Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, sebo001 napisał:

Wylądowałem wczoraj na SORze. Jestem od czwartku na dawce 40mg paroksetyny. W sobotę lęk wzrósł, zacząłem się cały telepać, pomyślałem, że wytrzymam ale wczoraj już było apogeum. Z obiadu u teściów poszedłem do szpitala. Dostałem receptę na xanax i zalecenie dodania jeszcze rano 30mg mianseryny. Nie wiem co robić, czy próbować jeszcze przeczekać czy wrócić do 20mg paroksetyny. Lekarz nie odpisuje i nie odbiera telefonu. Męczę się tak 5 miesiąc. Myślałem czy już nie zostać w szpitalu. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po kontakcie z lekarzem. Mam zostać przy 40mg paroksetyny, bo powrót do 20mg byłby krokiem wstecz. Mam dorzucić 30mg mianseryny rano i wieczorem 75mg a później 150mg pregabaliny.

Chciałem uniknąć stosowania 3 leków jak tylko mogłem. Rano paroksetyna i mianseryna a wieczorem mianseryna i pregabalina. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, sebo001 napisał:

Wylądowałem wczoraj na SORze. Jestem od czwartku na dawce 40mg paroksetyny. W sobotę lęk wzrósł, zacząłem się cały telepać, pomyślałem, że wytrzymam ale wczoraj już było apogeum. Z obiadu u teściów poszedłem do szpitala. Dostałem receptę na xanax i zalecenie dodania jeszcze rano 30mg mianseryny. Nie wiem co robić, czy próbować jeszcze przeczekać czy wrócić do 20mg paroksetyny. Lekarz nie odpisuje i nie odbiera telefonu. Męczę się tak 5 miesiąc. Myślałem czy już nie zostać w szpitalu. 

Stary wyrazy współczucia... :/  Na przyszłość na takie "newralgiczne spotkania" i sytuacje zarzucaj benzo wcześniej. Pisz jak tam sytuacja. U mnie 11 dzień paro 20mg i bywa różnie, czasami chodzę i mam oczy jak 5zł i wyglądam jakbym ducha zobaczył no i nasilone lęki społeczne, ciężko mi się nawet ze znajomymi w pracy rozmawia momentami. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

tak sobie czytam to forum od jakiegoś czasu, aż w końcu postanowiłam napisać "ku pokrzepieniu serc" 🙂 . Moją przygodę z lekami zaczęłam w grudniu ubiegłego roku na skutek ciągle nawracającej jednej myśli i myśl ta mnie męczyła od momentu otworzenia oczu do momentu zaśnięcia, pojawiło się to nagle i byłam tym wystraszona bo nie mogłam na niczym się skupić, budziło to we mnie straszną frustrację a co za tym idzie lęk. Poczytałam na ten temat w internecie, po czym udałam się do psychiatry. Dostałam receptę na sertalinę, po 3 tygodniach zażywania bez jakichkolwiek efektów ubocznych zaczęło się dziać ze mną coś strasznego (irracjonalny lęk, wymioty, biegunki, bezzsenność brak sił, trzęsiawki - jeden wielki koszmar).  Po konsultacji z lekarzem odstawiłam lek nagle i po tygodniu zaczęłam stosować paroksetyne 20 mg oraz korzystam z psychoterapii, która tak naprawdę uświadomiła czym jest to zaburzenie i jak sobie z tym radzić, ta wiedza pomogła mi podnieść się do walki, bo miałam myśli samobójcze (podejrzewam że to efekt sertaliny, bo nigdy nie chciałam umrzeć). Po 2 miesiącach stosowania paroksetyny stwierdzam, że zaczyna działać. Te myśli jeszcze wracają, ale już nie z taką intensywnością. Dlatego najlepszą moją radą jest czas. Też balam się, że lek nie zadziała, bo efekty przyszły około tygodnia temu, ale dzięki terapii plus lekom czuję się dobrze. Jedyny minus przyjmowania tego leku jaki zauważyłam u siebie 🙂 to hmm uprzedmiotowienie mężczyzn do obiektów seksualnych, wręcz się pod tym względem nie poznaje. Patrzę na faceta głównie pod kątem seksualnym, czy ktoś się spotkał z czymś takim ?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, kometa88 napisał:

