Skocz do zawartości
Nerwica.com

...a więc zostaję wykreślona ze studiów?


Charon

Rekomendowane odpowiedzi

Nie mogę znaleźć w internecie, więc może ktoś wie

 

Nie zdałam pierwszego roku.

Weszłam na drugi z warunkiem.

2 przedmioty zdane, jednego nie zdałam. Dowiedziałam się, że nie mam już poprawy z punktu prawnego i zostaję pewnie skreślona...

 

Wiem, że aby wznowić studia muszę mieć zaliczony co najmniej 1 cały rok. 

Dodam, że choruję i codziennie przechodzę wszelkiego rodzaju objawy somatyczne, w tym nierzadko miewam amnezję, dysocjację.

Ostatnio doszedł mi nowy lek, stabilizator nastroju i będę czekać na efekty, czy będę mogła normalnie się uczyć, tak jak chcę.

 

Te studia to dla mnie najważniejsza rzecz i pasja, ale widocznie to tyle, co mam

Z terminami u psychologa to jakiś żart, nawet ciężko mi się rozpisywać, w sumie sami wiecie jak nie stać was na terapię co tydzień np

Czy zaświadczenie od specjalisty ma jakieś szanse na wznowienie, czy już nic i mogę się pakować...

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Charon prawdopodobnie będziesz musiała drugi raz studiować na I roku. Mało prawdopodobne, żebyś uzyskała zgodę na kontynuowanie studiów na II roku, skoro nie zaliczyłaś przedmiotu, czyli cały rok jest niezaliczony. Prawnie nie ma takiej możliwości, oczywiście zależy też dużo od uczelni i jej władz, ale raczej się nie nastawiaj. I tak powinno być łatwiej na I roku, bo wykładowcy w większości przepiszą Ci oceny - z tych przedmiotów, które zaliczyłaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Dryagan napisał:

@Charon prawdopodobnie będziesz musiała drugi raz studiować na I roku. Mało prawdopodobne, żebyś uzyskała zgodę na kontynuowanie studiów na II roku, skoro nie zaliczyłaś przedmiotu, czyli cały rok jest niezaliczony. Prawnie nie ma takiej możliwości, oczywiście zależy też dużo od uczelni i jej władz, ale raczej się nie nastawiaj. I tak powinno być łatwiej na I roku, bo wykładowcy w większości przepiszą Ci oceny - z tych przedmiotów, które zaliczyłaś.

Tzn właśnie o to mi chodzi - abym miała wznowienie, a nie czekała do września, składając ponownie dokumenty i wszystko..

Bo nie wiem czy w takim wypadku mam co liczyć na to wznowienie na 1 rok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Charon po prostu jeszcze raz musisz złożyć papiery o przyjęcie na ten sam kierunek. Większość wykładowców pójdzie Ci na rękę i przepisze oceny - wszędzie się to praktykuje, czasem nawet z innej uczelni oceny są przepisywane a na tej samej to norma jest. Ktoś musiałby być bardzo nieżyczliwy, żeby tego nie zrobić. Dzieki temu będziesz się mogła skupić na tym niezaliczonym przedmiocie. A może zechcesz poprawić oceny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Dryagan napisał:

@Charon po prostu jeszcze raz musisz złożyć papiery o przyjęcie na ten sam kierunek. Większość wykładowców pójdzie Ci na rękę i przepisze oceny - wszędzie się to praktykuje, czasem nawet z innej uczelni oceny są przepisywane a na tej samej to norma jest. Ktoś musiałby być bardzo nieżyczliwy, żeby tego nie zrobić. Dzieki temu będziesz się mogła skupić na tym niezaliczonym przedmiocie. A może zechcesz poprawić oceny?

Dziękuję bardzo za odpowiedzi, trochę mi lżej. Czyli mogłabym składać nowe papiery, kiedy? Od września, czy teraz..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Dryagan napisał:

@Charon powodzenia. To tylko mały falstart, teraz już będzie lepiej 😄

Moment, bo się zamotałam...Wybacz.  Wiem, że z przepisów, jeśli nie zaliczyłam pierwszego roku w całości (niezaliczony ten jeden przedmiot) to nie mogę wlaśnie wznawiać..I zastanawiam się czy mogę wznowić tylko za pośrednictwem zaświadczenia od psychiatry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Dryagan napisał:

@Charon bez przepisywania formalnego, bo to się nie uda. Po prostu zaczynasz rok od nowa. Ale wykładowcy przepisują oceny - umawiasz się z nimi indywidualnie. Jak pokażesz zaświadczenie to tym bardziej pójdą Ci na rękę. Oficjalnie to raczej nic nie uzyskasz... 

