Skocz do zawartości
Nerwica.com

wkrecanie sobie schizofreni


From_NewYork

Rekomendowane odpowiedzi

STRASZNY JEST TEN STAN CIĄGLE MYSLE ZE ZARAZ OSZALEJE MAM CHYBA STRASZNĄ DEPRESIE I NN,6 LEKARZY MOWILO MI ZE JESTEM CAŁKOWICIE NORMALNY ALE JA CIĄGLE BOJE SIE ZE MAM SHIZE,ZNISZCZYŁO BY MI TO PLANY ZYUCIOWE KARIER ITP.WPISUJECIE SWOJE PRZEMYSLENIA NA TEN TEMAT MOZE KTOS MA PODOBNIE I WIE JAK ZAPOBIEGAC TAKIEMU MYSLENIE.NAJGORSZE ZE WPROWADZAM SIE W TAKIE STANY ZE NIC MI SIE NIE CHCE ROBIC JESTEM TAKI OTEPIONY NIE MAM NIGDY NIC DO POWIEDZENIA NA DANY TEMAT A TAK NIE BYLO BYLEM ZAWSZE BARDZO TOWAZYSKI DEPRESIA I NN NISZCZY MOJE ZYCIE :(CZEKAM NA RADY Z GÓRY DIEKUJE

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeżywałam ten sam stan rok temu.Trochę to dziwne alejuż się przyzwyczaiłam do tej okropnej choroby i czasami nadal myslę że to schizofrenia. Musisz akceptować takie myśli bo inaczej choroba będzie ewoluowała na inne rzeczy, jak niestety u mnie. Wychodź zdomu bo to bardzo pomaga. Pomyśl czy jak byś miał schizofrenie to wiedziałbyś o tym że ją masz? Pozdrawiam:):):):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiedzialbys ze masz schize to napewno wiec sie ie przejmuj... pozatym przyczyny powstawania schizy i nerwicy sa rozne, ale jedna choroba nie wyklucza drugiej.

