Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zainwestowalibyście w siebie?


zielona-welonka

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiam się teraz, bo mam do wyboru uczelnie państwową i niepaństwową, aby studiować prawo, którą uczelnię bycie wybrali?

Uczelnia państwowa niestety przyjmuje prawie 400 osób, więc na bank będą robić odsiecz na I roku to może lepiej iść na te niepaństwowe gdzie może jest lżej?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, zielona-welonka napisał:

Zastanawiam się teraz, bo mam do wyboru uczelnie państwową i niepaństwową, aby studiować prawo, którą uczelnię bycie wybrali?

Uczelnia państwowa niestety przyjmuje prawie 400 osób, więc na bank będą robić odsiecz na I roku to może lepiej iść na te niepaństwowe gdzie może jest lżej?

 

Jakbym miała do wyboru płacić a nie płacić to wolałabym nie płacić 😅 czyli państwową. Pierwszy rok na wszystkich kierunkach weryfikuje ludzi, nie ważne czy to prawo czy inny kierunek. A jak komuś zależy to i tak się utrzyma na studiach.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.09.2022 o 18:41, zielona-welonka napisał:

Zastanawiam się teraz, bo mam do wyboru uczelnie państwową i niepaństwową, aby studiować prawo, którą uczelnię bycie wybrali?

Uczelnia państwowa niestety przyjmuje prawie 400 osób, więc na bank będą robić odsiecz na I roku to może lepiej iść na te niepaństwowe gdzie może jest lżej?

 

Nie zawsze tak jest, że prywatna uczelnia kształci lepiej. Radzę przejrzeć strony owych uczelni, programy studiów. Nie radzę sugerować się opiniami studentów, bowiem te "opinie" nieraz żeby je zrozumieć, to trzeba przepuścić przez filtr, bo każdy będzie miał punkt widzenia. Swoją drogą, jako osoba studiująca 3 różne kierunki na 3 różnych uczelniach (przerwane po pierwszym roku), mogę powiedzieć, że studenci (w szczególności pierwszoroczniaki) są bardzo roszczeniowi względem wykładowców. Oczywiście co poniektórych rozumiem, że niektórych profesorów po prostu w ogóle nie da się słuchać, ale studiowanie moi mili nie polega na tym, że jak w szkole wszystko będziesz miał wytłumaczone i wyłożone pięknie jak na tacy, byle byś zrozumiał, tylko polega to na tym, że musisz sam zdobywać wiedzę, dowiadywać się itd. nie tylko z wykładów, ale też innych źródeł, bo jako dorosła osoba uczysz się dla siebie, a nie dla tego, żeby wykładowca miał co robić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu 21.09.2022 o 19:18, MarekWawka01 napisał:

 

Nie zawsze tak jest, że prywatna uczelnia kształci lepiej. Radzę przejrzeć strony owych uczelni, programy studiów. Nie radzę sugerować się opiniami studentów, bowiem te "opinie" nieraz żeby je zrozumieć, to trzeba przepuścić przez filtr, bo każdy będzie miał punkt widzenia. Swoją drogą, jako osoba studiująca 3 różne kierunki na 3 różnych uczelniach (przerwane po pierwszym roku), mogę powiedzieć, że studenci (w szczególności pierwszoroczniaki) są bardzo roszczeniowi względem wykładowców. Oczywiście co poniektórych rozumiem, że niektórych profesorów po prostu w ogóle nie da się słuchać, ale studiowanie moi mili nie polega na tym, że jak w szkole wszystko będziesz miał wytłumaczone i wyłożone pięknie jak na tacy, byle byś zrozumiał, tylko polega to na tym, że musisz sam zdobywać wiedzę, dowiadywać się itd. nie tylko z wykładów, ale też innych źródeł, bo jako dorosła osoba uczysz się dla siebie, a nie dla tego, żeby wykładowca miał co robić. 

 

Opiniami to się nie przejmuję, nawet trudno je poszukać, a poza tym wiadomo, że jest jak jest tak jak napisałeś.

Programy studiów chyba muszą być takie same nie? Po jest jakaś podstawa?

