Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, ramar napisał:

Hej, pewnie już jesteś po pierwszej dawce ketrelu, to wiesz jak jest u Ciebie.

Ja leczę się SSRI od 20 -stu lat i od trzech doszedłem właśnie do tego, co przepisał Tobie twój lekarz, a mianowicie połączenie paro i esci, bowiem obydwa działają trochę inaczej , na inne sfery (synapsy itp. ) w mózgu. Paro działa bardziej sedatywnie, a esci po jakimś czasie aktywizuje. Skoro bierzesz 40 mg paro i nie masz jeszcze dobrego działania, to raczej się Tobie już nie polepszy, a możesz odczuwać bardziej skutki uboczne (drżenie, problemy ze snem, rozdrażnienie, problemy z koncentracja itp.). Escitalopram ma mniejszą gamę skutków ubocznych, poprawia libido, ale tylko wtedy, kiedy jesteśmy już nasiąknięci paroksetyną lub sertraliną (obydwa działają najbardziej negatywnie na libido). Sam spróbowałem połączyć te dwa leki w 2019 r. wiosną, bo wtedy aura lepiej na nas działa. Zamiast 40 mg paro zacząłem brać 30 mg paro i 5 mg esci a po tygodniu 20 mg paro i 10 mg esci czyli po jednej tabletce i się poprawiło wszystko czyli ogólne samopoczucie. I tak biorę do dzisiaj, jednakże wiosna i latem schodzę do 10 mg paro i 5 mg esci, czasami zależy od samopoczucia schodzę w ogóle z leków, raczej zostawiam 5 mg esci, żeby organizm odpoczął od paro z 3 miesiące, albo i więcej. 

Dodam, że na noc przez te wszystkie lata biorę tritico cr w dawkach od 25mg do 150 mg od początku do teraz ( pomaga w utrzymaniu libido i działa uspokajająco powodując senność, dlatego bierze się go wieczorem, ja biorę około 1,5 godziny przed snem).

Przez te lata próbowałem wszystkiego, czułem się różnie, raz lepiej raz gorzej, ale stwierdzam, że po tylu latach paro i esci wraz z tritico działa najlepiej. Doraźnie w sytuacjach trudnych brałem czasami alprox (benzo krótko działające) na rozkręcenie SSRI czy gorszych chwil życiowych.

Ketrel jeżeli nie miałaś z nim do czynienia działa bardzo usypiająco , poranek bezsilny, cały dzień zamulony bez sił i chęci działania. 

Jeżeli masz silną bezsenność, to uważam, że na początek trittico cr jest lepszy, bardziej łagodny, a przy tym też działa przeciwlękowo i pomaga wyregulować sen. Z Ketrelu (kwetiapina) gorzej się schodzi i tyje się po nim (lek neuroleptyczny), działa na schizofrenię. Organizm szybko się do niego przyzwyczaja i trzeba brać coraz to więcej, żeby działał, jak wyżej ktoś pisał. 

Leki do leczenie Twoich problemów ze spaniem to mianseryna, na depresje, lęki i bezsenność, ale osobiście nie polecam, też zamula i się tyje.

Nie należy się przejmować tym, że raz śpisz 6 godzin, 4 czy 8, po prostu czasem tak jest, zależy co się wydarzyło w dzień, jakie masz nastawienie itd.. Jak się nakręcasz, że chcesz już zasnąć, a nie możesz i się wkurzasz, to nie zaśniesz, bo będziesz zła na to, a tym samym hormon stresu kortyzol podnosi się i dupa. Ja na takie rzeczy stosowałem alprox na noc, który działa relaksująco, uspokajająco i nasennie. Niby uzależniają, ale tylko wtedy gdy bierzesz je długi czas, ponad miesiąc bez przerwy. Ja nigdy nie czułem uzależnienia od alproxu dawka 0,5 dzielona na pół czyli 0,25 mg na noc tylko wówczas jak czujesz, że nie zaśniesz. Ewentualnie na sen dobry jest imovane , który też można raz na jakiś czas łyknąć przed snem, tylko doraźnie. 

Pozdrawiam

Hej. Dziękuję za odpowiedź. Ja też leczę się od 20 lat z przerwami bo czasami odstawiałam leki. Przeszłam przez kilka leków i łatwo nie było. Do paro wróciłam po raz kolejny, lecz tym razem nie dość że mam podwójną dawkę to jeszcze jakoś inaczej i wolniej działa. 

