Skocz do zawartości
Nerwica.com

powiedziec dziewczynie o chorobie?


dunkan

Rekomendowane odpowiedzi

Ja zwlekałam parę miesięcy z powiedzeniem o problemach zdrowotnych.Dłużej bym chyba nie wytrzymała,to było spore obciążenie.W dodatku,że w mojej głowie urosło to niemal do rangi jakiejś straszliwie zakaźnej choroby-wydawało mi się,że to coś nie do zaakceptowania.Wiedziałam,że lepiej powiedzieć wcześniej niż później,że kiedyś trzeba będzie to zrobić.Nie było czego się bać,wręcz pojawiły się pretensje że nie powiedziałam szybciej.Jeśli to normalna i dojrzała dziewczyna,to zrozumie Cię i wesprze.A jeśli nie,to będziesz miał mówiąc brutalnie 'problem z głowy'.Nie warto zwlekać za długo,bo dobrze wiem ile to nerwów kosztuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dunkan jeśli zależy Ci na tej dziewczynie, jest ona dla Ciebie kimś ważnym to powinieneś jej powiedzieć. Tego nie można w nieskończoność ukrywać. Sama świadomość, że ona wie może Ci pomóc. A zresztą jeśli jej na Tobie zależy to raczej możesz być pewnien, iż będzie starała przyjść Ci z pomocą. Jeśli jej zależy na Tobie to raczej będzie zła z tego powodu, że nie chciałeś jej o tym powiedzieć, poczuje że nie masz do niej zaufania.

Mówiąc jej o chorobie nie musisz przecież dokładnie mówić jakie masz obsesje, natrętne czynności itp. Ale możesz jej ogólnie powiedzieć, że borykasz się z czymś takim jak natręctwa. Czym ona bardziej będzie rozumieć tę chorobę tym bradziej będziesz mógł być otwarty w mówieniu jej o tym co Cię dręczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć ja na twoim miejscu nie mówiła bym,zaczekała bym jeszcze jakiś czas...mogła by nie zrozumieć co to za choroba,ktoś kto tego nie przeżył nie przeżywa nie jest w stanie cię zrozumieć znam to z własnego doświadczenia,dla niektórych wystarczy powiedzieć że chodzisz do psychiatry i już robią z ciebie wariata.Dobrze mówić że jeśli kocha to zrozumie ale to w rzeczywistości się nie sprawdza to tylko tani tekst z romansidła....pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głupota... ja zanim zaczalem chodzic z moją dziewczyną powiedzialem jej... bo nie moglem tak... co by bylo gdyby ona nie chciala chlopaka z nerwica? wytlumaczylem na czym to polega, jakie mam natrectwa i zaakceptowala to... tego wieczoru zaczelismy chodzic ;) jesli jej zalezy na Tobie to MOZE MIEC PRETENSJE ZE JEJ WCZESNIEJ NIE POWIEDZIALES... calkiem sluszne zreszta. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zresztą aby powiedzieć o natręctwach nie trzeba zaczynać od tekstu, że się chodzi do psychiatry i przykładowo bierze leki. Nie trzeba od razu podkreślać, że jest się psychicznym. Zresztą nie uważam się za psychiczną tylko dlatego, że mam zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Jest to choroba, w prawdzie nietypowa ale co tam... ;) Kiedyś ktoś kto miał depresje był uznawany za dziwoląga, dzisiaj już nikt tak by nie pomyślał. Jest to kwestia wiedzy, poznania tematu. Jakby nie było z natręctwami jak w przypadku każdej innej choroby zmagają się ludzie bardzo różni niekiedy bardzo mądrzy, inteligentni, wykształceni, którzy pracują i mają swoje sukcesy. Często znajomi nie zdają sobie sprawę ze wśród nich znajduje się ktoś z natręctwami. Tak też sama choroba nie jest powodem aby z kogoś rezygnować. To raczej kwestia poznania tematu. Jak pisałam wcześniej nie trzeba od razu mówić z jakimi myślami, obsesjami się zmagamy bo to co często niepokoi osoby z natręctwami jest nielogiczne samo w sobie i mamy tego świadomość. Jak zaczniemy opowiadać nasze obsesje to może i ktoś nas faktycznie nie zrozumieć. Jednak powiedzieć, że się ma nerwice natręctw i pokrótce wytłumaczyć na czym to polega to zupełnie inna kwestia. Wydaje mi się, że jeśli ona będzie wiedziała o Twoim problemie to łatwiej będzie jej zrozumieć Twoje ogólnie zachowanie. Twoje jakieś ograniczenia, czy obawy. To spowoduje, że Ty będziesz mógł być wobec niej bardziej otwarty. To kwestia zaufania. Jeśli Ci zależy na niej to prędzej czy później ona będzie musiała się dowiedzieć, bo nie da się być ze sobą blisko i mieć jakieś tajemnice w tak ważnych kwestiach. Będąc ze sobą blisko i tak pewne natręctwa zaczną być przez nią zauważane, chyba że całkowicie potrafisz się kontrolować i zawsze się przy niej kontrolujesz.

