Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam zgromadzonych.


Gość 6062

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, ewa.119 napisał:

Dzień dobry,
Jestem na tym forum od niedawna i chyba jak każdy tutaj - szukam osób, które być może mają te same objawy co ja...
Mam na imię Ewa i mam 36 lat. Nie wiem czy mam nerwicę, czy inne choroby, ale oczywiście od kilku dni diagnozuję sobie wszystko to, co najgorsze.
Depresja maskowana niekiedy określana jest mianem „depresji bez depresji” – to dlatego, że daje symptomy zupełnie niekojarzone ze stereotypowym wyobrażeniem tej choroby. Bóle głowy, napięcie mięśni, świąd skóry, skoki ciśnienia, jadłowstręt, utrata wagi – zarówno pacjenci, jak i lekarze łączą podobne objawy z chorobami somatycznymi i próbują zwalczyć je za pomocą tabletek przeciwbólowych, leków czy diety.Moja historia w skrócie jest taka: Od zawsze jestem osobą wysoko wrażliwą. Przejmuję się wszystkim (dosłownie - nawet problemami innych ludzi). Nie umiem sobie z tym poradzić. W wieku ok 16 lat zaczęły mi się pojawiać duszności, których do dziś nikt nie jest w stanie zdiagnozować. To były dziwne kilkudniowe blokady oddechu - nie mogłam zaczerpnąć powietrza, do tego dochodziła senność i zawroty głowy. Robiłam szereg badań - spirometrię, RTG płuc, testy alergiczne. I nic. Trwa to już 20 lat. Napady duszności pojawiają się w różnym natężeniu - czasem co kilka tygodni ale były też lata, kiedy nic mi nie dolegało. W tym roku niestety jest dużo gorzej. Zaczęło się od tego, że 14 lutego poszłam z mężem do kina (na komedię). Nie byłam niczym zdenerwowana, ale nagle w połowie filmu poczułam, że brakuje mi powietrza, zaczęło mi się kręcić w głowie, serce waliło a nogi zaczęły drżeć. Przestraszyłam się. Wyszliśmy z sali, usiadłam na fotelu przed kinem, ale mój stan nie poprawiał się. Byłam pewna, że to jakiś wylew / udar / zawał. Mąż zadzwonił na pogotowie. Powiedzieli, że jest to iich zdaniem klasyczny atak paniki i nie ma wskazań do wysłania karetki. Dyspozytor kazał mi powoli i głęboko oddychać. Pomogło to na tyle, że byłam w stanie dojść do samochodu i pojechać do szpitala. W szpitalu zrobiono mi EKG (wszystko ok tylko przyśpieszony puls), zmierzono mi saturację (98%) i podano Propranolen. Wróciłam do domu. Dwa kolejne dni chodziłam roztrzęsiona, zmęczona i bezsilna. Chciało mi się tylko spać. Powoli, z każdym dniem dolegliwści mijały. Po około 3 tygodniach sytuacja się powtórzyła, ale już wieczorem w moim domu. Objawy były lżejsze niż poprzednio ale też czułam drżenie kończń, podniosło mi się ciśnienie (180/100), nie mogłam złapać powietrza. Wdrożyłam terpię oddechową, wziełam Propranolen i poszłam spać. Rano było w miarę ok. Mineły kolejne dni, czułam się dobrze. Aż wreszcie, kilka dni temu zaczął mnie boleć kręgosłup w części lędźwiowo-krzyżowej, który promieniował lekko do prawej nogi i pośladka. Nie był to atak rwy kulszowej - mogłam normalnie chodzić, nawet zrobić szpagat. Tylko odchylając się do tyłu czułam bół w krzyżu. Czułam też lekki ucisk / tępy ból w podbrzuszu. Do tego dochodzą czasem zawroty głowy i ogromna senność (śpię po 8-10 godzin i wstaję zmęczona, tak że po godzinie znowu chce mi się spać). Dochodzą też zaburzenia jelitowe (burczenie w brzuchu, skręty jelit, biegunki) Byłam u ortopedy, zlecił rezonans - czekam na badanie. Ból nie mija pomimo stosowania leków (ketonal, biofem, olfen itp.). Oczywiście - naczytałam się w internecie na temat podobnych objawów i jestem już prawie pewna, że to rak (jelit, jajnika, kręgosłupa.....). Cała się trzęsę ze strachu, nie jestem w stanie funkcjonować, przeraża mnie sam fakt, że muszę iść na badanie, bo jestem pewna, że coś wykaże i zaraz umrę. Nie chce mi się wstać z łóżka, zaniedbujędom, rodzinę, pracę. Nakręcam się czarnymi myślami. Nie chce mi się nawet um

 Depresja maskowana - jak ją rozpoznać? Objawy i leczenie depresji maskowanejyć włosów i zrobić makijażu co dawniej było dla mnie przyjemnością. Innymi słowy - jestem wrakiem człowieka. Czy ktoś z Was miał podobne objawy, a jełśi tak - czy udało się postawić diagnozę? Z góry dziękuję za przeczytanie mojego długiego posta i może jakieś rady w tym kierunku..... Boję się, że jutro już nie znajdę sił na wyjście z domu i wstanie z łóżka..... Pomóżcie ❤️

Moze to tylko Depresja ,nie żaden rak 🤗😉

Depresja maskowana - jak ją rozpoznać? Objawy i leczenie depresji maskowanej

 

Depresja maskowana to specyficzny rodzaj zaburzeń depresyjnych, które dają mało charakterystyczne objawy, różniące się od klasycznych symptomów tej choroby. Mogą to być różnego rodzaju bóle, lęki, fobie, natręctwa, problemy z układem krążenia, zaburzenia odżywiania, skłonność do używek. Z powodu nieswoistych objawów depresja maskowana często jest mylona ze schorzeniami somatycznymi i błędnie leczona.Depresja maskowana niekiedy określana jest mianem „depresji bez depresji” – to dlatego, że daje symptomy zupełnie niekojarzone ze stereotypowym wyobrażeniem tej choroby. Bóle głowy, napięcie mięśni, świąd skóry, skoki ciśnienia, jadłowstręt, utrata wagi – zarówno pacjenci, jak i lekarze łączą podobne objawy z chorobami somatycznymi i próbują zwalczyć je za pomocą tabletek przeciwbólowych, leków czy diety.