Esci mam brać za dwa tyg jeśli nie zauważe różnicy po tym jak zacznę brać paro tylko rano. Na razie jestem drugi dzień na takim schemacie i szczerze mówiąc dziwnie się czuję😜 za to wieczorem padłam jak małe dziecko😅 nie brałam jeszcze Ketrela bo mnie panowie tutaj wystraszyli 🤪 więc jeszcze nie wiem jak działa. I pewnie w tym tyg się jeszcze nie dowiem bo jednak muszę wstawać codziennie o 6 plus zająć się dzieckiem a nie chce być nieprzytomna, chociaż lekarz mówił że nie powinnam tak mieć a ja jakoś nie za bardzo ufam lekarzom ostatnio 😅 

Miansec brałam kilka lat temu, ale bardzo przytyłam po tym i nie chce więcej😜 po za tym nie działało na mnie jakoś fajnie, tak samo jak hydro. Ja to chyba jestem jakaś dziwna 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Szczebiotka napisał:

Hej. Dziękuję za odpowiedź. Ja też leczę się od 20 lat z przerwami bo czasami odstawiałam leki. Przeszłam przez kilka leków i łatwo nie było. Do paro wróciłam po raz kolejny, lecz tym razem nie dość że mam podwójną dawkę to jeszcze jakoś inaczej i wolniej działa. 

Esci mam brać za dwa tyg jeśli nie zauważe różnicy po tym jak zacznę brać paro tylko rano. Na razie jestem drugi dzień na takim schemacie i szczerze mówiąc dziwnie się czuję😜 za to wieczorem padłam jak małe dziecko😅 nie brałam jeszcze Ketrela bo mnie panowie tutaj wystraszyli 🤪 więc jeszcze nie wiem jak działa. I pewnie w tym tyg się jeszcze nie dowiem bo jednak muszę wstawać codziennie o 6 plus zająć się dzieckiem a nie chce być nieprzytomna, chociaż lekarz mówił że nie powinnam tak mieć a ja jakoś nie za bardzo ufam lekarzom ostatnio 😅 

Miansec brałam kilka lat temu, ale bardzo przytyłam po tym i nie chce więcej😜 po za tym nie działało na mnie jakoś fajnie, tak samo jak hydro. Ja to chyba jestem jakaś dziwna 😉

Każdy jest w jakiś sposób dziwny, nikt nie ma prawa wyznaczać granicy normalności, bo każdy widzi inaczej i ma inny charakter 🙃 z Twoich postów wnioskuje, że dużo sama sobie imputujesz. Ciągła analiza i doszukiwanie się skutków ubocznych to nie pomaga w wyjściu na prostą. Raczej nie powinnaś brać do siebie wszystkiego co wyczytasz na forum, to co kogoś zabija może sprawić, że Ty ożyjesz. Lekarz na podstawie wywiadu z Tobą dobiera leki, czasem nie trafia, a to świadczy o tym jacy jesteśmy różni i niekiedy efekt motyla decyduje o raju lub piekle. Także forum to nie jest wyznacznik życiowy, jak lekarz przepisał to ma podstawę, a zdecydować już musisz sama czy brać, ale raczej nie podpierając się na argumentacji uczestników forum opowiadający o swoich ubokach. Większość ludzi tritiko usypia, a mnie po nim rozrywa ładunek emocjonalny i o śnie nie ma mowy. W ubokach masz napisane pobudzenie-senność , dwie sprzeczności, a mogą wystąpić po tym samym leku. Tak więc jak nie spróbujesz to się nie przekonasz, a światło zielone od lekarza masz:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, DEPERS napisał:

Każdy jest w jakiś sposób dziwny, nikt nie ma prawa wyznaczać granicy normalności, bo każdy widzi inaczej i ma inny charakter 🙃 z Twoich postów wnioskuje, że dużo sama sobie imputujesz. Ciągła analiza i doszukiwanie się skutków ubocznych to nie pomaga w wyjściu na prostą. Raczej nie powinnaś brać do siebie wszystkiego co wyczytasz na forum, to co kogoś zabija może sprawić, że Ty ożyjesz. Lekarz na podstawie wywiadu z Tobą dobiera leki, czasem nie trafia, a to świadczy o tym jacy jesteśmy różni i niekiedy efekt motyla decyduje o raju lub piekle. Także forum to nie jest wyznacznik życiowy, jak lekarz przepisał to ma podstawę, a zdecydować już musisz sama czy brać, ale raczej nie podpierając się na argumentacji uczestników forum opowiadający o swoich ubokach. Większość ludzi tritiko usypia, a mnie po nim rozrywa ładunek emocjonalny i o śnie nie ma mowy. W ubokach masz napisane pobudzenie-senność , dwie sprzeczności, a mogą wystąpić po tym samym leku. Tak więc jak nie spróbujesz to się nie przekonasz, a światło zielone od lekarza masz:) 

