Skocz do zawartości
Nerwica.com

DDA rodzic - urojenia (?) pomoc w diagnozie


Psychciu

Rekomendowane odpowiedzi

Pacjent - ok 70 letni facet z szeregiem zaburzeń zachowania. Dorosłe Dziecko Alkoholika co pewnie ma znaczenie.  Pisze posta w celu nakierowania mnie na diagnozę u niego jakiejś choroby psychicznej.

 

Generalnie jest rodzina która przez niego została psychicznie praktycznie zniszczona. Wykazuje od dziesięcioleci szereg ksobnych urojeń i dziwacznych zachowań min:

 

- Wyjeżdża na wczasy z rodziną - wszystko mu nie pasuje - jedzenie złe, za gorąco (albo za zimno) za dużo ludzi, chodzenie po piachu ciężkie.

 

- Jazda samochodem to prawie pewny wypadek - ciągłe komentarze do kierowcy o tempo jazdy, hamowania, techniki - zazwyczaj kończy się to awanturami albo wysadzeniem go z samochodu.

 

- Z powyższych powodów poza może dwoma przypadkami w życiu nigdy nie wsiadł do samolotu.

 

- Generalnie nastawienie na wszystko zawsze miało mieć katastrofalne skutki: 

 

- wejdziesz na drabinę - spadniesz i się połamiesz

- wsiądziesz w samochód - to samo

- dzieci zaczęły życie seksualne - /cenzura/enie im o hivach ciążąch, wenerykach itp.... 

- założysz działalność - źle bo ci się nie uda, bo podatki bo konkurencja itp... wogóle to najlepiej strzelić sobie w łeb albo cale życie leżeć.

- zaczynasz pracę z dziećmi - no wiesz będziesz musiał zniżać się do ich poziomu

 

I tego typu pieprzenie. Zawsze wszystko na NIE i wizje najgorszej porażki

 

- Całe życie torpedował niezależność i próby osiągnięcia w życiu czegokolwiek chyba że to był jego pomysł. Jak się nie udawało i jego myślenie było oderwane od rzeczywistości nie było gadki, zawsze był o/cenzura/ i awantury bo on nie jest w stanie przyjąć ze się pomylił a to zawsze było najważniejsze dla niego. Nawet jak raz podesłany przez niego znajomy s/cenzura/ił zabieg medyczny po którym jego syn miał powikłania przez 2 miesiące i skomentował po tym wszystkim że ten koleś to pajac i że to się nadaje do sądu lekarskiego to nie przyznał poszkodowanemu racji a dawał zjebę jakby to jego zaatakowano. Zero mentalnego wsparcia tylko jego skrzywdzona racja. Ciągłe szukanie w zachowaniu innych ataku, krytyki albo zniewagi.

 

- Szukanie "wrażeń" Czepianie się w domu o o że popielniczka stoi nie tu gdzie powinna, że szklanka stoi brudna. Efekt - dzikie awantury. I zawsze wina tego który się broni.

 

 

Jeszcze historia tej rodziny (jego matki) to kolejna patologia. Ze względu na "tajemnice rodzinną" nie wiem o co biega ale wiem że był tam alkohol i jego ojciec lał jak popił jego matkę (a chyba się tylko przed nią i jej pieprzeniem bronił w ten sposób). Matka z kolei to osoba przeżarta lękami i podobnymi bardzo urojeniami tylko silniejszymi. Kurczowo trzymała swoją rodzinę dookoła siebie a on był jej ulubionym synkiem, wtrącała się bardzo w jego małżeństwo. Ktokolwiek w tamtym domu się nie pojawił było straszenie że "to syn/wnuk złodzieja" a "ten to dziwnie parzy jakby coś chciał ukraść" jeszcze inny "zazdrosny" jeszcze inny "niski a niscy ludzie są zawistni" Efekt był taki że do tamtego domu nikt nie wchodził a cała rodzina poza synkiem ją na starość zostawiła zamkniętą w jednym z pokoi. Tamta to było typowe DDA - zalewanie wszystkich dookoła udawaną przymusową miłością i życzliwością tylko żeby sobie ich podporządkować - jak się to nie udawało to są jak inni ludzie czyli same najgorsze rzeczy o nich usłyszysz.

 

Na co by to wskazywało? Z jakim specjalistą od których zaburzeń to konsultować?

