Skocz do zawartości
Nerwica.com

wkrecanie sobie schizofreni


From_NewYork

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem chlopakiem. I raczej sie boje tej choroby. jak bylem u tej psycholog to czesto mi sie wlasnie pytala czy ja uwazam ze tak mam czy tylko mi sie wydaje , wiec jej powiedzialem ze na 100% glosano mysle ( wszyscy wiedza co mysle ) i ze zawieszam sie (np jak ide zamieram w ruchu na jakis czas mysle ze na ulamek sekudy) no i np czuje dezodorant w ustach (np jestem w pokju a mama psika sie w lazience i czuje jak bi mi ktos psikną w usta) Uwazam ze koledzy mnie bija ale tylko jak sie zawiesze (bolu nie czuje tylko miejsce uderzenia) a o sluchowych juz tu pisalem wczesniej (rozne komentarze na moj temat) A tych nie jestem pewien np jak usypiam dosc zzedko tak mam ze pajaki mi wchodza do buzi ze niby ja je jakos zwojuje glupi nie ale jak to czuje nie jest wesolo lub ze mama mi pluje w zupe i ze koledzy mi pluja do ust tez dos zadko tak mam ale trwa juz to 3 lata . Sam nie wiem co to moze byc lekarka powiedziala ze

jakies zaburzenie posychiczne oby nie cos naprawde powaznego bo staram sie myslec ze wyjde z tego. Bo topiero od niedawna nie radze sobie z tym wszystkim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kisiu nie martw się , myśle , ze to nie schizofrenia bo gdyby tak było to już by Ci lekarz to powiedział. A powiedział moze jakie to są zaburzenia psychiczne tzn. lękowe czy to coś innego ? Pytałeś się o to ? A leki Ci jakieś przepisał?

Wiesz ja myśle , ze gdyby to była shiza to lekarz by powiedział " choroba " a nie "zaburzenia".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przepisal to byl psycholog i kazala mi isc do psychiatry ze niby da mi jakies lek na abym tak nie myslal czy cos . zaburzen lekowych nie mam leku nie odczywam to jest moje zdanie teraz jade 10pazdziernika i bede wiedzial wiecej zobaczymy w tedy . Tak na ogol sie nie martwie ale mam to na codzien w jakims sensie ja tym zyje nawt innych problemow tak bardzo nie postrzegam a przynajmniej nie jest to taki wieki problem jak moglby byc jesli bym, byl normalny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mialam w ogole nie wchodzic w ten watek, gdyz lek przed schizofrenia mnie nie dotyczy. Weszlam jednak i przeczytalam wszytskie posty. Doszlam do pewnych wnioskow; niewazne , czego sie boimy, mechanizm strachu jest taki sam. Ja mam lek nowotworowy , wiec doskonale rozumiem, ze Wy tez sie boicie i przechodzicie masakre... ja schizofrenii zupelnie sie nie boje, bo wiem, ze sie ja leczy, a nie umiera.

Nasze punkty wspolne:

 

- ciagle spotykamy, to czego sie boimy: niby przypadkiem w tv, ksiazki, gazety o chorobie, ja ciagle spotykam kogos w chuscie po chemii, artykul o osobie chorej na raka itd

 

- ciagle wracaja nam natretne mysli o chorobie "A co jesli jednak......, a co jesli cos przegapilam, a to swiadczy o powaznej chorobie...przeciez czytalam o takim i takim przypadku"

 

- ciagle myslimy myslimy myslimy, mysli nie daja nam spokoju , sa obecne przy kazdej czynnosci

 

-strach nasz paralizuje, boimy sie, ze to juz koniec

 

Wnioski wyciagnijcie sami. Dla mnie ejst to jednak pocieszenie, ze skoro mechanizm jest podobny naszego strachu, to choruje glownie nasza psychika. Mimo ze zaraz pojawia sie mysl, a co jesli to prawdziwy objaw??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylem juz u psychiatry i powiedziala ze mam zespol paranoidalny. Przepisala mi Zolafren biore raz dziennie na noc.