Oficjalnie nic nie uzyskam, czyli? Bo nie jestem pewna czy to rozumiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z każdym wykładowcą załatwiasz indywidualnie - idziesz, pokazujesz, że miałaś zaliczone i on albo Ci przepisuje ocenę, albo nie. najczęściej przepisują, ale oczywiście może się zdarzyć ktoś nieżyczliwy. Załatwiasz to na początku danych zajęć, jeśli wykładowca zgodzi się przepisać ocenę, to nie będziesz musiała chodzić na dany przedmiot. 

Taka sytuacja nie jest załatwiana oficjalnie, zależy tylko i wyłącznie od danego wykładowcy, z którym umawiasz się indywidualnie. Nie ma możliwości, żeby załatwić to oficjalnie przez dziekanat. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Dryagan napisał:

Z każdym wykładowcą załatwiasz indywidualnie - idziesz, pokazujesz, że miałaś zaliczone i on albo Ci przepisuje ocenę, albo nie. najczęściej przepisują, ale oczywiście może się zdarzyć ktoś nieżyczliwy. Załatwiasz to na początku danych zajęć, jeśli wykładowca zgodzi się przepisać ocenę, to nie będziesz musiała chodzić na dany przedmiot. 

Taka sytuacja nie jest załatwiana oficjalnie, zależy tylko i wyłącznie od danego wykładowcy, z którym umawiasz się indywidualnie. Nie ma możliwości, żeby załatwić to oficjalnie przez dziekanat. 

Ok, rozumiem. Możliwe że przepiszą wszyscy i wtedy nie będę chodziła praktycznie przez cały rok..? Aż będzie egzamin tylko z tego jednego przedmiotu? Trochę dziwnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja kompletnie nie zrozumiałam:D nie możesz kontynuować 2 roku, ponieważ masz już wzięte 3 warunki, z czego nie zdalas jednego? Mówisz że 2 przedmioty zaliczyłaś, to juz jeden został warunek. Na pewno jest ograniczenie w liczbie warunków jakie można wziąć, ale skoro jeden ci został..... Dziwne, u nas można brać warunek za warunkiem jak jakiś Profesor kogoś nie chce przepuścić. Zresztą oni mają kase z tego. Ale jak się nie zalicza roku, to powtarza się cały rok (znaczy składasz jakieś podanie o powtarzanie roku). No i powtarzasz rok, a oceny ci przepisują chyba nawet automatycznie. Bo to jest różnica powtarzać rok, a wylecieć z listy. Dlaczgo mówisz że skreślają cie z listy?? U nas na liście byly dalej osoby które zrezygnowały po tygodniu... I tak było przez cały licencjat 🤣🤣 także ciężko żeby cie skreślili, mają chyba za duży burdel czy ja wiem jaka polityka. Wiadomo państwowe ;)

A czym się pasjonujesz i co studiujesz? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Dalja napisał:

A ja kompletnie nie zrozumiałam:D nie możesz kontynuować 2 roku, ponieważ masz już wzięte 3 warunki, z czego nie zdalas jednego? Mówisz że 2 przedmioty zaliczyłaś, to juz jeden został warunek. Na pewno jest ograniczenie w liczbie warunków jakie można wziąć, ale skoro jeden ci został..... Dziwne, u nas można brać warunek za warunkiem jak jakiś Profesor kogoś nie chce przepuścić. Zresztą oni mają kase z tego. Ale jak się nie zalicza roku, to powtarza się cały rok (znaczy składasz jakieś podanie o powtarzanie roku). No i powtarzasz rok, a oceny ci przepisują chyba nawet automatycznie. Bo to jest różnica powtarzać rok, a wylecieć z listy. Dlaczgo mówisz że skreślają cie z listy?? U nas na liście byly dalej osoby które zrezygnowały po tygodniu... I tak było przez cały licencjat 🤣🤣 także ciężko żeby cie skreślili, mają chyba za duży burdel czy ja wiem jaka polityka. Wiadomo państwowe ;)

A czym się pasjonujesz i co studiujesz? 

Hm.. Może być różnie na różnych uczelniach. Jednak na każdej stronie, którą sprawdzałam wyraźnie jest napisane: muszę mieć zdany ten jeden, pierwszy cały rok, aby mieć możliwość wznowienia, czyli przejścia od razu na początek.. I jestem trochę przerażona.. A widzę, czytam i słyszę jak ludzie powtarzają do skutku.. W każdym razie profesor nie był 'zbyt życzliwy' i stwierdził, że to koniec i tyle, parafrazując. 

 

Studiuję Komunikację europejską i jest to dla mnie idealny kierunek.