W każdym razie to Ty sam musisz zdecydować czy w ogóle jej powiesz i kiedy. Zrób to do czego sam masz przekonanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no nie... jakby ne patrzec bedzie lepiej... bo teraz nie jest dobrze skoro ukrywasz cos przed dziewczyną. A tak to bedzie jasność miedzy Wami. Zacznij od tego ze masz NN i powiedz na czym ona polega jak to kolezanka wczesniej doradzila. Bardzo fajne podejscie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dunkan, mój chłopak wie, że mam nerwicę i zaakceptował mnie z tym. To nie jest wcale straszne. Wie nawet o próbie samobójczej (chociaż to na początku było dla mnie wstydliwe i nie wiedziałam jak to powiedzieć). Jak opowiedziałam, co chciałam zrobić nic się nie zmieniło poza ulgą, którą odczułam. Ukrywanie czegoś takiego strasznie mnie męczyło. Teraz jest lepiej dla mnie, że on o tym wie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dunkan, Ja jak byłem z dziewczyną to byłem z nią szczery... nerwica jest dla mnie upokorzeniem, facet z problemami... ale powiem Ci że dziewczyna mnie zaakceptowała, nic jej to nie przeszkadzało. Nie tłumaczyłem jej wszystkiego dokładnie, powiedziałem że nie z mojej winy mam nerwicę

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja Dunkan na Twoim miejscu nic bym nie powiedział...bo jeszcze może nie zrozumieć co to za choroba...a to może świadczyc na Twoją niekorzyść

 

Popieram to co napisał cn, tylko jeszcze dodam coś od siebie. Oprócz faktu niezrozumienia dochodzą jeszcze gorsze zagrożenia. Najgorsze jest takie, że staniesz się po prostu mniej atrakcyjny dla dziewczyny, bo prawie każda(choć tak jak we wszystkim są wyjątki) dziewczyna chce zdrowego, silnego, dobrze prezentującego się faceta. Im więcej ujawnisz swoich minusów, tym będzie gorzej.

 

Mafju88, tomi1234, wasze dziewczyny to zaakceptowały, ale zapewne nie są zadowolone z tego faktu. To, że nic złego nie powiedziały to wynik tego, że nie chciały wam robić przykrości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cadraxx nie zgadzam się z tym co napisałaś, ponieważ jeśli ich dziewczyny miałyby być niezadowolone to po co by niby z nimi były? To chyba absurd być z kimś z kogo się nie jest zadowolony. Jeżeli nn było by czymś czego one nie mogłyby zaakceptować to zwyczajnie podziękowały by swoim panom i od nich odeszły. A one są przy swoich partnerach bo tego chcą, a nie dla tego, że są wspaniałomyślne i aby nie robić im przykrości to się poświęcą. Absurd!

