Skocz do zawartości
Nerwica.com

Objawy somatyczne, a nerwica lękowa


olczix

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.Jestem pierwszy raz na tym forum i nie wiem zbytnio od czego zacząć. Mam 16 lat i podejrzewaną nerwicę lękową. Miałam trudne dzieciństwo, problemy u c z u c i o w e, toksyczny chłopak,  dysfunkcyjna rodzina, policja, brak akceptacji samej siebie, ukrywanie emocji, udawanie kogoś kim się nie jest. Wszystko zaczęło się (miesiąc temu) od uczucia lekkości rąk, jakbym ich nie czuła. Później pojawiła się bezsenność (potrafiłam nie spać przez 3 dni ani 5 minut i normalnie funkcjonować), uczucie derealizacji i depersonalizacji.2 tygodnie. Jak zasypiałam to  czułam,   że tracę kontrolę nad swoim ciałem, czułam mrowienie nóg/rąk, drętwienie. I musiałam nimi poruszać, nie mogłam zasnąć bo czułam, że tracę nad swoim ciałem kontrolę. Wmówiłam sobie pląsawicę huntingtona, stwardnienie rozsiane, stwardnienie zanikowe boczne, atetoze (?), dystonia, rak mózgu, zespół wzgórzowy, niezbornosc ruchow, uszkodzenie rdzenia,  uszkodzenie mozgu jakiekolwiek, udar mozgu, splątanie, padaczke, pląsawice sydenhama czy jakoś tak, zaburzenia czucia głębokiego, zespół hornera, zespół wilsona, niedowład połowiczy, zespół obcej ręki, niedowidzenie dwuskroniowe (?). Zaczęłam czytać o tych objawach i sprawdzałam co 5 minut moją koordynację ruchową, dotykałam nosa z zamkniętymi oczami, sprawdzałam asymetrię twarzy. No i zaczęłam się tak zagłębiać w te objawy. Jednej nocy (po ciemku) ruszyłam szybko ręką to wyszedł  z niej 3 krotny cień o takiej samej barwie. (Palinopsja idiopatyczna czy coś takiego) Nie mam tego w ciągu dnia tylko w ciemnosci i pod wpływem szybkości. No i ja zaczęłam płakać,  że mam uszkodzony mózg,  że mam guza, splątanie, padaczkę, uszkodzenie kory mózgowej. No i zaczęłam dogłębiać wszystkiego. No i moja nerwica chyba (nie wiem) zaczęła imitować takie  same objawy. Wystraszyły mnie moje objawy tzn. ruchy mimowolne każdego fragmentu ciała (głowy, kącika ust, nogi, każdego palca, ud, łydek, ramienia, powiek, łokcia), sztywnienie kończyn (palców u rąk i stóp, dłoni, nóg), nierówne źrenice, (Raz jedna jest większa,  a raz druga więc nie wiem :( ) fascykulacje, zawroty  głowy,  drżenie dosłownie całego ciała, nawet policzków, szumy uszne, szarpnięcia mięśni. 24 na dobę. Jak zamykam oczy to czuję jak moje ciało (w tym mimika) jakoś sama się porusza? Mam zaburzenia widzenia w postaci powidoków/palinopsji,  śniegu optycznego, mroczków, drganie/falowanie obrazu, ból różnych części ciała. Raz widzę kolory intensywnie, a raz jako wyblakłe (raz w jednym oku, raz w drugim, raz w obydwu?) Mam jakiś silny stan,  że wszystko wokół mnie jest obce i odczuwam silny lęk przed snem i ciemnością. Od małego mam objawy hipochondryka, jak miałam 3 lata  to płakałam że mi oko wypłynęło 😂 Miałam badania krwi, hormonów, moczu, OB itd. Pani doktor obejrzała mnie całą,  razem z wynikami i stwierdziła, że jestem zdrowa jak rybka. Przepisała mi leki na uspokojenie i na lepszy sen i niby pomagają. Lekarz obejrzał moje źrenice i stwierdził, że są równe i że to zależy od padania  światła. (Bo jedna była mniejsza i stwierdziłam, że to  zespół Hornera. Ale teraz jak tak patrzę to ta mniejsza jest większa od poprzedniej, więc już nie wiem.) Ale ja sobie wmówiłam, że mam tętniaka albo guza mózgu, że uszkodziłam sobie mózg. I tak przez cały miesiąc googluję, płaczę, krzyczę, spisuję testament, mówię, że jak będę roślinką to niech mnie zabiją(XD) mam te objawy, wpadam w histerię bo nie wierzę lekarzom. Otwieram oczy i analizuję OD RAZU czy jest tak samo czy nie. Nie wiem czy te objawy to nerwica czy nie. Rok temu zaczęłam interesować się pieprzykiem,  że to na pewno czerniak, później z zębami problem, że mam guzki na dziąsłach, że mam problemy z przysadką   bo mam nieregularne miesiączki. Zaznaczam,  że jestem BARDZO nerwowym  człowiekiem, rozhisteryzowanym, przewrażliwionym, trochę egoistą. Przeszłam covid i się zastanawiam czy ten wirusek nie pogłębił moich lęków i zaburzeń w układzie nerwowym. Pozdrawiam 🙃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie jest pytanie? 