Już chyba trochę mnie znasz i wiesz jak podchodzę do niektórych rzeczy 😅 wczoraj padłam tak wieczorem że nawet nie wiem kiedy i ani razu nie wstałam w nocy 🤨 i to bez leku. Nie wiem być może przez to że nie brałam po południu paro a tylko rano🤔 chociaż teraz to ja jak biorę rano to jestem mega śpiąca 🤨 

Wiem że nie powinnam się sugerować innymi, bo jak widać ja też inaczej reaguje na leki niż większość ludzi 😅 ja w ogóle nie powinnam czytać ulotek itp bo później sobie wkręcam wszystko. 

 Co do lekarza to on tak jakoś się chyba boi jeśli chodzi o mnie, bo bardzo nie chce mi zmieniać leków przez to co biorę na codzień i stara się wymyślić tak jak teraz. Esci i tak mam w razie co zacząć brać dopiero za dwa tyg więc zobaczymy. A jak coś to będę wam marudzić 🤪

Na chwilę obecną po paro z rana jestem mega senna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, ramar napisał:

trittico cr jest lepszy

Ja Trittico (trazodon) bym już na ogół nie polecał, jako, że jest to przestarzały lek. 10% dawki ulega metabolizmowi do kardiotoksycznego metabolitu mCPP, który był psychoaktywnym składnikiem dopalaczy (tak!) i może indukować silne bóle głowy oraz pobudzać, co jest sprzeczne z szeroko promowanym działaniem nasennym trazodonu i rzekomo regulującym sen. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że jest to potencjalnie toksyczny lek, w związku z tym, że dawki 150 mg+ tworzą dawkę progową mCPP i w organiźmie trwa walka pomiędzy antagonizmem serotoniny trazodonu, a działaniem stymulującym tego toksycznego narkotyku.

 

4 godziny temu, Szczebiotka napisał:

Miansec brałam kilka lat temu, ale bardzo przytyłam po tym i nie chce więcej😜 po za tym nie działało na mnie jakoś fajnie, tak samo jak hydro. Ja to chyba jestem jakaś dziwna 😉

Mianseryna co prawda ma działanie oreksjogenne (zwiększające apetyt), które w porównaniu do np. Ketrelu można powiedzieć, że nie istnieje i nie czuć w ogóle jej działania po wzięciu, ale z perspektywy czasu stwierdzam, że ma pozytywny wpływ na ogólną jakość snu. Można jednak powiedzieć, że jest to działanie niemalże na granicy placebo (tak jak hydroksyzyna). Lekiem z tej samej grupy, co mianseryna - NaSSA (a więc też zwiększającym apetyt) jest mirtazapina, która moim zdaniem ma na tyle wyraźne działanie sedatywne, że po jej wzięciu można z całą pewnością stwierdzić, że jest się pod wpływem leku, może więc być skuteczniejsza w leczeniu bezsenności.

 

12 godzin temu, ramar napisał:

Ja na takie rzeczy stosowałem alprox na noc, który działa relaksująco, uspokajająco i nasennie. Niby uzależniają; Ewentualnie na sen dobry jest imovane

Alprox (alprazolam) jest najsilniej uzależniającą benzodiazepiną, zaraz po lorazepamie i przed klonazepamem. Głupotą jest przepisywać go na problemy ze snem. Lepszym wyborem jest Signopam, Relanium, Nitrazepam GSK, Dormicum, Estazolam, czy Noctofer. Imovane (zopiklon) jest też dużo lepszy, ze względu na selektywny agonizm podjednostki receptora benzodiazepinowego (działa tylko hipnotycznie, a nie tak jak Alprox hipnotycznie, uspokajająco, rozluźniająco mięśnie, przeciwlękowo i przeciwdrgawkowo). Ale może to wyglądać, że się czepiam, więc doraźne korzystanie z benzodiazepin jest bezpieczne i potrafi przynieść natychmiastową ulgę w nadmiernym stresie, panicznym lęku, padaczce, czy bezsenności, chociaż na to ostatnie są po prostu bezpieczniejsze opcje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Fobic napisał:

Ja Trittico (trazodon) bym już na ogół nie polecał, jako, że jest to przestarzały lek. 10% dawki ulega metabolizmowi do kardiotoksycznego metabolitu mCPP, który był psychoaktywnym składnikiem dopalaczy (tak!) i może indukować silne bóle głowy oraz pobudzać, co jest sprzeczne z szeroko promowanym działaniem nasennym trazodonu i rzekomo regulującym sen. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że jest to potencjalnie toksyczny lek, w związku z tym, że dawki 150 mg+ tworzą dawkę progową mCPP i w organiźmie trwa walka pomiędzy antagonizmem serotoniny trazodonu, a działaniem stymulującym tego toksycznego narkotyku.