Edytowane przez Psychciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Och zapomniałem dodać że ma chorą relacje z córką wręcz umysłowo kazirodczą (jego brat podobnie ze swoją córką która już starą panną została) Dorosła kobieta powyżej 30tki a ten wydzwania do niej kilka razy dziennie co rujnuje z kolei jej małżeństwo. Ona od wielu lat ma depresje z której nie może wyjść, żadne prochy jej nie pomagają a ten czy go opieprzysz czy nie ciągle i niewiarygodnie uparcie powtarza ten sam syf już przez tak długi czas sam płacząc jaki nie jest nieszczęśliwy a gówna które rozlał wogóle nie dostrzega i nie rozumie (stąd sugestia choroby psychicznej).

Edytowane przez Psychciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dryagan napisał:

@Psychciu ja w tych niby dziwnych zachowaniach, które opisałeś, nie widzę choroby psychicznej. Cechy charakteru, malkontenctwo tak, ale żadne to objawy psychiczne - gdzie te niby urojenia o których piszesz w tytule?

 

No chyba nie chcesz mi powiedzieć że to co jest na górze napisane to normalne zachowanie? 

Edytowane przez Psychciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat

 

Wyjeżdża na wczasy z rodziną - wszystko mu nie pasuje - jedzenie złe, za gorąco (albo za zimno) za dużo ludzi, chodzenie po piachu ciężkie.

 

- Jazda samochodem to prawie pewny wypadek - ciągłe komentarze do kierowcy o tempo jazdy, hamowania, techniki - zazwyczaj kończy się to awanturami albo wysadzeniem go z samochodu.

 

- Z powyższych powodów poza może dwoma przypadkami w życiu nigdy nie wsiadł do samolotu.

 

no co w tym wskazuje na chorobę psychiczną??? 

A określenie "kaziroctwo psychczne" to dla mnie nowum. Może być nadopiekuńczość, toksyczna miłość rodzicielska, uzaleznienie - ale to z kazirodztwem nie ma nic wspólnego.

To co opisałeś to owszem jakieś dziwactwa, wynikające może z wychowania, z DDA, ale nie choroba psychiczna

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, przez Internet nie powinno się w ogóle czegokolwiek diagnozować, ale to o czym napisałeś może wg mnie wskazywać na coś w rodzaju zaburzeń depresyjno-osobowościowych. Coś co często występuje u DDA i DDD. Od diagnozy i leczenia jest jednak tylko lekarz psychiatra. My ci tylko możemy powiedzieć tak z grubsza, jak my to widzimy. Ale wiesz, zwykli ludzie różnie wszystko będą interpretować... 

 

A skoro mowa o chorobie psychicznej, to jest to stan już poważny, wymagający leczenia farmakologicznego. Choroba psychiczna powoduje już znaczną dezorganizację, uniemożliwia normalne funkcjonowanie na tyle mocno, że takie jakby "zwyczajne" formy pomocy po prostu nic nie dają. W chorobie psychicznej mózg nie pracuje prawidłowo. Pojawiać się mogą problemy ze snem, apetytem, prawidłowym postrzeganiem rzeczywistości (w tym urojenia i halucynacje różnej maści), nadmiernym lękiem, chaotycznością czy nieadekwatnością emocji i zachowania. Choroby psychiczne to schizofrenia czy choroba dwubiegunowa w wielu różnych postaciach. Tylko leki są w stanie wyciszyć chorobę psychiczną. 

Edytowane przez MarekWawka01

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to jego posrane do kwadratu odnoszenie wszystkiego do siebie. Coś dla kogoś zrobi i nie daj boże być niezadowolonym jakkolwiek bo zaraz jest jazda. Zrobi coś dla kogoś/coś załatwi - nie ma znaczenia czy ktoś inny nawali (w sumie to sie poza swoją robotą prawie na niczym więcej w życiu nie zna). Jebana zakompleksiona pizda. Ktoś coś komentuje, cokolwiek np. rodzina pojedzie do knajpy a potem ktoś skomentuje że np. żarcie nie było do końca teges a ten od razu z pytaniem "no ale co ja złego znowu zrobiłem?" Ciągłe to /cenzura/ "co ja zrobiłem" ciągle to doszukiwanie się ataków albo krytyki w rzeczach totalnie nie dotyczących jego osoby.