Jak chodzi o moje urojenia to jak jestem w trakcie to nikt nie jest w stanie mnie przekonac ze to nie prawda, ale pozniej po jakims czasie myslac o tym to jestem tak 50/50% sam juz nie wiem jak jest z reszta. Ostatnio z kolega poszedlem na bilarda do baru w ktorym przesiaduje dos duza czesc czasu wiec wiem kto tam przychodzi a kto nie i byli jacys nowi ludzie mieli jakies po 30 lat mniej wiecej i nakrecil mi sie klimat ze to sa lekarze i przyszli obserwowac mnie jak sie zachowuje i przez cala godzine jak gralem w bilarda rozmawialem z nimi w myslach i wyszlo ze ludzie boja sie mi powiedziec ze nie jestem chory tylko inny aby ochronic innych ludzi a nawet caly swiat niezle nie najgorsze ze ja w to wierze. pa Dziwne jest to ze jak sam o tym mysle to wierze w to a jak opowiadam to na forum lub lekarzowi to wstydze sie przysnac ze wierze w to i mowie zawsze ze wydaje mi sie. Zycze zdrowia .

 

---- EDIT ----

 

Rozmawialem w myslach bo uwazam ze glosno mysle a oni mi normalnie odpowiadaja czasem potrafie wyczytac to z ich mysli pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tą "Sc" to pewnie dlatego chcemy ją mieć bo mamy mało dolnosci ALE TAK NIE WOLNO BO TO GRZECH.

 

Planują nawet usunięcie terminu "schizofrenia"...

 

Tak naprawdę ZOK, F21 i "Sc" powstaja z tego samego tylko że od lewej do prawej spada krytycyzm i umiejętności społeczne. te zabuirzenia należa tak naprwdę do wspólnej grupy, lecz ZOK nie jest chorobą a F21 juz tak ale wielu ludzi z F21 cierpi z powodu samotności a z F60.1 (zabuzenie) już nie.

 

Ktoś napisał że boi się że będzie miał Sc jak nie spojrzy komuś w oczy a ja nawet często wcale na rozmówcę nie patrzyłem od dzieciństwa nie tylko w oczy... i twierdzę że mógłbym mieć co najwyżej zaburzenia uczenia się pozawerbalnego miałem pewne problemy z odróżnieniem prawej i lewej strony a u psychiatry i w domu wykręcać ręce i chodzić w kółko z pobudzeniem

 

Nie wiem ale NIE MYŚLCIE O TYM SC bo naprawdę możecie mieć omamy np. błyski, światła, głosy wyzywające

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam taką schizę,że strasznie boje sie objawów odstawiennych seroxatu,dziennie czytam po kilka razy na necie o objawach odstawiennych i ryczę!!!

że nie potezebnie dałam sie wpiepszyć w ten lek!

ja mam odstawić? dziewnnie zatruwam sie tymi myślami....nie wierzę nikomu ani lekarce co mówi ,że dam radę,tylko czytam i sie nakrecam....że wszytskie objawy abstynencyjne bede miała.. że dostanę ciężkiej bezsenności,depresji,że nigdy nie odstawię..że jestem skazana na seroxat na całe życie...ściska mi żołądek,nie potafie cieszyc sie dobrym samopoczuciem,bo sie panicznie boje odstawienia..co tu robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasia000 przedewszystkim powinnaś sie uspokoić, i skoro już chcesz odstawić ten lek to powinnaś zrobić to stopniowo, zmniejszając dawke co jakis czas, i nie powinnaś czytac na temat objawow odstawiennych bo niektorzy wogule ich nie maja i odstawiaja bez problemu seroxat to nie jest lek użależniający jak np. benzodiazepiny także mysle że powinnaś przestać poanikować i jak stopniowo bedziesz odstawiac to nic złego nie bedzie sie działo.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alexandra napisałas dokładnie taki mechanizm strachu jaki odbiera mi sens życia