Jeżeli ktoś nie wiedząc o chorobie swojego partnera umie się z nim dogadać, czuje się z tym kimś dobrze i szczęśliwie to dlaczego miałoby się to zmnienić jeśli się dowie prawdy? To czy takie osoby nadal będą razem bardziej zależy od ich wzajemnego podejścia do siebie, szczerości, uczucia itp. Tym bardziej, że nn nie jest niezbezpieczna dla otoczenia, nie jest to choroba która by wykluczała nawiązywanie silnych, zdrowych więzi, relacji z innymi ludźmi. Brak znajomości tematu owszem może początkowo przestraszyć, ale ten przestrach jest jednynie brakiem wiedzy, zrozumienia czym naprawdę jest nn. To bardzo indywidualna kwestia jak ta druga osoba zareaguje na informację, że jego dziewczyna/chłopak ma nn. Stwierdzenie, że ktoś kto ma nn na pewno wyda się być mniej atrakcyjnym partnerem dla swojego chłopapa/dziewczyny jest daleko przesadzone i nie jest żadnym pewnikiem. Zresztą nie każdy zapada na nn, co oznacza że są ludzie kórzy mają ku temu skłonności, a inni nie. Często źdódła tej choroby doszukuje się w jakiś trudnych przeżyciach, które miały miejsce we wczesnym dzieciństwie. I jak to jest, że dwie osoby mające tak samo ciężkie przeżycia (dokładnie takie same przeżycia) reagują na nie inaczej i też inaczej mogą sobie z nimi radzić. Np. jedna z tych osób będzie całkowicie zdrowa, a ta druga np. będzie borykać się właśnie z nn. Myślę, że jest to kewstia jakiejś indywidualnej wrażliwości. Wydaje mi się, że ludzie wrażliwi, bardzo emocjonalni, często o osobowości melancholicznej mają większą skłonność aby zachorować na nn. I może ta dziewczyna/chłopak zainteresowali się kimś z nn, bo ta ich wrażliwość wydała się im być bardzo atrakcyjna.

Nie jestem specjalistą, to są tylko moje przemyślenia! ;) (Jeśi zaś chodzi o przyczyny zapadania na tę chorobę to są różne teorie na ten temat, chyba nawet psychiatra nie jest w stanie jednoznacznie wskazać przyczyn) W każdym razie uważam, iż choroba NN nie musi wcale uczynić kogoś mniej atrakcyjnym w oczach swojego partnera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cadraxx nie zgadzam się z tym co napisałaś, ponieważ jeśli ich dziewczyny miałyby być niezadowolone to po co by niby z nimi były? To chyba absurd być z kimś z kogo się nie jest zadowolony. Jeżeli nn było by czymś czego one nie mogłyby zaakceptować to zwyczajnie podziękowały by swoim panom i od nich odeszły. A one są przy swoich partnerach bo tego chcą, a nie dla tego, że są wspaniałomyślne i aby nie robić im przykrości to się poświęcą. Absurd!

 

Spodziewałem się podobnej wypowiedzi, już wyjaśniam o co chodzi.

Zrezygnowałabyś z faceta który Ci się podoba, który Ci odpowiada jakbyś się dowiedziała, że ma małego penisa lub depresję lub nienormalnych rodziców lub jakiś inny defekt? Pewnie nie, bo jedna wada to jeszcze nie tragedia. Ale co byś zrobiła, jakby takich wad było wiele? Pewnie byś z niego zrezygnowała. Tak samo jest zapewne z ich dziewczynami. Jedną wadę zaakceptują, ale jak się ich namnoży, to zamienią ich na nowych facetów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cadraxx nie zgadzam się z tym co napisałaś, ponieważ jeśli ich dziewczyny miałyby być niezadowolone to po co by niby z nimi były? To chyba absurd być z kimś z kogo się nie jest zadowolony. Jeżeli nn było by czymś czego one nie mogłyby zaakceptować to zwyczajnie podziękowały by swoim panom i od nich odeszły. A one są przy swoich partnerach bo tego chcą, a nie dla tego, że są wspaniałomyślne i aby nie robić im przykrości to się poświęcą. Absurd!

