Skocz do zawartości
Nerwica.com

Święta Bożego Narodzenia.


Lusesita Dolores

Rekomendowane odpowiedzi

Tak chodzę, to trochę śmieszne że nagle wszyscy ruszają hurmem do kościoła 2 razy w roku:D Ale jednocześnie jakoś to łączy, zrównuje ludzi na ten szczególny czas. I to jest piękne, coś w tym jest, że taki "zwyczaj" trwa i trwa..

 

Kolacja wigilijna jest takim punktem zwrotnym, odświętnymi kilkoma godzinami. Warto być wdzięcznym za kolejny rok przy stole w pełnym gronie, albo też wspomnieć tych którzy odeszli ;(

 

Aha i wspomnienia z dzieciństwa przychodzą, szok ile się zmieniło 

Edytowane przez Dalja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez lubię Swięta

Lubię ta atmosferę, ale podchodze do tego bardziej jako do tradycji, bo religijnie troche mi daleko. Za to lubie spiewac kolendy 🙂 

Na co dzien mieszkam daleko od od swojej rodziny (rodzicow, tesciow, i siostry z rodziną), wiec swieta zazwyczaj to jedna z okazji, by sie spotkac, - coz, w tym roku pewnie jednak bedzie inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedne z najpiekniejszych chwil jakie przezylem na tym padole były podczas swiat bożego narodzenia. Wszyscy zbieralismy sie u babci na wsi, mały wtedy byłem, prezenty, ta atmosfera, wesołosc, jadło. A potem przyszła proza życia i wszystko obróciła w żart.

 

7 godzin temu, wiejskifilozof napisał:

Ja lubię Święta.Choć do kościoła nie idę.Będę w domu pomagał robić jedzenie.Lubię robić karty Świąteczne.

 

Przeciez Ty czcisz Swarożyca, plugawisz moja tradycje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, neon napisał:

Jedne z najpiekniejszych chwil jakie przezylem na tym padole były podczas swiat bożego narodzenia. Wszyscy zbieralismy sie u babci na wsi, mały wtedy byłem, prezenty, ta atmosfera, wesołosc, jadło. A potem przyszła proza życia i wszystko obróciła w żart.

 

 

Przeciez Ty czcisz Swarożyca, plugawisz moja tradycje. 

Swarożyć jest ok

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stosunek ambiwalentny.

Religijnie w ogóle nie obchodziliśmy nigdy świąt - żadnych kolęd, pasterki. Mama tyrała już tydzień przed, niby narzekając, ale jednak lubiła to i zawsze znalazła wymówkę, żeby nikt jej nie pomagał. Tata miał wyrąbane, ubrał się na wigilię, oglądał tv - przerywał tylko na czas kolacji. I tak całe święta, to samo ubranko, ta sama "aktywność". Tylko mieliśmy umowę, że chociaż w święta nie opowiada o polityce.Raz w nocy (gdy po pasterce kradną u nas furtki wejściowe i wyrzucają gdzieś w śnieg) babcia poszczuła rzezimieszka furtkowego psem i rzucała w niego kapciami z okna, wyzywając go tak, że niektóre ze słów nadal nie wiem co znaczą i którego wroga można by nimi obdarować. 

 

Niby każdy chodził nabzdyczony w święta, ale jakoś lubiłam ten okres. Okej, stresował mnie, ale był pewną stałą w życiu, a tej stałości mi było trzeba. 

 

Na plus na pewno wieczorne samotne leżenie pod pięknie pachnąca choinką z zapalonymi lampkami. I jedzonko wigilijne, mniam. I ta cisza na dworze, kiedy wszyscy świętują. 

 

W tym roku pierwszy raz spędzę święta inaczej i mam szansę je sobie zorganizować po swojemu. I cieszę się. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, ehempatia napisał:

wyzywając go tak, że niektóre ze słów nadal nie wiem co znaczą i którego wroga można by nimi obdarować

Ciekawe co to za słowa? Pamiętasz jeszcze? :D

 

16 minut temu, ehempatia napisał:

W tym roku pierwszy raz spędzę święta inaczej i mam szansę je sobie zorganizować po swojemu. I cieszę się. 

