Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to może być uposledzenie w stopniu lekkim?


8abcd8

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, 

Powiem wprost, czuję się głupią osobą. Mam 26 lat. I nie znam się na wielu rzeczach, na których ludzie mają CHOĆBY minimalne pojęcie. 

Nie wiem jak przebrnąłem szkołę średnią. Chyba tylko z litości. 

Poszedłem na studia (nie chcę mówić jaki kierunek ale kazdy wie jaki był poziom - każdy zdawał tylko ja nie zdalem), na prywatną uczelnię. Nie obroniłem się, męczę się kolejny rok. Unikałem zajęć, bo panicznie bałem się pokazać swoją niewiedzę. Że ludzie mnie rozgryza, zobaczą jaki jestem głupi. 

Nie znam się na historii Polski. Wiem tylko kiedy był chrzest i znam daty wybuchu 1 i 2 wojny. Poza tym nic mi nie wchodzi do głowy. Nie wiem jak zdałem w szkole - cud? 

Nie znam się też na polityce, nie wiem kto jak, co dlaczego, nic nie ogarniam. Wiem tylko kto jest prezydentem, kto premierem i umiem rozwinąć skróty partii politycznych. Tyle umiem. Żałosne prawda? 

Filmów nie oglądam, bo nie nadążam za akcją, nie rozumiem co się dzieje. 

Tzn. komedie romantyczne zrozumiem ale ambitnych filmów juz nie. Np wojennych, sci-fi. 

Mam bardzo słabą pamięć, nie umiem rozmawiać z ludźmi, bo nie wiem jak ciągnąć rozmowę, bo na niczym się nie znam. Tak jest całe życie, nienawidzę siebie, wstydzę się za siebie całe życie, nie umiem wysnuwać mądrych wniosków, nie umiem się wypowiadać na żaden temat (tylko teraz umiem nakreślić problemy ale na inne tematy nie umiem się wypowiadac). Jak oglądam serial to tylko po to, żeby popatrzeć na aktorów i aktorki, bo za akcją nie nadązam. 

Jestem ciagle zestresowany, bo myślę, że ludzie widzą jakim idiotą jestem i przez to jeszcze bardziej nie rozumiem co się do mnie mówi. Nie wiem co ludzie do mnie mówią. Nie za bardzo umiem naśladywać. Podam przykład. Byłem ostatnio u lekarza i kazał mi wykonywać ruchy kończyn - mówił jak. Ja robiłem co innego, bo nie rozumialem. To on mi zaczął tłumaczyć jak a ja dalej nie wiedziałem. 

Czuję, że jestem pośmiewiskiem. Że ludzie po prostu to widzą ten mój debilizm. 

I zastanawiam się czy to nie jest upośledzenie w stopniu lekkim? 

Czy z upośledzeniem człowiek byłby w stanie rozpocząć studia? (Nie skończyłem). 

Jestem załamany. Dla mnie to by było poniżające wiedzieć, że jestem upośledzony. Zawsze się łudziłem, że to nie to ale ja się już poddaję. 

Wielu dziedzin życia np polityki, historii nigdy nie zrozumiem. 

Zapytacie jak z matematyką - w szkole średniej same 1. 

Na maturze? Zdana za drugim razem jakimś cudem, bo chodziłem na korepetycje i przyswoiłem jakiś dział i się udało (wszystko zapomniałem i teraz nawet prostych rzeczy bym nie umiał obliczać, np % danej liczby nie pamiętam jak się to robi). 

Żeby nadrobić braki np z polityki to nie wiem z jakich źródeł miałbym szukać wiedzy ale NAPRAWDĘ PRZYSIĘGAM I TAK DO MNIE NIE DOTRZE NIC. 

Nie miałem mierzonego IQ. Ale jestem gląbem ze wszystkiego. Podsumowując:

- brak nadazania za rozmowami, filmami

-brak ogarniania co do mnie mówią ludzie

-brak umiejętności prowadzenia ambitnych rozmów. Tylko o pogodzie, o tym co było jedzone, o tym co się robiło np spacer

- brak rozumienia historii, polityki (chyba 12 letnie dziecko ma większy rozum)

 

 

 

Ja już mam depresję od lat i sobie nie radzę. 

