przez ciebie itd. decyzja nalezy do ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zadzwoniłam, ale nic nie napisali drugi raz, więc chyba to była prowokacja. Nie mam do nich już siły :evil::evil: Znowu była policja. Tym razem mieli informację że jestem odurzana lekami :shock:

Idę dziś na komisariat, niech przestaną nas nachodzić. Podpiszę co trzeba, tylko niech nam dadzą spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie mają różne lęki i zastanawiam się, czy działanie twojej matki i babci nie wynika czasem z lęku przed samotnością. Wiadomo, gdy człowiek czegoś się boi to może być nieobliczalny. Może te kobiety boją się starości bez Ciebie? Może należałoby je przekonać, że jeśli tylko znormalnieją i zaakceptują Twojego chłopaka, i fakt, że się od nich wyprowadziłaś to Ty będziesz utrzymywała z nimi kontakt, będziesz malilowala, dzwoniła, przyjeżdżała ze swoim chłopakiem. Przecież Ty za nimi też tęsknisz! Ale terroryzować się nie dawaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym chciała się z nimi skontaktować, ale czuję wielki uraz do nich. Jak ktoś obraża ukochaną osobę, to można mieć do niego żal prawda? Mój chłopak w niczym nie zawinił. Jest dla mnie dobry, stara się jak może, nikogo nie obraził i nieatakował. Wina leży ewidentnie po ich stronie, a teraz wmieszali w to jeszcze prokuraturę. Policja dobrze wie jak jest, byłam na komendzie, wyjaśniliśmy sobie wszystko. Nie daje się nas już tym gnębić, to trzeba czym innym. Teraz jestem już tylko zezłoszczona ich postępowaniem i nie chce mi się z nimi gadać.

Dzięki kochani za wsparcie w najtrudniejszych momentach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inez, jestem pełnoletnia, ale ich to nie obchodzi. Nie zgadzają się na to żebym tu była i koniec. Byłam w prokuraturze, umorzono sprawę w jeden dzień :D Cieszy mnie to, że nie było nerwowo, jednak martwi, że to jeszcze nie koniec. Wtargnęli znowu do naszego domu, będzie trzeba wnieść oskarżenie przeciw nim chyba... Te ich najazdy stają się niebezpieczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filomatka ja CIe rozumiem

przeszłam i przechodzę ale juz w bardzo wyciszonej formie coś podobnego...

z jednej strony już odciełaś się od matki i babki..ale gdzieś jeszcze więzi pępowinowe nie do końca ucięte

z jednej strony masz dosyc ich reakcji i zachiwania ale z drugiej to przecież "moja matka, babka, myslisz.."

to chora sytuacja ja wiem , ilekroć przyjeżdzała do domu np na święta pierwszy dzień oki.. potem dramat wyzwiska groźby zastraszanie

moje łzy ..noce nie przespane...lęk i kłąb myśli...

kiedys nie wiedziałam czemu i chyba nie wiem do dziś ale w pewnym momencie zamknełam drzwi od domu i opedem z plecakiem na stacje

oczywiście nie obyło sie bez szarpaniny i wyzwisk na ulicy

klika razy najpierw matka mnie gnoiła kupiła nawet bilet poczym podarła i ze jestem jej najukochańsazym wymarzonym dzieckiem ....

no kommendzz..

ah gdybym mogła w jakiś sposób pomóc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neina, ja powoli się całkowicie odcinam. Miałam na początku to o czym piszesz - w końcu to moja rodzina, nie mogę atakować etc. Ale tu też jest moja rodzina i człowiek, z którym chcę spędzić całe życie i jestem tego pewna. On jest wyzywany, pomawiany o straszne czyny i nie mogę na to pozwolić. Sam nigdy nie zachował się agresywnie więc czy fakt że oni są rodziną usprawiedliwia ich agresję? NIE. Czasami trzeba kierować się poczuciem sprawiedliwości - bronić się przed atakami widząc jasno kto jest winny a kto nie. Za dużo płakałam, żeby teraz dać się zastraszyć. To nie jest przyjemne, ale muszę bronić naszego spokoju inaczej będzie coraz gorzej.

Neina, czasami stanowcze decyzje są trudne. Nie jestem autorytetem w tych kwestiach, bo sama się uczę stanowczości i bronienia się, ale myślę że to dobra droga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rób tak abyś mogła z sumieniem !! przede wszystko spojrzec w swoje odbicie

czasem z pozoru może wyglądać ze młody jest katem a rodzice opiekunowie to ofiary bardzo często i wtedy nie pozwól sie zdominować

jestesmy jednostkami świadomymi istotami

ssaki czuja myślą ale i są drapieżne...

wiadomo ...

musze przetrawić ten temat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filomatka i jak się sprawy mają :?:

Właśnie nieboszczyk, jakie masz relacje z rodziną po tym wszystkim co przeżyłeś :?: Czy oni choć trochę zdają sobie sprawę z krzywdy, jaką Ci wyrządzili :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×