Tymczasem mogą to być „maski”, pod którymi ukrywa się rzeczywisty powód złego samopoczucia, czyli depresja.

Depresja maskowana – objawy

O depresji potocznie mówi się jako o chorobie duszy i najczęściej diagnozuje się ją na podstawie zaburzeń mających związek ze sferą psychiczną, takich jak obniżony nastrój, brak motywacji, apatia, niskie poczucie wartości, bezsenność. W przypadku depresji maskowanej podobne oznaki zazwyczaj nie występują lub występują w niewielkim stopniu. Zamiast nich na pierwszy plan wysuwają się objawy ze strony ciała zwane „maskami”.

 

Specjaliści wyróżniają 5 rodzajów masek:

maski bólowe – symptomem depresji jest wówczas ból różnego pochodzenia, najczęściej głowy, ale może dotyczyć też mięśni (pleców, karku, barków, ramion), narządów płciowych, konkretnych nerwów (np. kulszowego), a nawet serca – wówczas łatwo pomylić depresję z chorobą wieńcową lub zawałem;

maski wegetatywne i psychosomatyczne – dotyczą rozmaitych sygnałów ze strony ciała takich jak swędzenie skóry, zespół niespokojnych nóg, problemy z trawieniem (nudności, zaparcia, kolki), kołatanie serca, skoki ciśnienia. Mogą też objawiać się pod postacią zmian w naturalnych cyklach funkcjonowania organizmu, np. zaburzeniach cyklu miesiączkowego u kobiet, zaburzeniach popędu płciowego. Możliwe są również zawroty głowy, problemy z pamięcią, koncentracją, przyswajaniem informacji;

maski psychopatologiczne – są to objawy charakterystyczne dla chorób o podłożu psychicznym, np. zaburzenia lękowe (lęk przewlekły lub ataki paniki), fobie i natręctwa (zwłaszcza agorafobia, jadłowstręt);

maski behawioralne – mają związek ze zmianą zachowania lub przyzwyczajeń, poprzez które osoba chora chce zagłuszyć depresyjne stany umysłu. Dotyczy to zarówno uzależnienia od alkoholu, leków czy narkotyków, jak i codziennych rytuałów odwracających uwagę od choroby, np. objadania się czy zakupoholizmu;

 

zaburzenia rytmów okołodobowych – dotyczą problemów z regularnym funkcjonowaniem organizmu w dzień i w nocy. Mogą objawiać się pod postacią trudności z zasypianiem, bezsenności w nocy lub nadmiernej senności w dzień.

Depresja maskowana – diagnoza

Diagnoza depresji maskowanej jest bardzo trudna, ponieważ jej objawy „udają” symptomy innych popularnych chorób somatycznych, a do tego są mało wyraziste. Bóle głowy łatwo wziąć za oznakę nawracającej migreny, bóle mięśni czy nerwów często łączy się z dyskopatią, bóle serca z chorobą wieńcową, zaburzenia trawienia z zespołem jelita drażliwego itd.

 

Chorzy zanim zostaną skierowani do psychiatry zazwyczaj leczą się miesiącami, a nawet latami na schorzenia, których w rzeczywistości nie mają. Podejrzenie depresji zachodzi dopiero wówczas, gdy zlecane badania nic nie wykazują, a przepisane leki nie powodują poprawy samopoczucia.

 

Niestety, z uwagi na złożony obraz kliniczny depresji maskowanej, jej diagnoza musi być poprzedzona niezbędnymi badaniami, które wykluczą chorobę somatyczną.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Lucy32 napisał:

Moze to tylko Depresja ,nie żaden rak 🤗😉

Depresja maskowana - jak ją rozpoznać? Objawy i leczenie depresji maskowanej

 

Depresja maskowana to specyficzny rodzaj zaburzeń depresyjnych, które dają mało charakterystyczne objawy, różniące się od klasycznych symptomów tej choroby. Mogą to być różnego rodzaju bóle, lęki, fobie, natręctwa, problemy z układem krążenia, zaburzenia odżywiania, skłonność do używek. Z powodu nieswoistych objawów depresja maskowana często jest mylona ze schorzeniami somatycznymi i błędnie leczona.Depresja maskowana niekiedy określana jest mianem „depresji bez depresji” – to dlatego, że daje symptomy zupełnie niekojarzone ze stereotypowym wyobrażeniem tej choroby. Bóle głowy, napięcie mięśni, świąd skóry, skoki ciśnienia, jadłowstręt, utrata wagi – zarówno pacjenci, jak i lekarze łączą podobne objawy z chorobami somatycznymi i próbują zwalczyć je za pomocą tabletek przeciwbólowych, leków czy diety.

Tymczasem mogą to być „maski”, pod którymi ukrywa się rzeczywisty powód złego samopoczucia, czyli depresja.

