Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ufo


monka1526917257

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

Nie wiem co mi dolega czy nerwica czy depresja czy choinka wie co.

Na obecną chwilę to czuję cholerną samotność i smutek z drugiej strony nerwy i chęć wyskoczenia przez okno.

Moje życie to ciągła walka i udawadnianie wszystkim w koło że nie jestem dnem.

Nie mam siły nawet pisać o przeszłości bo udało mi się jakoś z tym uporać tak myslę chociaż może ma to wpływ na to jak się dziś czuję. patologia w domu ojciec alkoholik my w DDA, widły w mojej szyi i inne tam tragedyje mniejsze większe........ żyję jednak to życie jakoś przestało mnie w pewnej chwili cieszyć - dom dziecko mąż mam ochotę uciec jak najdalej by mnie nikt nie znalazł uciec od hałasu od tego że jestem bezradna w pewnych kwestiach a nie ma mi kto pomóc a miałam być the best.

wzorowa matka żona praconik student żygać mi się chce,

robię 5 pranie i sprzątam i dalej mi sie wydaje że jest burdel i że sobie nie radzę z ciągłym bałaganem

dzięki za to że mogłam to napisać i się wyżalić nikt nie rozumie jak cierpię

może ktoś tu.

pozdr

Mońka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strasznie to zagmatwane.Wyprostuj to, opowiedz to od poczatku sama przed soba i zrozumiesz ze sama nie dasz rady. Pokonac tego potwora, ktory Ci mowi ze jest do kitu ze zycie jest dlugie i szare jak papier toaletowy.Idz do lekarza,pomoze tobie i twoim myslom poukladac je na wlasciwe pulki.Ja tak zrobilam bo czulam ze swiat sie pali a moje zycie nie warte funta klakow.Znam zycie z alkoholikiem znam glod i nedze gdy musialam sama borykac sie z codziennoscia.W kazdym razie zdawalo mi sie ze pokonalam bestie uciekajac z piekla.Lecz to siedzialo we mnie i w najmniej spodziewanym momencie dopadla mnie depresja i strach czasem ogromny czasem urojony.Ratuj sie.Warto zaslugujesz na to i Twoja rodzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj rozumie Cię każdy. Coś nas tu w końcu wszystkich łączy, ten sam problem i w większości podobna przeszłość. Pamiętaj, że Twoje życie leży w Twoich rękach i trzeba sobie pomóc i wierzyć, że będzie dobrze, zasługujesz na to, każdy z nas. Chociaż teraz pewnie nie jest dobrze, to za jakiś cza wyjdziesz z tego z podniesioną głową i będziesz się z tego śmiać, tylko nie bój się walczyć z tym i nie poddawaj się, poradzisz sobie, ja widzę po sobie, a było bardzo źle, ale walczę i się nie dam i Tobie też to radzę. Życzę Ci ogromnej siły i wiary w lepsze jutro, bo takie będzie na pewno!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć monka:) ja też jestem dda, z ojcem nie mialam kontaktu od 10 lat i tak jak mówicie, to jest we mnie, bo obudzilo sie w najmniej oczekiwanym momencie - wtedy kiedy otrzasnęłysmy się z tego fizycznie, kiedy wyszłam za mąż i miałam życie bez niego i z dala od niego (nie znał nawet mojego adresu ani telefonu).

i to dopadło mnie jakies 3 lata po jego śmierci!przez ten czas do mnie wracało, ze ,może powinnam jeszcze jakos mu pomóc etc.

odam ze nigdy nie chodziłam na dda bo wydawalo mi sie ze sama sobie z tym radze i to byl bład!

tez jestem tym wzorem - tak jak piszesz- wzorowa córka, uczennica, pracownica. ale powiem ci ze dałam sobie wiecej luzu, juz sie tak nie staram - musisz podniesc swoja samoocene w srodku, nie dowartosciowywac sie pospratanym domem, opinia szefa i innymi zewnetrznymi oznakami akceptacji.

idz do psychologa, moze potzrebna jest ci nastepna terapia?

