Skocz do zawartości
Nerwica.com

Antydepresant, ktory nie powoduje wypadania wlosow


frutella

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, 

to moj pierwszy post na forum. Trafilam tu, poniewaz mam za soba przerwane terapie kilkoma lekami antydepresyjnymi i zastanawiam sie co dalej. Kazda terapia przerwana po srednio 2-3 miesiacach, poniewaz pojawialy sie skutki uboczn, ktorych nie da sie zaakceptowac. Takim, ktory pojawial sie po wszystkich 3 lekach bylo mocne wypadanie wlosow. 

Podobno jest to bardzo rzadko wystepujacy skutek uboczny ale niestety wyglada na to, ze u mnie wystepuje on zawsze w polaczeniu z przyjmowaniem antydepresantow:-( przynajmniej tych z grupy SSRI. 

Przyjmowalam lexapro, kiedys escitalopram a teraz ostatnio - Zoloft. Po 3 miesiach na Zolofcie czulam sie bardzo dobrze (po wstepnym mocnym pogorszeniu) ale niestety, pojawilo sie mocne wypadanie wlosow i wielotygodniowe krawienie i musialam znow zakonczyc terapie. 

Aktualnie, kilka tygodni po przerwaniu kuracji czuje sie jeszcze w miare dobrze, ale niestety czuje juz fale powracajacego tego, co bylo. To takie uderzenia i obawiam sie, ze naturalne srodki, ktorymi staram sie odgonic chorobe: sport, suplementacja omega3, ograniczanie cukru w diecie - nie wystarcza. 

Czy ktos mial podobne problemy z wypadaniem wlosow i czy znalezliscie w koncu lek, po ktorym wlosy zostaly na swoim miejscu? (i ile lekow przetestowaliscie zanim znalezliscie ten nie szkodzacy Waszym wlosom?). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

4 minuty temu, frutella napisał:

Czy ktos mial podobne problemy z wypadaniem wlosow i czy znalezliscie w koncu lek, po ktorym wlosy zostaly na swoim miejscu? (i ile lekow przetestowaliscie zanim znalezliscie ten nie szkodzacy Waszym wlosom?). 

Mi po wszystkich lekach wypadają włosy, tylko, że po jednych mniej, po innych bardziej.

Z SRRI przerobiłam wszystkie poza fluoksetyną i można uznać, że escitalopramem (bo go brałam tylko tydzień). 

Najmocniej to mi wypadają na licie, przy SSRI to był pikuś.

Z tym, że dla mnie to nigdy nie był powód do odstawienia leku, przeważnie ratuje się biotyną i kolagenem i w dużym stopniu pomaga.

 

Z tym, że to jest kwestia indywidualna, to że mi na każdym leku wypadają włosy nie znaczy, że Tobie będą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za odpowiedz. Mi tez po wielu lekach, nie tylko tych na depresje, wypadaja wlosy. 

Przy ostatnim, Zolofcie, ratowalam sie cynkiem bo w jakichs badaniach znalazlam informacje, ze u pacjenta w podobnej sytuacji stwierdzono niski poziom cynku. U niego zmniejszono dawke antydepresantu o 50% i dodano suplementacje cynkiem i to zalatwilo sprawe. U mnie niestety nie. 

A wloski mam juz bardzo cienkie i nie chcialabym tracic. Jeszcze mi sie wypadanie nie uspokoilo mimo ze juz chyba z 6 tygodni minelo jak odstawilam Zoloft...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, frutella napisał:

A wloski mam juz bardzo cienkie i nie chcialabym tracic.

Ja też mam cienkie także rozumiem. Z tym, że dla mnie ważniejsze jest w miarę dobre samopoczucie i jestem w stanie te włosy poświęcić bo wiem, że i tak odrosną.

Na licie mam tylko tak nasilone wypadanie, że mnie to niepokoi i jak nie pomoże biotyna to będę rozmawiać z lekarzem o odstawieniu, ale jeszcze poczekam z 2 miesiące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.07.2021 o 00:47, frutella napisał:

Witam, 

to moj pierwszy post na forum. Trafilam tu, poniewaz mam za soba przerwane terapie kilkoma lekami antydepresyjnymi i zastanawiam sie co dalej. Kazda terapia przerwana po srednio 2-3 miesiacach, poniewaz pojawialy sie skutki uboczn, ktorych nie da sie zaakceptowac. Takim, ktory pojawial sie po wszystkich 3 lekach bylo mocne wypadanie wlosow. 