Depresja maskowana – objawy

O depresji potocznie mówi się jako o chorobie duszy i najczęściej diagnozuje się ją na podstawie zaburzeń mających związek ze sferą psychiczną, takich jak obniżony nastrój, brak motywacji, apatia, niskie poczucie wartości, bezsenność. W przypadku depresji maskowanej podobne oznaki zazwyczaj nie występują lub występują w niewielkim stopniu. Zamiast nich na pierwszy plan wysuwają się objawy ze strony ciała zwane „maskami”.

 

Specjaliści wyróżniają 5 rodzajów masek:

maski bólowe – symptomem depresji jest wówczas ból różnego pochodzenia, najczęściej głowy, ale może dotyczyć też mięśni (pleców, karku, barków, ramion), narządów płciowych, konkretnych nerwów (np. kulszowego), a nawet serca – wówczas łatwo pomylić depresję z chorobą wieńcową lub zawałem;

maski wegetatywne i psychosomatyczne – dotyczą rozmaitych sygnałów ze strony ciała takich jak swędzenie skóry, zespół niespokojnych nóg, problemy z trawieniem (nudności, zaparcia, kolki), kołatanie serca, skoki ciśnienia. Mogą też objawiać się pod postacią zmian w naturalnych cyklach funkcjonowania organizmu, np. zaburzeniach cyklu miesiączkowego u kobiet, zaburzeniach popędu płciowego. Możliwe są również zawroty głowy, problemy z pamięcią, koncentracją, przyswajaniem informacji;

maski psychopatologiczne – są to objawy charakterystyczne dla chorób o podłożu psychicznym, np. zaburzenia lękowe (lęk przewlekły lub ataki paniki), fobie i natręctwa (zwłaszcza agorafobia, jadłowstręt);

maski behawioralne – mają związek ze zmianą zachowania lub przyzwyczajeń, poprzez które osoba chora chce zagłuszyć depresyjne stany umysłu. Dotyczy to zarówno uzależnienia od alkoholu, leków czy narkotyków, jak i codziennych rytuałów odwracających uwagę od choroby, np. objadania się czy zakupoholizmu;

 

zaburzenia rytmów okołodobowych – dotyczą problemów z regularnym funkcjonowaniem organizmu w dzień i w nocy. Mogą objawiać się pod postacią trudności z zasypianiem, bezsenności w nocy lub nadmiernej senności w dzień.

Depresja maskowana – diagnoza

Diagnoza depresji maskowanej jest bardzo trudna, ponieważ jej objawy „udają” symptomy innych popularnych chorób somatycznych, a do tego są mało wyraziste. Bóle głowy łatwo wziąć za oznakę nawracającej migreny, bóle mięśni czy nerwów często łączy się z dyskopatią, bóle serca z chorobą wieńcową, zaburzenia trawienia z zespołem jelita drażliwego itd.

 

Chorzy zanim zostaną skierowani do psychiatry zazwyczaj leczą się miesiącami, a nawet latami na schorzenia, których w rzeczywistości nie mają. Podejrzenie depresji zachodzi dopiero wówczas, gdy zlecane badania nic nie wykazują, a przepisane leki nie powodują poprawy samopoczucia.

 

Niestety, z uwagi na złożony obraz kliniczny depresji maskowanej, jej diagnoza musi być poprzedzona niezbędnymi badaniami, które wykluczą chorobę somatyczną.

 

 

A czy wiesz, że depresję też można maskować? Dawać jej pstryczki, wodzić ją za nosa, trawić ją, bez jej tłumienia:) wystarczy jej się nauczyć:) czy po moich wpisach widzisz, że mam ciężką depresję, endogenną i lekooporną? Zupełnie inne spojrzenie na świat i dostrzeganie tego czego inni nie widzą. Wszyscy poeci tworząc poezję mieli prawdopodobnie depresję, a widzisz jakie nurty wodzące zbudowali, opiera się na nich cały świat. Dlaczego? Bo osoba z depresją zawsze widzi wszystko z boku, życie widzi jak w telewizji i może logicznie wszystko ocenić i wyciągnąć wnioski:) przekleństwo z błogosławieństwem 🙏

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, 6062 napisał:

 

Stawiają wielką sztuczną waginę i musisz z niej wyjść?

Świadomy oddech - głęboki wdech i wydech bez pauz. Jakoś to niby ma walczyć z traumą porodową... Rozkoszny cytat ze strony promującej te koromysły:
Ludzie chorujący na astmę, byli zwykle bardzo źle traktowani w chwili narodzin lub we wczesnym dzieciństwie i wówczas podjęli decyzję, że chcą umrzeć. Gdy uwolnią się od traumy narodzin, od pierwotnego zranienia, nauczą się oddychać prawidłowo, astma będzie uleczona, podobnie jak wiele innych chorób.

Były jednak eksperymenty podobne do tych z Twojego pytania, ale niezwiązane z tą formą 'terapii' - sprawa dziesięciolatki, która zmarła wskutek symulowania ponownych narodzin. Owinięto ją w pościel i poduszki i naciskano na nią ciężarem czterech ludzi tak długo, aż przestała oddychać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Szczebiotka napisał:

Znam to😅 ale spokojnie będzie dobrze. 

Wiem wiem. Ale nawet jak już będziesz miała jedne wyniki to za chwilę wkręcisz sobie kolejne choroby. Zobaczysz, będziesz szukać w Google po kolei. Ja już nawet nie będę wymieniać ile chorób sobie znalazłam bo nawet nie chce mi się 😅 

To jest od nerwicy. Ja przy silnym stresie mam tak samo, nawet wodą wtedy się duszę. Ślina nie przechodzi, dusisz się. Musisz się uspokoić, napij się melisy trochę złagodzi nerwy. 

