Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niewiadoma


Magnolia12

Rekomendowane odpowiedzi

Tak naprawdę nie wiem co mi jest i może to wszystko wyolbrzymiam. W jeden rok straciłam najlepszą przyjaciółkę, chłopaka którego bardzo kochałam i cudownego dziadzia. Mimo, że wiem że mam osoby które chcą mi pomóc czuję się z tym wszystkim sama bo są to osoby z którymi mam kontakt sporadycznie. Jeszcze nigdy nie czułam się tak samotna i mimo że się staram nie potrafię nawiązać żadnej prawdziwej relacji. Może to wynika z tego że nagle moja przyjaciółka mnie odrzuciła a chłopak często wypominał mi to że nie mam koleżanek i jestem aspołeczna. W rodzinie jestem czarną owcą i naprawdę nie wiem dlaczego. Staram się jestem zawsze miła i troskliwa ale mnie nie akceptują. Nie wiem co ze mną nie tak i dlaczego każdy się ode mnie odwraca. Mój dziadziu był jedyną osobą która okazywała mi miłość ale zmarł i strasznie mi z tym ciężko. Bardzo łatwo wywołć u mnie płacz, na nic nigdy nie mam siły i po prostu ciężko mi ze samą sobą. Mam częste wahania nastrojów i nie potrafie zrozumieć samej siebie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim moje kondolencje z powodu śmierci Twojego dziadka. 

Jak to się stało, że straciłaś przyjaciółkę i chłopaka? Co do zarzutów chłopaka, dla mnie są one śmieszne, wiesz dlaczego? Lepiej mieć jedną jedyną przyjaciółkę niż milion koleżanek. 
Na czym dokładnie polega Twoja aspołeczność? Czy tylko chodzi o relacji z ludźmi, czy zdarzało Ci się, np, że chłopak mówił Ci "chodź do kina" a Ty odmawiałaś?


Opowiedz coś więcej o rodzinie, dlaczego Ciebie nie akceptują?

I przede wszystkim, nie zamykaj się w sobie, tutaj każdy może wylać swoje łzy, a na pewno ktoś tutaj się znajdzie i zrozumie.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z przyjaciółka byłyśmy nierozłączne od pomad 10 lat a mam 18. Najpierw miała chłopaka przez internet i nasze relacje trochę się pogorszyły ale chciałam ją wspierać bo to moja przyjaciółka. Później miała już chłopaka w realau i ja poszłam w odstawkę. Byłam o to zła i postanowiłam że mam dość ciągłego proszenia o spotkanie,kontakt. Nawet po śmierci dziadka jej przy mnie nie było mimo że wiedziała jak bardzo kochałam. I od paru miesięcy nie odezwała się słowem. Z chłopakiem zerwałam z wielu powodów. Byliśmy razem przez 2 lata, a on ciągle wypominał mi wady w wyglądzie i ciągle kierował do mnie pretensje. Czułam że wpadam w depresje a on jest do takich ludzi bardzo sceptycznie nastwiony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o ludzi kiedy mam poznać kogoś nowego czy być w towarzystwie większej liczby osób mam od razu nudności, boli mnie brzuch. Jakiejkolwiek relacji nie miałam zawsze ludzie mnie ranili i nie mam do nich zaufania. Wiem że nie ma poważnych relacji bez konfliktów ale rzeczy typu wyzywanie od najbliższej rodziny od debili po prostu mnie wykańcza bo naprawde nie wiem z czego się bierze. Nie robię tym ludziom nic złego, traktuje ich tak jak sama chciałabym być traktowana. Strasznie boję się że będzie już tak zawsze i po wyjeździe na studia nie będę miała już nikogo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widocznie, Twoja exprzyjaciółka nie była warta Twojej przyjaźni, co do chłopaka to dziwne dla mnie, skoro był w związku i cały czas wypominał wygląd, to przed chodzeniem tego nie widział? 
Co do rodziny, to moim zdaniem takie wyzywanie skądś się bierze, może np. nie przykładasz się do nauki, może robisz rzeczy bez ich zgody. Masz dopiero 18 lat, jeszcze poznasz życzliwych Tobie ludzi. Może po prostu potrzebujesz nowego miejsca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×