Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Jelenia Góra ] Zgorzelec i okolice


bibi

Rekomendowane odpowiedzi

Hej skarb80,

a co dokładnie chcesz wiedzieć o mojej chorobie/zaburzeniu??? To fobia społeczna, ale ograniczona tylko do sytuacji przy stole (łapki się trzęsą) przy obcych osobach. Próbowałem leczenia w Poradni Zdrowia Psychicznego na 1000-lecia w B-cu, ale bez efektów. Przez prawie rok brałem ANAFRANIL SR75 i nic. Zrezygnowałem z jakiegokolwiek leczenia i nie miałem kontaktu z lekarzami już około roku. Szczerze mówiąc nie wiedziałem czym jest ta choroba, dopiero na forum się naczytałem i chyba na dobre mi to nie wyszło....poczułem się zrezygnowany:( Do tego wszystkiego w jakimś stopniu nerwica. Teraz mam dosyć nerwowy moment w życiu, duże zmiany...nowa praca(wkrótce), nowa dziewczyna, powrót zza granicy po półrocznym pobycie....tak mi się skumulowało. Staram się jakoś z tym radzić, przełamywać lęk, ale często są to po prostu ucieczki w samotność. Od 3 lat nie byłem na żadnej większej imprezie, nawet rodzinnej. Święta spędzam w pracy na własne życzenie żeby tylko nie narażać się na lękowe sytuacje. Tak właśnie sobie radzę. Nikt o tym nie wie, jedynie moja siostra...

 

A Ciebie co męczy??? Z czym się borykasz???

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Jazi

Cieszę się, że odpisałeś. Na nerwicę choruję od dawna, ale dopiero od roku zaczęłam się leczyć. Narazie efekty są słabe, głowne objawy typu kołatanie serca, duszności, paniczny lęk troche ustapily ale zostały zawroty głowy i skoki cisnienia. Ja też niewiele wychodzę,musiałam ograniczyc swoje zycie towarzyskie do minimum. Czasem mam gorsze dni tak jak dzis nie poszłam do pracy...Mam nadzieję,że mnie przez to nie zwolną (coraz czesciej mi sie to ostatnio zdarza).

Leczę się prywatnie, niedawno zmieniłam psychiatre, ale tez mi nic nowego nie powiedzial kazal brac dalej leki i czekac...Obecnie biore Xanax SR, Propranolol, cital, doraźnie Afobam.

W młodości też miałam fobie społeczną ale teraz ogranicza się tylko do kilku sytuacji, myslę ze ta nerwica poniekąd tez sie wzięła stąd, prawdziwego podłoża jeszcze nie znalazłam, pomimo tego ,że na psychoterapię chodzę już od pół roku.

 

Czasem jestem tak zrezygnowana, że mi się wszystkiego odechciewa. Na szczęście mam oparcie w mężu i synka i dla nich cały czas walcze.!

 

pozdrawiam beata

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to świetnie, że masz swoją rodzinę i w niej oparcie. Ja sobie tak myślę, że chyba nigdy się nie porwę na założenie własnej rodziny jeśli moje zdrowie się nie poprawi:/ Właściwie jakby ktoś popatrzył z boku, to moje życie wygląda normalnie- normalny aktywny chłopak i nawet mi się jakoś w tym życiu powodzi, ale ile ja muszę się czasem naprzeżywać to już tego sobie nikt nie wyobraża. A jak chcę się wymigać od jakiegoś spotkania to muszę okłamywać nawet najbliższych, bo nawet najbliżsi nie wiedzą o mojej fobii, za wyjątkiem mojej siostry.

 

Powiedz, jak udało Ci się, choć częściowo, zwalczyć fobię?

 

Powodzonka życzę!

 

Pozdrawiam, Janusz

 

 

P.S. Wiesz, nie dotarłem w temacie skąd (z jakich okolic) jesteś... Jeśli możesz to napisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

A więc po kolei:) mieszkam k/Bolesławca 2km od miasta, pracuję w Bolesławcu jako ksiegowa, praca jest ok tylko czasem stresująca ale chyba jak wszędzie.

Wiesz jeżeli chodzi o fobię to chorowałam na nia bardzo długo (chyba nie można się jej do końca pozbyć)ale to że jetem co dziennie wsród ludzi jakos mnie "uodparnia"nie skupiam sie na niej juz tak bardzo. Wierz mi mozna mieć większe problemy, w tej chwlil najbardziej dokuczaja mi zawroty głowy (nie życze ich nikomu), ale i z tym można jakoś żyć.

