Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, DEPERS napisał:

Podwójna siła dlatego, że zapamiętane były szlaki neuronów i łatwo miało je odświeżyć, kiedy już jest droga wyznaczona:) 

Myślisz że dlatego? Nigdy nie miałam aż takich jazd jak teraz😫 aż żałuję że kilka lat temu odstawiłam paro. Ale wtedy było już ok i dawałam radę zarówno z lękami jak i deprechą. Jestem ciekawa czy teraz paro da sobie radę czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Szczebiotka napisał:

Myślisz że dlatego? Nigdy nie miałam aż takich jazd jak teraz😫 aż żałuję że kilka lat temu odstawiłam paro. Ale wtedy było już ok i dawałam radę zarówno z lękami jak i deprechą. Jestem ciekawa czy teraz paro da sobie radę czy nie.

Myślę, że tak. Choroby psychiczne mają swoje szlaki i wydaje mi się, że to zostaje w pamięci podświadomości. Pierwszy raz wyszłaś, a teraz wystarczył impuls inicjujący, który z powrotem przestawił zwrotnicę z torami którymi już neurony kiedyś przebiegały i dlatego mocniej to uderzyło. To tak jak z nauką jakieś czynności, nauczysz się i nawet jak nie będziesz jej wykonywała parę lat, to po tych paru latach już Ci będzie łatwiej to wykonać niż przed tym jak jeszcze nie zaczęłaś ćwiczyć. Depresja i nerwice są zapamiętywane i wystarczy tylko inicjacja, żeby wprowadzić podświadomości w lęk i przytłoczenie, a podświadomość podsuwa to świadomości i ot cały mechanizm zaburzeń. Bynajmniej to wywnioskowałem po 11 latach analizowania, zachowań ludzkich, mentalności, skłonności itd:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, DEPERS napisał:

Myślę, że tak. Choroby psychiczne mają swoje szlaki i wydaje mi się, że to zostaje w pamięci podświadomości. Pierwszy raz wyszłaś, a teraz wystarczył impuls inicjujący, który z powrotem przestawił zwrotnicę z torami którymi już neurony kiedyś przebiegały i dlatego mocniej to uderzyło. To tak jak z nauką jakieś czynności, nauczysz się i nawet jak nie będziesz jej wykonywała parę lat, to po tych paru latach już Ci będzie łatwiej to wykonać niż przed tym jak jeszcze nie zaczęłaś ćwiczyć. Depresja i nerwice są zapamiętywane i wystarczy tylko inicjacja, żeby wprowadzić podświadomości w lęk i przytłoczenie, a podświadomość podsuwa to świadomości i ot cały mechanizm zaburzeń. Bynajmniej to wywnioskowałem po 11 latach analizowania, zachowań ludzkich, mentalności, skłonności itd:) 

Pewnie masz rację. Bo za każdym razem było trudniej. No ale teraz to już jest jazda. Fakt spadło na mnie bardzo dużo rzeczy w ciągu ostatnich dwóch lat, w sumie szczególnie w ostatnim roku i pewnie się zbierało wszystko aż wybuchło. Zastanawiam się czy też przez to paro np wolniej teraz trybi 🤔 może organizm w jakiś sposób już też się przyzwyczaił do tego, w końcu brałam to wiele lat. 

42 minuty temu, DEPERS napisał:

Trzeba sobie wmawiać, że lęk nie istnieje i w końcu, zwrotnica się przestawi, wszak kłamstwo wypowiedziane 50 razy staje się prawdą 🙃

Nawet nie wiesz jak ja często sobie mówię " to tylko twoje głupie myśli" , " to tylko nerwica, ogarnij się", " będzie dobrze, dam radę" czasami mówię to sobie na głos aż patrzą się na mnie w domu jak na wariatkę 😅 ale mówię im żeby nie zwracali na to uwagi bo mi to pomaga czasami 😅

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, DEPERS napisał:

Trzeba sobie wmawiać, że lęk nie istnieje i w końcu, zwrotnica się przestawi, wszak kłamstwo wypowiedziane 50 razy staje się prawdą 🙃

No wypieranie lęku to prosta droga do tego, żeby za jakiś czas problemy wróciły, najprawdopodobniej ze zdwojoną siłą 🙃 lęk jest emocją jak każda inna i jest potrzebna, bez znalezienia przyczyny skąd się biorą te irracjonalne/nieadekwatne lęki to będzie tylko zaleczanie, a nie leczenie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mousey napisał:

Czy komuś udało się odstawić paroksetyne z powodzeniem? Ja biorę paro od 8 lat, obecnie próbuje zejść jestem na 10mg, ale objawy odstawienne to jakiś koszmar. 