 

I to całe szukanie wrażeń przez przypierdalanie się do wszystkiego o każdą byle duperele, nawet o to że coś nie stoi jak powinno - zamiast przestawić to komentuje na głos i zaraz wskazuje kogoś żeby to przestawił. Jest w tym wszystkim tak wkurwiająco trującym /cenzura/onym /cenzura/em że konsekwencje za to powinien mieć większe niż kolejna zjeba (zauważyłem że strach na niego działa bo parę razy mu strzeliłem w pysk i spierdalał jak mu odwalało żeby więcej nie dostać - po prostu zamykał morde i odchodził nagle sam z siebie jak go naszła ochota na zadymki. I jeszcze te paranoje o tym że rząd rozwali oszczędności, pomysły na wyciąganie pieniędzy z banku i zakopanie ich gdzieś tam cholera wie gdzie, urojenia jak pieprzyk komuś wyskoczył to że będzie z tego rak itp.... to są serio jakieś chore jazdy i trwa to od bardzo dawna.

 

I to nie są żadne jebane dziwactwa. To jest tak chore że nie ma mowy o jakiejkolwiek normalności psychicznej przy kimś takim poza napadami agresji, stanami lękowymi albo objawami depresji - i to wpływa źle na każdego kto się w jego bliższym otoczeniu pojawia. Pamiętam jakim ja byłem furiatem jak z tą kurwą miałem regularniejszy kontakt. Zdumiałem się potem jaki z natury jestem tak naprawdę spokojny i opanowany jak ograniczyłem to do minimum kilka lat temu.

 

A temat tu założyłem bo to forum jest powiązane z psychiatrami i może sugestia jakaś czy z takim patusem umysłowym da się cokolwiek zrobić, zdiagnozować, ubezwłasnowolnić czy pozostaje tylko dalsza przemoc żeby go usadzić albo izolacja go jeżeli sam nie widzi problemu (bo nie widzi wszyscy sa zawsze przeciw niemu biednemu)? W psychiatryku zamknąć tego się nie da na tym etapie?

Edytowane przez Psychciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Psychciu to wszystko nadal nie jest chorobą psychiczną - wszystkie objawy, jakie opisujesz, wskazują na człowieka, który jest pojebany sam z siebie - co w sumie gorzej, bo nie można tego wytłumaczyć psychozą czy urojeniami. Oczywiście możesz się skontaktować z psychiatrą, ale takiej diagnozy, która byłaby podstawą do ubezwłasnowolnienia czy choćby skierowania do psychiatryka nie dostaniesz.

Cytat


To jest tak chore że nie ma mowy o jakiejkolwiek normalności psychicznej przy kimś takim poza napadami agresji, stanami lękowymi albo objawami depresji - i to wpływa źle na każdego kto się w jego bliższym otoczeniu pojawia.

 

I tu jest sedno sprawy. Inne osoby z otoczenia takiego s...syna będą mieli problemy z psyche. On sam pozostanie bezkarny. Prędzej go wsadzisz do aresztu, jeśli ma napady agresji, niż do szpitala psychiatrycznego 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli nadal jest  najwyżej chęć ew. dobrowolnego poddania się leczeniu dopóki nie zacznie być zagrożeniem. Pojebany kraj że na to pozwala, dobra poradze sobie z głupkiem we własnym zakresie, dzięki za porady. Wszystko wskazuje na to że błędne koło patologii dla niego obróci się tak samo jak dla mamusi wcześniej, może to debilowi trochę oczy otworzy

Edytowane przez Psychciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Psychciu Zgadzam się z @Dryagan. Widać tu raczej negatywne cechy osobowości, bez charakterystyki patologicznej. Jeśli przyjmiemy, że takie coś należy leczyć to 70% społeczeństwa takiemu leczeniu podlega. Egocentryzm, zazdrość, narcyzm to niestety bardzo częste dzisiaj cechy u ludzi. Oczywiście każdy może starać się zmieniać swój charakter za pomocą różnych metod, natomiast jeśli bezpośrednio nie zagraża innym lub sobie mieści się w ramach zdrowia psychicznego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.07.2022 o 16:31, Psychciu napisał:

Pacjent - ok 70 letni facet z szeregiem zaburzeń zachowania. Dorosłe Dziecko Alkoholika co pewnie ma znaczenie.  Pisze posta w celu nakierowania mnie na diagnozę u niego jakiejś choroby psychicznej.

