Skocz do zawartości
Nerwica.com

no cześć


RikeFakeKombinerki

Rekomendowane odpowiedzi

Dziwna sprawa z tą samotnością , nie utrzymuję w tej chwili kontaktu praktycznie z nikim , włącznie z rodziną mimo , że z nimi mieszkam bo zwyczajnie nie mam na to siły. Fizycznie i mentalnie czuję, że jest 5% tego co było jeszcze te 3-4 lata temu i tu zatacza się nieprzyjemne koło. Praktycznie nie jestem członkiem społeczeństwa i nie wychodzę z domu już od jakiegoś czasu więc do tej pory znajomych czy dziewczyny, z którymi byłem w związku poznawałem przez internet i mi to pasowało. Teraz? Mimo tego , że chciałbym kogoś poznać, zaangażować się w cokolwiek to nie mam na to energii. Nawet z mówieniem czasami jest ciężko , zwyczajnie z rozmawianiem - muszę się zmuszać/sprawia mi to trudność. To są jakieś żarty? Do lekarza, terapeuty nie pójdę UWAGA bo nie. Mam tyle wolnego czasu ile dusza zapragnie ale apatia czy anhedonia skutecznie powodują to , że dni zwyczajnie się ze sobą zlewają. Wydaje mi się, że jedyne czego potrzebowałbym "do szczęścia"  to powrót do kondycji psychicznej,mentalnej czy emocjonalnej sprzed 4~lat. 

 

No nie wiem,  spróbuję tutaj wrzucać takie głuche wiadomości, może to będzie miało jakiś efekt terapeutyczny. Dla polsatu - pisał ja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ah mam to samo. Mnie samotność ostatnio przyganiata, ale z drugiej strony kompletnie nie mam na to energii, siły, ochoty też w jakimś tam sensie. To dziwne i skomplikowane. Sama staram się to jakos zwalczyc, jednak nie jest łatwo. Niestety nie mogę Ci nic poradzić, jedynie dać trochę zrozumienia i poczucie, że nie jesteś z tym sam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Jeśli nie chcecie się leczyć, nikt Was do tego nie zmusi. A może Wam jest tak dobrze? W końcu przecież @RikeFakeKombinerki pisze, że jedyne, czego mu brakuje, to kondycja psychiczna sprzed kilku lat. Czyli Wam to pasuje najwyraźniej. A tu na forum czego szukacie? Może atencji? Z nudów piszecie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, z o.o. napisał:

Cześć. Jeśli nie chcecie się leczyć, nikt Was do tego nie zmusi. A może Wam jest tak dobrze? W końcu przecież @RikeFakeKombinerki pisze, że jedyne, czego mu brakuje, to kondycja psychiczna sprzed kilku lat. Czyli Wam to pasuje najwyraźniej. A tu na forum czego szukacie? Może atencji? Z nudów piszecie?

Po przejrzeniu kilku stron historii Twoich postów to całkiem ironiczny komentarz z Twojej strony :DD Z tego co się orientuje to forum poświęcone psychologii - różnych rzeczy tutaj można szukać. Niepotrzebna złośliwość Panno z o.o.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponadto działają mi na nerwy ludzie, którzy przychodzą na forum żalić się, jak to im jest źle, ale za nic w świecie nie chcą iść po profesjonalną pomoc. Dlatego uważam, że niektórym ludziom dobrze jest tak siedzieć w domku, kiedy rodzina się o wszystko troszczy. Sielanka po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@RikeFakeKombinerki To zdecyduj się: nie idziesz do lekarza "BO NIE"? Czy nie idziesz do lekarza dlatego, że masz powód? Nie mnie oceniać, ale wygląda faktycznie jakbyś pisał tutaj, bo się nudzisz, a nie dlatego, że potrzebujesz pomocy. Myślę też, że to nie problemy na tle psychicznym tworzą obraz Twojego życia tylko podejście i wychowanie. Uważam że powinieneś popracować nad sobą i swoim charakterem.