 

"Nasze punkty wspolne:

 

- ciagle spotykamy, to czego sie boimy: niby przypadkiem w tv, ksiazki, gazety o chorobie, ja ciagle spotykam kogos w chuscie po chemii, artykul o osobie chorej na raka itd

 

- ciagle wracaja nam natretne mysli o chorobie "A co jesli jednak......, a co jesli cos przegapilam, a to swiadczy o powaznej chorobie...przeciez czytalam o takim i takim przypadku"

 

- ciagle myslimy myslimy myslimy, mysli nie daja nam spokoju , sa obecne przy kazdej czynnosci

 

-strach nasz paralizuje, boimy sie, ze to juz koniec"

 

byłam pewna ze wpadłam w czwarty wymiar prosto do piekła z tymi wątplwościami, czy to się stanie czy to się nie stanie, z wyobrażeniami sobie najstraszniejszej rzeczy jaka mnie może spotkać, z tymi znakami z telewizji:akurat teraz jak sie tego boję to dają mnóstwo programów bliskich temtycznie mojemu najkoszmarniejszemu strachowi(dotyczy śmierci). i myśle już wtedy że to koniec ze mną i chyba żeby zpobieć tak strasznej śmierci to popełnię samobójstwo, żeby tylko nie spotkało mnie tamto najgorsze.

 

Z tego co przeczytałam u Alexandry to wielu z nas przezywa takie koszmary, może więc jest nadzieja , że można stworzyć współny front walki z naszym wrogiem strachem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam kochanie tez mam cos takiego,kolega mi naopowiadał o nerwicy i depresjii tak sobie wkreciłam ciągle o tym mysle nakrecam sie byłam u psychiatry ale 5 min dał leki i 100zł wziął teraz poszłam do psychologa i powiedział ze zupełnie mi nic nie jest jestem zdrowa dziewczyną, a ja sie ciagle nakrecam jak z tym walczyc kochani??? pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie ale naprawde ja tego nie rozumiem, jak zdrowa osoba moze sie nakrecic po usłyszeniu lub przeczytaniu o jakiejs chorobie ze ja ma od razu i idzie do lekarza, nie szkoda na to zycia, skoro sie nic nie dzieje to po co sobie tym głowe zawracac niepotrzebnie i wkrecac nie wiadomo co i sie tym przejmować, zamartwiać, ludzie!! naprawde troche na luz!.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WITAM KOCHANI JA NIE WIEM JUZ CO MYŚLEC PSYCHOLOG MÓWIŁ ZE SOBIE WKRECIŁAM A OGÓLNY LEKARZ I PSYCHIATRA DAWAJĄ MI LEKI, JUTRO IDE DO OGÓLNEGO A POJUTRZE DO POLECONEGO MI PSYCHOLOGA MOZE SIE WSZYSTKO WYJASNI OD WCZORAJ OKROPNIE SIE CZUJE BRZUCH MNIE STRASZNIE BOLI I W KLATCE PANIKA, NAPIECIE NIE WIEM NP PŁAKAC MI SIE CHCE