Tylko ze nie mozna sie zamartwiac... bo tego nawet psychiatrzy nie wiedza czy beda miec chorobe... poprostu zajmuj sie realnymi sprawami.. duzo sportu szczegolnie basen polecam... poszukaj milosci jesli nie masz nikogo... i zajmij sie realnym zyciem... rob cos dla sibeie... dla swojego rozwuje... i psychoterapia... tyle moge Ci doradzic:) pozdrawiam normalny czlowieku ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo od dość długiego czasu. Co prawda miałam kilka miesięcy spokoju ale teraz te myśli znowu coraz częściej nie dają mi normalnie funkcjonować. Też sobie to wkręcam a sama nie wiem czemu. Przecież nie słyszę głosów, nie mam halucynacji, nie uważam żeby ktoś mi spiskował za plecami itd. Nie wiem czemu to robię skoro nie mam zbytnio do tego podstaw. Poza moją depresją niedoleczoną i obawami nie mam więcej dowodów na to że mogę być schizofreniczką. No, czasem jeszcze zdaża mi się stan derealizacji ale to tylko w stresowych sytuacjach. a doprowadzić do takiej nie jest trudno. Mi wystarczy że przeczytam gdziekolwiek słowo "schizofrenia" i już zaczyna się u mnie ciąg myśli, wyobrażeń co będzie jak zachoruję bo oczywiście "to mi się na pewno przydarzy" itd. a to nakręca niesamowicie mój strach. To już jest obsesja od której bardzo trudno mi się uwolnić. Nie mogę normalnie funkcjonować do tego stopnia, że w umyśle tak mocno zatarły mi się np. wszystkie programy które oglądałam o schizofrenikach (akurat jak na złość kiedy najbardziej się tej choroby bałam to trafiałam w tv na same takie programy ;) że wiedząc że schizofrenicy nie patrzą komuś w oczy, potem na nos i usta (tak mówili w programie i ponoć stąd u nich problem z rozpoznaniem emocji i intencji innych osób) sama próbuję się nieświadomie przyłapać jak nie patrzę komuś np. w oczy tylko nie wiem, np. na policzek. Paranoja. Robię to codziennie (!) ale to to już lajcik, z pół roku temu wkręciłam sobie że zwariuję i na pewno będę się bała że ktoś mnie otruje (też w tv widziałam ;) i że zrobię komuś krzywdę. To było okropne. To dziwne, że boję się tego że mogę coś komuś zrobić, bo skoro się tego boję to znaczy że nie chcę tego zrobić. Zresztą z natury jestem wrażłiwa i nie mogę patrzeć na krzywdę innych i nikomu źle nie życzę. Więc skąd te pomysły? W rodzinie nie mam żadnego schizofrenika. Mimo to rozumiem jak bardzo paraliżujący to jest strach. Sama sobie nie umiem z nim do końca poradzić, nie mam czasu i pieniędzy na psychoterapię która tak bardzo mogłaby mi pomóc. Czuję że potrzebuję tego, żeby ktoś mi poradził co mam robić. A lekarz byłby bez wątpienia największym autorytetem w tej dziedzinie... Sama chyba sobie nie dam rady, zamęczę się na śmierć... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fisiel ja miałam podobnie.Też czasem mam lęki przed psychozą. U mnie to się zaczeło od tego , ze jakieś 2 miesiące temu tak z ciekawosci poczytałam sobie o chorobach psychicznych w tym o schizofrenii.Był tam dosyć szczegółowo opisany przypadek pewnego schizofrenika który miał urojenia, ze ktos chce go otruć.Nie przeraziło mnie to, tylko zaciekawiło.Nie miałam jeszcze wtedy takich lęków przed chorobą psychiczną.Potem po jakims czasie kiedy już zapomniałam o tej książce pewnego dnia kiedy odczuwałam napięcie i miałam kilka napadów lęku akurat jak robiłam zakupy w centrum handlowym pojawił sie u mnie ten okropny lęk przed schizofrenią.Pojawił sie jak wieczorem tego samego dnia pełnego napięcia jadłam kolację przygotowaną przez moją mamę.Wtedy nagle w czasie jedzenia zrobiło mi się niedobrze i zaczął mnie bolec brzuch.Zaczełam się najpierw wkręcać , ze to wyrostek robaczkowy i oczywiscie wcześniejszy lęk przybrał na sile.Następnie w tym samym momencie przez głowę dosłownie na kilka sekund przeleciała mi myśl , ze moze w tym jedzeniu jest trucizna, ze mama mi czegos dosypuje do tego jedzenia zebym się tak zle czuła.Po kilku sekundach pojawiła się nowa myśl, że to urojenia i , że napewno to objaw psychozy.Przypomniało mi sie co czytałam wcześniej w tej książce o tym schizofreniku.Zrobiło mi się goraco , serce przyspieszyło gwałtownie i zaczeło mi sie robić słabo.Potem jakos mi przeszło ,ale jak tylko cos jadłam to znowu te mysli i ze to urojenia już są.Pomiędzy posiłkami ich nie miałam tylko jak mama mi coś podawała przygotowanego przez siebie.Jak jadłam na miescie to tego nie miałam.Dodam , ze tego dnia kiedy pojawił sie ten lęk byłam z mamą skłócona więc moze to stąd te myśli. Oczywiście pobiegłam do psychiatry i opowiedziałam wszystko co się ze mną działo.Usłyszałam , ze to nie sa zadne urojenia tylko takie mysli i ze kazdy człowiek ma czasem rózne mysli i ze to normalne.Powiedział , ze napewno nie jestem chora psychicznie i , ze jakbym zobaczyła jak naprawdę wyglada choroba psychiczna to nie chciałabym takiej mieć.Od tego czasu pojawiają mi sie te myśli i nie wiem czy to natrectwa? Czy to normalne jak powiedział lekarz.A moze to zwiastun psychozy, nastrój urojeniowy czy cos w tym stylu? Panicznie boję sie , że któregos dnia jak będe miała napiecie i pojawi mi się taka mysl o otruciu to juz nie bede się zastanawiac czy to sa urojenia i nie będe myslec , ze to tylko natręctwa,obsesje ale bede przekonana , ze naprawdę ktoś chce mnie otruć , ze to juz będą te urojenia i co ja wtedy zrobię? Co o tym myślicie? Grozi mi to? Cały czas myśle , ze jednak lekarz się myli i , ze to jednak wtedy były urojenia a nie zwykłe mysli.Nie wiem co robic. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam jedno: to że myślicie, że macie schizofrenię lub lada moment Was zaatakuje, jest tylko dowodem i to nie podważalnym, że schizofrenii nie macie i mieć (przynajmniej na razie) nie będziecie. Kto myśli, że oto właśnie rozpoczyna się w nim proces rozwoju schizofrenii, nie jest chory nerwowo, ale po prostu ... . Wstawcie sobie sami ten epitet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alepysiak5 mi te myśli pojawiaja się czasami ,powtarzaja się więc moze to i natręctwa, tak jakby tylko przelatywały mi przez głowę i trwają tak pare sekund a zaraz potem zastanawiam się czy to urojenia , ale przez te pare sekund naprawde mysle , że moze w tym jedzeniu jest trucizna więc juz sama nie wiem.Ty tez jak jesz to masz taką myśl:" czy w tym jedzeniu nie ma napewno trucizny? A jak naprawdę jest?" A pózniej następna mysl: "Skoro tak sobie pomyslałam, że w jedzeniu moze być trucizna to pewnie to już urojenia mam".

