Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica natręctw i myśli samobójcze


pacjent13

Rekomendowane odpowiedzi

13 godzin temu, pacjent13 napisał:

Czy ktoś z Was też, tak jak ja, długo choruje na nn i myśli o samobójstwie jako jedynym wyjściu z beznadziejnej sytuacji ?

 

Musisz znaleźć cel w życiu, bez niego słabo będzie. Rodzina, przyjaciele, pomoc jest konieczna. Psycholog, psychoterapeuta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.01.2023 o 03:27, pacjent13 napisał:

Czy ktoś z Was też, tak jak ja, długo choruje na nn i myśli o samobójstwie jako jedynym wyjściu z beznadziejnej sytuacji ?

 

Niestety tak, jeszcze do niedawna jakos to ciaglem ale od roku mam taka bezsennosc ze to jest jak cios ponizej pasa od zycia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@pacjent13Pewnie 🙂Zawsze to jakieś wyjście... nie? Jednak, myślę, że nie jest to "wyjście" z którego chcemy skorzystać.

 

W jaki sposób dbasz o swoje myśli? Jacy ludzie Ciebie otaczają? Wspomniałeś, że na czymś Tobie zależy, wypisz te rzeczy i miej je przed oczami. Oglądasz wiadomości i słuchasz negatywnych informacji? Wyrzuć TV przez okno. Twoja sąsiadka wiecznie narzeka i krytykuje wszystko i wszystkich? Spakuj ją do wora i wywieź do lasu... (żartowałem... możesz mi ją podrzucić) Obserwuj to, jak Twoje otoczenie wpływa na Twoje myśli i pozbądź się tych negatywnych rzeczy.

 

Jesteś tu, do tej pory sobie radziłeś, więc dlaczego by teraz odpuścić? Dzisiaj masz takie myśli, a jutro będziesz miał inne. Jesteśmy ludźmi i zmieniamy decyzje - tak samo decyzje o samobójstwie. Jestem przekonany, że gdyby niektórzy samobójcy poczekali jeden dzień dłużej, to część z nich była by dzisiaj wśród nas.

 

Lubisz wyzwania? Może podejmij walkę o siebie z tym dziadostwem? Jeśli wygrasz, pokażesz innym, że da się, będziesz mógł pomagać innym, a niektórych mógłbyś nawet inspirować. Z pewnością nie będzie łatwo, ale myślę, że warto podjąć ten wysiłek.

 

Mamy tą możliwość, aby decydować o sobie i o swoim życiu. Każdy dzień to setki decyzji, a każda decyzja wpływa na kierunek w którym podążamy. Gdybyś mógł pozbyć się swoich myśli w zamian za pozbawienie się mocy samostanowienia o sobie, skorzystałbyś?

Życie definiują przyjemności i cierpienie, grunt to zachować rówowagę. To dobrze, że cokolwiek czujesz, to znaczy, że żyjesz i oby tak zostało 🙂 tylko przechyl tą cholerną szalę...

 

ps. wiem, mniej więcej, w jakim kierunku chcę zmierzać, jak chcę oddziaływać na innych i, co mogę im zaoferować - z powodu własnych egoistycznych pobudek, nie chcę tego wyrzucać do kosza. Inni też cierpią, tylko nie zawsze to widać. Swoją obecnością mogę, choć trochę, ulżyć im w ich cierpieniach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kawa Szatana no jest w tym coś co piszesz. Ale jak podjąć działanie, jak tu się pozbierać do kupy. To cholerstwo już mi zabrało większą część życia i zazwyczaj takie zrywy (zapewne w przypływie dopaminy) i tak ostatecznie obracają się w gówno. Na kolejne już brakuje siły, mając w pamięci porażki z przeszłości. Dla mnie jedynym pocieszeniem jest fakt że i tak kiedyś umrę, niezależnie od podjętej decyzji. Zgorzknienie życiowe level 100.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.01.2023 o 00:11, BezsennyGosc napisał:

Niestety tak, jeszcze do niedawna jakos to ciaglem ale od roku mam taka bezsennosc ze to jest jak cios ponizej pasa od zycia..

Nie próbowałes zadnego leku nasennego typu Trazodon,Mirtazapina ?twoj lekarz ci nic takiego nie przepisuje czy tez ci nie pomaga nic na te bezsenność?🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@pacjent13Jeśli nigdy nie myślałeś pozytywnie, albo przez niewielką część swojego życia, to bardzo ciężko będzie to zmienić. Żadne moje słowa nie sprawią, że nagle dostaniesz super mocy i postanowisz się o siebie zatroszczyć.

 

W tym momencie jeden z Ciebie aprobuje moje słowa i, przynajmniej w pewnej części, zgadza się z tym co napisałem, a drugi z Ciebie, próbuje Ciebie utrzymać w tym samym miejscu, będzie Ci wmawiał, że nie dasz rady, nie warto, po co, strata czasu etc. co jest zrozumiałe. Nie zmienisz się nagle - jest to proces rozłożony, myślę, na miesiące jak nie lata. To co możesz zrobić teraz, to zwracać uwagę na to, czym karmisz swoje myśli i jeśli wyczujesz, że powodują one pogorszenie się Twojego samopoczucia, będziesz je kwestionował.

 

Jak podjąć działanie? Wszystko zaczyna się od myśli. Naucz się wyczuwać i kwestionować te negatywne.