Podobno jest to bardzo rzadko wystepujacy skutek uboczny ale niestety wyglada na to, ze u mnie wystepuje on zawsze w polaczeniu z przyjmowaniem antydepresantow:-( przynajmniej tych z grupy SSRI. 

Przyjmowalam lexapro, kiedys escitalopram a teraz ostatnio - Zoloft. Po 3 miesiach na Zolofcie czulam sie bardzo dobrze (po wstepnym mocnym pogorszeniu) ale niestety, pojawilo sie mocne wypadanie wlosow i wielotygodniowe krawienie i musialam znow zakonczyc terapie. 

Aktualnie, kilka tygodni po przerwaniu kuracji czuje sie jeszcze w miare dobrze, ale niestety czuje juz fale powracajacego tego, co bylo. To takie uderzenia i obawiam sie, ze naturalne srodki, ktorymi staram sie odgonic chorobe: sport, suplementacja omega3, ograniczanie cukru w diecie - nie wystarcza. 

Czy ktos mial podobne problemy z wypadaniem wlosow i czy znalezliscie w koncu lek, po ktorym wlosy zostaly na swoim miejscu? (i ile lekow przetestowaliscie zanim znalezliscie ten nie szkodzacy Waszym wlosom?). 

Hej ☺ napisz mi prosze jak z Twoimi włoskami? Zmieniłas lek? Ja biorę escitil i trazodon. Wlosy masakra! Boję się czesac i myć. Dwa lata temu bralam faksolet ale mialam bardzo obfite miesiączki po nim i wypadaly mi wlosy dlatego przerwalam leczenie. Teraz biorę escitil, podobno baaardzo delikatny a ja po nim wręcz łysieję 😞. Nie wiem co robic....strasznie się tym stresuję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwie sie, ze sie stresujesz. Szkoda patrzec jak wloski coraz ciensze i znajdowac je w kazdym posilku i wszedzie w domu.  Przestaly mi wreszcie wlosy wypadac, ale dopiero po ok. 3 miesiacach od odstawienia zoloftu. Dlugo to trwalo. 

Przyjmowalam biotyne i cynk i jeszze jakis suplement na wlosy ale nic to nie dawalo. 

Mozliwe, ze poziom zelaza byl niski, ale na to za pozno wpadlam i zelaza nie zarlam. Moze Ty sprobuj. Albo popros lekarza o badania krwi z oznaczeniem poziomu zelaza, cynku i co tam jeszcze lekarz uzna za majace znaczenie. 

 

Edytowane przez frutella

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@PaniJa, @frutella jak macie tendencje do wypadania włosów to na wszystkich antydepresantach będą wypadać mniej lub bardziej. Trzeba albo zaakceptować i przetrwać czas leczenia, albo zrezygnować całkowicie z leków. Ewentualnie można do trychologa się udać, ale on niewiele w przypadku skutków ubocznych leku pomoże. 

Ja leki biorę od kilku lat i na prawie wszystkich wypadały mi włosy, ale jakoś jeszcze nie wyłysiałam do końca mimo, że nadal je biorę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem obecnie w szczesliwej sytuacji, ze zrezygnowalam z lekow i dzialam naturalnie + pracuje nad zmiana sposobu myslenia. Nie zawsze sie uda z lekow zrezygnowac. Jesli sie nie da to warto probowac znalezc taki, na ktorym te wlosy tak intensywnie nie beda wypadac. W moim przypadku na zolofcie po 8 tygodniach zaczely wypadac intensywnie. Natomiast kiedys bralam inny lek, chyba escitalopram i na nim zaczely mi wypadac dopiero jakos pod koniec kuracji, po wielu miesiacach. 

 

Musi byc jakas organiczna przyczyna wypadania wlosow w wynika przyjmowania antydepresantow. 

Czytalam o przypadkach wypadania wlosow na antydepresantach gdzie u jednego faceta wszystkie badania wyszly super oprocz cynku - mial zanizony. Zmieniono mu antydepresant na inny i zalecono suplementacje cynkiem i ponoc przestaly mu wypadac (albo juz sie facet nie zglosil do lekarza, kto to wie). U innej kobiety zmieniono ponoc lek i wlosy przestaly wypadac. 