Przeważnie są te same przedmioty, wiadomo każda uczelnia ma jakieś "zapchaj dziury. Z tego co chyba na razie zauważyłam to na państwowej są zajęcia co TYDZIEŃ, czasem i w piątki. Czyli sporo jest zajęć, po prywatne na ogół mają co dwa tygodnie i jakoś mniej się wydaje. Oczywiście patrząc jak nawet na państwowych są grupy to i tak wykłady są co tydzień. Nie wiem czy to cieszyć się z większej ilości czy właśnie nie.

Mam jakoś z tyłu głowy czy może jednak nie powinnam pchać się na państwową, bo za stara jestem, bo dobrze po 30tce.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że was tak tu męczę, ale nie mam komu się poradzić, a mnie to naprawdę męczy.

Jestem w stanie jakim jestem, ale spowodowane to jest zaczynam uważać tym, że siedzę w domu, nigdzie nie wychodze i ba nawet dawno tego nie robiłam.

Teraz tez przebywam na długim zwolnieniu z uwagi na operacje, lecz lekarz stwierdził, że wykłady to nie problem.

No i teraz czy isc na te studia czy właśnie może one mnie jakoś zmotywują niż to siedzenie i spanie w domu czy wręcz przeciwnie?

Ja nie mam 20 lat bym mogła tez id tak przełożyć na przyszły rok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zielona-welonka jeśli chcesz potraktować te studia nie tylko jako okazję do podwyższenia kwalifikacji, ale też jako terapię - to nie czekaj, po prostu idź na nie. człowiek inaczej funkcjonuje jak ma coś do zrobienia, musi wyjść z domu, skupia myśli na czym innym jak swoje "bidy". Byle tylko studia nie stały się kolejnym problemem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Dryagan napisał:

@zielona-welonka jeśli chcesz potraktować te studia nie tylko jako okazję do podwyższenia kwalifikacji, ale też jako terapię - to nie czekaj, po prostu idź na nie. człowiek inaczej funkcjonuje jak ma coś do zrobienia, musi wyjść z domu, skupia myśli na czym innym jak swoje "bidy". Byle tylko studia nie stały się kolejnym problemem. 

Dziękuję za miłe słowa.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.09.2022 o 17:26, zielona-welonka napisał:

Przepraszam, że was tak tu męczę, ale nie mam komu się poradzić, a mnie to naprawdę męczy.

Jestem w stanie jakim jestem, ale spowodowane to jest zaczynam uważać tym, że siedzę w domu, nigdzie nie wychodze i ba nawet dawno tego nie robiłam.

Teraz tez przebywam na długim zwolnieniu z uwagi na operacje, lecz lekarz stwierdził, że wykłady to nie problem.

No i teraz czy isc na te studia czy właśnie może one mnie jakoś zmotywują niż to siedzenie i spanie w domu czy wręcz przeciwnie?

Ja nie mam 20 lat bym mogła tez id tak przełożyć na przyszły rok.

 

Idź za głosem serca, dąż do swoich celów, pokonuj bariery. Studia to jedno z najciekawszych doświadczeń i wiele osób ich pragnie, ale z różnych przyczyn nie może studiować. Warto wykorzystywać swoje możliwości, swój potencjał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam wątpliwości i proszę Was o pomoc.

Od miesiąca biore Bioxetin, ale czuje się tak samo. Najchętniej to przykryć się kocem i leżeć,leżeć.

No i w związku z tym nie wiem czy w ogóle pchać się na te studia w tym stanie. 

Ogolnie to nie, że boje się ludzi, ale stronię od nich, nie mam ochoty z nimi przebywac.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, zielona-welonka napisał:

Jak uważacie lepiej się unormowac i spróbować za rok, walić, że będę starsza czy lepiej teraz, choć naprawdę nie mam sił sie przemóc.

 

Jak ty czujesz. Jeżeli masz przekonanie graniczące z pewnością że to cię przerośnie, a finansowo dasz radę to nic złego się nie stanie jak zaliczysz studia rok później 🙂

Na studia idą ludzie w różnym wieku. Niekoniecznie tylko 19-latki.