Przy takich problemach z zejściem z paroksetyny częstą praktyką jest dołączenie fluoksetyny . Fluoksetyna ma dłuższy okres półtrwania od paro, przez co odstawiając paroksetynę nie ma tych wszystkich objawów odstawiennych, a z samej fluoksetyny później łatwiej zejść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, acherontia styx napisał:

No wypieranie lęku to prosta droga do tego, żeby za jakiś czas problemy wróciły, najprawdopodobniej ze zdwojoną siłą 🙃 lęk jest emocją jak każda inna i jest potrzebna, bez znalezienia przyczyny skąd się biorą te irracjonalne/nieadekwatne lęki to będzie tylko zaleczanie, a nie leczenie. 

Ależ Archi, nie wszystko da się racjonalnie każdemu wytłumaczyć z racji tego, że każdy ma  swój charakter, takie wewnętrzne ja i nie każdy potrafi się z czymś pogodzić robiąc coś wbrew właśnie temu jaaaa:) czasami po prostu trzeba zapomnieć, wyciągnąć wnioski, zmienić się i nie powracać, a szlaki zaśniedzieją:) wtedy trzeba wydeptać nowe:) dodam, że moja siostra chodząc na psychoterapię, rozdrapała wszystko ze szczegółami i popadła przez to w paranoje i spędziła na oddziale trzy miesiące. Ma zakaz psychoterapi i jest na neuroleptykach. Nie każdy jest w stanie pogodzić się z tym wszystkim i tutaj trzeba sobie samemu przebudować świadomość:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mouseymi się udało i byłem w szoku bo po chyba ze trzech latach brania 20-50 mg skończyła mi się, nie miałem skąd dostać i cholernie się bałem co będzie, a nic nie było zupełnie, żadnych efektów odstawienia. Nie wiem jak to jest możliwe przy tym leku ale miałem szczęście w ciul. Oczywiście po paru miesiącach lęk i fobia społeczna zaczęły wracać ale to niestety normalne z tymi lekami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, zburzony napisał:

@mouseymi się udało i byłem w szoku bo po chyba ze trzech latach brania 20-50 mg skończyła mi się, nie miałem skąd dostać i cholernie się bałem co będzie, a nic nie było zupełnie, żadnych efektów odstawienia. Nie wiem jak to jest możliwe przy tym leku ale miałem szczęście w ciul. Oczywiście po paru miesiącach lęk i fobia społeczna zaczęły wracać ale to niestety normalne z tymi lekami.

A nie wchodziłeś równocześnie na inne SSRI? Bo ja też odstawiłam, ale równocześnie miałam 50mg sertraliny i nie odczułam w ogóle odstawienia paroksetyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, amityxd napisał:

Zacząłem od 20mg, psychiatra rekomendował 40mg. Po ilu tygodniach można stwierdzić, że lepiej juz nie będzie i przejść na wyższą dawkę?

Nie wiem jak u ciebie ale u mnie było tak. Na pierwsze 5 dni po pół tabletki paro czyli 10 mg, jazdy były straszne bo wszystko się nasiliło, myślałam że umrę. Po 5 dnia już cała tabletka, też były skutki uboczne tak do dwóch tygodni w sumie te pierwsze dni były najgorsze. Na wizycie po 3 tyg ( miałam przyjść po 4 tyg ale nie dała bym rady) lekarz zlecił mi branie 20 mg rano i 10 w porze obiadowej. Biorę leki od lipca i dopiero teraz tak naprawdę widzę jakieś tam zmiany, chociaż dzisiaj chciałam znowu uciec ze sklepu 😤 a na cmentarz szłam jak na autopilocie ale może dlatego że rok temu umarł mój teść a byłam z nim bardzo związana i nie umiem się pogodzić z tym, nawet obudziłam się w nocy o godzinie w której zmarł😫. Ogólnie rzecz biorąc, lekarz mi powiedział tak na drugiej wizycie że mam zacząć brać o te 10 mg więcej, jeśli przez tydzień półtora nie zauważe większej poprawy to mam wrócić. Trochę się męczyłam co widać po moich wcześniejszych postach i panikowałam, ale od kilku dni mam wrażenie że mam coraz mniej objawów somatycznych, nie jestem już tak nerwowa jak byłam, nie wkręcam sobie różnych chorób itp itd, tylko jeszcze te wyjazdy z domu, bo koło domu już mogę chodzić na spacery gorzej jak mam gdzieś jechać i coś załatwić to od razu mam stres i objawy paniki. Ale myślę że i to może z czasem minie. Bo być może mam tak że już wcześniej brałam paro 🤔 może tym razem organizm potrzebuje więcej czasu. Ogólnie pierwsze oznaki poprawy powinno się zauważyć po około 2-4 tygodniach, ja widziałam ale bardzo niewielkie bo tak jak napisałam ja bardzo wkręcam sobie np choroby itp. Leki biorę od 13 lipca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.08.2022 o 15:21, Szczebiotka napisał:

Nie wiem jak u ciebie ale u mnie było tak. Na pierwsze 5 dni po pół tabletki paro czyli 10 mg, jazdy były straszne bo wszystko się nasiliło, myślałam że umrę. Po 5 dnia już cała tabletka, też były skutki uboczne tak do dwóch tygodni w sumie te pierwsze dni były najgorsze. Na wizycie po 3 tyg ( miałam przyjść po 4 tyg ale nie dała bym rady) lekarz zlecił mi branie 20 mg rano i 10 w porze obiadowej. Biorę leki od lipca i dopiero teraz tak naprawdę widzę jakieś tam zmiany, chociaż dzisiaj chciałam znowu uciec ze sklepu 😤 a na cmentarz szłam jak na autopilocie ale może dlatego że rok temu umarł mój teść a byłam z nim bardzo związana i nie umiem się pogodzić z tym, nawet obudziłam się w nocy o godzinie w której zmarł😫. Ogólnie rzecz biorąc, lekarz mi powiedział tak na drugiej wizycie że mam zacząć brać o te 10 mg więcej, jeśli przez tydzień półtora nie zauważe większej poprawy to mam wrócić. Trochę się męczyłam co widać po moich wcześniejszych postach i panikowałam, ale od kilku dni mam wrażenie że mam coraz mniej objawów somatycznych, nie jestem już tak nerwowa jak byłam, nie wkręcam sobie różnych chorób itp itd, tylko jeszcze te wyjazdy z domu, bo koło domu już mogę chodzić na spacery gorzej jak mam gdzieś jechać i coś załatwić to od razu mam stres i objawy paniki. Ale myślę że i to może z czasem minie. Bo być może mam tak że już wcześniej brałam paro 🤔 może tym razem organizm potrzebuje więcej czasu. Ogólnie pierwsze oznaki poprawy powinno się zauważyć po około 2-4 tygodniach, ja widziałam ale bardzo niewielkie bo tak jak napisałam ja bardzo wkręcam sobie np choroby itp. Leki biorę od 13 lipca.

Cześć jestem DonPapuas brałem w swoim życiu 27 różnych leków ,w pewnym momencie też wkręcalem sobie choroby i miałem podobne objawy do twoich z perspektywy lat widzę że objawy nasilaly się u mnie latem zwłaszcza w upalne dni. Paroksetyna w dawce 40mg dziennie pomogła na wyżej wymienione objawy jednak jest niezłym kastratem co dla mężczyzny może być bardzo uwlaczajace,oprócz tego powodowała mega zimne poty nocne trzeba było zmieniać w nocy koszulki przez co ciężko było sie wyspać a podnieść się z łóżka gdy jest ci mega zimno jeszcze ciężej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kastruje, jest nawet tego logiczne wytłumaczenie czemu tak się dzieje. Jak wiadomo paro bardzo blokuje serotoninę, do takiego stopnia, że przysypuje nią dopaminę, a ona jest odpowiedzialna za pożądanie. Stosunek serotoniny do dopaminy jest nieproporcjonalny i dlatego ochota na sex spada. Ja ratuje się od tygodnia dopaminowcem i jest coraz lepiej. No, ale jeśli chodzi o kastrację, to neuroleptyki wymiatają bo one blokują wydzielanie dopaminy, po dłuższym czasie zanika całkowicie fascynacja i pożądanie. Jest się emocjonalnym zerem. Swoją drogą, powinni to fundować pedofilom i przestępcom na tle sexualnym, odechciało by się wszystkiego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, DonPapuas napisał:

Cześć jestem DonPapuas brałem w swoim życiu 27 różnych leków ,w pewnym momencie też wkręcalem sobie choroby i miałem podobne objawy do twoich z perspektywy lat widzę że objawy nasilaly się u mnie latem zwłaszcza w upalne dni. Paroksetyna w dawce 40mg dziennie pomogła na wyżej wymienione objawy jednak jest niezłym kastratem co dla mężczyzny może być bardzo uwlaczajace,oprócz tego powodowała mega zimne poty nocne trzeba było zmieniać w nocy koszulki przez co ciężko było sie wyspać a podnieść się z łóżka gdy jest ci mega zimno jeszcze ciężej. 