 

Generalnie jest rodzina która przez niego została psychicznie praktycznie zniszczona. Wykazuje od dziesięcioleci szereg ksobnych urojeń i dziwacznych zachowań min:

 

- Wyjeżdża na wczasy z rodziną - wszystko mu nie pasuje - jedzenie złe, za gorąco (albo za zimno) za dużo ludzi, chodzenie po piachu ciężkie.

 

- Jazda samochodem to prawie pewny wypadek - ciągłe komentarze do kierowcy o tempo jazdy, hamowania, techniki - zazwyczaj kończy się to awanturami albo wysadzeniem go z samochodu.

 

- Z powyższych powodów poza może dwoma przypadkami w życiu nigdy nie wsiadł do samolotu.

 

- Generalnie nastawienie na wszystko zawsze miało mieć katastrofalne skutki: 

 

- wejdziesz na drabinę - spadniesz i się połamiesz

- wsiądziesz w samochód - to samo

- dzieci zaczęły życie seksualne - /cenzura/enie im o hivach ciążąch, wenerykach itp.... 

- założysz działalność - źle bo ci się nie uda, bo podatki bo konkurencja itp... wogóle to najlepiej strzelić sobie w łeb albo cale życie leżeć.

- zaczynasz pracę z dziećmi - no wiesz będziesz musiał zniżać się do ich poziomu

 

I tego typu pieprzenie. Zawsze wszystko na NIE i wizje najgorszej porażki

 

- Całe życie torpedował niezależność i próby osiągnięcia w życiu czegokolwiek chyba że to był jego pomysł. Jak się nie udawało i jego myślenie było oderwane od rzeczywistości nie było gadki, zawsze był o/cenzura/ i awantury bo on nie jest w stanie przyjąć ze się pomylił a to zawsze było najważniejsze dla niego. Nawet jak raz podesłany przez niego znajomy s/cenzura/ił zabieg medyczny po którym jego syn miał powikłania przez 2 miesiące i skomentował po tym wszystkim że ten koleś to pajac i że to się nadaje do sądu lekarskiego to nie przyznał poszkodowanemu racji a dawał zjebę jakby to jego zaatakowano. Zero mentalnego wsparcia tylko jego skrzywdzona racja. Ciągłe szukanie w zachowaniu innych ataku, krytyki albo zniewagi.

 

- Szukanie "wrażeń" Czepianie się w domu o o że popielniczka stoi nie tu gdzie powinna, że szklanka stoi brudna. Efekt - dzikie awantury. I zawsze wina tego który się broni.

 

 

Jeszcze historia tej rodziny (jego matki) to kolejna patologia. Ze względu na "tajemnice rodzinną" nie wiem o co biega ale wiem że był tam alkohol i jego ojciec lał jak popił jego matkę (a chyba się tylko przed nią i jej pieprzeniem bronił w ten sposób). Matka z kolei to osoba przeżarta lękami i podobnymi bardzo urojeniami tylko silniejszymi. Kurczowo trzymała swoją rodzinę dookoła siebie a on był jej ulubionym synkiem, wtrącała się bardzo w jego małżeństwo. Ktokolwiek w tamtym domu się nie pojawił było straszenie że "to syn/wnuk złodzieja" a "ten to dziwnie parzy jakby coś chciał ukraść" jeszcze inny "zazdrosny" jeszcze inny "niski a niscy ludzie są zawistni" Efekt był taki że do tamtego domu nikt nie wchodził a cała rodzina poza synkiem ją na starość zostawiła zamkniętą w jednym z pokoi. Tamta to było typowe DDA - zalewanie wszystkich dookoła udawaną przymusową miłością i życzliwością tylko żeby sobie ich podporządkować - jak się to nie udawało to są jak inni ludzie czyli same najgorsze rzeczy o nich usłyszysz.

 

Na co by to wskazywało? Z jakim specjalistą od których zaburzeń to konsultować?

