Skocz do zawartości
Nerwica.com

Obniżenie nastroju.


Filomatka

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś mam strasznie niedobry nastrój, czuję się nikim :cry: Najchętniej bym się pocięła, ale nie robię tego już długo. Widzieli te zdjęcia czy nie widzieli? Co się wtedy stało? Czemu ci ludzie mają do mnie pretensje?

Spytałam się czy widział. Odpowiedział "jakie zdjęcia" a ja wiem że widział. Każdy to widział. Wszyscy wiedzą jaka jestem. Wszyscy wydali wyrok to czemu ja nie wiem jaka jestem... Czemu ja nie mogę odróżnić kim jestem i czemu to robiłam?

Czemu ona mnie nienawidzi? Czemu to powiedziała? To pewnie od niej się zaczęło. Na pewno kiedyś zostanę sama. Ona wróci i powie mojemu chłopakowi że jestem zła. Wszyscy mnie nienawidzą i oceniają. Czemu mnie to spotkało. To niesprawiedliwe. Za dużo tego. NIe ma prawa do normalności.

Wszyscy widzieli ten chłopak też. Udawał że wskazuje mi drogę ale widział. Nie mogę nic w życiu osiągnąć bo to wyjdzie. Wszyscy będą patrzyli na moje poniżenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filomatka urojenia nie wrócą jesli będziesz regularnie przyjmować leki przepisane przez lekarza.A jaki lek bierzesz? Bo może jest nieodpowiedni? Moze warto zastanowić się czy nie powinnaś zmienić lekarza.Mówiłas mu o tym co się z Tobą działo? bo jeśli nie to koniecznie musisz powiedzieć to wtedy zrobi napewno wszystko tzn. dobierze odpowiedni lek itd. żeby zapobiec w przyszłości takim objawom. Nie załamuj się , będzie dobrze. Ważne , ze masz obok siebie kogoś komu na Tobie zależy.A chodzisz na jakąś terapię? Może warto porozmawiać z psychoterapeutą o swoich obawach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam leków ani psychoterapii. Urojenia na taką skalę miałam pierwszy raz w życiu. Zazwyczaj były natrętne myśli i czynności, jak np szukanie siebie w necie, nigdy jednak nie natrafiałam na nic, po czym przychodziłam znowu szukałam i tak w kółko. Leczyłam się na depresję, zdiagnozowano to u mnie, ale ja myślę że to skutek, nie przyczyna. Co prawda słyszałam głosy, ale zawsze zdawałam sobie sprawę, że to jest w mojej głowie. Aż do wczoraj...

Nie wiem co mogę zrobić, wyprowadzam się do Wrocławia na stałe we wrześniu, nie wiem czy warto tu iść do lekarza.

Na terapię chodziłam przez rok, jednak wszystkiego nie mówiłam. Nie miałam tyle zaufania. Po niej psychicznie nie mogłam sobie dać rady, często właśnie po sesji się cięłam. Mam wrażenie, że terapeuta w ogóle mnie nie słuchał. Miał swoje teorie i je dopasowywał do mnie. Chciałam spróbować z terapią behawioralną ale wszystkie są płatne. Znacie jakąś we Wrocławiu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filomatka a jak miałaś te natrętne myśli , ze jestes gdzies w necie i te czynnosci tzn te szukanie siebie to miałas taka obawę , czy to czasem nie sa urojenia?Czy raczej było tak , ze w momencie jak szukałas to ani przez chwilę nie pomyślałas , ze to mogą być urojenia i byłas przekonana swięcie , ze Ty tam jesteś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filomatka pisząc , ze byłas przekonana, ze jestes w necie miałas na myśli to wszystko co działo się z Tobą w tym okresie czasu zanim pojawił sie wczoraj u Ciebie ten epizod? Czy jednak było tak , że wcześniej miałas swiadomosc , ze to tylko natretne mysli a dopiero wczoraj byłas przekonana , ze naprawde jestes w necie ?

