Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak byście się zachowali w sytuacji spotkania osoby, która Was upokorzyła, ale nie jest tego świadoma?


Pati95

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć! 

 

Już tłumaczę tajemniczy tytuł. Sytuacja z życia wzięta. Ładnych parę lat temu od koleżanki mojej mamy usłyszałam coś, co było najbardziej upokarzającą rzeczą, jaką w ogóle kiedykolwiek usłyszałam (i przyjmijcie proszę, że to nie jest moja interpretacja, to było obiektywnie upokarzające). Było to w trakcie jakiejś imprezy i ta kobieta była pijana (na trzeźwo nie odważyłaby się powiedzieć czegoś takiego a tak zebrało jej się na szczerość), a co za tym idzie, najprawdopodobniej nie pamięta tego, co mówiła.

 

Samą sytuację już przetrawiłam (choć długo to trwało), co nie zmienia faktu, że nie lubię tej osoby, bo też trudno, żebym lubiła kogoś, kto tak zalazł mi za skórę. W związku z tym czasem zastanawiam się nad tym, jak powinnam zachować się w sytuacji jeśli bym ją spotkała (jest to całkiem możliwe). Co Wy byście zrobili? Przywitali jak gdyby nic się nigdy nie stało i poszli w swoją stronę?

 

Myślałam nad tym i doszłam do wniosku, że dla mnie uprzejme "Dzień dobry!!" i udawanie, że nic się nie stało jest oznaką słabości. Dobre wychowanie nie może ograniczać w sposób, w którym pozwalamy sobie na złe traktowanie i wejście na łeb- tak uważam. 

 

Z czystej ciekawości, zgadzacie się ze mną czy macie inną opinię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w takiej sytuacji chyba odłożyłabym na bok dobre wychowanie i potraktowała taką osobę jak powietrze. Ta kobieta może nie pamiętać co zrobiła, ale zachowanie osoby, którą skrzywdziła mogłoby dać jej do myślenia. Może przypomniałaby sobie całą sytuację. Osobiście jestem bardzo pamiętliwa i jeśli ktoś zrobi mi przykrość to nigdy już nie traktuję kogoś takiego normalnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli  dla Ciebie"dzien dobry" jest oznaką slabosci to juz sobie sama odpowiedziałaś. Jesli Ci nie zależy na relacji a chcesz odpłacić, to to zrób 😉

 

Z wchodzeniem na łeb to masz racje, ale tkwi w nas coś takiego jak superego, i jesli masz w sobie rozwinięty kręgosłup moralny, a tej kobiecie za bardzo dasz do wiwatu, to ta czesc Ciebie naprwno sie odezwie zeby Ci przypomniec o nie wlasciwym zachowaniu. 

 

Inna sprawa ze jesli uwaga tej kobiety Cie az tak dotknęła, to prawdopodobnie w jakies czesci podzielałaś jej opinię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@neon Nie, nie "dzień dobry" jest oznaką słabości (zwykle "dzień dobry" jest oznaką kultury 😉), a raczej to, co by ono w tym konkretnym przypadku oznaczało- że nic się nie stało i że mnie można traktować jakkolwiek, bo przecież jestem uprzejma i i tak w żaden sposób nie zareaguję. Ja sobie odpowiedziałam jeszcze przed wpisem tutaj, po prostu chciałam wiedzieć jak inni to widza, z czystej ciekawości.

 

To Ty z góry założyłeś, że upokorzyła mnie opinią... 

 

Ale już tak abstrahując od tej konkretnej sytuacji, bo poruszyłeś ciekawy temat. Zawsze mnie zastanawia właśnie to zdanie powtarzane w całym "psychologicznym światku". Kurczę, a jak w takim razie wytłumaczyć to, ze może się komuś zrobić przykro (sama też tak parę razy miałam) przez sam fakt, że ktoś poczynił jakieś założenie na nasz temat? Ale założenie błędne, błędne dlatego, że "sprawdzalne", bo to, co ktoś założył bazuje na faktach, nie na opinii. Nie ma miejsca na to, żeby się z tym założeniem zgadzać albo nie zgadzać, bo fakty są takie, a nie inne. Może jakiś przykład (będzie durny i prosty, ale tylko żeby zobrazować)- mamy dwie siostry, kiepską relację między nimi i jedna mówi do drugiej: "No obyś w przyszłości wyładniała to może się w końcu kiedyś komuś spodobasz". 

Założenie: "Nigdy nikomu się nie podobałaś". Mimo że tamta ma dostęp do faktów i wie, że to nieprawda to robi się jej przykro, że siostra tak założyła. 

 

Nie jestem pewna, czy dobrze wytłumaczyłam, o co mi chodzi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie raz zrobi Ci sie w zyciu prxykro z powodu czyjejś opinii czy pomówienia 😉

 

Co ja bym zrobił? Jesli to nie pierwszy wyskok siostry, i wiem ze lub sobie na mnie pouzywac, to kazalbym sie jej pier****ć i pilnować swojego nosa.