 

Mianseryna co prawda ma działanie oreksjogenne (zwiększające apetyt), które w porównaniu do np. Ketrelu można powiedzieć, że nie istnieje i nie czuć w ogóle jej działania po wzięciu, ale z perspektywy czasu stwierdzam, że ma pozytywny wpływ na ogólną jakość snu. Można jednak powiedzieć, że jest to działanie niemalże na granicy placebo (tak jak hydroksyzyna). Lekiem z tej samej grupy, co mianseryna - NaSSA (a więc też zwiększającym apetyt) jest mirtazapina, która moim zdaniem ma na tyle wyraźne działanie sedatywne, że po jej wzięciu można z całą pewnością stwierdzić, że jest się pod wpływem leku, może więc być skuteczniejsza w leczeniu bezsenności.

 

Alprox (alprazolam) jest najsilniej uzależniającą benzodiazepiną, zaraz po lorazepamie i przed klonazepamem. Głupotą jest przepisywać go na problemy ze snem. Lepszym wyborem jest Signopam, Relanium, Nitrazepam GSK, Dormicum, Estazolam, czy Noctofer. Imovane (zopiklon) jest też dużo lepszy, ze względu na selektywny agonizm podjednostki receptora benzodiazepinowego (działa tylko hipnotycznie, a nie tak jak Alprox hipnotycznie, uspokajająco, rozluźniająco mięśnie, przeciwlękowo i przeciwdrgawkowo). Ale może to wyglądać, że się czepiam, więc doraźne korzystanie z benzodiazepin jest bezpieczne i potrafi przynieść natychmiastową ulgę w nadmiernym stresie, panicznym lęku, padaczce, czy bezsenności, chociaż na to ostatnie są po prostu bezpieczniejsze opcje.

Po tritico mi serce wali mocniej niż po viagrze, rozdrażnienie i pobudzenie. Więc pokrywa się z tym co piszesz na jego temat. Po paroksetynie nic takiego nie zaobserwowałem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Fobic napisał:

Alprox (alprazolam) jest najsilniej uzależniającą benzodiazepiną, zaraz po lorazepamie i przed klonazepamem. Głupotą jest przepisywać go na problemy ze snem. Lepszym wyborem jest Signopam, Relanium, Nitrazepam GSK, Dormicum, Estazolam, czy Noctofer. Imovane (zopiklon) jest też dużo lepszy, ze względu na selektywny agonizm podjednostki receptora benzodiazepinowego (działa tylko hipnotycznie, a nie tak jak Alprox hipnotycznie, uspokajająco, rozluźniająco mięśnie, przeciwlękowo i przeciwdrgawkowo)

Był moment w najgorszym okresie bezsenności, że tylko alprazolam był w stanie sprawić, że zasnęłam. Pozostałe wymienione przez Ciebie leki mogłabym jeść całymi opakowaniami a i tak nie spałam. Estazolam jakiś czas co prawda działał, ale przestał bardzo szybko. Co prawda z nie benzodiazepin nie próbowałam amitryptyliny, ale moja lekarka powiedziała, że w życiu mi tego nie przepisze, bo to najbardziej kardiotoksyczny syf jaki istnieje (a ja już po pregabalinie wylądowałam na cito u kardiologa). Czekałam wtedy na wizytę w poradni leczenia zab. snu także moja lekarka uznała, że lepiej żebym jadła ten Xanax codziennie i spała, niż nie spała w ogóle. No ale już pisałam na forum o moim jedzeniu Xanaxu i potencjalnym uzależnieniu - szanse były bardzo małe, że nagle się uzależnie (ale były), także moja lekarka w tej kwestii ma większy luz.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, acherontia styx napisał:

Był moment w najgorszym okresie bezsenności, że tylko alprazolam był w stanie sprawić, że zasnęłam. Pozostałe wymienione przez Ciebie leki mogłabym jeść całymi opakowaniami a i tak nie spałam. Estazolam jakiś czas co prawda działał, ale przestał bardzo szybko. Co prawda z nie benzodiazepin nie próbowałam amitryptyliny, ale moja lekarka powiedziała, że w życiu mi tego nie przepisze, bo to najbardziej kardiotoksyczny syf jaki istnieje (a ja już po pregabalinie wylądowałam na cito u kardiologa). Czekałam wtedy na wizytę w poradni leczenia zab. snu także moja lekarka uznała, że lepiej żebym jadła ten Xanax codziennie i spała, niż nie spała w ogóle. No ale już pisałam na forum o moim jedzeniu Xanaxu i potencjalnym uzależnieniu - szanse były bardzo małe, że nagle się uzależnie (ale były), także moja lekarka w tej kwestii ma większy luz.