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej nic mi wczesniej nie było kompletnie nic, raz tylko przeżyłam stres wielki przed obroną licencjatu potem minęło a tu mi naopowiadał i od tej pory to mam ale naprawde nieraz ciężko poty uczucie gorąca,strach no wszystkie takie objawy nie raz mam super humor a jak sobie przypomne o "tym" to znów sie zaczyna i błędne koło;/ Psychiatra dał mi fluanxol i alventa i nie wiem czy mam to brac? brałam z przerwami nie wiem juz sama.Wszystko jest super w moim życiu za rok ślub:) a jednak ciągle sie czyms stresuje martwie boje i wkręcam;/ eh ściskam Was kochani!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ja tego nie potrafie zrozumieć jak mozna być zdrowym i sie tak nakrecić przez przeczytanie czy usłyszenie o jakiejś chorobie, zaczać latać po lekarzach a tym bardziej prochy brać i to pychotropy, jak człowiekowi nic nie dolega, a np. jak byś była na jakiejś imprezie rodzinnej i ktos by tam opowiadał o np. guzie, torbielu, np. mozgu, nerek, trzustki i objawach to tez byś sie nakreciła ze go masz :?: nie szkoda na to zycia, czasu i pieniedzy :?: , radze ci olać sprawe nie brać lekow chyba ze uwarzasz ze sa ci naprawde potrzebne w co watpie,to nie sa leki typu apap czy nurofen choć i tez maja swoje działanie i skończyć sie zamartwiać czymś czego sie nie ma, i zajać sie zyciem i cieszyć sie nim, ewentualnie pujść do psychologa jak juz cie to tak bardzo martwi, wiesz jak byś miała nerwice lub depresje itp. napewno byś sama czuła ze jest cos nie tak i raczej nie przez to ze ktoś ci powiedział jakie sa objawy tylko sama byś zaczeła szukać co ci dolega bo bardzo byś cierpiała, dalatego dla mnie takie bezsensowne nakrecanie sie to głupota totalna no chyba ze naprawde sie nudzisz i masz ochote latać po lekarzach, psychologach i ciagle sie upewniać, i marnować na to czas i zycie, nerwica czy depresja to sa naprawde nie przyjemne dolegliwosci i nie raz bardzo utrudniajace jak nie uniemozliwiające normalne funkcjonowanie o czym sam zdążyłem sie przekonać:/ i naprawde najgorszemu wrogowi tego nie zycze w jakiej kolwiek by sie to formie nie objawło ,takze radze sie nie nakręcać i nie szukać problemu tam gdzie go nie ma i zajac sie normalnymi sprawami dnia codziennego, i cieszyć sie zyciem ja wczesniej.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie wszystkich zainteresowanych tematem. Zdecydowalem sie zarejestrowac na tym forum by moc niektorym pomoc dokladnie zrozumiec ten temat. Malo zauwazylem jest prawdziwych odpowiedzi w samym internecie na temat slyszenia mysli slyszenia przez innych naszych mysli. Duzo czasu nerwow i zdrowia poswiecilem na znalezienie odpowiedzi na to nurtujace pytanie. Odpowiedz znalazlem i chcialem sie nia podzielic mimo ze nie wszystkim bedzie sie ona podobala, no ale coz nie zawsze musi byc w zyciu kolorowo. Opisze to na wlasnym przykladzie.

 

