Skocz do zawartości
Nerwica.com

Proszę możecie coś napisać


aniam97

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

mam trochę podobnie, ale nie mam siły już o tym pisać.

Mogę się utożsamić z większością problemów, które opisujesz. Mam więcej lat niż Ty ,ale nie udało mi się ich rozwiązać i prawdopodobnie nigdy mi się nie uda.

 

Myślę, że też mogę mieć borderline, ale nad nim mam nadbudowaną os. schizoidalną.

 

Nie potrafię pisać o sobie, przychodzi mi to z dużym trudem, dlatego często wpadam w intelektualizację.

Z jednej strony czuję, że to nikogo nie obchodzi, z drugiej strony boję się, że gdybym się otworzył do zalał bym rozmówcę i przytłoczył mówieniem o sobie i moimi emocjami. Ale nie otworzę się, bo po ostatniej relacji już nikomu nie ufam.

 

Całe życie też odczuwam kompletny brak wsparcia ze strony rodziców. Zawsze dostawałem od nich tylko dach nad głową i żarcie. Nie tylko odczuwam ten brak, myślę, że gdybym odczuwał tylko ten brak było by mi łatwiej, miałbym silną presję by się usamodzielnić, łątwo by mi było się odciąć. Ale oni mnie jeszcze wciągali do swojego świata pełnego bezsensownych kłótni, bzdur, dram, nerwów ,presji psychicznej, poplątanych niedomówień i manipulacji. Uzależniali mnie od siebie. Wchodzili mi na głowę, zalewali mnóstwem uwagi, której nie chciałem. Ciągnęli mnie za sobą na wyjazdy jak psa na smyczy.

 

Pamiętam taki obraz jak wracam zmęczony do domu po cholernie trudnym dniu na studiach. A domownicy kłócą się pół godziny, wydzierając się, o to co zrobić na obiad, albo inne bzdury. Tak było prawie codziennie.

 

Chyba nigdy nie otrzymałem od nich żadnej pożytecznej rady życiowej. Co najwyżej jakieś protekcjonalne wstawki typu "nie czytaj po ciemku bo sobie oczy popsujesz", albo "ubierz się bo jest zimno".

Nigdy nie rozmawiałem z nimi o moich problemach, ani mi w nich nie pomagali.  Co najwyżej ojciec "załatwiał" mi coś za moimi plecami, zwykle nawet mnie nie pytając.

 

Mógłbym dużo jeszcze pisac, ale nie wiem czy jest sens się rozpisywać.

W dniu 17.09.2022 o 15:25, aniam97 napisał:


A z tą psychozą... Często tak mam, że jak nie mogę czegoś znaleźć od razu przychodzi mi do głowy, że ktoś to ukradł, a nie że sama to przełożyłam. A w domu faktycznie się tak zdarza, ostatnio nie mogłam znaleźć swojego telefonu, okazało się że ukradł go mój ojciec...

 Heh, moi rodzice nie kradną. Ale moja matka ciągle coś "sprząta", przestawia, zabiera. Potem się wypiera, że coś zabrała, albo mi mówi że mam sam pilnować swoich rzeczy [we włąsnym domu]. Wielokrotnie się zdarzało, że jakiś swoich rzeczy nie moglem znaleźć i dopiero po długiej kłótni łaskawie godziła się, że pomoże mi szukać i okazywało się, że wcześniej gdzieś to schowała.

I też mam taki odruch, że jeśli nie mogę czegoś znaleźć, to pewnie matka mi zabrała.

 

W dniu 13.09.2022 o 05:46, aniam997 napisał:

robienie czegoś dla siebie jest jak jedzenie ziemi i leki ani trochę w tym nie pomagają. Chodzi o najprostsze czynności. Samo bycie strasznie boli.

Też mam ogromne problemy z motywacją, żeby zrobić coś dla samego siebie, dla włąsnej korzyści. Łatwiej mi coś robić dla innych.

 

Chyba, że robię coś sam dla siebie i nikt o tym nie wie. Ale gdy tylko komuś powiem, albo poczuję na sobie jakąś presję otoczenia, że ktoś mnie może oceniać i rezultaty mojej pracy to zaczyna mnie wręcz odrzucać od danej czynności.

W dniu 17.09.2022 o 14:11, aniam997 napisał:

Dostaję leki przeciwpsychotyczne, bo non stop mam wrażenie że ludzie mają wobec mnie złe intencje (co już jest dla mnie obecnie normą), że ktoś widzi wszystko co robię, że jest w mojej głowie, że ktoś jest w mieszkaniu

 

A bez leków dawałaś sobie z tym radę ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć, to znowu ja. Byłam wczoraj u psychiatry, dojechałam z Siedlec do Lublina i czuję się niewysłuchana, pewnie mam za duże oczekiwania wobec mojej lekarki, ale chciałabym żeby coś poszło do przodu. Prawdę mówiąc nie czuję żeby leki jakoś pomagały.

