Skocz do zawartości
Nerwica.com

28 lat prawiczek, brak seksu, bliskości, intymności


Hurricaner27

Rekomendowane odpowiedzi

Idź na roksa.pl, poczytaj info na garsonierze, znajdź jakąś fajną masażystkę i w ten sposób zacznij się ogarniać. Troszeczkę oswoisz się z kobietkami, ale na seksy się nie nastawiaj. Pogadasz sobie, poprzytulasz to i łatwiej Ci będzie potem. Tylko higienicznie ma być jak najlepiej u Ciebie, ogól się i swe ciało, wypachnij się i idź.

 

Nikt za Ciebie nie ruszy dvpy. Masz 28 lat więc musisz troszeczkę pójść na skróty. No fap i no PMO obowiązkowo.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odoranty to polecam ze swojej strony axe czekoladowy + vichy homme czarny. Paznokcie obcięte, najlepiej jeszcze wygładzone. Nie wiem jak z włosami u Ciebie, ale u mnie np lubię boki zgolić trymerem a górę wysoko ale nie każdemu pasuje.

Co masz do stracenia? 200-300zł?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz na ten covid to my nie mamy wpływu więc tutaj trzeba się z tym zwyczajnie pogodzić...

 

Ale co do tego braku seksu - 28 lat to już faktycznie aż się prosi o seks, bo młodości jeszcze ci zostało z kilka lat, ale to od ciebie najwięcej zależy, życie samo za ciebie nie ruszy, ty musisz zrobić jakieś kroki w tym, popracować nad tym, bo te nasze rady to tylko takie chwilowe wsparcie, ale jeśli chcesz być dłużej szczęśliwy sam z siebie, bez pomocy osób postronnych to musisz sam na to zapracować... to musisz wiedzieć 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Hurricaner27 napisał:

Nie byłem nigdy u psychiatry ani psychologa więc nie mam stwierdzonej depresji ale chyba ją mam. Ogólnie to chciałbym coś fajnego robić w wolnym czasie, nie mam wielu znajomych, nie mam się z kimś spotykać, przychodzę z pracy do domu i cały wolny czas praktycznie spędzam przed komputerem w czterech ścianach i to mnie chyba najbardziej boli z tego wszystkiego. Chciałbym jakoś sobie życie ułożyć, poznać jakąś fajną dziewczynę, robić coś fajnego, mieć z kimś gdzie pojechać od czasu do czasu na jakiś wypad a nie tylko tak gnić w fotelu :(

No stary jak ty piszesz o samobójstwie no to raczej masz depreche. Chyba że tylko tak histeryzujesz. I nie patrz na sytuację tak że covid niszczy Ci młodość. Jest jak jest, ale nie rób z tego jakiegokolwiek wytłumaczenia dla swojej sytuacji. Wszystko w twoich rękach. Internet daje możliwości żeby poznawać ludzi lub np. odnawiać dawne znajomości. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, lew napisał:

Ogólnie to chciałbym coś fajnego robić w wolnym czasie, nie mam wielu znajomych, nie mam się z kimś spotykać, przychodzę z pracy do domu i cały wolny czas praktycznie spędzam przed komputerem w czterech ścianach i to mnie chyba najbardziej boli z tego wszystkiego.

 

Chcę ci powiedzieć, że miliony są takich ludzi, a sobie nawet z tego nie zdajemy sprawy. Nie każdy jest ekstrawertykiem po prostu z pewnymi rzeczami trzeba się pogodzić... pytanie, na ile zdrowie ci na to pozwala, czy masz tyle energii - bo wiesz z ludźmi trzeba po prostu umieć się obchodzić, mieć do tego zapał, energię... o tak ci powiem. Bo wiesz taki człowiek skupiony na sobie wiecznie to niestety... po prostu chcę ci powiedzieć, że musisz przestać się tak nad sobą rozczulać, na wiele rzeczy jeszcze przyjdzie czas w życiu - miejmy nadzieję 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj znowu miałem erotyczne sny, niestety. Od dzieciństwa mam zaburzenia preferencji seksualnej (parafilie) i penetracja narządów płciowych nie była "ulubionym" dla mojej seksualności sposobem realizacji pożądliwości seksualnej, zwłaszcza w dzieciństwie.