Piszesz, że nie założysz rodziny do poki Twoj stan zdrowia się nie poprawi. Wiem, że trudno jest myśleć o rodzinie i o przyszłości mając to paskudztwo, ale trzeba miec nadzieje na lepsze jutro, a rodzina, dziecko w tym jest prawdziwa siła zeby sie nie poddawać. Ja pomimo mojej choroby cały czas myślę o drugim dziecku, mam nadzieje ze jak się urodzi to nie bede miała czasu myslec o nerwicy...tylko tak trudno jest sie zdecydować.

W mojej rodzinie wiedzą ze choruję, musialam im powiedziec bo mialam tyle pretensji do moich rodzicow(sprawa dotyczy mojego dziecinstwa-teraz nie chce o tym pisać) teraz jest mi troche z tym wszystkim łatwiej. Kilkoro moich znajomych tez wie ale tylko Ci, ktorym ufam. Bardzo trudno jest chodzic do pracy i udawac że wszystko jest ok, udawac ze jestem normalna, ale widac tak trzeba, nie chce zeby mieli mnie za "wariatke".

 

Dlaczego przestałeś sie leczyć, ja w tej chwili nie wyobrażam sobie normalnego funkcjonowania bez leków,!

Napisz co tam u Ciebie, jak Ci minął dzień?! :)

 

pozdrawiam Beata

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przestałem się leczyć, bo nie dawało to żadnych efektów, a jedynie odczuwałem skutki uboczne. Pewnego ranka po prostu nie wziąłem tabletek i nic nie poczułem, czułem się normalnie. Poza tym chyba nie mogę stwierdzić jednoznacznie, że mam nerwicę. Owszem jestem bardzo nerwowy, trzęsą mi się zawsze ręce, ale nie mam objawów typu zawroty głowy czy jakieś ataki.

Ja również dzięki temu, że przebywam zawsze wśród ludzi, trochę tą fobię uciszyłem, ale jednak jeszcze to we mnie siedzi i nie mam pełnej kontroli. Czuję się przez to "upośledzony", niepełnowartościowy, zakompleksiony, ogólnie do d**y. Wczoraj zacząłem temat z moją dziewczyną odnośnie psychologa i powiedziałem, że muszę się w końcu wybrać, bo źle się czuję i ona mi zaproponowała, że umówi mnie na wizytę ze swoim znajomym. Nie powiedziałem jej całej prawdy o sobie...nie wiem co mam robić. Nie chce jej oszukiwać, bo ona traktuje mnie poważnie, ale z drugiej strony nie chce wyjść na "wariata", boję się, że tego nie zrozumie. Wiem, że i tak będę sam, ale chcę chociaż przez chwilę nacieszyć się czyjąś bliskością, dopóki nasz związek jeszcze jest taki świeży i nie do końca bierzemy go na serio. Wiem, że w pewnym momencie będę musiał się wycofać, tzn. teraz to wiem, bo kiedy się poznaliśmy miałem nadzieję, że jednak wszystko będzie ze mną dobrze. Ehhh...taki los...

 

Pozdrawiam, Janusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

miałam przez pewien czas problem z internetem, ale juz jestem...

wisz co powiem ci jak ja to widzę jesli poznasz odpowiednią osobę, to dla niej to ze cierpisz na fobie nie bedzie miało większego znaczenia i zaakceptuje Cie takim jaki jesteś.

Z meżem rozmawiam o wszystkim także o tym co mni trapi i on mnie wspiera moze nie konca rozumie ten mechanizm ale stara sie jak moze i jest nam ze sobą na prawdę dobrze.

Uważam, że kazdy z ludzi ma wady niestety my mamy takie...ale pamietaj, że te choroby dotykają ludzi inteligentnych, uczuciowych, wrażliwych a to same zalety.

Powinienes poszukac dobrego psychologa i probować z tego wyjść, ja przez wiele lat to olewałam tzn. zdawałam sobie sprawę z problemu ale nic z tym nie robiłam i teraz wierz mi jest dużo gorzej,... gdybym tylko mogła cofnąć czas ale nie mogę, ...

 

 

zyczę wytrwałości :

Beata ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam skarb80,

na 8 gru mam umówioną wizytę u "dobrego" psychologa, zacznę coś działać w końcu, a nóż... A tak dzisiaj rozmawiałem z moim przyjacielem, który zna moje problemy i pogadaliśmy na temat mój i mojej dziewczyny, rozjaśnił mi trochę umysł i pokazał drogę, właściwie dwie, ale wybór oczywiście należy do mnie... Daje sobie na to kilka dni i zadecyduje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć

dobrze, że zdecydowałeś sie na leczenie. Ja z tą decyzją zwlekałam bardzo długo...za długo.

Dziś ide na psychoterapie, zawsze po wizycie jest mi dużo lżej. Na poczatku trudno mi było sie otworzyć, a teraz nie mogę przestać o sobie opowiadać.