Przez cały dzień siedzę w domu, nikogo nie interesuję, przestałam wierzyć że jestem ważna... że moje problemy mają znaczenie, jakoś poddałam się wewnętrznie, tutaj w domu jest tylko "idź do sklepu kup mi..." jeszcze zanim zjem śniadanie... jakbym straciła swój głos, poddała się, przestała próbować być usłyszaną, bo inni są ważniejsi. Boję się że nie utrzymam pracy, chciałabym się wyprowadzić, ale ja nie daję rady poza domem. Nikt do mnie niei wysłał życzeń na święta, nie mam przyjaciół. I tak tata jest na odwyku więc przynajmniej bez niego jest lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.04.2023 o 10:25, aniam997 napisał:

Nikt do mnie niei wysłał życzeń na święta, nie mam przyjaciół. I tak tata jest na odwyku więc przynajmniej bez niego jest lepiej.

W marcu miałem urodziny. Moja była dziewczyna (związek około 9-letni) nie złozyła mi życzeń. Zrobiła to jej siostra. To były wszystkie życzenia (użytkownik tego forum złożył mi życzenia). Mimo to złożyłem jej życzenia. Mojej dziewczynie złożyło życzenia na Facebooku około 13 osób. Zrobiło mi się przykro. Z rodziną nie utrzymuje kontakty (poza mamą i bratem).

 

Mimo trudności staram się zdobyć prawo jazdy. Przejechałem już 50h (30h to standardowy wymiar kursu). Niestety nadal popełniam za dużo błędów. W poniedziałek mam się umówić z nowym instruktorem. Liczę z tym duże nadzieje. Zatem ty również możesz walczyć dalej:-⁠) Jakie masz zainteresowania? Na jakim stanowisku pracujesz?:⁠-⁠) (Ja nie pracuje)

 

Życzę Ci miłego dnia i powodzenia:⁠-⁠)

John 

Edytowane przez johnn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, aniam97 napisał(a):

Okej czyli nikt nie odpisze

No kobietko, a co mamy Ci napisać hmmm? No jak się starasz, to dobrze. A skąd pochodzisz? Mam znajomych w drukarni w Ożarowie Mazowieckim i Nowym Dworze Mazowieckim. W Ożarowie znam właściciela, handlowców i operatorów, a w NDM koordynatorów i drukarza. Jak starasz się w którejś z tych drukarni to mogę Ci pomóc się dostać. Niestety w innych nikogo nie znam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.04.2023 o 13:18, aniam97 napisał(a):

Okej czyli nikt nie odpisze

Pisz we wronkach 🙂 Dyskutuj, pisz głupoty, wpadnij czasem na kawę czy się przywitać i nie ograniczaj się jedynie do zadawania pytań. Ot pokaż się tam czasem i daj znać, co u Ciebie słychać lub zapytaj innych, co u nich słychać. Dzięki temu można się lepiej poznać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, aniam97 napisał(a):

oki... tak szukam dalej 6 lat studiów i wychodzi na to ze musze zajac sie czyms innym bo nie wychodzi mi... no ale idąc za ciosem witam kawę szatana, Dryagan i Depers, jak minął dzień?

A dziękuję 🙂 Byłem na mieście gdzie robiłem zakupy dla Babci, w UP i na poczcie, a teraz przerabiam słówka z angielskiego. Zjadłem trochę batonów i wypiłem energetyk, a więc jestem trochę pobudzony. Jak mija Tobie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim razie jak wygląda Twój dzień? Czy wczorajszy dzień różni się czymś od dzisiejszego? Przeważnie nie wychodzę z domu, ale dzisiaj musiałem i takie wyjście zadziałało na mnie bardzo pozytywnie, a więc muszę częściej wychodzić, aby częściej się lepiej czuć. Masz coś, co na Ciebie podobnie działa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.04.2023 o 20:33, aniam97 napisał(a):

Pić jeść spać niestety... Lubię czasem wybrać się gdzieś samochodem, chociaż na chwilę 

Pić lubię (woda, kawa/herb, energetyki), jeść też, ale tylko coś z czym nie trzeba się bawić i można szybko wszamać. Spać też lubię, ale tylko w nocy i nie za długo. (7h to max). Inaczej mam wyrzuty sumienia, że marnuje czas. No i lubię jeździć samochodem. Z każdą taką jazdą staram się coraz lepiej jeździć, więcej przewidywać. Ostatnio zacząłem ćwiczyć hamowanie silnikiem, gdyż nie chcę nadużywać hamulców + będę na lepszej pozycji, gdy hamulce zawiodą.

 

@aniam97Jak się spało? 🙂 Mi nawet ok, ale chcę popracować nad tym, aby całą noc spać na plecach. W środku nocy, albo tuż przed zaśnięciem się przewracam na brzuch, a rano mam jakieś ślady na twarzy, albo ręce mnie bolą, bo były jakoś dziwnie wygięte. Czasem zasypiam z rękami nad głową, ale wtedy po przebudzeniu mam je zdrętwiałe i w ogóle ich nie czuję. Ta ich bezwładność jest całkiem fajna. 😛

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to fajnie, że masz pokręcone sny. Śnienie o codzienności i o zwykłych sprawach nie jest wg. mnie zbyt ciekawe. Pamiętasz o czym był Twój ostatni sen?

 

Co do hamowania, to tak. Gdy zbliżam się do skrzyżowania, przeszkody etc. to sprawdzam jak daleko uda mi się zajechać bez wciśnęcia hamulca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×