I chyba po prostu trzeba uznać, że jestem skończonym kretynem, z którego nic nie będzie. Nie chce mi się żyć ale nic sobie nie zrobię ale naprawdę nie mam już siły. Leki nie pomogły. 

A i dodam że 2 psychologów mi pocisnęło, że "wolno myślę ale to nic". I się zaśmiali. 

Nie wiem co w tym śmiesznego. Dla mnie to ogromne poniżenie i tragedia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jak piszesz, całkiem sensownie i potrafisz być samokrytyczny nie wskazuje na upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim. Coś Cię hamuje, Twój umysł, ale nie potrafię powiedzieć  co. Niskie poczucie własnej wartości, lęki? To problem dla psychologa klinicznego ze stażem, neurologa? Normalnych, a nie wyśmiewających się głąbów. Może zrób sobie badania EEG, tomografię głowy ,wszystkie możliwe wyniki, może coś szwankuje w Twoim organizmie? Skąd problemy z pamięcią i trudnościami w skupieniu uwagi? Może przebyte choroby, urazy.?

Edytowane przez buraczek58

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcą - jesteś wglądowy, a to wyklucza upośledzenie z grubsza.

Ludzie z upośledzeniem umysłowym nie mają rozbudowanego samokrytycyzmu, są z siebie zadowoleni, mają wyższą samoocenę niż przeciętna społeczeństwa.

Samo rozumienie nierozumienia jest już inteligencją, oraz próbą zrozumienia.

Twoim głównym problemem jest masochistyczny samokrytycyzm. Brzmi to tak, jakbyś za coś się karał. Nie wiem za co, kwalifikuje się to do psychoterapii. Twoje powtarzanie roku na studiach również jest wynikiem twoich działań, lub ich braku względem siebie. Dotarcie do takiego etapu studiów nie wynika z litości ale twojego poradzenia sobie, ponieważ aby dojść tam gdzie jesteś musiałeś zrobić rzeczy właściwe. 

Tekst napisany ładnie, logicznie, przyczynowo-skutkowy. Brak zrozumienia o którym piszesz wynika najpewniej z stanów dysocjacyjnych. Mam tutaj na myśli odcięcie od własnych emocji. Zapamiętujemy głównie przez emocje, oraz emocje towarzyszą interakcjom społecznym, a także pośredniczą w odbiorze filmu, czy książki. Jeśli ty jesteś jakby w szarej strefie odcięty od tych emocji, to trudno żebyś przeżywał te sytuacje ,,naprawdę" i jakoś głębiej. Do tego wspomniane już wcześniej bagienko masochistyczne, oraz psychotyczna, wroga wizja świata, gdzie ludzie są nieprzyjaźni i krytykujący. Leki na to nie pomogą, bo to jest pole pracy psychoterapeutycznej. Możesz pójść prywatnie, ceny obecnie koło 120zł; albo czekać na NFZ jednak kolejki długie bo na przyszły rok z reguły. Zatroszcz się wreszcie o siebie, pozdrawiam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś przeczytałem zdanie, że osoby z upośledzeniem w stopniu lekkim mogą sobie zdawać sprawę z tego, że mają braki, że się różnią (teraz nie powtórzę dokładnie a nie mogę znaleźć artykułu) i przez to mogą być też narażeni na rozwój zaburzenia osobowości. 

Ogólnie w dzieciństwie mama często krzyczala, że jestem tumanem, który nadaje się do szkoły specjalnej. Rodzice nigdy nie chwalili tylko obrażali, krytykowali.

 

 

Kiedyś byłem w kinie na "Jokerze". Ludzie zachwycali się filmem. Znajomi rozmawiali na temat filmu, mówili, że byli w kinie. Ja się nie przyznałem, że byłem, bo gdyby zapytali 'i jak?", to nie umiałbym powiedzieć nawet 1 zdania.

Nie zrozumiałem, nie zapamiętałem z filmu nic. 