Nie czekaj bo z dnia na dzień będzie tylko gorzej, a co za tym idzie trudniej będzie ci to leczyć. Umów się już. 

Nie do końca się zgodzę tutaj, ponieważ ja też mam takie problemy i to od wielu lat. Robiłam masę badań aż w końcu ginekolog powiedział że on nie ma co tutaj robić i to jest od kręgosłupa. Ja ogólnie mam problemy z kręgosłupem. Ale jeśli nie robiłaś sobie ostatnio żadnych badań ginekologicznych to warto iść i zrobić, w tym cytologię dla świętego spokoju. 😉 Ale nie z powodu tego co napisałaś a profilaktycznie. 

Taki stan miałam kilka lat temu, i w zeszłym roku wrócił. Zaniedbałam dom i dzieci. Nie miał sił na nic. Leżałam i czekałam na śmierć. W końcu umówiłam się prywatnie do psychiatry, lekko nie było bo te leki takie fajne na początku nie są 🤪 ale dzisiaj przynajmniej robię podstawowe rzeczy. 

Tak, wszystko co wymieniłaś miałam i pewnie jeszcze parę innych rzeczy by się znalazło 😅 ja mam kilka chorób po za tym, ale z nimi żyje już kilka lat i nie są one powiązane. 

Dlatego umów się jak najszybciej do psychiatry bo z dnia na dzień będzie tylko gorzej. 

Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie. Szczebiotka, wiem że to straszne ale pociesza mnie to, że nie ja jedna jestem z takimi objawami, choć oczywiście z całego serca życzę Ci zdrowia i spokoju..... Okropna jest ta choroba 😔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@DEPERS taaaa..

prawdopodobnie depresję, a widzisz jakie nurty wodzące zbudowali, opiera się na nich cały świat.

Np Ernest Hemingway ,napisal swietne powiesci ...i strzelił sobie..

Wszyscy uduchowieni i z talentem,skaleczone dusze,ale wielu z nich tez posilkowala sie roznymi opiatami,lub alkoholem, różnymi dostepnymi srodkami ktore wspomagaja wyobraźnię i wydobywaja te ukryte talenty,.😅tudziez owiany sławą mistyczny  Absynt ,swego czasu spozywany w celu otrzymania wizji😆

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Lucy32 napisał:

@DEPERS taaaa..

prawdopodobnie depresję, a widzisz jakie nurty wodzące zbudowali, opiera się na nich cały świat.

Np Ernest Hemingway ,napisal swietne powiesci ...i strzelił sobie..

Wszyscy uduchowieni i z talentem,skaleczone dusze,ale wielu z nich tez posilkowala sie roznymi opiatami,lub alkoholem, różnymi dostepnymi srodkami ktore wspomagaja wyobraźnię i wydobywaja te ukryte talenty,.😅tudziez owiany sławą mistyczny  Absynt ,swego czasu spozywany w celu otrzymania wizji😆

No opio to do tworzenia poezji to jest raczej słabe:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, ewa.119 napisał:

Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie. Szczebiotka, wiem że to straszne ale pociesza mnie to, że nie ja jedna jestem z takimi objawami, choć oczywiście z całego serca życzę Ci zdrowia i spokoju..... Okropna jest ta choroba 😔

Wiem😅 chyba każdy z nas miał i ma to samo uczucie, że cieszymy się że nie jesteśmy sami. Dobrze że istnieją jeszcze takie fora bo dzięki nim możemy otrzymać wsparcie od osób które nas rozumieją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Szczebiotka napisał:

Wiem😅 chyba każdy z nas miał i ma to samo uczucie, że cieszymy się że nie jesteśmy sami. Dobrze że istnieją jeszcze takie fora bo dzięki nim możemy otrzymać wsparcie od osób które nas rozumieją.

Szczebiotka, ja chyba nie pójdę na ten rezonans kręgosłupa.... Strach mnie paraliżuje. Skoro nie pomagają leki, to na pewno nie jest to zwykły ból kręgosłupa, tylko coś gorszego :( Ja bym nawet tego bólem nie nazwała... To takie tępe uczucie czegoś w krzyżu.... Jestem tak zdenerwowana, że chyba nie dam rady :( Jestem tak bardzo zdenerwowana, że coś znajdą w obrębie jamy brzusznej, że mam od rana duszności.... Szczebiotka, co robić :(?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ewa.119 napisał:

Szczebiotka, ja chyba nie pójdę na ten rezonans kręgosłupa.... Strach mnie paraliżuje. Skoro nie pomagają leki, to na pewno nie jest to zwykły ból kręgosłupa, tylko coś gorszego :( Ja bym nawet tego bólem nie nazwała... To takie tępe uczucie czegoś w krzyżu.... Jestem tak zdenerwowana, że chyba nie dam rady :( Jestem tak bardzo zdenerwowana, że coś znajdą w obrębie jamy brzusznej, że mam od rana duszności.... Szczebiotka, co robić :(?