To wylądowanie na cito u kardiologa to chyba w cudzysłowiu, ja w lutym tego roku chciałem się zapisać do poradni kardiologicznej na brudnie na konsultację oczywiście ze skierowaniem na cito to chciała mnie zapisać na czerwiec 2024 mimo, że moja sytuacja wymagała pilnej wizyty. Gdyby lekarz prywatny nie wkręcił mnie do Anina to by było dobry Jezu, a Nasz Panie i tyle by wyszło z tego cito, ale to tak tylko piszę, bo to cito to tylko napis który widnieje na górze skierowania:), a w teorii oznacza, że muszą przyjąć do najpóźniej 14tego dnia od wystawienia skierowania, niestety realia są zupełnie inne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, acherontia styx napisał:

Był moment w najgorszym okresie bezsenności, że tylko alprazolam był w stanie sprawić, że zasnęłam. Pozostałe wymienione przez Ciebie leki mogłabym jeść całymi opakowaniami a i tak nie spałam

Signopam to największy słabiak z tej grupy, na Relanium reagujesz paradoksalnie, Dormicum na mnie np. nie działał, więc też rozumiem, Noctoferu nigdy nie próbowałem, na Estazolam najwidoczniej szybko wyrobiłaś sobie tolerancję, a takie zjawisko zazwyczaj występuje przy każdej benzodiazepinie zażywanej regularnie. Ale żeby nitrazepam w dawce 20-30 mg nie kładł cię do spania? 🤨

To co napisałem z reguły jest prawdą, a ty jesteś wyjątkiem od tej reguły i zgadza się - stosowanie alprazolamu jest uzasadnione w przypadku, kiedy wymienione przeze mnie opcje nie przyniosły skutku, ale są to benzo o mocno zaznaczonej komponencie nasennej i najpierw powinno się wypróbować właśnie ich i najlepiej w podanej przeze mnie kolejności. Mniej więcej.

 

Godzinę temu, acherontia styx napisał:

Co prawda z nie benzodiazepin nie próbowałam amitryptyliny, ale moja lekarka powiedziała, że w życiu mi tego nie przepisze, bo to najbardziej kardiotoksyczny syf jaki istnieje

Byłem na amitryptylinie dosyć długo, ale nie działała na mnie w ogóle, zresztą jak wszystkie TLPD. Nie miałem żadnych problemów sercowych, a działanie kardiotoksyczne czułem mocno po kwetiapinie.

 

1 godzinę temu, acherontia styx napisał:

już pisałam na forum o moim jedzeniu Xanaxu i potencjalnym uzależnieniu - szanse były bardzo małe

Jak już wcześniej wspomniałem, jesteś wyjątkiem od reguły i alprazolam spośród benzodiazepin stanowi bez wątpienia największy problem na skalę światową, spowodowany jego popularnością, ale też tym, że jest to jedno z najsilniejszych benzo i na dodatek krótko działające. Ja również stanowię pewien dziwny wyjątek, bo dwa tygodnie brania lorazepamu i nadaję się do hospitalizacji, podczas gdy dwa miesiące na dużych dawkach klonazepamu nie pozostawiało na mnie większego śladu i odstawiałem go z dnia na dzień bez żadnych konsekwencji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, DEPERS napisał:

To wylądowanie na cito u kardiologa to chyba w cudzysłowiu, ja w lutym tego roku chciałem się zapisać do poradni kardiologicznej na brudnie na konsultację oczywiście ze skierowaniem na cito to chciała mnie zapisać na czerwiec 2024 mimo, że moja sytuacja wymagała pilnej wizyty. Gdyby lekarz prywatny nie wkręcił mnie do Anina to by było dobry Jezu, a Nasz Panie i tyle by wyszło z tego cito, ale to tak tylko piszę, bo to cito to tylko napis który widnieje na górze skierowania:), a w teorii oznacza, że muszą przyjąć do najpóźniej 14tego dnia od wystawienia skierowania, niestety realia są zupełnie inne

Wizytę miałam następnego dnia 🙂 i nie, nie byłam w poradni w której mam jakiekolwiek znajomości i nie wiedzieli że jestem pielęgniarką. Mało tego, jakbym się źle czuła, przyjęliby mnie tego samego dnia, ale że czułam się dobrze to na następny dzień wyznaczyli.