Ostatnio w moim zyciu wiele sie dzieję, nerwica daje mi popalić, byłam tez u psychiatry przepisał mi znowu to samo, leczę sie u niego już od kilku m-cy a poprawy nie ma. Zastanawiam się aby poszukac jakiegoś dobrego specjalisty np. we Wrocławiu. Moze zaczekam do Nowego Roku i zobaczę co z tym dalej zrobić...

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Jest nowa na forum ,mieszkam w Jeleniej Górze.Pozdrawiam ludzi z mojego miasta i okolic :D

 

---- EDIT ----

 

Skarb ja wlasnie jestem po 1 wizycie u Pani Doktor we Wrocławiu i jestem bardzo zadowolona.Lecze sie od 4 lat i to jest moj 3 lekarz.Bardzo konkretna babka.U mnie tez przyszla pora na zmiane lekarza i leków,a czy skutecznie czas pokaze.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ja jestem zniechęcona leczeniem w moim miescie, tez się zastanawiałm zeby poszukac dobrego specjalisty we Wrocławiu ale jaką mam pewność, że mi pomoże,! Może ktoś ma namiary na dobrego psychiatre we Wrocławiu.?

 

Do Aniuli!

Mozesz napisac jakie leki bierzesz albo jakie brałas?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej Skarb80 :D Lecze sie od 4 lat..bralam efectin,zomiren,coaxil,cital,fevarin...wiecej nie pamietam :lol: zafne z tych lekow mi nie pomagaly oprocz zomirenu,ale niestety dlugo go nie mozna brac :( Teraz mam nowy lek po ktorym czuje sie w miare dobrze tzn,nie mam skutkow ubocznych jak min.sennosc,zawroty glowy itp.nazywa sie Moklar i biore go z najmmniejsza dawka zomirenu,ale go mam tylko na miesiac.Zaczelam sie leczyc we Wrocku,po pierwszej wizycie jestem zadowolona z lekarki i lekow jakie mi przepisala :D jesli chcesz cos wiecej wiedziec to pisz.Pozdrawiam serdecznie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

ja przestestowałam już sporo leków psychotropowych i róznie sie po nich czułam ale żaden nie pomogł mi na tyle aby pozbyć się nerwicy. Moklar też kiedyś brałam, lerivon, cloranxen,- i jeszcze pare innych, po Alvente miałam straszne kołatanie serca i w ogóle byłam na pol przytomna.

Tu w miescie chodze juz do drugiego psychiatry i z zadnego nie jestem zadowolona. Napisz jak mozesz jak znalazłas dobrego psychiatre we Wrocławiu (czy ktoś Ci moze polecił) czy po prostu z -netu!?

Dzis mam jakis gorszy nastroj, zawroty głowy, osłabienie i ogolnie samopoczucie do d..py, czasem mysle ze to pogoda, ale nie moge przeciez wszystkiego zrzucac na nią!!!

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skarb to podobnie jak ja.Tez przetestowalam sporo i po wiekszosci z nich czulam sie fatalnie,nie bylam w stanie normalnie funkcjonowac :( a co do psychiatry to znalazlam Ja w necie.Miala same pozytywne opinie no i wybralam sie do Niej.zalezalo mi,poniewaz w piatek wyjezdzam za granice i musze byc na "chodzie".Narazie jestem z tego leku zadowolona.Wydaje mi sie,ze Ty podobnie jak ja masz zle dobrane leki do tej poty.Jesli chcesz to podam Ci tel.do tej psychiatry na priv.Pozdrawiam cieplutko :mrgreen: Wiem co czujesz,znam takie samopoczucie bardzo dobrze i uwierz mi,ze ja tez mam rozne stany,ale teraz jakby mniej tych gorszych :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

To bardzo fajnie, jak mozesz to podaj mi nr tel do psychiatry we W-cku. Wiesz ja już tyle czasu się lecze i czasem jestem tak zrezygnowana, ze mam wszystjkiego dość. Jednak ciagle probuje, szukam czegoś zeby z tego wyjść. Wydałam juz mnostwo pieniędzy na badania, leczenie, wizyty u lekarzy i....nic!!!Zrobię wszysko ,żeby z tego wyjść, mam synka (7 lat) on mnie bardzo potrzebuję, muszę jak nie dla siebie to dla Niego walczyć.

Będę bardzo wdzieczna za namiary na dobrego psychiatrę.

 

pozdrawiam

 

ps jak nie chcesz podawać publicznie telefonu, to moj adres e-mali: skarb_beata@o2.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Własnie sie zarejestrowalem.Jestem ze Zgorzelca.Mam dzis wolny dzien tylko dla siebie bardzo chce mi sie pogadac wylac z siebie swoje slabosci uslyszec, że jutro jest czyste nieskalane ludzkimi grzechami,a moze uda sie komus niechcacy wskrzesic w mym sercu nadzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×