O to najlepsze :D

 

Ja też już dzisiaj jakoś mam ochotę ubrać choinkę i dokupić jakieś ozdoby.

Choć przez długie ostatnie lata wisiało mi to czy choinka będzie czy nie.

A dzisiaj chcę żeby choinka była piękna i świeciła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja rodzina jest taka toksyczna ale chyba tęsknię za tą intensywnością.

Przygotowania świąteczna to tradycyjne wkurzanie się i wygarnianie wszystkim wokół różnych rzeczy, kolacja w sumie też, a potem jak już ogarnęliśmy materialne rzeczy spod choinki to uciekaliśmy do czyjegoś pokoju, kuzyn podbierał dorosłym wódkę czy whisky i sobie w gronie młodych spędzaliśmy czas, grając w gry i narzekając na starych.

 

A teraz nie jezdze do rodziny, mam ich dosyc, swieta spedzam sama z chlopakiem i jest  cudownie. Światełka, choinka, piekne zapachy i prezenty, no uwielbiam to, ale robie to po swojemu.

 

 

Aspekt religijny mam w d*** bo chrzescijanka nie jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lubię święta 🙂 mimo wszystko lubię 🙂

 

O dziwo... nie pamietam ani jednych świąt z dziecinstwa 

No, może jedne... pamietam mamę siedzącą na podłodze, płaczącą, śpiewającą kolędy. Tamte czasy, moje dzieciństwo były "bogate", w alkohol, awantury... ale mimo to lubię swięta.  Chodzę do Kościoła. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie święta to spotkanie z rodziną. Niektórzy w rodzinie są wierzący, niektórzy nie, tak jak ja, mój mąż i rodzice. Odkąd poznałam rodzinę męża, święta stały się radosne. Bo u niego w rodzinie jest inna atmosfera niż w mojej. Są dzieci, jest hałas, jest wesoło. U moich rodziców i babci jest smutno, sztucznie, jakoś tak dziwnie. Ale i tak lubię tę atmosferę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze lubiłam święta Bożego Narodzenia, przed świętami było sprzątanie w domu, pomagałam też mamie robić sałatkę jarzynową, były też słynne pierogi z kapustą, chodziłam do kościoła na pasterkę albo następnego dnia po Wigilii rano, raz nawet miałam śmieszną czapkę Mikołaja i rozdawałam wszystkim w rodzinie prezenty, święta kojarzą mi się przede wszystkim z prezentami, święta stały się bardzo komercyjne. Sklepy muszą na czymś zarobić i ja to rozumiem, przed świętami najwięcej zarobią sklepy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.11.2020 o 10:35, Jurecki napisał:

Ciekawe co to za słowa? Pamiętasz jeszcze? :D

Gdzieś daleko i głęboko mam je zapisane. Były na tyle oryginalne i zaskakujące, że nie udało mi się ich niestety zapamiętać :D 

___


A prezenty? Obdarowujecie się nawzajem? Losujecie kto komu coś sprawi? Macie już listę na ten rok? :P Ja właśnie ugrzęzłam z pomysłowością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, ehempatia napisał:

 


A prezenty? Obdarowujecie się nawzajem? Losujecie kto komu coś sprawi? Macie już listę na ten rok? :P Ja właśnie ugrzęzłam z pomysłowością.

Ja mam nietypowe podejście do prezentów bo daję je jak mam pieniądze. I niektórzy czasami nic nie dostawali, bo nie wymyślam nic na siłę. W tym roku mi się powiodło z kasą i dużo osób dostanie. Ciekawe jest to, że niektórzy, mimo że brakowało mi kasy to zawsze coś dla mnie mieli a niektórzy się "odwdzieczali" i nie dawali mi nic :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×