Wszystko zależy jakie masz rozpoznanie na skierowaniu/podejrzenie. W tej przychodni jak się ma na cito trzeba przyjść ze skierowaniem osobiście i lekarz patrzy i decyduje 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, acherontia styx napisał:

Wizytę miałam następnego dnia 🙂 i nie, nie byłam w poradni w której mam jakiekolwiek znajomości i nie wiedzieli że jestem pielęgniarką. Mało tego, jakbym się źle czuła, przyjęliby mnie tego samego dnia, ale że czułam się dobrze to na następny dzień wyznaczyli.

Wszystko zależy jakie masz rozpoznanie na skierowaniu/podejrzenie. W tej przychodni jak się ma na cito trzeba przyjść ze skierowaniem osobiście i lekarz patrzy i decyduje 🙂 

Byłem najpierw w Legionowie osobiście, to kazali zgłosić się na Bródno, albo na Szaserów mimo, że Legionowo to filia Szaserów i to z oddziałem kardiologicznym ehhh. No, ale już nabieram rutyny w dziale kardiologicznym, także odpychać już się nie daję:) przepraszam Was za OT, ale może komuś się przyda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, DEPERS napisał:

Byłem najpierw w Legionowie osobiście, to kazali zgłosić się na Bródno, albo na Szaserów mimo, że Legionowo to filia Szaserów i to z oddziałem kardiologicznym ehhh. No, ale już nabieram rutyny w dziale kardiologicznym, także odpychać już się nie daję:) przepraszam Was za OT, ale może komuś się przyda

Znaczy się utrwalone/przetrwałe FA nie jest stanem zagrożenia. Ludzie z tym żyją po 20 lat albo i dłużej, dlatego Cię nie przyjęli na cito. Ja miałam podejrzenie długiego QT. Zresztą do dzisiaj mam graniczne wartości, bo odstawienie pregabaliny nie wpłynęło na skrócenie QTc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, acherontia styx napisał:

Znaczy się utrwalone/przetrwałe FA nie jest stanem zagrożenia. Ludzie z tym żyją po 20 lat albo i dłużej, dlatego Cię nie przyjęli na cito. Ja miałam podejrzenie długiego QT. Zresztą do dzisiaj mam graniczne wartości, bo odstawienie pregabaliny nie wpłynęło na skrócenie QTc.

No być może, ale lekarz prywatny jest bardzo zaniepokojony takim czasem oczekiwania bo mam nietolerancję wszystkich B-BLOCów, a to serce jednak mi mocno tłucze 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem się podzielić moim spostrzeżeniem. Obecnie biorę tranxene co 3 dni 5 mg a od soboty całkowita odstawka, mam nadzieję że dziś wziąłem ostatnią pastylkę . Otóż odkryłem dopiero teraz że zawroty głowy występują tylko w dniu kiedy go biorę i rano dnia następnego. Oczywiscie dni bez tranxenu nie są idealne ale nasilenie moich somatow jest duzo słabsze. Świadom jestem że jeszcze trochę wody upłynie zanim wrócę do normy. Nie wiem tylko dlaczego Paroxinor 30mg nie działa? Czy dawka moze być jeszcze za mała? Czy myślicie że powinienem zasugerować lekarzowi zmianę na inny środek? Przypomnę że moja nerwica jest z naciskiem na lęk społeczny i agorafobię. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, zzyyggaa napisał:

Nie wiem tylko dlaczego Paroxinor 30mg nie działa?

Ile czasu bierzesz? U mnie zaskoczyło po przeszło 3 miesiącach 😏 i jeszcze idealnie nie jest. Ja weszłam na 40mg trochę na własną rękę bo na 30 było mi źle. Teraz od kilku dni mam zmianę też co do godzin brania paro, wcześniej miałam podzielone na dwie dawki teraz biorę rano tylko. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Szczebiotka napisał:

Ile czasu bierzesz? U mnie zaskoczyło po przeszło 3 miesiącach 😏 i jeszcze idealnie nie jest. Ja weszłam na 40mg trochę na własną rękę bo na 30 było mi źle. Teraz od kilku dni mam zmianę też co do godzin brania paro, wcześniej miałam podzielone na dwie dawki teraz biorę rano tylko. 