 

Jesli siostra jest ogolnie ok, chcialbym miec z nia ok relacje, to powiedziałbym ze mi przykro lub jestem zły na jej zachowanie i ze nie spodziewalem sie po niej tego.

 

A moze Ty bys chciala rozwinac troche tę gorszs czesc siebie, zeby w przyszlosci moc sobie leoiej radzić z seredcznymi inaczej ludzmi, to pewnie, mozesz zacząc od koleżanki swojej matki

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Neon, zupełnie nie odpowiedziałeś na moje pytanie jak to wytłumaczyć 😉 

 

4 godziny temu, neon napisał:

A moze Ty bys chciala rozwinac troche tę gorszs czesc siebie, zeby w przyszlosci moc sobie leoiej radzić z seredcznymi inaczej ludzmi, to pewnie, mozesz zacząc od koleżanki swojej matki

 

Tu akurat trafiłeś 🙂 

 

@Barbecue Fajnie, że ktoś to widzi jak ja i rozumie. Też jestem pamiętliwa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Pati95 napisał:

Neon, zupełnie nie odpowiedziałeś na moje pytanie jak to wytłumaczyć 😉 

 

 

Tym ze mam w swoim umysle wyidelizowany obraz swiata i siebie, i gdy dochodzi do spotkania z tym prawdziwym, jestesmy zawiedzeni ze jednak tamten nie dokonca jest prawdziwy.

 

Np. masz zakodowane "członkowie rodziny nigdy siebie nie krzywdzą" a tu siostra pach wbija szpile, no to jestes zawiedziona.

 

Albo myslisz ze jestes piekna, a to ze ktos uwaza inaczej uwazasz za zlosliwosc, manipulacie lub niedopatrzenie, a wielu z tych czynnikow jestes calkowicie nieswiadoma.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, zarr napisał:

Ja na przykład nic nie mówię a potem żałuję i rozpamietywuję. 

 

Czasem cos sie tam tłumi lub ignoruje ale jesli to jest nagminne to napewno nie jest pozyteczne. Zreszta twoj brak reakcji to w rzeczywistosci manipulacja. Manipulujesz bo uwazasz ze tak bedzie korzystiej w sytuacji w ktorej sie znajdujesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykład z siostrą jest wymyślony, chciałam Ci tylko zobrazować, o co mi chodzi, ale i tak się nie rozumiemy. 

 

20 godzin temu, Pati95 napisał:

Założenie: "Nigdy nikomu się nie podobałaś". Mimo że tamta ma dostęp do faktów i wie, że to nieprawda to robi się jej przykro, że siostra tak założyła. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może jeszcze coś dodam, bo już nie wiem jak Ci wytłumaczyć, o czym mówię. Przez "ma dostęp do faktów" mam na myśli właśnie fakty. Nie to, co sama o sobie myśli. Fakty, czyli na przykład - w tym przypadku- wielokrotne komplementy od mężczyzn = to nieprawda, że nigdy nikomu się nie podobała. Jak więc wytłumaczysz to, że jest jej przykro? No bo nie da się wytłumaczyć tego tym, że podzielała opinię siostry na swój temat. Wie, że wielokrotnie komuś się podobała i to nie jest kwestia jej wyidealizowanego obrazu siebie tylko faktów właśnie. 

 

Już dokładniej nie umiem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co o sobie mysli jest znacznie wazniejsze niz to co uwazaja inni. Jesli w dziecinstwie zostal sknocony jej obraz "ja" nic nie da autobus chłopa i tytuł miss polonia , gdzies gleboko bedzie czula ze jest nie taka jak trzeba.

 

 

   

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, neon napisał:

 

Czasem cos sie tam tłumi lub ignoruje ale jesli to jest nagminne to napewno nie jest pozyteczne. Zreszta twoj brak reakcji to w rzeczywistosci manipulacja. Manipulujesz bo uwazasz ze tak bedzie korzystiej w sytuacji w ktorej sie znajdujesz

Mój brak reakcji nie nazwałabym manipulacją. Jak możesz tak pisać nie znając mnie. 

Mam lęk przed ludźmi i dla mnie to strach. Wyżej dobrze to napisał @acarien

Po co zaostrzać konflikt.. Dla mnie to szukanie zaczepki. A nie manipulacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam Ciebie ale mamy te same umysły ;) wyobrazmy sobie sytuacje, ze wracasz do domu a na srodku pokoju leżą buty, jednak nikomu nie zwracasz uwagi żeby nie tworzyć złej atmosfery. Manipulujesz, poniewaz nie mowisz tego co powinno być powiedziane, a wybierasz droge asekurancką. Nie tylko szkodzisz sobie ale i osobie ktora powinna zostać upomniana, by na przyszłosc przez takie zachowanie nie wpadla w tarapaty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×