 

Religia katolicka dopuszcza tylko "zaspokojenie" "seksualności" podczas stosunku niewykluczającego prokreacji w małżeństwie. Oznacza to według mojego rozumu, że praktycznie nie wolno się cieszyć "seksem", jeżeli nie chce się mieć grzechu śmiertelnego. Wiara katolicka może przynajmniej zdawać się mówić: "wybij sobie z głowy przyjemność seksualną, bo inaczej będziesz w nieskończoność torturowany w piekle"! Dożywotni celibat jest nieskończenie mniejszym cierpieniem niż niekończąca się męczarnia w piekle! Nie chcę tym tekstem nikogo zniechęcić do bycia świętym!

Edytowane przez take

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślałem o tym, żeby się wybrać gdzieś właśnie na masaż erotyczny, żeby chociaż na początek w taki sposób "obyć" się z kobietą. Tylko że teraz te czasy to nie wiadomo czy tam iść czy nie czy  czasem tam nie złapie covida itd. Ale chyba kiedyś się wybiorę, coraz bardziej jestem zdeterminowany. Co mi zależy może będzie fajnie. Boję się też cały czas, że w moim życiu wydarzy się coś  co mnie uziemil w domu na dłuższy czas albo na zawsze , jakaś ciężka choroba, kalectwo itd. Covida i tak złapie prędzej czy później bo nawet jak bym się chciał zaszczepić to i tak będę na samym końcu w kolejce więc Covid mnie raczej nie ominie. Boję się tylko ciężkich powikłań i cierpienia. Młodość już stracilem nieodwracalnie i ten rok 2021 na pewno będzie stracony dla mnie, więc kolejny rok w plecy. Ale może wcześniej umrę albo popełnie samobójstwo. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, MarekWawka01 napisał:

 

Nie bardzo kumam... sorry ostatnio jestem trochę zmieszany :P

Cytowałeś wypowiedź @Hurricanera27, a w tej ramce z cytatem jest napisane jakobym to ja to napisał. Tylko tyle 😀.

@take

Ale mnie rozbawiłeś swoim wpisem. Skąd ty się wziąłeś? Ze średniowiecza?

@Hurricaner27

Prawda jest taka że covida mogłeś już mieć i przejść go bezobiawowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MarekWawka01 napisał:

 

Hmm o co ci chodzi? Coś nie tak napisałem??? Przepraszam ale serio pytam, bo ostatnio nie kontaktuję z rzeczywistością przez ten Anafranil... 

To nie do Ciebie, to było do kolegi o nicku take.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lew napisał:

 

Prawda jest taka że covida mogłeś już mieć i przejść go bezobiawowo.

Mogłem  ale coś mi się wydaje że chyba go jeszcze nie przeszedłem. Coraz częściej słyszę od ludzi o ciężkim przebiegu tej choroby i o groźnych powikłaniach, które bedą się ciągły miesiącami lub latami. Coś mi się wydaje że 2021 będzie jeszcze gorszy dla mnie niż ten co był i jakoś się nie spodziewam nic dobrego w najbliższej przyszłości. Stracę kolejny rok lub dwa ze swojej młodości, być może umrę, mogę stracić zdrowie na zawsze. Jakoś nie napawam się optymizmem. Będzie co będzie. Tak szczerze to sam nie wiem, co robić, żeyje i wegetuje z dnia na dzień i sam nie wiem jak ruszyć z miejsca żeby było coś lepiej. Świat mnie przeraża coraz bardziej, jestem rozgoryczony swoim życiem. Męczy mnie już to wszystko. Dzięki za dobre słowa mimo wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Hurricaner27 napisał:

Mogłem  ale coś mi się wydaje że chyba go jeszcze nie przeszedłem. Coraz częściej słyszę od ludzi o ciężkim przebiegu tej choroby i o groźnych powikłaniach, które bedą się ciągły miesiącami lub latami. Coś mi się wydaje że 2021 będzie jeszcze gorszy dla mnie niż ten co był i jakoś się nie spodziewam nic dobrego w najbliższej przyszłości. Stracę kolejny rok lub dwa ze swojej młodości, być może umrę, mogę stracić zdrowie na zawsze. Jakoś nie napawam się optymizmem. Będzie co będzie. Tak szczerze to sam nie wiem, co robić, żeyje i wegetuje z dnia na dzień i sam nie wiem jak ruszyć z miejsca żeby było coś lepiej. Świat mnie przeraża coraz bardziej, jestem rozgoryczony swoim życiem. Męczy mnie już to wszystko. Dzięki za dobre słowa mimo wszystko.

"Coś mi się wydaje"? Tego po prostu nie wiesz, więc nie rozumiem po co się tym tak nakręcasz. Nie śledzę zbytnio info o covidzie, ale dla młodych ludzi raczej jest niegroźny. 