Idź i zrób badania. Prawdopodobnie wyjdzie ci zwyrodnienie w kręgosłupie i wtedy będziesz mogła podjąć dalsze kroki, jak np rehabilitacja. Ja gdybym mogła to bym poszła i zrobiła. Wiem że jest strach że znajdzie się coś innego, też tak zawsze miałam i np w mojej głowie coś się znalazło, ale okazało się że nie jest to nic groźnego mimo że ja już miałam wizję guza mózgu itp. Zrób, bo jeśli tego nie zrobisz to będziesz żałować że nie poszłaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Szczebiotka napisał:

Idź i zrób badania. Prawdopodobnie wyjdzie ci zwyrodnienie w kręgosłupie i wtedy będziesz mogła podjąć dalsze kroki, jak np rehabilitacja. Ja gdybym mogła to bym poszła i zrobiła. Wiem że jest strach że znajdzie się coś innego, też tak zawsze miałam i np w mojej głowie coś się znalazło, ale okazało się że nie jest to nic groźnego mimo że ja już miałam wizję guza mózgu itp. Zrób, bo jeśli tego nie zrobisz to będziesz żałować że nie poszłaś.

Pewnie masz rację, wkręcam się od kilku dni. To samo miałam jak dostałam skierowanie na RTG klatki piersiowej. Cierpię na chroniczny kaszel i lekarze szukają przyczyny. Płuca wyszły czyste, mam tylko problemy z lordozą szyjną. Ale przez kilka dni byłam pewna, że to rak płuc lub oskrzeli bo niby skąd ten kaszel...... Eh, to moje "początki" z nerwicą (o ile to faktycznie ta cała nerwica) - nie wiedziałam, że będzie aż tak ciężko :( Dziękuję za wsparcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.03.2023 o 18:01, DEPERS napisał:

Myślę, że problemy z kręgosłupem to przepuklina uciskająca na zakończenia nerwowe i promieniuje Ci na brzuch:) to, że nie masz siły, to przez ciągłe myślenie, że umierasz i narzucające, powtarzające się myśli snują Ci oczywiście destrukcyjne scenariusze, a, że rak jest najgorszy no to akurat on jest medalistą w Twym wyścigu myślowym. Też mam 36 lat:) mam trzy przepukliny na TH 6,7,8 jak się źle coś poruszę, to przez dwa -trzy tygodnie nie mogę głębokiego wdechu wziąć i pali mnie w klatce piersiowej. Tak więc zrób ten MRI skoro już tak Cię to niepokoi, idź między czasie do psychiatry, opowiedz wszystko ze szczegółami, myślę, że dostaniesz diagnozę, wdrążą Ci leczenie, to z automatu zniknie ten nowotwór złośliwy i będziesz żyła długo i szczęśliwie:) 

Nie wiem jak przeoczyłam Twoją odpowiedź @DEPRES - dopiero uczę się poruszać po forum 🙂  ale dziękuję Ci za dobre słowo i wsparcie 🙂 Wiem, że moje przypadłości to pewne jeszcze nic w porównaniu z innymi, ale mimo wszystko wyobraźnia buduje bardzo dużo różnych scenariuszy - oczywiście tych najgorszych..... Zrobiłam rezonans, czekam na wyniki. Martwi mnie tylko to, że na ten lędźwiowy ból nie pomagają leki od ortopedy (Olfen i Sidalud) - dlatego sobie wmawiam, że to musi być coś poważniejszego, bo inaczej leki by pomogły.... Ehhh, nie mam już sił. Moje życie od 4 dni to czytanie internetu i wpisywanie objawów - a jest ich trochę :D Takze każde słowa wsparcia są na wagę złota.... A jak u Ciebie? 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ewa.119 napisał:

Nie wiem jak przeoczyłam Twoją odpowiedź @DEPRES - dopiero uczę się poruszać po forum 🙂  ale dziękuję Ci za dobre słowo i wsparcie 🙂 Wiem, że moje przypadłości to pewne jeszcze nic w porównaniu z innymi, ale mimo wszystko wyobraźnia buduje bardzo dużo różnych scenariuszy - oczywiście tych najgorszych..... Zrobiłam rezonans, czekam na wyniki. Martwi mnie tylko to, że na ten lędźwiowy ból nie pomagają leki od ortopedy (Olfen i Sidalud) - dlatego sobie wmawiam, że to musi być coś poważniejszego, bo inaczej leki by pomogły.... Ehhh, nie mam już sił. Moje życie od 4 dni to czytanie internetu i wpisywanie objawów - a jest ich trochę :D Takze każde słowa wsparcia są na wagę złota.... A jak u Ciebie? 🙂

Deszcz ze słońcem miesza się co chwilę u mnie. Jeśli byłby to nowotwór to leki przeciwbólowe w takim stadium które sobie imputujesz by działały:) mój znajomy miał nowotwór na trzustce od 2000 do 2022 roku i żył, zmarł bo dostał sepsy po operacji na nowotwór wątroby, ale usunięcie guza się powiodło tyle, że higiena zawiodła. Na uciski typu przepuklina, nie ma lekarstw, bo to tak jakbyś wsadziła rękę w imadło, zgniotła i wzięła tabletkę przeciwbólową, no chyba, że opioidy, ale u nas to tabu. Tak więc leki przeciwbólowe skutecznie potrafią maskować rozwoj nowotworu, a ucisków już nie. 90 procent z Was cierpi przez to, że czytacie w internecie schorzenia i szukacie ich u siebie z takim skutkiem, że bardzo szybko diagnozujecie u siebie śmiertelne choroby, no bo jakby inaczej, wyobraźnia leci na bogato, nowotwór musi być złośliwy, z przerzutami, nie operacyjny i najlepiej glejak, albo potworniak, żeby już nie było nadziei, ehhh. Kobietko nie czytaj tyle bo będziesz miała to wszystko, bo czytając zyskujesz taką złudną świadomość, myślisz, że jesteś pewna , że to właśnie ten najgorszy typ z jakim się jeszcze ludzkość nie spotkała, a tak naprawdę może być to miazga międzykręgowa uciskająca na nerwy w kręgosłupie. Tak więc, uśmiechnij się i czekaj na wynik tego rezonansu, jak jeszcze to Cię nie usatysfakcjonuje, to możesz zrobić TK całej jamy brzusznej i już nie będziesz miała wyjścia, będziesz musiała zaakceptować zaburzenia psychiczne, ale to nic, wszak tylko wariaci są czegoś warci🤪

