Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Tarnów]


iggloo

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc, jak sobie radzicie z nerwica? ciekawi mnie kto dokonal jakich postepow:) mam na mysli tutaj autoterapie, znalezienie dobrego psychologa, jednostki z podobnymi problemami do siebie, literatura, lekarstwa i wszelkiego typu aktywnosci ktore malymi kroczkami odwracaja ten proces. Zastanawiam sie czy nie powinnismy tutaj pisac pokrotce o swoich przypadkach? wtedy kazda nowa osoba ktora zaglada na ten watek moze latwo znalezc wspolny mianownik i wie do kogo kierowac pytanie.

 

Kamil 28 lat, Tarnów

 

-- 26 gru 2014, 17:04 --

 

Widze ze niestety watek mocno przygasl, gdyby go ktos probowal ozywic dajcie znac gg: 52437958 .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie to dobry pomysł. Dodatkowo ten wątek nie zostanie zepchnięty przez inne i osoby z Tarnowa będą miały możliwość szybko go znaleźć.

Jeśli chodzi o mnie to myślę, że pokonałam fobię społeczną. Ukrywam swoją nerwicę przed innymi i może przez to nie spotkałam osoby która również męczyłaby się z nerwicą (oprócz ludzi z tego forum)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam :)

Jestem tutaj zarejestrowana czas jakiś przyznam że zaglądam tu raz na ruski rok ale to z tego względu na małą aktywność uczestników. Fajnie byłoby stworzyć taką okoliczną grupę wsparcia choćby wiadomościową:) Ja sama borykam sie fobią społeczną.. myślę że w mniejszym stopniu mi dokucza niż kiedyś ale wciaż nie jest to pełna kontrola i ciągle strach mi towarzyszy. Jednak to forum jak to nie traktuję jako miejsca tylko do wyżalenia sie i budowania mojej niemocy w życiu tylko jako przełamywanie się ciągle i ciągle nawet pomału i małymi krokami ale d przodu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, .. akurat mieszkam blisko tarnowa więc dobrze pogadac z kims kto blisko mieszka ;) cierpie od 2 lat na tą męczacą chorobe heeh. Lęk czasami jest slabszy a czasem silniejszy. Najgorszy jest ten lęk w żoladku zarazem też bol w zoladku,i ciagly stres...banie sie ze cos moze sie stac. To siedzi w glowie i podobno trzeba myslec pozytywnie. Tylko poprostu czasem jest bardzo truudnoo..,do tego problem z serce tzn kołatanie ,dosc czesto kręci mi sie w glowie jest oslabiona...;( , zauwazylam w ostatnich kilku miesiacach.. jest źle... dostaje mocnego napadu kaszlu...dostaje zapaelnie tchawicy...nooo przechodzi mi to ale potem od nowaa... to samo.. ciężko mi z ta sytuacja nie mam w rodzinie w ogole zadnego wsparcia.Wręcz bardziej od nich dostaje wzmian dręczenie... psychiczne.,raczej nikt z domu nigdy nie spytal jak sie czujee...raczej nikogo nie interesuje moj stan zdrowia ,ciezko zyc w takiej atmosferze gdy codziennie zyje sie kłótniami... ,takze nie mam dnia w spokoju tylko panicznie żyje w nerwach ...,na to ze zachorowalam ma wplyw przeszlosc.. ktora nie byla mila jakos to zadzialalo na moja psychike..;/ , najchetniej chcialabym sie wyleczyc.! Narazie biore tabletki na nerwy w czerwcu mam psychologa.. oby to poszlo w dobrym kierunku.,W lipcu na poczatku mam wyjazd za granice mam duze obawy co do wyjazdu ... , co myslicie o tym , czy powinnam sie bać wyjazdu ? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, .. akurat mieszkam blisko tarnowa więc dobrze pogadac z kims kto blisko mieszka ;) cierpie od 2 lat na tą męczacą chorobe heeh. Lęk czasami jest slabszy a czasem silniejszy. Najgorszy jest ten lęk w żoladku zarazem też bol w zoladku,i ciagly stres...banie sie ze cos moze sie stac. To siedzi w glowie i podobno trzeba myslec pozytywnie. Tylko poprostu czasem jest bardzo truudnoo..,do tego problem z serce tzn kołatanie ,dosc czesto kręci mi sie w glowie jest oslabiona...;( , zauwazylam w ostatnich kilku miesiacach.. jest źle... dostaje mocnego napadu kaszlu...dostaje zapaelnie tchawicy...nooo przechodzi mi to ale potem od nowaa... , najchetniej chcialabym sie wyleczyc.! Narazie biore tabletki na nerwy w czerwcu mam psychologa.. oby to poszlo w dobrym kierunku.,W lipcu na poczatku mam wyjazd za granice mam duze obawy co do wyjazdu ... , co myslicie o tym , czy powinnam sie bać wyjazdu ? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Ja 3 lata zmagałam się z moją nerwica i teraz wreszcie wychodzę na prostą. Zaczynam wychodzić z domu i żyć bez lęku. Od roku chodzę na terapię, prywatnie bo oczywiście na NFZ to jakaś masakra. Nigdy nie brałam leków bo bałam się uzależnienia i teraz wydaje mi się że to była dobra decyzja. Niedługo będę kończyć terapię ale boje się jednego, że to kiedyś wróci. Moja psycholog mnie co prawda uspokaja ale chciałam wiedziec jakie są wasze doświadczenia po przebytej psychoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem z Tarnowa, potrzebuję z kimś porozmawiać. Mam 43 lata, ogromne problemy od kiedy pamiętam. Terapii zaczętych i przerwanych nawet już nie liczę. Mam nerwicę natręctw, fobię społeczną i cierpię na bezsenność. Ukrywam się z moimi problemami i jestem już bardzo zmęczona i coraz bardziej zniechęcona i przerażona. Bardzo chcę pogadać z kimś, kto jest w stanie zrozumieć to uczucie beznadziejności, smutku i strachu, które mnie przytłacza. Wysłania tego postu też się boję. Ktoś się odezwie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... Ona mi bardzo pomaga, miła kobieta, można z nią porozmawiać. Na jakikolwiek temat .., ja nie jestem katoliczką, jak to niektórzy psychologowie robią, tak ona mnie nie próbowała nawracać i chwała.

 

Z psychologiem czy terapeutą z zasady powinno sie móc porozmawiac o wszystkim bez skrępowania - jeżeli jest inaczej zmień terapeutę.

A psycholog który chce zwerbować pacjenta do jakiegokolwiek ugrupowania czy systemu religijnego to szarlatan a nie fachowiec..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej witam wszystkich☺jestem z Tarnowa i mam 33 lata. Od bardzo długiego czasu przechodze jakieś załamanie, wydaje mi się że może to już być depresja, nie byłam z tym u żadnego lekarza więc jest to tylko moje przypuszczenie, od ok. roku jest juz bardzo źle, zaczynam myśleć, że jedynym rozwiazaniem jest zakończenie tego wszystkiego...... sytuacje komplikuje to, że oprócz narzeczonego, to nie mogę na nikogo liczyć, bardzo brakuje mi takiej osoby, z którą mogłabym gdzieś wyjść i poplotkować, narzeczony bardzo mnie wspiera i zastępuje mi wszystkich tych na których jak się przekonałam, nie mogę liczyć, czuje, że go zawodzę choć tak bardzo bym chciała, żeby miał radosną narzeczoną.......czuję, że jak spadne na dno to mogę go ze sobą pociągnąć.....

Nie wiem co robić.....

Ból i rozpacz jest tak mocny, że aż fizycznie wszystko mnie boli......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×