Czy to tak u Ciebie wygląda? Czy może te natręctwa polegają na tym , ze jak jesz to myślisz ciągle o tym , zeby nie pojawiła się myśl w Twojej głowie , ze ktoś chcę Cię otruć? Bo ja teraz to już i tak mam. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze zauwazyłam u siebie coś takiego , ze im bardziej staram się aby nie pojawiały sie w czasie jedzenia myśli , że ktos chce mnie otruć to tym bardziej one mi się pojawiają.Taka myśl potrafi u mnie pojawić się nagle tylko przy jedzeniu i to w takim okresie czasu kiedy już zapominam o tych urojeniach , psychozach itp.Koszmar :roll:Nie wiem moze jednak to urojenia? :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ESTER dokladnie tak samo jak ty. mi juz minelo chyba. chociaz czasami sie pojawia. mysle ze to natretne mysli... ta mysl o truciznie a pozniej o tym ze to urojenia dokladnie to samo co ty! jakby to byly urojenia to bys tego nie jadła:D to jest pewne... u mnie pojawilo sie to po przeczytaniu tego o tym schizofreniku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to się boje , ze któregos dnia obudze się i stwierdze , ze to jednak nie natretne mysli czy urojenia tylko , ze naprawdę rodzina chce mnie otruć i to juz bedzie psychoza tylko , ze wtedy to juz nie bede tego swiadoma.... Tak jak filomatka miała.Taki przejsciowy stan psychotyczny.Ona tez miała wczesniej tylko myśli natretne , ze w necie jej zdjęcia sa a potem po jakims silnym stresie przekształciło sie to w urojenia i była przekonana , ze ona tam jest, zatraciła samokrytycyzm,nie docierało do niej , ze to urojenia czy te natręctwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak filomatka miała.Taki przejsciowy stan psychotyczny.Ona tez miała wczesniej tylko myśli natretne , ze w necie jej zdjęcia sa a potem po jakims silnym stresie przekształciło sie to w urojenia i była przekonana , ze ona tam jest, zatraciła samokrytycyzm,nie docierało do niej , ze to urojenia czy te natręctwa.

 

Nie miala tylko mysli natretnych tylko miala juz urojenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ona pisała, ze wcześniej zanim wystąpił jej ten epizod psychotyczny to miała tylko takie obsesyjne mysli , ze jej zdjecia sa w necie i natretne czynności tzn. ciągle szukała siebie w necie a jak nic nie znalazła to mimo to znów szukała tak jak to się dzieje u osób z natręctwami np.ktoś ileś razy myje szklanke mimo , ze widzi przecież ze ona jest już czysta., powtarza tą czynność kilka razy.Ona wtedy jeszcze zdawała sobie sprawe , że to tylko jej mysli a nie ,ze to prawda a pózniej juz nie, tzn .jak ta psychoza jej wystąpiła.Nie wiem już sama, ona tak twierdzi i tak pisała w postach.Chyba , ze to jednak juz wczesniej były urojenia a ona pocieszała się , ze to natrectwa.Albo wszyscy jej mówili , ze to tylko mysli ale ona nie bardzo dowierzała ale w końcu pózniej próbowała sobie to wmówić skoro inni tak twierdzili a to były naprawde juz urojenia.Ale czy z nami też tak czasem nie jest? :-|

Pocieszamy się , ze to tylko obsesyjne myśli , ze ktos chce nas otróc a to juz sa urojenia.Z tego co wiem to kilkusekundowe urojenia tez są.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie tez tak uwazam , że wtedy były jeszcze natrectwa ,ale pózniej to juz urojenia tzn . w tym czasie jak na forum zapytała czy widzielismy jej zdjecia.Zatanawiacie się czy wam to nie grozi? Bo ja właśnie się zastanawiam.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwica ma inne przyczyny niz choroba psychiczna... z tym ze choroby psychicznej nikt nie moze wykluczyc i nawet psychiatrzy nie moga byc pewni czy jej nie beda miec. Chociaz wiadome ze kazdy ma male szanse na to zachorowac. A co do tamtej dziewczyny to juz jej przeszlo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie ta cała akcja z fotami przeraziła... nie lubie takich sytuacji... okazuje sie ze czlowiek ktory nawet pisze na tym forum, jest swiadomy choroby ma urojenia,omamy i glosy... okropnie mnie to przeraża

 

 

a nom najgorsza to jest we wszystkim świadomość.

Bez niej to już bym raczej nie interesował się co mi dolega..

 

A najgorsze, że mam świadomość. Nie wiem co mi jest ( muszę poprosić o diagnozę psychiatre ) i trzymając się w niepewności czytam i mam objawy :/ ehh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie ja chyba zwariuje! Wcześniej miałem otępienie a teraz to ja już nie widze tego że jest coś nie tak, już nawet nie potrafię napisać postu- nie wiem co napisać a mimo to wydaje mi się że jest ok dopiero po kilku sekundach uswiadamiam sobie że jednak coś jest nie tak jeśli nie wiem co mam napisać. Wcześniej zauważałem moje otępienie, później jak nie mogłem o czyms pomyśleć, czegos sobie wyobrazić, nie rozumiałem logicznie jakiejs sytuacji albo miałem klopoty z pamiecią to tego nie zauważałem i czułem się ok dopiero po chwili stwierdziłem że jednak coś jest nie tak a teraz to ja naprawde już nie zauważam mojego otępienia ledwo co sobie cokolwiek uswiadamiam a zachwile to chyba faktycznie popadne w coś bo teraz to ja już nie widze tego że jest ze mną źle no może ostatnią czastka świadomości to wiem dlatego tu pisze o kurde ja zachwile zwariuje albo już zwariowalem i o tym nie wiem. nie wiem co jeszcze napisać bo sobie zapomialem ale napiszcie coś bo czuje ze wariuje właściwie to już nie czuję tego Boże!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×