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, DEPERS napisał:

Deszcz ze słońcem miesza się co chwilę u mnie. Jeśli byłby to nowotwór to leki przeciwbólowe w takim stadium które sobie imputujesz by działały:) mój znajomy miał nowotwór na trzustce od 2000 do 2022 roku i żył, zmarł bo dostał sepsy po operacji na nowotwór wątroby, ale usunięcie guza się powiodło tyle, że higiena zawiodła. Na uciski typu przepuklina, nie ma lekarstw, bo to tak jakbyś wsadziła rękę w imadło, zgniotła i wzięła tabletkę przeciwbólową, no chyba, że opioidy, ale u nas to tabu. Tak więc leki przeciwbólowe skutecznie potrafią maskować rozwoj nowotworu, a ucisków już nie. 90 procent z Was cierpi przez to, że czytacie w internecie schorzenia i szukacie ich u siebie z takim skutkiem, że bardzo szybko diagnozujecie u siebie śmiertelne choroby, no bo jakby inaczej, wyobraźnia leci na bogato, nowotwór musi być złośliwy, z przerzutami, nie operacyjny i najlepiej glejak, albo potworniak, żeby już nie było nadziei, ehhh. Kobietko nie czytaj tyle bo będziesz miała to wszystko, bo czytając zyskujesz taką złudną świadomość, myślisz, że jesteś pewna , że to właśnie ten najgorszy typ z jakim się jeszcze ludzkość nie spotkała, a tak naprawdę może być to miazga międzykręgowa uciskająca na nerwy w kręgosłupie. Tak więc, uśmiechnij się i czekaj na wynik tego rezonansu, jak jeszcze to Cię nie usatysfakcjonuje, to możesz zrobić TK całej jamy brzusznej i już nie będziesz miała wyjścia, będziesz musiała zaakceptować zaburzenia psychiczne, ale to nic, wszak tylko wariaci są czegoś warci🤪

Haha, nawet udało mi się uśmiechnąć czytając Twoją odpowiedź 🙂 A w ostatnim czasie to nie było u mnie takie naturalne. Raczej łzy mieszją się ze strachem.... Miałam robione USG jamy brzusznej - wyszło dobrze. Został mi jeszcze ten wynik rezonansu, ginekolog i kardiolog. Resztę już chyba przerobiłam ;) Jestem też po RTG klatki piersiowej - mam lekkie skrzywienie kręgosłupa, płuca czyste. No nic, do poniedziałku jakoś dotrwam :D Wyłączam internet, bo chyba już tylko febra mi nie pasuje z objawów :D:D  Mówisz, że u Ciebie deszcz ze słońcem - podejrzewam, że to stany większości osób tutaj :( Ważne, żeby tego słońca było więcej - choć mi łatwo mówić w odniesieniu do innych, ale już gorzej do siebie samej. mimo wszystko cieszę się, że trafiłam na to formum. Choć dużo tu smutnych histrorii - zrobiło mi się trochę lżej (wiem, to brzmi strasznie, ale to nie jest tak, że cieszę się z czyjegoś nieszczęścia, tylko raźniej w grupie walczyć z przeciwnościami). Będę tu zaglądać, mam nadzieję, że będziesz (i wszyscy inni będziecie, włącznie ze @Szczebiotka, od któej też dostałam dużo wsparcia) To początek mojej drogi - wszystko wydaje się straszne i nierealne.... Bo jak to możliwe, że ból pleców, jajników, czy brzucha to jednak nie rak a "tylko" nerwica.... Cieżko to pojąć. Ale próbuję. Ciepło pozdrawiam 🙂

Edytowane przez ewa.119

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ewa.119 napisał:

Haha, nawet udało mi się uśmiechnąć czytając Twoją odpowiedź 🙂 A w ostatnim czasie to nie było u mnie takie naturalne. Raczej łzy mieszją się ze strachem.... Miałam robione USG jamy brzusznej - wyszło dobrze. Został mi jeszcze ten wynik rezonansu, ginekolog i kardiolog. Resztę już chyba przerobiłam ;) Jestem też po RTG klatki piersiowej - mam lekkie skrzywienie kręgosłupa, płuca czyste. No nic, do poniedziałku jakoś dotrwam :D Wyłączam internet, bo chyba już tylko febra mi nie pasuje z objawów :D:D  Mówisz, że u Ciebie deszcz ze słońcem - podejrzewam, że to stany większości osób tutaj :( Ważne, żeby tego słońca było więcej - choć mi łatwo mówić w odniesieniu do innych, ale już gorzej do siebie samej. mimo wszystko cieszę się, że trafiłam na to formum. Choć dużo tu smutnych histrorii - zrobiło mi się trochę lżej (wiem, to brzmi strasznie, ale to nie jest tak, że cieszę się z czyjegoś nieszczęścia, tylko raźniej w grupie walczyć z przeciwnościami). Będę tu zaglądać, mam nadzieję, że będziesz (i wszyscy inni będziecie, włącznie ze @Szczebiotka, od któej też dostałam dużo wsparcia) To początek mojej drogi - wszystko wydaje się straszne i nierealne.... Bo jak to możliwe, że ból pleców, jajników, czy brzucha to jednak nie rak a "tylko" nerwica.... Cieżko to pojąć. Ale próbuję. Ciepło pozdrawiam 🙂