 

Czuję się tak potwornie głupi :(

 

 

 

Dziekuję Wam za odpowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie jesteś upośledzony umysłowo w żadnym stopniu. Twój sposób wypowiadania się wskazuje na coś z kręgu zaburzeń nerwicowych. Ciągle zwracasz uwagę na to, jak postrzegają cię inni. Podejrzewam, że prawdopodobnie zostałeś kiedyś bardzo mocno zraniony... jacy byli twoi rodzice? Bo wiesz rodzice mają ogromny wpływ na psychikę. Czy ktoś z twoich rodziców miał może jakieś problemy np. był niezaradny życiowo, był uzależniony albo nadwrażliwy czy słaby psychicznie? 

 

Poza tym zauważyłem też że bardzo mocno siebie poniżasz. To zaniża twoje poczucie wartości i zaburza myślenie o sobie i innych. 

 

Co do tego twojego poczucia bycia głupim to chcę ci powiedzieć, że to wszystko może być przez cały ten stres spowodowany tą sytuacją. Być może od dzieciństwa miałeś problemy z przeciążeniem stresem. Bo wiesz stres w dzieciństwie wpływa na rozwój psychiczny. Powoduje że gorzej się zapamiętuje, uczy się, a nawet koordynuje ruchy, przez co ktoś nerwowy może być niezdarny. Jest coś takiego jak trauma rozwojowa. Możesz poczytać o tym, daję linka poniżej:

 

https://ciazabezalkoholu.pl/images/file/Polskie/Trauma_rozwojowa_u_dzieci-perspektywa_neurorozwojowa.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

Podejrzewam, że prawdopodobnie zostałeś kiedyś bardzo mocno zraniony... jacy byli twoi rodzice?

Krytykujący, nie wspierający, mamie zdarzyło się mnie uderzyć pasem, tata taki "nieobecny" nigdy nie rozmawiał poważnie o problemach. Jedyne co robił to krytykował, wrzeszczał gdy coś było źle wykonane.

Matka z kolei dosyć fałszywa, obgaduje większość ludzi, wytyka ich palcami ale gdy ktoś do niej zadzwoni, odbiera i mowi miłym głosem np. "No co tam Basiu?". Do tego uzależniona emocjonalnie od swojej mamy, boi się jej. 

 

 

 

 

7 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

 

Co do tego twojego poczucia bycia głupim to chcę ci powiedzieć, że to wszystko może być przez cały ten stres spowodowany tą sytuacją.

Możliwe, że to przez mieszkanie z rodzicami i gdyby się odciąć od matki, może byłbym pewniejszy siebie

 

7 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

Być może od dzieciństwa miałeś problemy z przeciążeniem stresem. Bo wiesz stres w dzieciństwie wpływa na rozwój psychiczny. Powoduje że gorzej się zapamiętuje, uczy się, a nawet koordynuje ruchy, przez co ktoś nerwowy może być niezdarny. Jest coś takiego jak trauma rozwojowa. Możesz poczytać o tym, daję linka poniżej:

 

https://ciazabezalkoholu.pl/images/file/Polskie/Trauma_rozwojowa_u_dzieci-perspektywa_neurorozwojowa.pdf

Tak, to prawda, byłem stale zestresowanym dzieckiem, nastolatkiem. Nadal jestem. 

Dziękuję za odpowiedź

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dodam, że to co mnie bardzo irytuje to to, że nie wiem jak postrzegają mnie ludzie. 

Nie wiem jak się o tym przekonać.

Mi się wydaje, że widzą we mnie idiotę, niezdarę i żadnych pozytywnych cech. 

To jest nie do wytrzymania :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, 8abcd8 napisał:

Jeszcze dodam, że to co mnie bardzo irytuje to to, że nie wiem jak postrzegają mnie ludzie. 

Nie wiem jak się o tym przekonać.

Mi się wydaje, że widzą we mnie idiotę, niezdarę i żadnych pozytywnych cech. 

To jest nie do wytrzymania :(

 

Rozumiem. To taka nerwówka, że ciągle tylko złe rzeczy się widzi. I to powoduje, że źle myślimy też o sobie później...

 

Myślę, że jak poznasz swoje pozytywne cechy to przestaną tak myśleć, o ile w ogóle tak myślą. To ty musisz dać po sobie poznać, że coś potrafisz 🙂

 

Oczywiście nie ma na to uniwersalnej recepty, bo każdy jest inny. Przydał by ci się jakiś dobry psycholog czy może nawet psychoterapeuta 🙂 samemu może być ciężko to robić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×