Witam serdecznie,

tak sobie czytam to forum od jakiegoś czasu, aż w końcu postanowiłam napisać "ku pokrzepieniu serc" 🙂 . Moją przygodę z lekami zaczęłam w grudniu ubiegłego roku na skutek ciągle nawracającej jednej myśli i myśl ta mnie męczyła od momentu otworzenia oczu do momentu zaśnięcia, pojawiło się to nagle i byłam tym wystraszona bo nie mogłam na niczym się skupić, budziło to we mnie straszną frustrację a co za tym idzie lęk. Poczytałam na ten temat w internecie, po czym udałam się do psychiatry. Dostałam receptę na sertalinę, po 3 tygodniach zażywania bez jakichkolwiek efektów ubocznych zaczęło się dziać ze mną coś strasznego (irracjonalny lęk, wymioty, biegunki, bezzsenność brak sił, trzęsiawki - jeden wielki koszmar).  Po konsultacji z lekarzem odstawiłam lek nagle i po tygodniu zaczęłam stosować paroksetyne 20 mg oraz korzystam z psychoterapii, która tak naprawdę uświadomiła czym jest to zaburzenie i jak sobie z tym radzić, ta wiedza pomogła mi podnieść się do walki, bo miałam myśli samobójcze (podejrzewam że to efekt sertaliny, bo nigdy nie chciałam umrzeć). Po 2 miesiącach stosowania paroksetyny stwierdzam, że zaczyna działać. Te myśli jeszcze wracają, ale już nie z taką intensywnością. Dlatego najlepszą moją radą jest czas. Też balam się, że lek nie zadziała, bo efekty przyszły około tygodnia temu, ale dzięki terapii plus lekom czuję się dobrze. Jedyny minus przyjmowania tego leku jaki zauważyłam u siebie 🙂 to hmm uprzedmiotowienie mężczyzn do obiektów seksualnych, wręcz się pod tym względem nie poznaje. Patrzę na faceta głównie pod kątem seksualnym, czy ktoś się spotkał z czymś takim ?

 

Ten ostatni ubok nawet fajnie brzmi, czyli generalnie libido Ci nie spadło? ;) Po paroksetynie w dawce 20mg można zostać królem bezkresnych maratonów (w sensie opóźnienia ejakulacji) ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, 

Jestem nowa na foum, chociaż z NN, FS, klaustrofobia, lekiem napadowym i lekiem uogolnionym zmagam się od 19ego roku życia, a mam 39 lat. 

Brałam różne leki, z prerwami, anafranil, cital, ostatnio wenlafaksyne, która idiotycznie przestałam brac, a pomagała.  

Jestem też uzalezniosą od alpro,  czysta chodze od 5 stycznia br.

Teraz (po bardzo nasilonych lekach i depresji) dostałam xetanor w dawce 20 rano, 1/3 trittico wieczór, pregabalina 75 rano i wieczorem.

Dziś jest czwarty dzień brania paroxetyny, jest tragedia, mimo,  że weszłam z dawka 10. Zwiększony lek, podniesienie tętna,  niepokój,  nie zostanę sama w domu, w życiu nie wyjdę sama na dwor, przerazliwy bol glowy, nogi i rece z waty. Jest gorzej niż przed braniem. Ratuje się hydro, ale marnie to idzie.

Dodajcie mi otuchy, że będzie lepiej...