Ten ból to pewnie od kręgosłupa. Ja mam przepukliny na kręgosłupie w przeponie, kaskadową nie naturalną budowę żołądka, astmę, alergię na wszystko chyba łącznie z tlenem 🤭, niedomykalność zastawki płucnej, przerost lewej komory serca, utrwalone migotanie i trzepotanie przedsionków z częstoskurczem komorowym i żyję całkiem w cipę. A no i depresję lekooporną z nadpobudliwością agresywną, a mam 36 lat. Można? Można:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj dzisiaj 🙂 zobaczysz jeszcze kiedyś będziesz się śmiać ze swoich myśli czy wpisów tutaj 😉 chyba większość z nas przechodziła to piekło na początku, i tak jak ty umieraliśmy miliony razy. Zresztą możesz zapytać @DEPERS 'a co ja tutaj pisałam na początku, aż wstyd przyznać 🙈😅 także nie martw się i pisz śmiało, czy to na głównym czy na priv. Po to jesteśmy by się wspierać. Pozdrawiam i życzę ci miłego wieczoru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, DEPERS napisał:

Ten ból to pewnie od kręgosłupa

Też tak uważam. Ja mam przepukliny między kręgami, zwyrodnienie w szyjnym też, i parę innych, do tego po znieczuleniu w kręgosłup moje bóle się nasiliły 🤬 

5 minut temu, DEPERS napisał:

alergię na wszystko chyba

Dobrze że jeszcze na mnie nie masz 😂

5 minut temu, DEPERS napisał:

mam 36 lat.

No a ja 41 prawie, bo za kilka dni 😏 czas do piachu 🤪

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Szczebiotka napisał:

Też tak uważam. Ja mam przepukliny między kręgami, zwyrodnienie w szyjnym też, i parę innych, do tego po znieczuleniu w kręgosłup moje bóle się nasiliły 🤬 

Dobrze że jeszcze na mnie nie masz 😂

No a ja 41 prawie, bo za kilka dni 😏 czas do piachu 🤪

Dobry Jezu, a Nasz Panie, Szczebiotka wyjedzie w karawanie💐 pierwsze kwiaty i kondolencje:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, DEPERS napisał:

Dobry Jezu, a Nasz Panie, Szczebiotka wyjedzie w karawanie💐 pierwsze kwiaty i kondolencje:) 

12 minut temu, Szczebiotka napisał:

Też tak uważam. Ja mam przepukliny między kręgami, zwyrodnienie w szyjnym też, i parę innych, do tego po znieczuleniu w kręgosłup moje bóle się nasiliły 🤬 

Dobrze że jeszcze na mnie nie masz 😂

No a ja 41 prawie, bo za kilka dni 😏 czas do piachu 🤪

38 minut temu, DEPERS napisał:

Deszcz ze słońcem miesza się co chwilę u mnie. Jeśli byłby to nowotwór to leki przeciwbólowe w takim stadium które sobie imputujesz by działały:) mój znajomy miał nowotwór na trzustce od 2000 do 2022 roku i żył, zmarł bo dostał sepsy po operacji na nowotwór wątroby, ale usunięcie guza się powiodło tyle, że higiena zawiodła. Na uciski typu przepuklina, nie ma lekarstw, bo to tak jakbyś wsadziła rękę w imadło, zgniotła i wzięła tabletkę przeciwbólową, no chyba, że opioidy, ale u nas to tabu. Tak więc leki przeciwbólowe skutecznie potrafią maskować rozwoj nowotworu, a ucisków już nie. 90 procent z Was cierpi przez to, że czytacie w internecie schorzenia i szukacie ich u siebie z takim skutkiem, że bardzo szybko diagnozujecie u siebie śmiertelne choroby, no bo jakby inaczej, wyobraźnia leci na bogato, nowotwór musi być złośliwy, z przerzutami, nie operacyjny i najlepiej glejak, albo potworniak, żeby już nie było nadziei, ehhh. Kobietko nie czytaj tyle bo będziesz miała to wszystko, bo czytając zyskujesz taką złudną świadomość, myślisz, że jesteś pewna , że to właśnie ten najgorszy typ z jakim się jeszcze ludzkość nie spotkała, a tak naprawdę może być to miazga międzykręgowa uciskająca na nerwy w kręgosłupie. Tak więc, uśmiechnij się i czekaj na wynik tego rezonansu, jak jeszcze to Cię nie usatysfakcjonuje, to możesz zrobić TK całej jamy brzusznej i już nie będziesz miała wyjścia, będziesz musiała zaakceptować zaburzenia psychiczne, ale to nic, wszak tylko wariaci są czegoś warci🤪