 

Spodziewałem się podobnej wypowiedzi, już wyjaśniam o co chodzi.

Zrezygnowałabyś z faceta który Ci się podoba, który Ci odpowiada jakbyś się dowiedziała, że ma małego penisa lub depresję lub nienormalnych rodziców lub jakiś inny defekt? Pewnie nie, bo jedna wada to jeszcze nie tragedia. Ale co byś zrobiła, jakby takich wad było wiele? Pewnie byś z niego zrezygnowała. Tak samo jest zapewne z ich dziewczynami. Jedną wadę zaakceptują, ale jak się ich namnoży, to zamienią ich na nowych facetów.

 

No to jak ktos gustuje w takich kobietach to pewnie i zrezygnuja... ale to albo puste panienki albo poprostu niedojrzale dziewczyny... nie rozumiem jak mozna z kogos rezygnowac przez to ze ma chorobe... a wrecz przeciwnie... moja dziewczyna patrzy na chorobe... ale tak ze chce mi pomoc, zaakceptowac to i wspierac mnie na duchu. I zawsze mi mowi ze jestem wartosciowy itd... Jak mozna wogole oklamywac partnera? no i co z tego ze moze Nas opuscic? i to jest dziewczyna? ktora jak sie dowie o chorobie to zostawia? rozumiem ze dunkan moze sie obawiac ale skoro to ukrywa... to poprostu oklamuje. Oczywiscie nie specjalnie tutaj mozna go zrozumiec... ale lepiej chyba zeby bylo wszystko jasne i na prawdzie budowac zwiazek. Bo i tak zawsze predzej czy pozniej to wyjdzie... i co wtedy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jak ktos gustuje w takich kobietach to pewnie i zrezygnuja... ale to albo puste panienki albo poprostu niedojrzale dziewczyny

Wierzysz,że jedne kobiety odrzucaja kogoś bo są pustymi panienkami?...albo są niedojrzałe?Moim zdaniem nie ma takiego podziału.Każda kobieta przy wyborze faceta kieruje się a)pociągiem seksualnym,b)charakterem,c)jakimiś innymi uczuciami...

I tak mowiąc...jeżeli powiemy kobiecie,że przykładowo....jesteśmy chorzy na nn....to obniża się pewien poziom hmmmm "podobalności" faceta ale nie musi to prowadzic do rozpadu związku.....natomiast jeżeli nałoży się to na jeszcze kilka innych wad to wtedy może być już gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cn dokładnie tak jest i dotyczy to kobiet wszelkiego rodzaju.

Mafju88 a jakie to według Ciebie są puste panienki? Skąd wiesz, że Twoja taka nie jest, bo nie ubiera się zdzirowato? Bo przy Tobie zachowuje się dobrze? Skąd wiesz co ona robi, jak nie ma Cię przy niej? Ja już wielokrotnie się przekonałem, że z pozoru inteligentne, uczuciowe kobiety często bywają gorsze od tych z pozoru nieporządnych. Powiedzenia, że pod latarnią jest najciemniej lub cicha woda brzegi rwie są jak najbardziej trafne.

Powiedz jej jeszcze o kilku swoich innych wadach, a prędzej czy później zostawi Cię dla kogoś lepszego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cn dokładnie tak jest i dotyczy to kobiet wszelkiego rodzaju.

Mafju88 a jakie to według Ciebie są puste panienki? Skąd wiesz, że Twoja taka nie jest, bo nie ubiera się zdzirowato? Bo przy Tobie zachowuje się dobrze? Skąd wiesz co ona robi, jak nie ma Cię przy niej? Ja już wielokrotnie się przekonałem, że z pozoru inteligentne, uczuciowe kobiety często bywają gorsze od tych z pozoru nieporządnych. Powiedzenia, że pod latarnią jest najciemniej lub cicha woda brzegi rwie są jak najbardziej trafne.

