Skocz do zawartości
Nerwica.com

WITAM-TOCHE DOBRYCH SŁOW-JA WALCZE I WYJDE Z TEGO!!!


niger

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem nowa na forum.Zagladam tu w ramach desparecji:)szukajac slow pocieszenia w gorszych chwilach mojej walki z nerwica.Niestety jest ich tutaj mało:(...moja "przygoda"z nerwica lękową zaczęła sie pewnego zwyklego dnia-paradoksalnie podczas jazdy samochodem z dzieckiem do alegologa.Pierwsza mysl-zawal!!!!dretwiejace konczyny,strszny ciezki do okreslenia bol glowy.Pozniej poszlo za ciosem-cale zespoly objawowe-pierwsza natretna mysl-rak!!!!:P z dziwnym bolem i kluciem w glowie zmagalam sie ponad rok-przeszlam szereg badan spec.tk glowy,rezonans magnetyczny.Wszystko ok.Kochane NERWUSKI:D -wiem,ze ciezko uwierzyc,ze takie zaspoly objawow somatycznych moga byc nerwica-ale naprawe tak jest.Dostalam sie do dobrego psyhiatry,ktory dobral odpowiednie leki-po kilku tygodniach moja glowa znow stala sie lekka:))chodze na terapie indywidualna-biore cital w malej dawce.Ale jest ok.Uwierzcie-ze nawet kiedy zdarza sie zly okres,zly dzien,gorsze samopoczucie-TO TYLKOOOOOO NERWICA.DA SIE JA ZWALCZYC ZUPELNIE-NIE ODRAZU U MNIE TRWA JUZ PRAWIE 3 LATA-ALE "SKACZE"WCIAZ NA NOWE GALEZIE ODKRYWANIA SAMEJ SIEBIE.KOCHANI NERWICA NIE PRZESZKODZILA MI W ZAKONCZENIU TOKSYCZNEGO ZWIAZKU-W TRAKCIE JEJ TRWANIA PRZEZYLAM CIEZKA CHOROBE MAMY I JEJ SMIERC.WYSZLAM PONOWNIE ZA MAZ.WYCHOWUJE SYNA:)ZMAGAM SIE Z TA BESTIA JESZCZE ALE WIEM I WIERZE ZE CALA MOC POKONANIA JEJ LEZY W NAS SAMYCH-W POZYTYWMYM MYSLENIU CHOC JEST CZASEM TAK CIEZKIE.NIE PODDAWAC SIE.ZACZNIJCIE DOSTRZEGAC TROCHE DOBRA WOKOL WAS.:)))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was serdecznie:) Ja właściwie nie wiem na 100% na co choruje, bo lekarze nie chcą mi powiedzieć-o ironio!-bo sami nie wiedzą. Z nerwicą to się chyba urodziłam ;) -pamietam, że już jak byłam mała miałam objawy nerwicy natręctw. Miałam trudne, ciężkie dzieciństwo. Alkohol, awantury, krew, policja..wszytsko pamiętam. Potem był rozwód rodziców-dowiedzieliśmy się (ja i moje rodzeństwo) o tym w podróży powrotnej z wakacji. Szok! Zapewniali nas, że się nie rozwiodą...Póżniej mężczyźni mamy...wyładowujący na mnie swoją agresję...masakra..i jak tu nie mieć depresji, nerwicy? Jednak, co nas nie zabije to nas wzmocni! Jestem silna i chcę walczyć! :D Myślę, że może byc tak, ze ja kiedyś komuś będę pomagać w takich problemach, tylko teraz sama mam to przejść, żeby później innych rozumieć.;)

Co o tym myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj niger, miło Cię poznać. To dobra rada - dostrzegać dobro wokół, dodam - również w sobie ;) Mała sugestia: nie pisz na włączonym caps locku.

 

Cześć Tęcza:), fajnie, że jesteś. Optymizm dziewczyny jest bardzo potrzebny ;) Brawo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×