Haha, nawet udało mi się uśmiechnąć czytając Twoją odpowiedź 🙂 A w ostatnim czasie to nie było u mnie takie naturalne. Raczej łzy mieszją się ze strachem.... Miałam robione USG jamy brzusznej - wyszło dobrze. Został mi jeszcze ten wynik rezonansu, ginekolog i kardolog. Resztę już chyba przerobiłam ;) Jestem też po RTG klatki piersiowej - mam lekkie sprzywienie kręgosłupa, płuca czyste. No nic, do poniedziałku jakoś dotrwam :D Wyłączam internet, bo chyba już tylko febra mi nie pasuje z objawów :D:D  Mówisz, że u Ciebie deszcz ze słońcem - podejrzewam, że to stany większości osób tutaj :( Ważne, żeby tego słońca było więcej - choć mi łatwo mówić w odniesieniu do innych, ale już gorzej do siebie samej. mimo wszystko cieszę się, że trafiłam na to formum. Choć dużo tu smutnych histrorii - zrobiło mi się trochę lżej (wiem, to brzmi strasznie, ale to nie jest tak, że cieszę się z czyjegoś nieszczęścia, tylko raźniej w grupie walczyć z przeciwnościami). Będę tu zaglądać, mam nadzieję, że będziesz (i wszyscy inni będziecie, włącznie ze @Szczebiotka, od któej też dostałam dużo wsparcia) To początek mojej drogi - wszystko wydaje się straszne i nierealne.... Bo jak to możliwe, że ból pleców, jajników, czy brzucha to jednak nie rak a "tylko" nerwica.... Cieżko to pojąć. Ale próbuję. Ciepło pozdrawiam 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Szczebiotka @DEPRES dziękuję Wam 🙂 W grupie siła jak to się mówi ;) Cieszę się, że jesteście dziś w dobrych nastrojach 🙂 I ja dzięki wam odrobinę się uspokoiłam :D Także cieszę się, że chciało Wam się przeczytać ten mój pierwszy przydługi tekst i jakoś nam się rozmowa rozwinęła. Czuję się dzięki temu lepiej (na duszy bo w ciele wszystko szaleje :P ) Życzę Wam spokojnego weekendu 🙂

P.S. Mam nadzieję, że faktycznie będę się śmiała z tych moich "objawów". Za Was i Wasze zdrowie też trzymam mocno kciuki 🙂

@Szczebiotkaco to jest 41 lat.... To dopiero druga - ta lepsza - połowa życia 🙂 Mam nadzieję, że za 5 lat  ja i @DEPRESpowiemy tak samo 🙂 Ściskam Was ciepło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ewa.119 napisał:

@Szczebiotka @DEPRES dziękuję Wam 🙂 W grupie siła jak to się mówi ;) Cieszę się, że jesteście dziś w dobrych nastrojach 🙂 I ja dzięki wam odrobinę się uspokoiłam :D Także cieszę się, że chciało Wam się przeczytać ten mój pierwszy przydługi tekst i jakoś nam się rozmowa rozwinęła. Czuję się dzięki temu lepiej (na duszy bo w ciele wszystko szaleje :P ) Życzę Wam spokojnego weekendu 🙂

P.S. Mam nadzieję, że faktycznie będę się śmiała z tych moich "objawów". Za Was i Wasze zdrowie też trzymam mocno kciuki 🙂

@Szczebiotkaco to jest 41 lat.... To dopiero druga - ta lepsza - połowa życia 🙂 Mam nadzieję, że za 5 lat  ja i @DEPRESpowiemy tak samo 🙂 Ściskam Was ciepło.

41 to dopiero 18 lat🤔 no plus wat:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, DEPERS napisał:

41 to dopiero 18 lat🤔 no plus wat:) 

Plus inflacja 🤪 ale ja zawsze mówię że mam tak z 27 😇 trzeba dobić trochę bo coraz trudniej wciskać taki kit😏 

6 minut temu, ewa.119 napisał:

@Szczebiotka @DEPRES dziękuję Wam 🙂 W grupie siła jak to się mówi ;) Cieszę się, że jesteście dziś w dobrych nastrojach 🙂 I ja dzięki wam odrobinę się uspokoiłam :D Także cieszę się, że chciało Wam się przeczytać ten mój pierwszy przydługi tekst i jakoś nam się rozmowa rozwinęła. Czuję się dzięki temu lepiej (na duszy bo w ciele wszystko szaleje :P ) Życzę Wam spokojnego weekendu 🙂

P.S. Mam nadzieję, że faktycznie będę się śmiała z tych moich "objawów". Za Was i Wasze zdrowie też trzymam mocno kciuki 🙂

@Szczebiotkaco to jest 41 lat.... To dopiero druga - ta lepsza - połowa życia 🙂 Mam nadzieję, że za 5 lat  ja i @DEPRESpowiemy tak samo 🙂 Ściskam Was ciepło.

Hmm jak pójdziesz już do psychiatry i dostajesz leki to dołączysz do nas z dobrym humorem po jakimś czasie 😅 taką mam nadzieję i tego ci życzę 🖤 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Szczebiotka @DEPRES powiedzcie, proszę co to mogło być.... Wczoraj wieczorem, ok 21 oglądałam w telewizji program rozrywkowy. Nagle poczułam, że zaczyna mi się ciężko oddychać, trochę kręciło mi się w głowie, czułam lekkie drżenie rąk i nóg. Oczywiście przestraszyłam się, wzięłam Propranolen (ostatnio w szpitalu mi to przepisali, jak miałam podobne zdarzenie, tylko wówczas było to dużo bardziej nasilone). Po ok 10 -15 minutach od wzięcia leku poczułam się lepiej. Poszłam spać. W nocy trochę kuło mni coś w okolicach prawego boku (może to od tego kręgosłupa - pisałam powyżej) a może to znowu coś innego. Dziś czuję się źle. Nie mam siły na nic. Ledwo się zebrałam, żeby umyć się rano i ubrać. Cała się wewnętrznie  trzęsę, czuję sennośc choć spałam 10 godzin. To nie jest stan, w którym da się funkcjonować. Nie wiem co robić. Mąż uważa, że się nad sobą użalam i powinnam się wziąć w garść. Ale ja nie wiem jak, ciągle wydaje mi się, że tyle objawów to musi być jakaś poważna choroba. Jestem wrakiem.... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×