 

Ps przepraszam , ze tak dopytuje , ale chyba wiem co Ci moze być.Na razie mysle , ze to nie schizofrenia. O to bądz spokojna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie bierzesz żadnych leków i dzisiaj jest już dobrze to wszystko wskazuje na to , że przeszłaś chwilowy stan psychotyczny.Takie przejściowe stany poprzedza zwykle silny stres.Nie przypominasz sobie czego takiego?Może coś wywołało u Ciebie wcześniej silne napięcie? Wg. mnie lekarz postawił dobrą diagnozę tzn.depresja i to duża.Jednak bardzo możliwe , że jest jeszcze coś co nasila objawy depresji.Ja stawiam , że na jakieś 80 % masz jeszcze poważne i ciągnące się od dzieciństwa oraz nieleczone zaburzenia osobowości.Myślę , że któreś z tych dwóch: osobowość schizoidalna, schizotypowa.To nie są choroby jak schizofrenia tylko zaburzenia.Można to zbadać za pomocą testów.Leczy się to przedewszystkim terapią lub ewentualnie lekami przeciwdepresyjnymi.Dopiero jak wystapią stany psychotyczne to neuroleptyki.Ludzie z takimi zaburzeniami rzadko tracą kontakt z rzeczywistością ,ale zdarza się , ze w chwilach napiecia i stresu moga u nich wystąpić przejsciowe stany psychotyczne.Podejrzewam , ze tak było u Ciebie.Tak więc udaj sie jak najszybciej do psychiatry i opowiedz co się wydarzyło bo z tym nie ma żartów i jak się nie leczy to moze naprawdę doprowadzic do choroby psychicznej.A te głosy które wcześniej słyszałas to były takie same jak wczoraj czy miały zupełnie inny charakter? Słyszysz je jeszcze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, poprzedzał te urojenia silny stres. Ostatnio na dodatek planuję parę zmian w moim życiu, jest tego dużo, mam trochę problemów i czuję się jakby mnie przerastały.