No hej. Ja ogólnie leczę się od prawie 20 lat z przerwami. A to depresja a to nerwica😏 na swoim koncie już też miałam trochę leków, kiedyś nawet uzależniłam się od Xanaxu 🙈 co do kastracji, pociesze cię na kobiety działa podobnie 😫 i to mnie niestety denerwuje bo nie jestem jeszcze taka stara żeby rezygnować z takich przyjemności 🤬 poty niestety też mam, ale nie zimne i nie aż tak w nocy, bardziej w dzień i najbardziej pocę się z głowy co dla kobiet jest straszne bo makijaż spływa z racji tego że masz tak jakby się było pod prysznicem 😫 najgorzej jest tak dwie trzy godziny po wzięciu leku.

 

31 minut temu, DEPERS napisał:

Kastruje, jest nawet tego logiczne wytłumaczenie czemu tak się dzieje. Jak wiadomo paro bardzo blokuje serotoninę, do takiego stopnia, że przysypuje nią dopaminę, a ona jest odpowiedzialna za pożądanie. Stosunek serotoniny do dopaminy jest nieproporcjonalny i dlatego ochota na sex spada. Ja ratuje się od tygodnia dopaminowcem i jest coraz lepiej. No, ale jeśli chodzi o kastrację, to neuroleptyki wymiatają bo one blokują wydzielanie dopaminy, po dłuższym czasie zanika całkowicie fascynacja i pożądanie. Jest się emocjonalnym zerem. Swoją drogą, powinni to fundować pedofilom i przestępcom na tle sexualnym, odechciało by się wszystkiego

Od lekarza masz lek na dopaminę? Mój mi powiedział że niestety ale nic się nie da zrobić z tym, że u mężczyzn jest łatwiej bo są różne leki typu viagra 😏 i już sama nie wiem. Trochę czytałam, niby może być to też przejściowe, ale z tego co pamiętam to jak kilka lat temu brałam paro to też moje libido leżało😫 nie chciała bym powtórki. Chociaż tym razem mam wrażenie że paro działa na mnie inaczej🤨 wtedy bardzo tyłam na paro a teraz np chudnę 🤔 nie narzekam i nie chce zapeszyć bo od kilku dni apetyt mi wrócił, wcześniej nie za bardzo mogłam jeść bo ciągle było mi nie dobrze, i muszę się powstrzymać szczególnie wieczorem, bo głód dopada mnie wieczorem i wróciła straszna ochota na słodkie, jesooo to jest straszne. Na szczęście zaczynam zauważać jakąś już tam poprawę chociaż dużo jeszcze brakuje.

Co do pedofili to nie głupi pomysł, chociaż ja to bym ich kastrowała normalnie bez litości🤪 gorzej z kobietami pedofilkami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Szczebiotka napisał:

No hej. Ja ogólnie leczę się od prawie 20 lat z przerwami. A to depresja a to nerwica😏 na swoim koncie już też miałam trochę leków, kiedyś nawet uzależniłam się od Xanaxu 🙈 co do kastracji, pociesze cię na kobiety działa podobnie 😫 i to mnie niestety denerwuje bo nie jestem jeszcze taka stara żeby rezygnować z takich przyjemności 🤬 poty niestety też mam, ale nie zimne i nie aż tak w nocy, bardziej w dzień i najbardziej pocę się z głowy co dla kobiet jest straszne bo makijaż spływa z racji tego że masz tak jakby się było pod prysznicem 😫 najgorzej jest tak dwie trzy godziny po wzięciu leku.