Powiedz jej jeszcze o kilku swoich innych wadach, a prędzej czy później zostawi Cię dla kogoś lepszego.

 

hehe nono ;) mialem kiedys jedna taka co mnie zostawila przez chorobe fakt... zgadza sie byla mądra i nie byla pusta... ale byla niedojrzala emocjonalnie jezeli chodzi o facetow, i jesli tylko wyskakiwal jakis klopot to najlepiej bylo zerwac... ale teraz mam inna dziewczyne... powiedzialem jej o moich wadach... o chorobie i nie zrezygnowala... wspiera mnie zawsze i wybacz ale to ja lepiej wiem czego sie spodziewac po mojej dziewczynie ;) raczej znawcow charakterow nie bede sluchac wybaczcie ;) Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

wybacz ale to ja lepiej wiem czego sie spodziewac po mojej dziewczynie ;)

 

Każdy idealizuje jak może swoją partnerkę czy partnera, uczucie często przesłania wady tej drugiej osoby, także logiczne wnioski wyciągane przez osoby trzecie mogą być bardzo przydatne. O wadach drugiej osoby ludzie często przypominają sobie dopiero po zakończeniu związku, gdy już nie mają klapek na oczach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak wiem, Twoja dziewczyna jest wyjątkowa, inne nie sięgają jej do pięt, zapewne istny z niej anioł. Twoja poprzednia która Cię porzuciła jak śmiecia zapewne też była przez Ciebie uważana za ideał, ale jak widać pomyliłeś się. Powinieneś więc wyciągnąć wnioski z tamtej znajomości i mieć zawsze choć cień podejrzenia, że ta aktualna też może się okazać być mniej idealna niż Ci się wydaje.

Zresztą chłopie rób jak uważasz. Nie będziesz czujny, to znowu możesz się sparzyć, w każdym razie to nie moja sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cadarxx lepiej przystopój! Nie wiem po co się czepiasz dziewczyny Mafju88 tym, bardziej iż w ogóle nie wiesz kim jest. To że sam masz złe doświadczenia i zakładasz, że każdy jest prędzej skłonny zrobić jakieś świństwo niż coś dobrego, to nie znaczy że tak jest naprawdę. Mafju88 ma prawo ufać swojej dziewczynie i tylko on ma prawo wypowiadać się na jej temat. Dojrzała miłość to nie tylko motylki w brzuchu, ale umiejętność wspólnie przechodzenia przez różne sytuacje, także i te trudne. Doszukiwanie się dziury w całym to w prawdzie typowe dla ludzi z nn ale sobie odpóźć.

Bycie dwóch osób ze sobą to przede wszystkim zaufanie. Nikt nie jest wstanie wszystkiego przewidzieć, zaplanować, skontrolować jedyne co pozostaje to wierzyć w swój związek i ufać partnerowi, wierzyć w niego, wierzyć w dobrą przyszłość. Najwięcej traci ten kto nie umie zaufać. Kto się boi nigdy do niczego nie dochodzi. Zazwyczaj ze strachu przed odrzuceniem ludzie są samotni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak wiem, Twoja dziewczyna jest wyjątkowa, inne nie sięgają jej do pięt, zapewne istny z niej anioł. Twoja poprzednia która Cię porzuciła jak śmiecia zapewne też była przez Ciebie uważana za ideał, ale jak widać pomyliłeś się. Powinieneś więc wyciągnąć wnioski z tamtej znajomości i mieć zawsze choć cień podejrzenia, że ta aktualna też może się okazać być mniej idealna niż Ci się wydaje.

Zresztą chłopie rób jak uważasz. Nie będziesz czujny, to znowu możesz się sparzyć, w każdym razie to nie moja sprawa.

 

Radzilbym sie zamknac po tej wypowiedzi... ze u Ciebie tak sie dzieje to nie znaczy sie ze u mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×