 

Rozumiem, że to chęć wyżalenia się po prostu. 

 

Jesteś jeszcze bardzo młoda, a przez sam opis przebija dość wysoka inteligencja (zatem ja wiem najlepiej), ciężka nerwica i dalece posunięta hipochondria - faktycznie. 

Powiem szczerze, że uśmiechnęłam się trochę pod nosem, bo z perspektywy osoby, która 20 lat już cierpi na nerwicę lękowa to wszystko wydaje się znajome, a zarazem zabawne. 

Jeszcze trochę pożyjesz z tym towarzyszem i też będziesz się z tego śmiała. Skoro lekarze mówią, że somatycznie jesteś zdrowa, to znaczy, że tak jest. Ja mam o tyle źle, że mam idiopatyczna komorowa arytmię serca, do czestoskurczy komorowych włącznie (co stanowi ryzyko nagłej śmierci sercowej), oraz porażenie wiotkie kończyn dolnych. Też nie jestem taka stara, bo mam "dopiero" 36 lat. Na nerwicę zaczęłam więc chorować w Twoim wieku. 

Wszystkie objawy, które opisujesz dotyczą i mnie. Pocieszę Cię, że przy moich schorzeniach współtowarzyszących do tej pory jeszcze mnie nie zabiły. A na dzień dzisiejszy, gdy zdarza mi się atak (bardzo szybkie tętno wybudza mnie ze snu) to nie wkręcam sobie, że to już utrwalony czestoskurcz komorowy i tym razem na pewno przejdzie w migotanie komór i padnę trupem, tylko, pomimo że nie mogę oddychać, tak mnie dławi w klacie, robię kilka skłonów, powstrzymuje na chwilę oddech, albo kaszlę kilka razy i poza tym chodzę chwilę w kółko aż przejdzie, a później kładę się jak gdyby nigdy nic. Takich ataków z tętnem 180/min zdarzyło mi się już wiele setek. Kolejne setki jeszcze się wydarza. Nie należy się nakręcać, to wtedy objawy szybko mijają. 

Bywało, że zdarzyła mi sie również dwukrotna  utrata centralnego pola widzenia, na kilkanaście minut. Bałam się, że to początki stwardnienia rozsianego, natomiast z badań nic nie wyszło. 

Nerwica to trudny wróg, ale można nauczyć się z nim współistnieć. Czasem niestety trzeba, bo choc bywa, że ustępuje nawet na kilka lat, to potem wraca że zdwojoną siłą. To jest chorobą na całe życie i zależy od konstytucji psychicznej i osobowisciowej. 

 Pewnego rodzaju osobowość niestety do tego predysponuje. Szczególnie wysoce inteligentne, wrażliwe, introwertyczne jednostki. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, mam te same objawy wzrokowe co opisujesz od roku i jeszcze żyje więc to chyba nie guz, jednak pewne obawy co do tego mam, ale tak jak opisujesz najgorzej jest po ciemku machnę telefonem przed oczami i zostaje smuga ekranu, albo plamy niebieskie, fioletowe po spojrzeniu w światło, powidoki od wszystkiego, No jednym słowem katastrofa, współczuje bo wiem co czujesz, życzę zdrówka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×