Pozdrawiam wszystkich ciepło 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będzie lepiej na pewno. Początki przeważnie są trudne, ale moje spostrzeżenie jest Takie, że leki są dobre dopóty dopóki się ich bierze. Trzeba zacząć od pracy ze sobą poznać wroga i po pierwsze zaakceptować to zaburzenie. Ja zawsze problemy, wewnętrzne konflikty zamiatałam pod dywan, dzięki terapii oswajam to wszystko. Mogę polecić ciekawą literaturę zapraszam jeśli ktoś jest ciekawy może pisać do mnie na maila mbrak1911@wp.pl.  Ja na początku płakałam nie chciałam się z tym pogodzić, pytałam czemu ja, teraz powoli wracam na normalne tory bo nie zamierzam żyć pod dyktando nerwicy. Co to libido to jest większe A podobno miało spaść  😁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Julles napisał:

Hej, 

Jestem nowa na foum, chociaż z NN, FS, klaustrofobia, lekiem napadowym i lekiem uogolnionym zmagam się od 19ego roku życia, a mam 39 lat. 

Brałam różne leki, z prerwami, anafranil, cital, ostatnio wenlafaksyne, która idiotycznie przestałam brac, a pomagała.  

Jestem też uzalezniosą od alpro,  czysta chodze od 5 stycznia br.

Teraz (po bardzo nasilonych lekach i depresji) dostałam xetanor w dawce 20 rano, 1/3 trittico wieczór, pregabalina 75 rano i wieczorem.

Dziś jest czwarty dzień brania paroxetyny, jest tragedia, mimo,  że weszłam z dawka 10. Zwiększony lek, podniesienie tętna,  niepokój,  nie zostanę sama w domu, w życiu nie wyjdę sama na dwor, przerazliwy bol glowy, nogi i rece z waty. Jest gorzej niż przed braniem. Ratuje się hydro, ale marnie to idzie.

Dodajcie mi otuchy, że będzie lepiej...

Pozdrawiam wszystkich ciepło 🙂

Witaj na forum :) 

Początkowy wjazd na tym leku jest przerąbany, ale to tylko po to, żeby potem było dobrze - pamiętaj ;) Sam teraz przeżywam różne jazdy 12 dzień 20mg w imię lepszego samopoczucia za miesiąc ;) Trittico bardzo lubię, super się śpi po nim. Hydro jest dosyć łagodne. Pregabalina powinna pomóc chociaż mnie otumania za bardzo. Na pewno dasz radę, niedawno sam leżałem tylko w łóżku i miałem problem żeby z niego wyjść, bo lęk cisnął się na same otwieranie oczu - myślałem, że zwariuje. Teraz jakoś chodzę do pracy, chociaż nie jest lekko. 

Edytowane przez In_Chains_Of_DD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.03.2019 o 16:29, sebo001 napisał:

Żyje ktoś jeszcze na tym forum? 

Po przejściu z 20mg na 40mg pojawił się ból głowy i w sumie tyle, żadnych innych rewelacji. Lęk jak był przerażający i uniemożliwiający normalne funkcjonowanie tak jest. Jestem 2 tygodnie na paroksetynie, naprawdę liczę na ten lek.

Zmiana leków tylko pod kontrolą lekarza! Na tym Forum nie bawimy się w lekarzy i nie sugerujemy zmiany leków jak i dawkowania!

Edytowane przez exodus!
złamanie regulaminu Forum!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

In_Chains_Of_DD od jakiego czasu bierzesz paro? Od początku w dawce 20?

Jak u Ciebie przebiega adaptacja?

Ja przyznam szczerze, mam podobne objawy, jak wtedy, kiedy zaczynałam z citalem i ten mi w ogóle nie pomogł.  To mega demotywujace :(

Boje sie, że się umorduje i wszystkich dookola przez jakiś czas a i tak gowno z tego będzie.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Julles napisał:

In_Chains_Of_DD od jakiego czasu bierzesz paro? Od początku w dawce 20?

Jak u Ciebie przebiega adaptacja?

Ja przyznam szczerze, mam podobne objawy, jak wtedy, kiedy zaczynałam z citalem i ten mi w ogóle nie pomogł.  To mega demotywujace :(

Boje sie, że się umorduje i wszystkich dookola przez jakiś czas a i tak gowno z tego będzie.... 