 

@anonimowa_2001 Jeśli nie spróbujesz zmienić czegokolwiek w swoim życiu to samo do Ciebie nic nie przyjdzie. Musisz się w końcu zdecydować na jakiś krok: pójść do lekarza czy po prostu poprosić kogoś o atencję np: przyjaciółkę, siostrę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli lekarz i psycholog odpada to pozostaja inne sposoby. Trudno jednak cokolwiek doradzić, bo nie znam przyczyn tego stanu. Czy on już wcześniej byl? Jak sobie wtedy radziłeś? Wydaje mi sie, że dużo też zależy od stopnia zaawansowania Twojego stanu. Ja mogę robić wiele, ale zazwyczaj to leki na początku mnie podnoszą a jak jest już trochę lepiej to wysiłek fizyczny, gotowanie, czytanie, rozmowy z ludźmi i terapia. Terapia CBT mnie przekonuje. A póki co to masz dwa wyjścia: zmuszac się do robienia czegoś na co nie masz siły, ale tego chcesz lub zaakceptowac, że tej siły nie ma i tak może być niewiadomo jak często i na jak długo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, kicinho napisał:

@RikeFakeKombinerki To zdecyduj się: nie idziesz do lekarza "BO NIE"? Czy nie idziesz do lekarza dlatego, że masz powód? Nie mnie oceniać, ale wygląda faktycznie jakbyś pisał tutaj, bo się nudzisz, a nie dlatego, że potrzebujesz pomocy. Myślę też, że to nie problemy na tle psychicznym tworzą obraz Twojego życia tylko podejście i wychowanie. Uważam że powinieneś popracować nad sobą i swoim charakterem.

 

@anonimowa_2001 Jeśli nie spróbujesz zmienić czegokolwiek w swoim życiu to samo do Ciebie nic nie przyjdzie. Musisz się w końcu zdecydować na jakiś krok: pójść do lekarza czy po prostu poprosić kogoś o atencję np: przyjaciółkę, siostrę?

Hahah. Człowieku nie znasz mnie i nie wiesz jak wygląda moja obecna sytuacja to się nie odzywaj. Dziękuję. Pozdrawiam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@anonimowa_2001Nie rozumiem skąd ta agresja i podniecenie, po prostu odnoszę się do tego czym się tutaj dzielicie. I podtrzymuję: uprzesz się i nie zrobisz pierwszego kroku to będziesz stać w miejscu, albo gorzej będziesz się zatracać i cofać. I nie ma co tu "człowiekować" czy też wyśmiewać po prostu tak jest skonstruowany świat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, kicinho napisał:

@anonimowa_2001Nie rozumiem skąd ta agresja i podniecenie, po prostu odnoszę się do tego czym się tutaj dzielicie. I podtrzymuję: uprzesz się i nie zrobisz pierwszego kroku to będziesz stać w miejscu, albo gorzej będziesz się zatracać i cofać. I nie ma co tu "człowiekować" czy też wyśmiewać po prostu tak jest skonstruowany świat.

Mnie to zwyczajnie bawi i to nie agresja. Wyrażam swoją opinię. Nie wiesz - nie wypowiadaj się i nie oceniaj nikogo. To ostatnia moje wiadomosc w twoja stronę. Miłej nocy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@anonimowa_2001 Szanuje Twoje zdanie, a Ty zwyczajnie mojego nie. Ale to można zaakceptować. Odniosłem się w ten sposób, dlatego że utożsamiałaś się z przedmówcą. I zaznaczę, że odniosłem się do tego co WIEM(bo przeczytałem Twojego posta) dlatego też będę się wypowiadał, ponieważ takie jest CLOU tego forum. Ty możesz się odnosić do moich opinii i stwierdzeń albo je ignorować. Tobie również życzę miłej nocy i mimo wszystko powodzenia w radzeniu sobie ze wspólnym wrogiem.

Edytowane przez kicinho

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×