Pasjonuję się filozofią, psychologią, psychiatrią. I obracam się wśród podobnych gatunków książek, czyli publicystyczne i popularnonaukowe. Poza tym dużo piszę, często są to jakieś "psychoanalityczne wypociny", aforyzmy. Do tego wiersze i proza. Także rysuję i bardziej skupiam się tu na symbolicznym przedstawieniu jakichś problemów, do własnej interpretacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, coś zwiazane z geopolityka taka komunikacja europejska? Czy bardziej socjologia i sprawy HR

 

Możesz zalozyc swój wątek na forum I będziesz się dzielić z nami swoimi wypocinami 😜

 

Uderz do dziekanatu, tam się wszystkiego dowiesz, najlepiej osobiście ciągnąć za język panią w okienku, z reguły będzie niezbyt pomocna I miła ale możesz cisnąć ją  bo to jej obowiązek 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Charon chyba faktycznie jak radzi @Dalja najlepiej dowiedzieć się jak to wygląda tam, gdzie studiujesz. Teraz poszczególne uniwersytety mają własne statuty i dużo autonomii, nie jest to regulowane ustawą, jak kiedyś. Więc może być różnie. Idź do sekretariatu Instytutu i dowiedz się jak to wygląda. Tu Ci nie poradzimy dokładnie, bo nawet nie wiemy, gdzie studiujesz. Przekazujemy doświadczenia z własnych uniwersytetów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Dryagan napisał:

@Charon chyba faktycznie jak radzi @Dalja najlepiej dowiedzieć się jak to wygląda tam, gdzie studiujesz. Teraz poszczególne uniwersytety mają własne statuty i dużo autonomii, nie jest to regulowane ustawą, jak kiedyś. Więc może być różnie. Idź do sekretariatu Instytutu i dowiedz się jak to wygląda. Tu Ci nie poradzimy dokładnie, bo nawet nie wiemy, gdzie studiujesz. Przekazujemy doświadczenia z własnych uniwersytetów

W sekretariacie nic nie wiedzą xD Więc tylko z dziekanatu się dowiem jutro...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Charon najpierw powiem Ci jak to wyglądało z perspektywy studenta. U mnie na uczelni trzeba było zaliczyć wszystkie przedmioty przed obroną pracy. Na ostatnim semestrze zaliczałam jeszcze przedmiot z semestru 4... Każda uczelnia ma tak na prawdę swój sposób na rozwiązanie takich problemów. Nawet nie wiem o jakich warunkach mówicie :D
Z perspektywy prowadzącego-  zależy to od paru czynników. Czy przedmiot zaliczałaś już u tego samego wykładowcy, jeśli tak to na rękę jest przepisanie oceny. Nikomu się z reguły nie chce sprawdzać tylu egzaminów ;) Jeśli zaliczyłaś u innego wykładowcy to może być różnie- czy wg mnie ten prowadzący wymaga porównywalnej wiedzy do mnie? Czy zależy mi na tym, aby student dobrze oswoił się z danym materiałem. 
Były przedmioty na których przepuszczałam za jakikolwiek wkład własny. Były takie, które traktowałam "poważnie" i studenci musieli wykazać się wiedzą i myśleniem nieszablonowym. Jeśli to jakiś zapychacz ECTSów to inaczej się podchodzi, niż do przedmiotu ściśle związanego  z kierunkiem. 
Oficjalnie to jak najmniej na uczelni załatwiać :D Biurokracja to straszna rzecz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Illi napisał:

@Charon najpierw powiem Ci jak to wyglądało z perspektywy studenta. U mnie na uczelni trzeba było zaliczyć wszystkie przedmioty przed obroną pracy. Na ostatnim semestrze zaliczałam jeszcze przedmiot z semestru 4... Każda uczelnia ma tak na prawdę swój sposób na rozwiązanie takich problemów. Nawet nie wiem o jakich warunkach mówicie :D
Z perspektywy prowadzącego-  zależy to od paru czynników. Czy przedmiot zaliczałaś już u tego samego wykładowcy, jeśli tak to na rękę jest przepisanie oceny. Nikomu się z reguły nie chce sprawdzać tylu egzaminów ;) Jeśli zaliczyłaś u innego wykładowcy to może być różnie- czy wg mnie ten prowadzący wymaga porównywalnej wiedzy do mnie? Czy zależy mi na tym, aby student dobrze oswoił się z danym materiałem. 
Były przedmioty na których przepuszczałam za jakikolwiek wkład własny. Były takie, które traktowałam "poważnie" i studenci musieli wykazać się wiedzą i myśleniem nieszablonowym. Jeśli to jakiś zapychacz ECTSów to inaczej się podchodzi, niż do przedmiotu ściśle związanego  z kierunkiem. 
Oficjalnie to jak najmniej na uczelni załatwiać :D Biurokracja to straszna rzecz. 

Właściwie ten przedmiot jest jednym z najważniejszych. Właśnie wszędzie czytam o takich sytuacjach jak powyżej, że można zaliczyć wszystko nawet do ostatniego semestru.. Ale nie wiem jak u mnie, bo miałam dwa warunki, ostanie to: nie mogłam przyjść na pierwszy termin, na drugim ostatnim już koniec. Poza tym mówisz tu o 4 semestrze, więc pewnie dlatego mogłaś. A w necie wszędzie piszą, że warunkiem jest zdanie całego pierwszego roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×