Na początku brałem z 3-4 tygodnie sertralinę i cały czas było do bani. Może i krótko, ale lęk był ciągle masakryczny więc lekarz zmienił mi na paro i pierwsze 3 dni brałem 5mg a potem wjechałem ostro na 20mg ;) Myślałem, że z butów wyskoczę, cały weekend w domu, ciągłe napięcie mięśni, potliwość, uczucie naspeedowania i oszołomienia, lęk społeczny + agorafobia x 10.  Poprzedni tydzień w pracy pomagałem sobie trochę clonazepanem, bo na bank bym nie wyrobił w pracy. Ja wiem, że to mega demotywujące jak "tracisz" czas a lek nie zaskakuje, ale niestety tego nigdy nie wiesz czy zaskoczy, więc nie jest to zmarnowany czas w pewnym sensie.. to czas na pomaganie sobie. Ale dobrze Cię rozumiem, ja miałem wyrzuty, że umordowuję swoją żonę moim jęczeniem, ale to jest anioł cierpliwości ;)  Bierzesz pierwszy raz paro? Ja brałem już kilkukrotnie i dwa razy paroksetyna wyciągneła mnie z największego dołka w życiu, więc mam sentyment do tej trucizny ;)  poza tym biorę lamotryginę i trazodon a i czasem propranolol. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, u mnie paro pierwszy raz.

Właśnie u mnie te wieczne wyrzuty do samej siebie, że zatruwam życie mezowi, rodzicom, bla bla...

Mąż wziął tydzień wolnego, boje się wyjsc z domu, boje się sama zostać w domu,  boje się być w pracy. 

Właśnie, jak sobie radzicie w takim chwilach, jak paro jeszcze nie weszło,  a mecza skutki uboczne? Przecież każdy się uczy/pracuje/prowadzi zy ie rodzinne.

Dla mnie największą masakra jest to, że przyszły tydzień zostanę sama w domu. Nawet nie chce o tym myslec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.03.2019 o 19:00, In_Chains_Of_DD napisał:

Stary wyrazy współczucia... 😕 Na przyszłość na takie "newralgiczne spotkania" i sytuacje zarzucaj benzo wcześniej. Pisz jak tam sytuacja. U mnie 11 dzień paro 20mg i bywa różnie, czasami chodzę i mam oczy jak 5zł i wyglądam jakbym ducha zobaczył no i nasilone lęki społeczne, ciężko mi się nawet ze znajomymi w pracy rozmawia momentami. 

Sytuacja nadal nie za wesoła. Prawie 3 tygodnie na paroksetynie, z czego prawie tydzień na dawce 40mg. Lęk nadal masakryczny. Większość czasu w łóżku. Zaczynam tęsknić za wenlafaksyna na której było źle ale teraz jest gorzej. Jedyne co na plus to od niedzieli xanax leży nieruszony. Zdecydowanie gorzej na 40mg niż na 20mg. Nie wiem czy nadal czekać, czy to pogorszenie wynika z początków brania leku czy może szybkiego wkroczenia na 40mg a może paroksetyna nie dla mnie. Może i byłbym bardziej cierpliwy ale to już 5 miesiąc takiej wegetacji. Kolejny lek i nadzieja że będzie w końcu dobrze q tu dupa. Nawet nie próbuje tej pregabaliny bo sama choroba mnie wystarczająco otumania, otępia i odrealnia. Nie potrzebuje dokładać sobie 3 leku. Tak szczerze to straciłem nadzieję, że na mnie cokolwiek zadziała. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Julles napisał:

Tak, u mnie paro pierwszy raz.

Właśnie u mnie te wieczne wyrzuty do samej siebie, że zatruwam życie mezowi, rodzicom, bla bla...

Mąż wziął tydzień wolnego, boje się wyjsc z domu, boje się sama zostać w domu,  boje się być w pracy. 