Masz jakieś fatalistyczne spojrzenie. Jeśli masz depresję to idź do psychiatry.

Jak wyglądają Twoje relacje z ludźmi z pracy? 

Edytowane przez lew

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to drogi @Hurricaner27

Masz dwa wyjścia:

Albo zajmiesz się pilnie życiem albo umieraniem.

 

Kilka cytatów:

"Za mną wszystko, przede mną tylko śmierć
Na końcu drogi tę myśl warto mieć."

"Miej wyjebane a będzie Ci dane."

"Jeśli nie masz nic nie masz nic do stracenia"

"Więc jak nic nie robisz ziom, nie narzekaj na straty."

To tak z głowy, gdzieś mam na dysku więcej.

 

Jeśli chodzi o depresję to zrób sobie sam test Becka i ewentualnie test Diva na Adhd. Jak z Beckiem jest źle no to trzeba się wybrać do lekarza. Test Diva na adhd to musisz raczej na początku ocenić sam, a jak widzisz, że dużo wyzaznaczałeś to daj znać, to Ci powiem jak podjąć badanie na ADHD.

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Hurricaner27

Jeszcze jesteś młody halo....

No i co z tego że straciłeś "przeszlosc", każdy ja traci bezpowrotnie, taka sprawiedliwość. Ludzie są w różnych sytuacjach życiowych i miewaja bardzo ciężko za młodu..

Akuart u faceta wiek 30-35 jest chyba najatrakcyjnieszy :P:P

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Relacje z ludźmi z pracy są poprawne. Większość to mężatki z małymi dziećmi więc raczej ciężko spędzać wolny czas z takimi osobami. Dogaduje się ze współpracownikami ale  oprócz pracy to nie mamy nic wiele wspólnego ze sobą. Mieszkam ze współlokatorami, to tacy koledzy w sumie. Każdy z nich ma swoją pracę, swoje zajecia itd. Dogadujemy się nawet dobrze. Jednak ostatnio to tak jakoś czuje się bardzo samotny i zdołowany. Oprócz nich nie mam żadnych innych znajomych. Żadnego hobby, żadnej pasji. Chciałbym zacząć coś ćwiczyć ale coraz częściej słyszę o ciężkich przypadkach covida u młodych ludzi i o długiej rekonwalescencji, a jestem chorowity więc po co mi zaczynać jak i tak potem przez długi czas będę chorować więc bez sensu zaczynać. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Hurricaner27 napisał:

Chciałbym zacząć coś ćwiczyć ale coraz częściej słyszę o ciężkich przypadkach covida u młodych ludzi i o długiej rekonwalescencji, a jestem chorowity więc po co mi zaczynać jak i tak potem przez długi czas będę chorować więc bez sensu zaczynać. 

Głupia wymówka i naciągane usprawiedliwienie, żeby czegoś nie robić - nic poza tym. Nie wiesz czy zachorujesz w ogóle, a już na pewno nie wiesz jak przejdziesz chorobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, acherontia styx napisał:

Głupia wymówka i naciągane usprawiedliwienie, żeby czegoś nie robić - nic poza tym. Nie wiesz czy zachorujesz w ogóle, a już na pewno nie wiesz jak przejdziesz chorobę.

Można sobie do  tego podejść z drugiej strony, jeśli mnie ten covid ma zabić to chociaż sobie podupcze przed swym końcem. 

No ale ja też jakoś przez ten covid mimo że mam do całej ten pandemii mocno sceptyczne podejście( uważam ograniczenia za mocno przesadzone) , w ogóle przestałem prawie się kobietami interesować a może przez to że już 4 z przodu i popęd seksualny coraz mniejszy.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, acherontia styx napisał:

Głupia wymówka i naciągane usprawiedliwienie, żeby czegoś nie robić - nic poza tym. Nie wiesz czy zachorujesz w ogóle, a już na pewno nie wiesz jak przejdziesz chorobę.

Niby racja ale jest we mnie poteżny strach i jakaś niechęć do wszystkiego. Zacznę gdzieś wychodzić, będzie źle bo zachoruje, będę uważał, stracę kolejny rok na siedzeniu w domu. Zresztą przed pandemią też nic ciekawego się w moim życiu nie działo. Po drugie siedzę praktycznie cały czas w robocie na drugich zmianach. Żyję z dnia na dzień, tracę resztki moich kontaktów towarzyskich a o nowych to mogę zapomnieć. Chyba czas się pogodzić ze swoją samotnością i zaakceptować życie z dnia na dzień, innego wyjścia nie mam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, acherontia styx napisał:

Głupia wymówka i naciągane usprawiedliwienie, żeby czegoś nie robić - nic poza tym. Nie wiesz czy zachorujesz w ogóle, a już na pewno nie wiesz jak przejdziesz chorobę.