20mg brałem 3 miesiące a 30mg od dwóch tygodni. Biorę wieczorem bo mnie tylko ciut usypia tak ze 2 godziny od łyknięcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zzyyggaa napisał:

20mg brałem 3 miesiące a 30mg od dwóch tygodni. Biorę wieczorem bo mnie tylko ciut usypia tak ze 2 godziny od łyknięcia.

Nie czujesz żadnej poprawy? Ja biorę rano. Ale musiałam wejść na 40, bo 30 na mnie nie działało za bardzo. Nie wiem czy jesteś w wątku o paro, ale warto tam poczytać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patrzyłem na wątek o ssri ale aktywność tam jest słaba.

Od środy nie brałem tranxenu a od czwartu pregabaliny i jest w miarę. Chyba 30 mg paro zaczyna działać bo znowu zwaliło mi puls ale nie tak drastycznie jak na początku brania. Czy ktoś może wie dlaczego propranolol i betaloc jest niewskazany w połączeniu z paro? Czy dawka propranololu 10 mg 2x dziennie przy 30mg paroxinoru to jakiś niebezpieczny mix? Pytam bo propranolol mi barzo pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zzyyggaa napisał:

Czy ktoś może wie dlaczego propranolol i betaloc jest niewskazany w połączeniu z paro? Czy dawka propranololu 10 mg 2x dziennie przy 30mg paroxinoru to jakiś niebezpieczny mix? Pytam bo propranolol mi barzo pomaga.

Ponieważ tak obniży Ci ciśnienie i tętno, że będziesz nieżywy. Ja brałam paroksetynę z BetoZK, ale krótko, bo chodziłam nieżywa. Z tym, że ja w tamtym czasie miałam wiecznie tachykardię, tętno 120/min. to była norma u mnie. Jeśli tętno normalnie masz poniżej 100/min. to odradzałabym to połączenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zzyyggaa napisał:

Czy ktoś może wie dlaczego propranolol i betaloc jest niewskazany w połączeniu z paro? Czy dawka propranololu 10 mg 2x dziennie przy 30mg paroxinoru to jakiś niebezpieczny mix? Pytam bo propranolol mi barzo pomaga.

 

Nie ma nic w ulotce odnośnie jakichś znaczących interakcji farmakokinetycznych albo farmakodynamicznych paroksetyny z propranololem. Ta dawka propranololu którą bierzesz jest malutka. Jest też następująca informacja w ulotce paroksetyny:

 

Zaburzenia naczyniowe

Niezbyt często: przemijające podwyższenie lub obniżenie ciśnienia tętniczego krwi, niedociśnienie ortostatyczne. Przemijające podwyższenie lub obniżenie ciśnienia tętniczego krwi zgłaszane było po leczeniu paroksetyną, zazwyczaj u pacjentów z wcześniej występującym nadciśnieniem lub lękiem

 

Czyli z farmaceutycznego punktu widzenia nie ma jasno udowodnionego związku z paroksetyną i wahaniami ciśnienia tętniczego krwi, ponieważ są to doniesienia jedynie ze spontanicznych raportów zgłaszanych przez pacjentów po wprowadzeniu leku do obrotu. 

 

Wobec tego skoro niepokoją cię te objawy, to najlepiej byś skonsultował takie coś ze swoim lekarzem prowadzącym, bo nie znamy całej Twojej historii leczenia, dlatego nie jesteśmy w stanie udzielić ci rzetelnej odpowiedzi na Twoje pytanie. I pamiętaj, że objaw sam w sobie jeszcze nic nie święci, bo najważniejsza jest dynamika danego objawu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, acherontia styx napisał:

Ponieważ tak obniży Ci ciśnienie i tętno, że będziesz nieżywy. Ja brałam paroksetynę z BetoZK, ale krótko, bo chodziłam nieżywa. Z tym, że ja w tamtym czasie miałam wiecznie tachykardię, tętno 120/min. to była norma u mnie. Jeśli tętno normalnie masz poniżej 100/min. to odradzałabym to połączenie.

U mnie jest na odwrót. Na początku brania paro puls mi zbiło do 40tu bo brałem wtedy 100mg betalocu który dość szybko odstawilem. Wszystko się unormowało na poziomie 60-65 rpm. Dodam że w tym czasie schodziłem z tranxene. Lekarz zdecydował o podniesieniu paro na 30 i tak po ok 2,5 tyg brania w ubiegły czwartek rano w pracy upadłem i się cały rozdygotałem. Oczywiście zadyma, pogotowie, szpital. Tk głowy i krew wszystko w normie. Tylko ciągłe przeskoki w klatce. Więc wczoraj wziąłem propranolol tak jak pisałem i poczułem się jak młody bóg, dziś rano tak samo. Mam wrażenie że paroxetyna jest nie dla mnie. 