Na najzwyklejszą charaketropatię, która dotyczyć będzie każdego. Na starość uwidoczniły się po prostu najgorsze cechy charakteru człowieka, ale to jest normalne i na tym polega charakteropatia. Nie ma leczenia bo to naturalny proces.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, acherontia styx napisał:

Na najzwyklejszą charaketropatię, która dotyczyć będzie każdego. Na starość uwidoczniły się po prostu najgorsze cechy charakteru człowieka, ale to jest normalne i na tym polega charakteropatia. Nie ma leczenia bo to naturalny proces.

No raczej nie - charakteropatia objawia się zupełną zmianą charakteru / osobowości, co może być spowodowane jakimiś czynnikami somatycznymi (np. guzem mózgu czy zapaleniem opon mózgowych). W opisanym przypadku nie ma tu mowy o zmianie charakteru. Ten człowiek całe życie miał wredny charakter, a to że pewne cechy osobowości na starość mogą się jeszcze pogłębiać to oczywiście prawda (ale może być też odwrotnie, np. mój ojciec na starość złagodniał i stał się do zniesienia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.07.2022 o 21:47, acherontia styx napisał:

Na najzwyklejszą charaketropatię, która dotyczyć będzie każdego. Na starość uwidoczniły się po prostu najgorsze cechy charakteru człowieka, ale to jest normalne i na tym polega charakteropatia. Nie ma leczenia bo to naturalny proces.

 

Bliżej niż dalej, spoko wytrzymało się 30 lat to sie /cenzura/a zniesie te pare lat więcej.

W dniu 19.07.2022 o 09:35, Barbecue napisał:

Choroba psychiczna czy nie, szczerze Ci współczuję, że musisz kogoś takiego znosić. A nie można po prostu zerwać z nim kontaktu, olewać, unikać? 

 

Zdecydowanie najlepiej omijać szerokim łukiem, zresztą to dla takich przeżartych lękami pijawek najlepsza kara po pogłębia ich stan. Niestety nie zawsze możliwe

 

W dniu 20.07.2022 o 07:06, Dryagan napisał:

No raczej nie - charakteropatia objawia się zupełną zmianą charakteru / osobowości, co może być spowodowane jakimiś czynnikami somatycznymi (np. guzem mózgu czy zapaleniem opon mózgowych). W opisanym przypadku nie ma tu mowy o zmianie charakteru. Ten człowiek całe życie miał wredny charakter, a to że pewne cechy osobowości na starość mogą się jeszcze pogłębiać to oczywiście prawda (ale może być też odwrotnie, np. mój ojciec na starość złagodniał i stał się do zniesienia)

 

Też znam takiego, tyran rodzinny, skurwiel, karierowicz, rekin biznesu i przekręciarz co szedł przez życie po trupach innych - jak dostał wylewu i zresetowała mu się pamięć do momentu że myślał że ma 25 lat a patrząc w lustro zdziwił się że ma 60 i jeszcze rodzinę z dorosłymi już dziećmi to zrobił się wyjątkowo potulny i grzeczny.

 

W dniu 19.07.2022 o 09:31, chester napisał:

@Psychciu Zgadzam się z @Dryagan. Widać tu raczej negatywne cechy osobowości, bez charakterystyki patologicznej. Jeśli przyjmiemy, że takie coś należy leczyć to 70% społeczeństwa takiemu leczeniu podlega. Egocentryzm, zazdrość, narcyzm to niestety bardzo częste dzisiaj cechy u ludzi. Oczywiście każdy może starać się zmieniać swój charakter za pomocą różnych metod, natomiast jeśli bezpośrednio nie zagraża innym lub sobie mieści się w ramach zdrowia psychicznego. 

 

Najbardziej wkurzające w takich zjebach rodzinnych jest to że jak zobaczą że jesteś kilometr wyżej w życiu niż oni kiedykolwiek byli to chcą cie ściagnąć z powrotem na swój poziom zjebania życiowo umysłowego. Jakaś samotność i niezrozumienie przez świat na tym dnie im chyba doskwiera.

 

 

Ale wiem co mu zrobie. Zamknę jak jego mamusie w pokoju zamknęli i zostawie tylko telewizor do oglądania. I do wyboru tylko najbardziej ryjące psyche thrillery psychologiczne i najbardziej obrzydliwe horrory jakie można znaleźć. Oglądanie 24 h do porzygu z przerwą raz na tydzień na sen.

Edytowane przez Psychciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×