Wiec moze jest szansa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.09.2021 o 04:07, frutella napisał:

Jestem obecnie w szczesliwej sytuacji, ze zrezygnowalam z lekow i dzialam naturalnie + pracuje nad zmiana sposobu myslenia. Nie zawsze sie uda z lekow zrezygnowac. Jesli sie nie da to warto probowac znalezc taki, na ktorym te wlosy tak intensywnie nie beda wypadac. W moim przypadku na zolofcie po 8 tygodniach zaczely wypadac intensywnie. Natomiast kiedys bralam inny lek, chyba escitalopram i na nim zaczely mi wypadac dopiero jakos pod koniec kuracji, po wielu miesiacach. 

 

Musi byc jakas organiczna przyczyna wypadania wlosow w wynika przyjmowania antydepresantow. 

Czytalam o przypadkach wypadania wlosow na antydepresantach gdzie u jednego faceta wszystkie badania wyszly super oprocz cynku - mial zanizony. Zmieniono mu antydepresant na inny i zalecono suplementacje cynkiem i ponoc przestaly mu wypadac (albo juz sie facet nie zglosil do lekarza, kto to wie). U innej kobiety zmieniono ponoc lek i wlosy przestaly wypadac. 

Wiec moze jest szansa...

Ja jakies 3 tyg temu odstawilam escitil i trazodon. Myslalam ze znowu przestanę spac i będe miala efekty odstawienne jak kiedys po wenlafeksynie a tu mile zaskoczenie. Jest spokój i taki luz ze udalo mi sie to odstawic. Do lekarza nie poszlam bo place nie male pieniadze za to by uslyszec ze lekarka wlasciwiw wie tyle co ja. Nie spotkalam na tyle mądrego lekarza by mi doradził wytlumaczyl jaki lek będzie dobry dla mnie, przy ktorym nie wylysieje i nie bede miala krwotokow. A myśl o tym ze byc moze nie ma dla mnie lakarstwa powodowala wieksze lęki bo mialam straszną depresje i ataki paniki. Az w koncu stwierdzilam ze w najgorszym razie nie pozostaje nic innego jak tylko sie zabic i wiecie co, poczułam ulgę. Ta obojętnosc dala mi ukojenie. Przestalam sie szarpac sama z sobą. Staram sie zmienic myslenie. Brac zycie jakim jest. Otworzyc sie na ludzi i nie nakrecac sie negatywnie. I jest dobrze☺...czuje się dobrze. Zaczęlam wspomagac sie naturalnie. Pije nalewkę z dziurawca, biorę omega 3, zelazo, cytrynian magnezu, wit B. Na noc melatonina o dziwo pomaga...plus jak w nocy się obudze ziolowe tabletki na sen i daję rade...spię lepiej niz po trazodonie. Zaczęlam tez stosowac cbd olejek. Wlosy niestety dalej lecą mam juz spore przeswity ale staram sie myslec pozytywnie bo juz nie mam sily na zmartwienia. Czuję jakbym odbiła się od dna i jest coraz lepiej ☺. A Ty czym się wspomagasz? Stosujesz jakies ziola czy witaminy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a i jeszcze zrobilam sobie badania krwi. Podstawowe. Anemia, cholesterol, cukier podwyzszony. W moim wypadku te leki wiecej szkody niz pozytku powodują albo nie trafilam na odpowiedni dla siebie. Mam nadzieję ze uda mi sie wyjsc z anemi i przestanę lysiec. Nie pamiętam ile po odstawieniu wenlafeksyny przestalam lysiec ale chyba tez po ok 3 mies.

W dniu 26.09.2021 o 04:07, frutella napisał:

Jestem obecnie w szczesliwej sytuacji, ze zrezygnowalam z lekow i dzialam naturalnie + pracuje nad zmiana sposobu myslenia. Nie zawsze sie uda z lekow zrezygnowac. Jesli sie nie da to warto probowac znalezc taki, na ktorym te wlosy tak intensywnie nie beda wypadac. W moim przypadku na zolofcie po 8 tygodniach zaczely wypadac intensywnie. Natomiast kiedys bralam inny lek, chyba escitalopram i na nim zaczely mi wypadac dopiero jakos pod koniec kuracji, po wielu miesiacach. 

 

Musi byc jakas organiczna przyczyna wypadania wlosow w wynika przyjmowania antydepresantow. 

Czytalam o przypadkach wypadania wlosow na antydepresantach gdzie u jednego faceta wszystkie badania wyszly super oprocz cynku - mial zanizony. Zmieniono mu antydepresant na inny i zalecono suplementacje cynkiem i ponoc przestaly mu wypadac (albo juz sie facet nie zglosil do lekarza, kto to wie). U innej kobiety zmieniono ponoc lek i wlosy przestaly wypadac. 

Wiec moze jest szansa...

