Skocz do zawartości
Nerwica.com

Drapanie, rozdrapywanie, swędzenie i skubanie :((


Gość Szczęściara

Rekomendowane odpowiedzi

Ja chyba mam naturę masochistyczną, bo kiedy jestem naprawdę zdołowana to krzywdzę swoje ciało. Wyrywam sobie włosy, rozdrapuję pryszcze na czole, uderzam się w policzek aż nie będzie całkiem czerwony, siniaczę ciało. Boli, ale jak już znacznę, to nie mogę przestać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pewien dystans do tabletek i żyletek. Nieprzyjemnie mi się kojarzą z nieszczęśliwymi nasti które chcą się zabić. Wiem, że niektórzy naprawdę chcą tak rozwiązać swoje problemy i że nie robią niczego na pokaz i nie osądzam tego po tym moim skojarzeniu. Po prostu nie chciałabym być taką dziewczynką jak jedna z nich. Chyba trochę lepiej żyć z przylepionym uśmiechem do paszczy i wśród ludzi udawać że jest ok. Poza tym ja już tak się wciągnęłam w tę grę, że i tak nikt by mi nie uwierzył co czuję naprawdę. Przykre. A siniaka na żebrze nikt nie widzi. A na czole mam grzywkę. Więc nie stoi nic na przeszkodzie, żeby nadal wyładowywać się w ten sposób...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauwazylam że najbardziej lubie drapać jak nad czymś intensywnie myśle albo pracuje :lol: Jak z kims rozmawiam to niekoniecznie, ale najlepiej mi się drapie jak jestem sama.

 

Ostatnio doszłam do wniosku że może takie autodrapanie ;) to niby ma mi zastąpić głaskanie he he ale faktycznie to dosc nieeleganckie.

 

A swoją droga to ciekawe - po co się drapać??

No własciwie PO CO to robić? Co to daje????? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A skubię sobie zębami wnetrze jamy ustnej... Boże to okropne... Przygryzam fragmencik i ciach!... Wstydze się pójśc do dentysty, bo taką mam sluzówkę poszarpaną. Robię to wtedy,kiedy jestem zajęta psychicznie, nie fizycznie, np. kiedy czytam, przegladam forum i pisze (np.w tej chwili). Święci anieli, sto strrrrraszne!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra to teraz pytanie za 100 punktów - czy ktoś wie jak sie tego nałogu wiecznego drapania pozbyć????

 

[ Dodano: Pią Wrz 01, 2006 6:06 pm ]

Zauważyłam od jakiegoś czasu że jak kogoś poznaje , to od razu patrze na dłonie. I biada jesli ktoś obgryza paznokcie albo skórki !!!!

 

Taka osoba od razu mnie daje komunikat - mam zszargane nerwy.

Bo szczerze mówiąc nie wiem czy jest ktoś kto gryzie paznokcie dla przyjemności :twisted: Sama co prawda tego nie robie, ale uważam to za jedno z najgorszych natręctw, bo niestety jest bardzo widoczne ......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja cały czas po głowie się drapie, cały czas. Normalnie co 2 min. Chce i nie chce. Wkur....ia mnie to, że wszyscy mi mówią abym przestał się drapać jak ja muszę.

 

A to jest mój wynik zmagania się z moją nerwicą:

 

www.paatologiaa.republika.pl

 

Miłoby było otrzymać jakąś odpowiedź od zainteresowanych w postaci e-maila

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiecie, że hodowlane papugi też tak mają?

Szczególnie wtedy, gdy czują się samotne i opuszczone przez człowieka, albo drugą papużkę - czyli jest im źle.

No ale nie o tym mowa. ;)

 

Ja mam nerwicę która polega na... wyrywaniu włosów. Po prostu boję się, że któregoś dnia zupełnie wyłysieję i ciągnąc za włosy wzdłuż ich długości sprawdzam, "jak dobrze się mają" i czy jeszcze siedzą.

Wiem, to chore. Co na to poradzę. Potrafię półprzytomna wstać o 3 w nocy i zacząć dłubać w moich kudłach, by zobaczyć, ile włosów mi wypadło.

 

Najwyżej będe łysa za kilka lat/misięcy. Ehh tam, kupię sobie perukę! :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Trafiłam na to forum zupełnie przypadkowo ale od razu mi się spodobało.

Z rozdrapywaniem strupków i chrost też mam problem, dodatkowo drapię sobie skórę głowy i tam też mam dużo strupków, ale jakos nie mogę się powstrzymać... Do tej pory nie myślałam że to mośe byc nerwowe, ale teraz wydaje mi się że tak właśnie jest. Nigdy nie miałam ataków nerwicowych, czesem tylko mam taki przenikliwy ból, że nawet nie mogę oddycha, wtedy pomaga tabletka uspokajająca. Nie mam pojęcia skąd się to bierze (mój tata i babcia mieli nerwicę), czy mi to grozi?

Nie mam o tym z kim pogadać więc piszę na forum. Aha, mam 17 lat.

Pozdrawiam!

 

 

 

oj jakbym czytała teść pisaną przez siebie .A ja myślałam że to jakieśuzależnienie od skrobania i drapania mam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy jest tu ktoś kto może podać jakieś wyjaśnienie czemu w tym drapaniu skubaniu itd itp znajduje się taką ulgę?

 

Może macie jakiś link do artykułów na ten temat albo co?

 

Staram sie po prostu zrozumieć ten ch....ny mechanizm !!!!!! :roll:

Bo sama nie wiem po co to robiĘ A JEDNAK NIE MOGĘ PRZESTAĆ !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O proszę. Jaki fajny temat został wykopany.