Poczytałam o schizotypowym zaburzeniu osobowości. Większość się zgadza. Dziękuję Ester. Głosy były takie same. To męski tembr głosu, mówiący wszystko czego się boję. Jest momentami bardzo uciążliwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filomatko jak się dzisiaj czujesz? gabriel to jeden z forumowiczów który zapewne lubi wkręcać innych w swoje gierki. Nie przejmuj się nim. Nikt nie musi umierać. Będziesz żyć 100 lat :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filomatka, wiem że to łatwo tak mówić, ale... nie mogę patrzeć jak się męczysz... idź zrób te testy, wytrzymaj te kilka chwil aż będą wyniki, i wmów sobie, że nie masz hiva, i nie masz skąd go wziąć:> zobaczysz jak będzie fajnie później, musisz dać radę!! bo naprawdę szkoda życia zeby sie przejmować czymś czego nie ma...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szlag mnie trafia.Cenie wasze dobre intencje ale przestancie pisac takie rzeczy.Zrozumcie prosta prawde.Aidsofobia to zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne o tresciach anstepujacych; osoba boi sie ze jest nosicielem wirusa hiv,obsesyjne mysli wiaza sie z 'swiadomoscia' ze sie jest nosicielem, kompulsyjne czynnosci to ciagle sieganie po zapewnienia ze sie nie ma hiv.Osoba ktora akurat nie ma przyplywu natretnych mysli racjonalnie potrafi udowdnic sobie ze nie jest nosicielem ,osoba poddana takim myslom nie ejst wstanie uwierzyc na dluzsza mete zadnym racjonalnym uzasadnieniom.Nie proponujecie wyjscia z tego a kolejna kompulsyjna czynnosc a to zaglebia obsesyjne mysli i wprowadz ana nastepny bardziej czasochlonne czynnosci [natretne].Taka osoba po dostaniu wynikow czarno na bialym ma watplwiosci czy one zostaly przeprowadzone wlasiciwe dzowni dopytuje sie ma watpliwosci idzie robi kolejny raz itd itp. Przeczytajcie posty ludzi z tym zaburzeniem ,a zobaczycie ze to nie pomaga,gorzej,spelnianie kompulsji ugruntowuje obsesje bo bez kompuslcji nie ma obsesji.dla czlowieka ktory po prostu boi sie hiv bo mial racjonalna stycznosc z tym to dobre wyjscie ale nie dla ZOK'a.Kazdy wasz post proponujacy testy wprowadza w jej psychice namiesznaia i wywoluje poplcoh ,ozywienie natrectw itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gavril ma rację. Pytałam, nie ma możliwości zakażenia. Poza tym ten rzekomy epizod z zakażeniem miał miejsce 4 lata temu. Nie miałam objawów, ale moje urojenia się tym żywią. Samo słowo testy brzmi dla mnie strasznie. Miałam przypadek, że wmówiłam sobie raka szyjki macicy i zadręczałam ginekologa. Kolejne badania utwierdzały mnie w tym że jestem chora, mimo że nic nie wychodziło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filomatko a wybierasz się do lekarza? Bo moze warto zrobic cos z tymi problemami.Myslałas o leczeniu farmakologicznym tych urojeń?Naprawde nie warto sie z tym tak mordować.Nie pozwól zeby to Cie wykańczało :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak test wzmógłby te stany lepiej go nie robić? :( Już przeszłam gehennę z fobiami chorób. Na psychoterapii mówiłam o różnych chorobach, ale zawsze mówili, że nie miałam jak się zarazić i takie tam. Problem jest w tym jak wychodzę na ulicę i wydaje mi się że widzę kto jest zarażony a kto nie. Byłam na rynku w Krakowie na koncercie i dostałam lęków, bo zastanawiałam się ile ludzi ma to świństwo. We wrocku poszukam lekarza chyba... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj i to jak najszybciej bo naprawdę szkoda życia.Nie bój się neuroleptyków.Wiele osób na tym forum które nie mają schizofrenii bierze je na nerwice.Czasem jest tak , ze zwykłe antydepresanty nie pomagają.Będzie dobrze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A kto Cię wysłał na taką terapię psychoanalityczną? Sama taką sobie wybrałaś?

Moze te spotkania są za intensywne? Ile razy w tyg. spotykasz sie z psychoterapeutą? Nie wiem czy taka behawioralna Tobie moze pomóc.Ja bym się jeszcze skonsultowała na Twoim miejscu w tej sprawie z kimś, moze zapytaj lekarza jak u niego bedziesz czy to bedzie odpowiednia dla Ciebie forma terapii.

Ja jestem z Warszawy i nie bardzo orientuje się jak to jest we Wrocławiu, ale moge podac Ci strony na których znajdziesz informacje o tej psychoterapii.

Polskie Stowarzyszenie Terapii Behawioralnej

www.pstb.org

Polskie Towarzystwo Psychologii Behawioralnej

www.ptpb.pl

Polskie Towarzystwo Analizy Behawioralnej

www.ptab.univ.gda.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy ktoś z Was prócz Filomatki i mnie, nie próbował odszukiwać siebie w internecie? Twierdzicie, że to jest coś nienormalnego, aż tak? Robię to co jakiś czas ze względu na to, że ludzie udowadniają brak zdrowego rozsądku, chcą krzywdzić i wyszyszydzać innych lecząc przy tym własne kompleksy. Mieszkam w bloku i bez załoniętych okien żaluzjami nie potrafie przemiszczać się po pokoju, mam wrażenie ciągłego podlądania, i podsłuchiwania. Wszystko zaczęlo się od tego, kiedy jeden znajomy oznajmił, że ma zdjęcie moich pleców :( co prawda już nie mieszka w tym miejscu, ale ja podejrzewam innych o to. Choroby, też sobie niektóre wmawiam, albo mam przekonanie, ze wzgledu na mój zły stan zdrowia. To też się klasyfikuje jako nerwicę natrenctw ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×