Nie zgadzam się z takimi komentarzami... Chociaż nie chcę demotywować nikogo do poprawy jakości życia... Niestety, SARS-CoV-2 jest naprawdę niebezpieczny, znacznie gorszy od zwykłej grypy. Nie sądzę, że to usprawiedliwienie podszyte chęcią nicnierobienia. Myślę, że Hurricaner27 naprawdę boi się zakażenia koronawirusem i jego konsekwencji. 

 

Ja "z natury" nienawidzę ryzyka. Lepiej przesiedzieć długie miesiące w domu niż zakazić się i mieć powikłania do końca życia (które mogą oznaczać wyraźny ból czy niepełnosprawność, np. niemożność pracy). Ja też bardzo boję się zakażenia SARS-CoV-2 :( 

 

Mi najbardziej brakuje żony, jestem już w takim wieku, że uważam, że jeżeli ma się mieć rodzinę, to trzeba się spieszyć z jej zakładaniem! Ludzie biorą ślub i mają dzieci za późno w naszym kraju.

 

Mogę nie mieć dziewczyny i żony też dlatego, bo boję się, że partnerka by mnie otruła, zabiła, że nasłałaby znajomych na mnie... Nie wierzę, że na pewno chciałaby to zrobić! Nie wiem, co siedzi ludziom w głowie. Mam "przewidywanie najgorszego". Ograniczony styl życia polegający na zapewnieniu sobie fizycznego bezpieczeństwa nie przeszkadza mi aż tak bardzo, jak większy ból fizyczny, którego na szczęście doświadczam bardzo rzadko. 

 

Przyznaję, że odczuwam "wyraźny brak" intymności cielesnej z kobietą. W pewnym sensie jestem "radykalistą religijnym", ale nie jestem przykładem do naśladowania :( Nie radzę sobie ze swoimi słabościami. Nie lubię wyzwań. Albo coś jest dla mnie łatwe i robię to z przyjemnością, albo po prostu sobie nie radzę. Religia katolicka wyżej ceni rezygnację z małżeństwa, zwłaszcza z zaspokojenia pragnień dotyczących intymności, niż życie w małżeństwie. Na mnie celibat działa "bardzo źle" według mnie. Spędzam długie godziny w Internecie, pisząc w zeszycie, oglądając telewizję (zwłaszcza sport zawodowy - przez niektórych uważających siebie za katolików uważany za śmiertelnie grzeszny, ale raczej Jan Paweł II nie nauczał tego) - niemal codziennie. Moja natura lubi rzeczy, które są uznawane za grzeszne bądź może przynajmniej podejrzane moralnie - Digimony, izometryczne Fallouty, dark ambient czy "ostra muza", wulgaryzmy dla "beki" itp. Myślę, że gdybym miał żonę (a zwłaszcza potomstwo) to nie miałbym na te marności czasu, poza tym przynajmniej niektóre osoby religijne mogą takie rzeczy uważać za grzechy potępiające.

 

Proszę nie gorszyć się moim postem, nie oburzać się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, take napisał:

Nie zgadzam się z takimi komentarzami... Chociaż nie chcę demotywować nikogo do poprawy jakości życia... Niestety, SARS-CoV-2 jest naprawdę niebezpieczny, znacznie gorszy od zwykłej grypy. Nie sądzę, że to usprawiedliwienie podszyte chęcią nicnierobienia. Myślę, że Hurricaner27 naprawdę boi się zakażenia koronawirusem i jego konsekwencji. 

Nie wiedziałam, że ćwicząc chociażby w domu z masą własnego ciała można się covid zarazić 🤷‍♀️ więc? jednak wymówka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Hurricaner27 nie uważa ćwiczeń fizycznych w domu, bez towarzystwa innych osób, za coś, co zwiększa ryzyko zakażenia się koronawirusem SARS-CoV-2. Jest więc szansa, że nie jest to wymówka 🙂 Może ma depresję i powinien mieć ją zdiagnozowaną (i mieć jakąś pomoc, np. terapię (chociażby przez Internet czy telefon) lub ewentualnie leki), żeby łatwiej mu było funkcjonować i robić więcej pożytecznych rzeczy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×