Dołączam do Waszego grona. Jestem skubaczem, rozdrapywaczem i wyciskaczem. Wycisnę nawet mikroskopijną krostkę. Rozdrapię każdą rankę 108 razy. Zdarza mi się czasem rozmawiać z kimś i skubać coś na plecach. OHYDA!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to strasznie wszystko drapie,wyciskam i w ogóle... Twarz czasem wygląda okropnie, bo każdą małą krostkę wycisne,a potem ona robi się olbrzymia,ranka na rance na całej twarzy... Czasem wstydze się swojej gęby, bo gdybym tego nie rozdrapywała, miałabym już ładną skórę. No i plecy i ramiona też drapię,ale ich na szczęscie nie widać. Czasem nawet nie wiem,ze właśnie sobie zdrapuje strupek! Walczę z tym,ale nie zawsze się udaje :( To już chyba nawyk :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

He he no to ja wiem że nawyk a może :lol: natręctwo :lol:

 

ale właśnie pytanie za 100 punktów

SKĄD TO SIĘ BIERZE I JAK SIĘ TEGO POZBYĆ

 

ps: z drapaniem po plecach to ja też tak mam jak tylko znajdę jakąś mikroskopijną krostkę pod upuszkiem to biada jej !!!! 8)

swoją drogą wiem że to nieeleganckie

ale nawet to mi nie pomaga pozbyć sie problemu

 

buuuuuuuuuuuu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JACIE! LUDZIE! TU PISZA DZIEWCZYNKI KTORE MAJA NAŁOG ONE SIE DRAPIĄ BO ICH SWĘDZI... WIECIE A WY PISZECIE O JAKIEJS AMFIE CO komus chrosty powywalalo na twarz CO TU SIE LICZA UCZUCIA A NIE TYLKO NO SŁYSZE.. NO CZYTAM.. I WIECIE CO JA TEZ MAM CHROSTY POPROSTU STARAJCIE SIE MYĆ UCHO :!: JACIE MOZE COŚ MI MOWI ZE TAK SIE MOZE STAC I WYZDROWIEJECIE NAPEWNO 3mam KCIUKI ZA WAS MOCNO

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oza tym stale swędzi mnie skóra Rolling Eyes nie wiem czy to dlatego moze że jest przesuszona czy jak...mój lekarz powiedział że to psychosomatyczne i że to złudzenie bo nie mam żadnej alergii! a jak zacznie mnie zwędziec np ramię to zaraz i cała ręka i plecy...szału można dostać!

A ile razy dziennie się kąpiesz :?: Mialem dokończyć, ale... teraz i mnie wszystko swędzi... :mrgreen: Dzięki za lekturkę :mrgreen:

 

No dobra to teraz pytanie za 100 punktów - czy ktoś wie jak sie tego nałogu wiecznego drapania pozbyć????

 

Ja stawiam na nawilżenie :szukam: Może to działa na zasadzie placebo, ale mi pomaga- dużo tego body syfu i sen spokojny.

 

Ja to strasznie wszystko drapie,wyciskam i w ogóle... Twarz czasem wygląda okropnie, bo każdą małą krostkę wycisne,a potem ona robi się olbrzymia,ranka na rance na całej twarzy..

Acnosan, spirytus salicylowy i gumowe rękawiczki :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłam napisać, bo musze jakoś wyrzucić z siebie to co mnie dręczy.

Czasem juz sama nie rozumiem siebie. Ostatnio mam straszne wahania nastroju. Rano jest jeszcze w miare ok. Najgorzej wieczorem. Dopada mnie jakas depresja, z którą ostatnio nie moge sobie poradzić. Mam 17 lat, chodze do dobrego liceum, mam kochających rodziców i chłopaka, a mimo to ta choroba zatruwa mi całe życie. W dodatku jest mi tak cholernie cięzko, a coraz częsciej nie potrafie sie zwrócic do nikogo o pomoc. Ostatnio potrafie tylko płakac i rozpaczać nad swoim marnym losem. Czuje sie strasznie pokaleczona. Zarówno na ciele jak i na duszy. Od 2 lat walcze z trichotillomanią. Przez te dwa lata ciągle podnosiłam sie i na nowo upadałam. Czasem już traciłam nadzieje. Narazie wygrywam. Ponad 2 miesiące i ani jednego włosa. Ale co będzie potem? Zresztą, zastąpiłam sobie wyrywanie czymś innym. Rozdrapuje strupki po kilkanaście razy, aż zrobi się głęboka rana. Mam pełno blizn na łydkach i mimo tego, ze wygląda to strasznie dalej "tworze" nowe rany. Paznokcie obgryzam już od dzieciństwa. Czasem tak mocno, ze nie potrafie wykonywać zwyczajnych czynności jak np. ubieranie, nie mówiąc już o pisaniu sms-ów czy pisaniu na klawiaturze. Wyciskam i drapie wszystko co sie da. Nie potrafie skupić sie na dłuzej niż 15 min, bo musze coś zrobić ze swoim ciałem. Jak już zaczne, to nie potrafie skończyć. Potem sie na siebie wściekam. Czuje sie tak jakby moje ciało było jedną wielką raną. Czasem juz nie moge, czuje sie bezradna, chce zniknąc. Najgorsze jest poczucie winy, pretensje ze strony bliskich i samego siebie. Przepraszam, ze tak sie rozpisałam, ale chciałam to z siebie wyrzucić. I chyba mi sie udało..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×