Być może zabrało większość, ale nie zabrało całego. Możesz je wykorzystać w lepszy sposób, aniżeli dowalając sam sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Lucy32 napisał:

Nie próbowałes zadnego leku nasennego typu Trazodon,Mirtazapina ?twoj lekarz ci nic takiego nie przepisuje czy tez ci nie pomaga nic na te bezsenność?🤗

Wszystko probowalem estazolam, mianseryna, zolpidem, trazdom, kwiatepina do tego combo z flueksetyna/paroksetyna i zawsze bylo cos, kosztem czegos. Po mianse utylem 10kg, po trazdomie i tak sie wybudzalem, zolpidem dzialal 3h i znow pobudka, estazolam troche dluzej ale rano jak zombie, nie moglem funkcjonowac.. comba kentrel/miansa sprawily ze spalem do rana.. ale tylem strasznie i apetyt wilczy..

 

Ogolnie bezsennosci nabawilem rok temu, kiedy probowalem zmienic swoje zycie o 180stopni.. chyba zbyt duza presje sobie narzucilem.. i uaktywnil sie we mnie jakis irracjonalny lęk przed spaniem.. Z tamtej pracy która miala mnie zbawic zostalem zwolniony po tym jak wzialem 2 tabletki zolpidemu i sie spoznilem.. i caly rok walki na marne..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, BezsennyGosc napisał:

Wszystko probowalem estazolam, mianseryna, zolpidem, trazdom, kwiatepina do tego combo z flueksetyna/paroksetyna i zawsze bylo cos, kosztem czegos. Po mianse utylem 10kg, po trazdomie i tak sie wybudzalem, zolpidem dzialal 3h i znow pobudka, estazolam troche dluzej ale rano jak zombie, nie moglem funkcjonowac.. comba kentrel/miansa sprawily ze spalem do rana.. ale tylem strasznie i apetyt wilczy..

 

Ogolnie bezsennosci nabawilem rok temu, kiedy probowalem zmienic swoje zycie o 180stopni.. chyba zbyt duza presje sobie narzucilem.. i uaktywnil sie we mnie jakis irracjonalny lęk przed spaniem.. Z tamtej pracy która miala mnie zbawic zostalem zwolniony po tym jak wzialem 2 tabletki zolpidemu i sie spoznilem.. i caly rok walki na marne..

O to widze ta twoja bezsenność ma jakies grubsze podłoże duzo lekow juz wypróbowałes, gdzies jest pewnie tego  glowna przyczyna...lek przed spaniem ..🤔Ja biore Mirtazapine i dziala dobrze na sen choc w polaczeniu z Duloksetyna tez sie wybudzam czasem nad ranem bo mam intensywne sny(po dolaczeniu Dulo)Problemy z tyciem chyba wiekszosc ma na Miansie lub Mircie,ja tez,zwlaszcza na poczatku ale z czasem to sie ustabilizowalo. Współczuję ci tej bezsennosci bo to straszne nie moc zasnac,lub wybudzac sie w nocy,i nastepnego dnia chodzi sie jak zombie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lucy32 napisał:

O to widze ta twoja bezsenność ma jakies grubsze podłoże duzo lekow juz wypróbowałes, gdzies jest pewnie tego  glowna przyczyna...lek przed spaniem ..🤔Ja biore Mirtazapine i dziala dobrze na sen choc w polaczeniu z Duloksetyna tez sie wybudzam czasem nad ranem bo mam intensywne sny(po dolaczeniu Dulo)Problemy z tyciem chyba wiekszosc ma na Miansie lub Mircie,ja tez,zwlaszcza na poczatku ale z czasem to sie ustabilizowalo. Współczuję ci tej bezsennosci bo to straszne nie moc zasnac,lub wybudzac sie w nocy,i nastepnego dnia chodzi sie jak zombie.

Tak, najgorsze bylo to iz nie bylem zbytnio zrozumiany, bo sam z tym problemem sie zmagalem i nie potrafilem go rozwiazac, bylem nawet w poradni zaburzen snu, niestety pani przypisala mi flueksotyne, ketrel i pregabaline.. i tez sie budzilem bo to bylo silniejsze odemnie..

 

Teraz zmienilem prace, mozna powiedziec ze wrocilem na "stare smieci" choc zadowolony nie jestem tak jakbym chcial, glupie godziny pracy, bo raz mam na 3 w nocy, raz na 1 w nocy.. Nie wiem za bardzo jak tutaj spac, ale najlepiej mi sie spi bo takiej nocce czyli jak wroce do domu, czyli spie gdzies z 5-6godzin do poludnia i niestety juz przed praca nie zasypiam i czekam tak od 22:00 do tej 3 rano.. ale narazie nic lepszego nie znalazlem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem problem z bezsennością zaraz po wyjściu z psychiatryka. Trwało to ponad rok. Najczęściej byłem na nogach 48h, potem 2 do 5 godzin snu i od nowa. Ale sporadycznie udawało mi się zasnąć i spałem 12h, tak bez powodu i przyczyny i nawet bez zażycia leków na spanie.

Najgorsze było poczucie braku kontroli nad sobą, taki wpół-żywy zombie. Czasem miałem wrażenie, że śpię z otwartymi oczami, że robię coś ale nie jestem pewien czy mi się to śni czy dzieje naprawdę. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×