Czy można zasugerować lekarzowi podmianę na coś innego? Jeśli tak to na co? Wizytę mam dopiero w połowie stycznia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zzyyggaa napisał:

U mnie jest na odwrót. Na początku brania paro puls mi zbiło do 40tu bo brałem wtedy 100mg betalocu który dość szybko odstawilem. Wszystko się unormowało na poziomie 60-65 rpm. Dodam że w tym czasie schodziłem z tranxene. Lekarz zdecydował o podniesieniu paro na 30 i tak po ok 2,5 tyg brania w ubiegły czwartek rano w pracy upadłem i się cały rozdygotałem. Oczywiście zadyma, pogotowie, szpital. Tk głowy i krew wszystko w normie. Tylko ciągłe przeskoki w klatce. Więc wczoraj wziąłem propranolol tak jak pisałem i poczułem się jak młody bóg, dziś rano tak samo. Mam wrażenie że paroxetyna jest nie dla mnie. 

Czy można zasugerować lekarzowi podmianę na coś innego? Jeśli tak to na co? Wizytę mam dopiero w połowie stycznia. 

2,5 tygodnia to króciutko. Gdyby to się wydarzyło po 10 tygodniu na nowej dawce - ok, może paro nie działa. Ale poczekaj jeszcze i daj paroksetynie szansę. Jak zmienisz lek to masę czasu znowu stracisz. I 30mg to też średnia dawka - niekoniecznie finalna w twoim przypadku. Jak po 6 tygodniach na nowej dawce będzie tak samo jak na starej, to już dobry znak 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, zzyyggaa napisał:

Patrzyłem na wątek o ssri ale aktywność tam jest słaba.

 

3 godziny temu, zzyyggaa napisał:

100mg betalocu który dość szybko odstawilem. Wszystko s unormowało na poziomie 60-65

Więc wyższy puls raczej nie koniecznie od paro był. Chociaż może wystąpić na początku leczenia. 

3 godziny temu, zzyyggaa napisał:

podniesieniu paro na 30 i tak po ok 2,5 tyg brania

Tak jak już pisałam wcześniej trochę mało czasu by coś stwierdzić. I 30 może być albo za dużo albo za mało. Ja na 30 źle się czułam, dopiero na 40 jest lepiej.

3 godziny temu, zzyyggaa napisał:

Czy można zasugerować lekarzowi podmia na coś innego?

Można. Tylko zadaj sobie pytanie czy znowu chcesz mieć wyjęte z życia dwa tygodnie? Bo przeważnie mniej więcej w takim czasie schodzą uboki. 

Co do tego na co wymienić, to ja ci nie odp. Brałam inne psycho ale paro chyba najlepiej na mnie działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, zzyyggaa napisał:

Na początku brania paro puls mi zbiło do 40tu; Lekarz zdecydował o podniesieniu paro na 30 i tak po ok 2,5 tyg brania w ubiegły czwartek rano w pracy upadłem i się cały rozdygotałem

 

12 godzin temu, acherontia styx napisał:

ja w tamtym czasie miałam wiecznie tachykardię, tętno 120/min

Pogotowie po SSRI przepisywanych jak cukierki, nawet przez lekarzy pierwszego kontaktu? Efekty uboczne, ich intensywność i częstotliwość występowania ustępują wg mnie miejsca nawet lekom przeciwpsychotycznym z tego, co czytam, w dodatku często sprawiają wrażenie całkowicie losowych.

 

9 godzin temu, ProstyUser napisał:

2,5 tygodnia to króciutko. Gdyby to się wydarzyło po 10 tygodniu na nowej dawce - ok, może paro nie działa

Jeszcze ten okres stosowania leku przez minimum 1,5-3 miesięcy żeby cokolwiek stwierdzić to jakaś porażka. A potem zmiana na inny cukierek i eksperymentowanie od nowa. Koncerny się chociaż dorobią na takich pacjentach.

Rozumiem, że finalnie te leki na was działają na tyle dobrze, żeby wynagrodzić miesiące straconego czasu, pieniędzy i skutków ubocznych?

 

11 godzin temu, zzyyggaa napisał:

Czy można zasugerować lekarzowi podmianę na coś innego? Jeśli tak to na co?

Z informacji w sieci wynika, że paroksetyna działa najsilniej na fobie/zaburzenia lękowe, ale oprócz niej przepisuje się głównie sertralinę, citalopram i fluoksetynę, jednak nie polecę ci ich, bo nie mam z nimi żadnego doświadczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×