Moje przez dlugi czas bylo codziennym wielkim stresem, z uwagi na niebezpieczny styl zycia i to co robilem by sie utrzymac, stres ten musialem niwelowac przy uzyciu roznych uzywek, tak bylo najprosciej. Zazywalem pierw narkotyki- amfe,, koke potem tylko sam alkohol. Musze tu nadmienic ze psychike mialem zawsze na tyle silna ze mimo efektow ubocznych glownie alkoholu caly czas niezle sobie radzilem, nie mialem urojen etc. Pewnego razu cos peklo we mnie, mialem juz dosc ustawicznego zycia na krawedzi, postanowilem poswiecic czas na przemyslenia, siegnalem znow po alkohol. I w tym momencie sie zaczelo, zaczalem w towarzystwie ludzi z ktorymi przebywam znam pracuje ze jakbym sie odslonil, czyzby slyszeli moje mysli? Popadalem w paranoje, nie moglem odrzucic tej mysli, bylem na rozych wizytach lekarskich detoksie tygodniowym przestalem pic. Malo to jednak zmienilo nadal czulem ze slysza moje mysli, przechodnie sklepikarze itd. Moj charakter nie pozwalal na takie cos, jednak milczalem, nadszedl czas ze postanowilem dzialac i dowiedziec sie dlaczego tak jest, za silny jestem by to mialo miec miejsce. Poznalem w pewnym pubie pewnego starca, powiedzial mi w rozmowie ze wie dlaczego tak sie czuje. Przeciez ja mu tego nie mowilem !!! To dopiero numer, starzec rzekl mi dokladnie te slowa... powiem ci cos o czym tylko ty wiesz i powiedzial cos naprawde prywatnego, szczena mi opadla. Powiedzial mi rowniez ze mam szczescie ze na niego trafilem bo on jest gadatliwy. Mam oczyscic umysl i zajac sie soba. Bylo to w czasie kiedy nie bylem juz pod wplywem nawet jednego piwa. Nastepnie mialem pare epizodow ktore to potwierdzily jak i dostalem kolejna rade od przychylnego czlowieka mysl szybciej. Wiedzialem ze jesli pojde do lekarza to tylko mnie glupi lekami. Czas na konkluzje. Prawda jest drodzy forumowicze nastepujaca. Kazdy czlowiek jest w jakis sposob polaczony umyslem, nie wiem nie jestem parapsychologiem, naukowcem ale czlowiek umie wychwycic glosne mysli. Nie jest to fikcja, gdyz przez lata sam bylem psychologiem i trudno bylo mnie wywiezc w pole jak i bylem bardzo dociekliwy. Ale okazuje sie ze jesli glosno myslimy w towarzystwie jakiejs osoby( nie kazdej) to komunikujemy sie niewerbalnie. Nie mowie ze kazdy ma te umiejetnosci, duzo osob nie chce o tym poprostu myslec i wylacza ta forme komunikacji, przeciez mamy jezyk by nim mowic. Moj czas glosnych mysli minal mozna powiedziec przez sile woli, stres odszedl wzmocnilem sie. Wlasnie brak sily moment gdy cos peka powoduje ze zaczynamy sie za duzo zastanawiac i otwieramy pewne "drzwi" ktorych otwierac nie powinnismy.

Mam nadzieje ze kazdy z tym problemem sobie poradzi jak nie sam to przez leki i spotkania terapeutyczne.

Pozdrawiam

 

-- 14 mar 2011, 23:25 --

 

Mialem nadzieje ze temat sie ruszy po moim poscie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

droga kolezanko zadna to prowokacja tylko przedstawienie sprawy tak jak wyglada.

Wytlumacze to ostatni raz i prosilbym o skonczenie tego typu komentarzy.

 

Jesli jest sie dzieckiem kwestia polaczen umyslow miezy dziecmi zachodzi dosc czesto ( podworko, przedszkole) nastepnie zaczynamy sie usamodzielniac jak i zdobywac swiadomosc bycia i zaciera sie kontakt telepatyczny. Zapomionamy o tym najczesciej do momentu dojrzewania ale tylko niektore osoby ktore przechodza burzliwy okres dojrzewania i nie moga sie pogodzic z paroma rzeczami (natura etc.)

Wtedy oslabiaja sie psychicznie i nastepuje swego rodzaju otwarcie jest to poprostu danie dostepu do wlasnej podswiadomosci.

U osob z zaburzeniami ma to wyjatkowe nasilenie, otwarcie podswiadomosci jest trudne do zamkniecia, umysl sie broni stad ataki histerii itd.

Jesli nie masz pojecia o pewnych rzeczach zapytaj a nie odrazu oceniaj. :evil: Przybylem tu pomoc zblakanym osobom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie swoją próbuję raczej wykręcić i coś mi ostatnio słabo idzie. Chodzę do tych specjalistów różnych żeby powiedzieli, że to nie to, ale nie chcą mi wystawić żadnej diagnozy. Za wcześnie na diagnozę. A po co Panu diagnoza? - mówią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×