 

Od lekarza masz lek na dopaminę? Mój mi powiedział że niestety ale nic się nie da zrobić z tym, że u mężczyzn jest łatwiej bo są różne leki typu viagra 😏 i już sama nie wiem. Trochę czytałam, niby może być to też przejściowe, ale z tego co pamiętam to jak kilka lat temu brałam paro to też moje libido leżało😫 nie chciała bym powtórki. Chociaż tym razem mam wrażenie że paro działa na mnie inaczej🤨 wtedy bardzo tyłam na paro a teraz np chudnę 🤔 nie narzekam i nie chce zapeszyć bo od kilku dni apetyt mi wrócił, wcześniej nie za bardzo mogłam jeść bo ciągle było mi nie dobrze, i muszę się powstrzymać szczególnie wieczorem, bo głód dopada mnie wieczorem i wróciła straszna ochota na słodkie, jesooo to jest straszne. Na szczęście zaczynam zauważać jakąś już tam poprawę chociaż dużo jeszcze brakuje.

Co do pedofili to nie głupi pomysł, chociaż ja to bym ich kastrowała normalnie bez litości🤪 gorzej z kobietami pedofilkami.

Hmmm, więc tak, jeśli chodzi o pociąg mężczyzny, to lekarz opowiada Ci bzdury, bo wiagra pomaga w osiągnięciu erekcji, a nie ma żadnego wpływu na pociąg seksualny którego brakuje przy nieproporcjonie niskiej dopaminie względem  wysokiej serotoniny. To tak jak z holesterolem, nie może być zbyt wysoki stosunek między jednym, a drugim bo będzie zaburzenie lipidowe. Dopaminowca biorę na własną rękę, ja już skończyłem konsultacje z lekarzami bo oni nie wiedzą jak ja się czuję, dobrałem sobie narazie leki sam i jest ok, ale lekarza o tym poinformowałem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, DEPERS napisał:

Hmmm, więc tak, jeśli chodzi o pociąg mężczyzny, to lekarz opowiada Ci bzdury, bo wiagra pomaga w osiągnięciu erekcji, a nie ma żadnego wpływu na pociąg seksualny którego brakuje przy nieproporcjonie niskiej dopaminie względem  wysokiej serotoniny. To tak jak z holesterolem, nie może być zbyt wysoki stosunek między jednym, a drugim bo będzie zaburzenie lipidowe. Dopaminowca biorę na własną rękę, ja już skończyłem konsultacje z lekarzami bo oni nie wiedzą jak ja się czuję, dobrałem sobie narazie leki sam i jest ok, ale lekarza o tym poinformowałem

No widzisz jak jest z lekarzami. Podziwiam że nie boisz się sam sobie dobierać leków, ja bym się bała. Zresztą ja nawet się boje brać leki które mi lekarz zapisze 😂 taki tam mały szczegół😅 serio boje się🤪 

 

49 minut temu, chester napisał:

Chciałbym tylko przypomnieć, że największym mordercą libido nie jest paroksetyna, ani wenlafaksyna, tylko depresja. Więc nie ma co szukać dziury w całym 🙂

No tak nie do końca, bo ja depresji nie mam. Pamiętam jak miałam kilka lat temu to fakt nie chciało mi się, ale wtedy nie chciało mi się kompletnie nic robić, nawet wstać z łóżka. Do lipca było ok u mnie, ale odkąd zaczęłam brać paro to lekko mówiąc nie mam ochoty na seks🤷

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Szczebiotka Rozumiem masz jedynie zaburzenia lękowe, bez depresji. Często niestety jest tak, że trzeba wybrać "mniejsze zło". Każdy lek daje jakieś skutki uboczne. Jak paroksetyna zadziała to lekarz będzie mógł Ci dobrać coś na poprawę libido i dołożyć (trazodon, bupropion, buspiron) Póki co życzę zdrowia:)

Edytowane przez chester

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie paroksetyna to jest mniam, ale jej materia neutronowa, to mnie po prostu wgniata, czas zaczyna płynąć wolniej nogi jak z waty, grawitacja staje się silniejsza. Wcale nie wątpię, że jest skuteczna w leczeniu lęków, skoro ona tak otumania, bynajmniej mnie. Te myśli które powstają są tak jakby za szybą, głuche i stłumione. Dlatego cały czas myślę czy to jednak wenlafaksyna nie stanie na podium w walce o wyciągnięcie z depresji:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Szczebiotka napisał:

No widzisz jak jest z lekarzami. Podziwiam że nie boisz się sam sobie dobierać leków, ja bym się bała. Zresztą ja nawet się boje brać leki które mi lekarz zapisze 😂 taki tam mały szczegół😅 serio boje się🤪 

 

No jak nie jesteś pewna siebie, to nie ma co próbować własnych kombinacji , bo może Ci się coś zawiesić i pogorszysz tylko stan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×