Edytowane przez ProstyUser

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, zielona-welonka napisał:

Uważacie, że podstawą to jest najpierw siebie unormowania by cokolwiek zaczynać?

Lek nic mi nie pomaga, wizytę u lekarza mam za 2 tyg.

 

Unormowanie to myślenie czarno białe, zero-jedynkowe. Moim zdaniem stan musi być wystarczający ale niekoniecznie idealny, by sobie radzić. Sama musisz ocenić czy masz tyle samozaparcia i motywacji że dasz radę. Pamiętaj jednocześnie że robienie czegoś za wszelką cenę, kosztem zdrowia, też nie jest dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakis czas temu bylam odważna, przebojowa nawet po 75mg wenly, potem cos sie poprzestawiało, stresy i w pracy, odstawienie leków i teraz od początku.

Najbardziej mnie boli to, że mnie się nie chce wyjść z domu, umyć, nic mnie nie cieszy i unikam ludzi...właśnie wejście w nowe towarzystwo mnie przeraża, a jeszcze jakiś czas temu bym się śmiała.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, zielona-welonka napisał:

Jakis czas temu bylam odważna, przebojowa nawet po 75mg wenly, potem cos sie poprzestawiało, stresy i w pracy, odstawienie leków i teraz od początku.

Najbardziej mnie boli to, że mnie się nie chce wyjść z domu, umyć, nic mnie nie cieszy i unikam ludzi...właśnie wejście w nowe towarzystwo mnie przeraża, a jeszcze jakiś czas temu bym się śmiała.

 

Jesteśmy w podobnej sytuacji. Też biorę fluoksetynę, też jestem studentem na urlopie zdrowotnym i też po odstawieniu wenli zacząłem wszystkie problemy od nowa. Słowa wcale nie oddają tego jak nam jest ciężko... Trochę czasu warto poświęcić żeby zadbać o siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ProstyUser napisał:

Jesteśmy w podobnej sytuacji. Też biorę fluoksetynę, też jestem studentem na urlopie zdrowotnym i też po odstawieniu wenli zacząłem wszystkie problemy od nowa. Słowa wcale nie oddają tego jak nam jest ciężko... Trochę czasu warto poświęcić żeby zadbać o siebie.

Ooo to wiesz o co chodzi. 

Tyle, że ja miałam zacząć pierwszy rok, a nie mam 19 czy 29 lat już. 

Ale ja muszę mieć kopa, bo bez niego nic. Nie umiem sie przemóc by isc to jest najgorsze.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, zielona-welonka napisał:

Ooo to wiesz o co chodzi. 

Tyle, że ja miałam zacząć pierwszy rok, a nie mam 19 czy 29 lat już. 

Ale ja muszę mieć kopa, bo bez niego nic. Nie umiem sie przemóc by isc to jest najgorsze.

 

Jeżeli największym problemem jest się przemóc i poznać nowych ludzi to może warto spróbować? Chociaż domyślam się że nie tylko o to chodzi... Z tej odpowiedzi nie rozumiem, masz 29 lat, czy więcej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, zielona-welonka napisał:

Uważacie, że podstawą to jest najpierw siebie unormowania by cokolwiek zaczynać?

Lek nic mi nie pomaga, wizytę u lekarza mam za 2 tyg.

 

To zależy. Ja mam np. tak, że nawet jak jestem w bardzo kiepskiej formie to właśnie wyjście gdzieś często mi pomaga. Jasne, że muszę się zmuszać na początku, bo najchętniej zostałabym w domu, pod kocem, ale pierwszy raz jest najgorszy, później już leci z górki.

Leżąc w domu pod kocem nic się samo nie zmieni i nie poprawi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, zielona-welonka napisał:

Mam więcej niż 34 lata.

No tylko, że właśnie ja jakbym się bała ludzi, unikam ich, najlepiej dla mnie zakopać się pod kocem i to jest idealne. 

jak się boisz ludzi to lepiej nie idź na te studia, bo tam będzie dużo ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×