Właśnie, jak sobie radzicie w takim chwilach, jak paro jeszcze nie weszło,  a mecza skutki uboczne? Przecież każdy się uczy/pracuje/prowadzi zy ie rodzinne.

Dla mnie największą masakra jest to, że przyszły tydzień zostanę sama w domu. Nawet nie chce o tym myslec.

Nie radzę sobie. Jestem na l4, życie rodzinne...A co to takiego ? Jestem w takim stanie, że wyjście na fajkę jest dla mnie wyczynem i tak 5 miesiąc. 

Edytowane przez sebo001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Lucaso napisał:

Julles, trzeba mieć coś doraźnie na uspokojenie. Mnie pomaga tranxene. I spokojnie, zajmij czymś myśli. Fizycznie nic Ci się nie może stać. 

Jak napisałam parę postów wyżej, jestem uzalezniona od alprazolamu. Przeszłamanie terapie i po pregabalinie i olanzapinie udało mi się od początku stycznia nie brać benzo.

Sam wiec rozumiesz, że w moim przypadku branie czegokolwiek z tej kurewskiej tęczy benzo, jest ryzykowne.

Choć przyznam, że teraz, mam straszna ochotę, juz dawno tak źle się nie czułam.  Przed paro wychodziłam z domu, jakoś zostawalam sama, teraz - lipa. Dostaje ataku paniki na samą myśl o wyjściu albo o pozostaniu sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sebo001 napisał:

Sytuacja nadal nie za wesoła. Prawie 3 tygodnie na paroksetynie, z czego prawie tydzień na dawce 40mg. Lęk nadal masakryczny. Większość czasu w łóżku. Zaczynam tęsknić za wenlafaksyna na której było źle ale teraz jest gorzej. Jedyne co na plus to od niedzieli xanax leży nieruszony. Zdecydowanie gorzej na 40mg niż na 20mg. Nie wiem czy nadal czekać, czy to pogorszenie wynika z początków brania leku czy może szybkiego wkroczenia na 40mg a może paroksetyna nie dla mnie. Może i byłbym bardziej cierpliwy ale to już 5 miesiąc takiej wegetacji. Kolejny lek i nadzieja że będzie w końcu dobrze q tu dupa. Nawet nie próbuje tej pregabaliny bo sama choroba mnie wystarczająco otumania, otępia i odrealnia. Nie potrzebuje dokładać sobie 3 leku. Tak szczerze to straciłem nadzieję, że na mnie cokolwiek zadziała. 

(...)

Nie wiem jak jak czula bym się bez pregabaliny, bo odkąd biorę paro jest ze mną, a mecze się po para strasznie. Może bez pregabaliny byłoby jeszcze gorzej.

(...)

A może poproś lekarza o pomoc.

Edytowane przez Heledore
Na forum jest zakaz udzielania porad dotyczących leczenia- brania leków/ich odstawiania/dawkowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, sebo001 napisał:

Ile ta meczarnia przy wejściu na 40mg  z 20mg może trwać? Lęk jest masakryczny.

średnio 3 tygodnie ,,, ale raczej nie ma reguły , zależy od człowieka .

 Trzymam  za Ciebie kciuki Przyjacielu w chorobie . Dasz radę ,wszyscy ( lub prawie wszyscy )  tu jakoś cierpimy .

 Jeszcze zobaczysz piękne, słoneczne dni . Przy wchodzeniu na wyższa dawkę - na te najgorsze dni - poproś lekarza o jakieś leki uspokajające antylękowe .

 Trzymaj się .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak paroksetyna jest bardzo dobra na depresje , ma profit działania uspokajający ale to zależne jest od dawki bo wiadomo ,że te mniejsze mniej działają sedatywnie. Tak jak  Kalebx3 Gorliwy pisze , przy wchodzeniu na większą dawkę porozmawiaj z lekarzem na temat leków anksjolitycznych no bo przecież trzeba jakoś funkcjonować w społeczeństwie nie każdy może siedzieć w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×