Ja jakies 3 tyg temu odstawilam escitil i trazodon. Myslalam ze znowu przestanę spac i będe miala efekty odstawienne jak kiedys po wenlafeksynie a tu mile zaskoczenie. Jest spokój i taki luz ze udalo mi sie to odstawic. Do lekarza nie poszlam bo place nie male pieniadze za to by uslyszec ze lekarka wlasciwiw wie tyle co ja. Nie spotkalam na tyle mądrego lekarza by mi doradził wytlumaczyl jaki lek będzie dobry dla mnie, przy ktorym nie wylysieje i nie bede miala krwotokow. A myśl o tym ze byc moze nie ma dla mnie lakarstwa powodowala wieksze lęki bo mialam straszną depresje i ataki paniki. Az w koncu stwierdzilam ze w najgorszym razie nie pozostaje nic innego jak tylko sie zabic i wiecie co, poczułam ulgę. Ta obojętnosc dala mi ukojenie. Przestalam sie szarpac sama z sobą. Staram sie zmienic myslenie. Brac zycie jakim jest. Otworzyc sie na ludzi i nie nakrecac sie negatywnie. I jest dobrze☺...czuje się dobrze. Zaczęlam wspomagac sie naturalnie. Pije nalewkę z dziurawca, biorę omega 3, zelazo, cytrynian magnezu, wit B. Na noc melatonina o dziwo pomaga...plus jak w nocy się obudze ziolowe tabletki na sen i daję rade...spię lepiej niz po trazodonie. Zaczęlam tez stosowac cbd olejek. Wlosy niestety dalej lecą mam juz spore przeswity ale staram sie myslec pozytywnie bo juz nie mam sily na zmartwienia. Czuję jakbym odbiła się od dna i jest coraz lepiej ☺. A Ty czym się wspomagasz? Stosujesz jakies ziola czy witaminy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.09.2021 o 04:16, PaniJa napisał:

Az w koncu stwierdzilam ze w najgorszym razie nie pozostaje nic innego jak tylko sie zabic i wiecie co, poczułam ulgę. Ta obojętnosc dala mi ukojenie. Przestalam sie szarpac sama z sobą. Staram sie zmienic myslenie. Brac zycie jakim jest. Otworzyc sie na ludzi i nie nakrecac sie negatywnie. I jest dobrze☺...czuje się dobrze. Zaczęlam wspomagac sie naturalnie. 

Siostro;-)  Dokladnie to samo i u mnie zadzialalo. Nie chcialam tego pisac bo pomyslalam, ze to takie przygnebiajace. Pewnego dnia po prostu postanowilam, ze postaram sie zyc z dnia na dzien, nic od zycia nie oczekujac i ze poki zyje kilku zwierzakom jest latwiej bo udzielam sie charytatywnie na rzecz zwierzat, wiec choc taki jest sens mojego zywota. Skonczyc z soba w kazdej chwili moge jeslibym juz nie dawala rady. I to mi pomoglo najbardziej. Nie, najbardziej pomogl mi zoloft a to - zaraz na drugim miejscu!

U mnie jest o tyle dobrze, ze zoloft mnie wyciagnal z lekkiej/umiarkowanej depresji.

Chcialabym napisac, ze wspomagam sie sportem ale ostatnio mam strasznego lenia - to niedobrze, bo wiem ze sport jest bardzo wazny w schorzeniach takich jak depresja czy nerwica. Mam nadzieje, ze wroce do regularnych cwiczen na dniach.

Pije na noc napar z mieszanki rumianku i melisy. Zdrowo sie odzywam. Suplementuje witaminy z grupy B, codzien pije kakao (magnez), przeznaczam codzien czas na hobby, nie rozmyslam o sobie i swoich odczuciach, zajmuje sie czyms  produktywnym zamiast bezsensownego kontemplowania swoich emocji. 

Ciesze sie, ze lepiej sie czujesz!!!! Mam nadzieje, ze wyjdziesz szybko z anemii to wtedy moze i wypadanie wlosow sie zmniejszy. Trzymam kciuki za stala nasza poprawe!!!

 

Edytowane przez frutella

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to bardzo trudno w tej kwestii doradzić z pozyji osoby na forum, ponieważ - jak już powszechnie wiadomo - każdy lek na każdego działa inaczej. Najlepiej pewnie będzie poradzić się psychiatry i próbować do skutku. Mnie po żadnych nie wypadały, a próbowałam co najmniej kilku.

Edytowane przez Wiśniówka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×