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie za ratatujące słowa :D

Kiedyś jak byłam sobie małą dziewczynką pani psycholog powiedziała mojej mamie że mam straszną nerwicę i że generalnie powinnam mieszkać w leśnej głuszy ale nikt nie chciał w to uwierzyć łącznie ze mną. Wyjechałam z domu w wieku 19 lat i cieżko tyrałam by się czegoś dorobić ale dziś faktycznie zamieszkałbym w leśnej głuszy i zostawiła luksus miejskiego życia.

Faktycznie zarzuciłam terapię DDA i ogólnie wszelką terapię bo powtarzanie w kółko tego co mnie spotkało i umartwianie się nad swoim losem nie leży w mojej naturze nie chcę wspominać tych koszmarów ale czuję że w głębi to gdzieś siedzi, Kiedyś spisałam to wszystko w zeszyt duży i ulżyło mi bardzo. Ale dziś coś nie mam pomysła :(

Hm czy miałyście czasem tak że czułyście się jak przybysze w innej planety że jakoś to w okół się kręci a my stoimy obok?

ja się czasem czuję jak ufo stąd tytuł mojego postu.

Serdeczne pozdrowionka

P.S.Od soboty biorę deprim bo już myślałam że oszaleję i jakoś to leci.

Mońka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ciekawe... ja tez najchetniej zamieszkałabym w głuszy lesnej. mieszkam w centrum miasta przy b. ruchliwej ulicy, pracuje w szkole, wkurza mnie hałas i głosna muszyka, za to uwielbiam niezmącone odgłosy przyrody (ptaki, swierszcze, woda itp).

 

 

czemu człowiek nie moze ot tak po prostu zmienic swojego zycia?

przeprowadzic sie na wies, pracowac w wiejskiej szkołcei po prostu zmienic tempo zycia.....

 

co o tym sadzisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie chcę to zmienić i zostawić ten chałas bo to tempo doprowadza mnie do szału a może tylko szukam wymówki żeby nie stwierdzić, że to coś ze mną jest nie tak a miasto jest okeyyy .

Jedna z moich schiz ......Od wieków walczę z nadwagą ważyłam już nawet 105 kg schudłam 40 kg i mimo to nie mogę na siebie patrzeć od głowy w dół ciągła walka z idealną "nie ja" i do tego hehehe właśnie piekę ciasto a niech tam wałek mi znów urośnie.

Ania77 uwierz jeszcze niedawno nie słyszałam tego zewu natury nie miałam czasu chyba za bardzo się rozpędziałam i nie zwracałam uwagi na to co się dzieje ale w pewnej chwili stanęłam, usłyszałam i poczułam ten spokój i ciszę ech.................

Kucze zielono mi :)

Mam totalny zapieprz w robocie

:( i ucieczka chociaż na weekend wskazana muszę tylko jakoś zebrać rodzinę.

pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej

 

u mnie było dokladnie tak samo, zapieprz nie pomagał mi usłyszec i poczuc ani natury, ani samej siebie.

wydaje mi sie , ze nigdy w zyciu nie widzialam tak pieknej wiosny jak w tym roku. widze kazdy kwiat, rosline, słysze kazdego ptaka, tak jakbym miała wyostrzone zmysły.

gdzie pracujeszi skąd jesteś? ja jestem nauczycielem i nie sprzyja to wyciszeniu....

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

generalnie jestem ekonomistą logistykiem i takie tam po 12 latach w finansach teraz pracuję w marketingu czasem myślę że to super sprawa a czasem mam ochotę uciec od tych wszystkich ludzi.

Prowadzę bardzo napięte życie nie mam wolnego czasu dla siebie, dlatego tak marzę o ciszy i spokoju jestem z Wrocka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×