Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak wpływają na was leki przeciwlękowe lub nasenne?


anonimowa_2001

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Tukaszwili napisał:

 

Nerwica dopadła mnie pierwszy raz pod koniec 2011 roku, miałem wtedy 22 lata i ujebałem sobie, że dostaję zawału. Oczywiście wszystko w środku nocy. W miarę szybko się uspokoiłem, ale następne tygodnie były drogą przez mękę, czyli ciągłe wsłuchiwanie się w pikawę, mierzenie pulsu i tym podobne. Na szczęście moja kochana mama od razu dała mi kasę na EKG i Echo, zrobiłem prywatnie. Rzecz jasna serce jak dzwon. Od bardzo znanej i szanowanej w Trójmieście kardiolożki dowiedziałem się, że z takim serduchem to i stówy dożyję, bo wzór do podręcznika anatomii. Miało to miejsce w grudniu 2011 roku. Po wyjściu z gabinetu mój umysł oszalał, nie wiedział jak przyswoić pozytywne wiadomości, więc zaatakował potęęęęęężną derealizacją. Wtedy już wiedziałem, że pora na terapię. Przez pół roku chodziłem jednocześnie do psychiatry i psycholożki. Od pierwszej dostawałem leki, druga mnie nawracała na normalność i powiem Ci, że już w wakacje 2012 funkcjonowałem normalnie. Od tamtej pory miewam lekki nawroty, ale nigdy tak silne jak pod koniec 2011 roku. Szybko potrafię się uporać z wkrętami. Jeszcze w 2016 miałem napad kancerofobii, o dziwo. Piszę o dziwo, bowiem nowotwory mnie nie przerażały, zawsze bałem się śmierci nagłej, od zaraz, niespodziewanej. Te 4 lata temu uroiłem sobie raka jelita, ale po wykonaniu kolonoskopii wszystko przeszło. Wiadomo, jestem wrażliwy, nieodporny na bodźce, często czuję lęk wolnopłynący, czyli taki delikatny niepokój, po cichu kroczący za mną, jak cień. To jednak da się przeżyć. Na co dzień egzystuję bez problemów, ludzie często mi nie dowierzają, gdy mówię, że cierpiałem na nerwicę :P

Oo bardzo się cieszę, że w tego wyszedłes. Że miałeś w sobie tyle samozaparcia i świadomości, że się zdecydowałeś pójść po pomoc. Ja nigdy chyba nie wmawialam sobie chorób. Bardziej właśnie się boję w takich momentach, że nagle coś się wydarzy, że umrę, albo że stanie się coś złego nagle moim bliskim. Czasem jak coś tam mi dolegalo to myślałam o najgorszym. Bylo to dość paniczne. Ale nie, że wiedziałam na pewno, tylko się obawiałam co to może być. Badań sobie nie robiłam nigdy wtedy. Za bardzo się bałam,, że moje podejrzenia się sprawdza. Co wiem, że nie jest dobre, dlatego niedawno zrobiłam sobie chociaż podstawowe badania. 

Edytowane przez anonimowa_2001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

 

Dzisiaj mialam teleporade psychiatry. Powiedziala ze Sympramol ktory biore to lek nie dla mnie. W ogole bez sensu ze zostal mi na moje dolegliwosci przepisany (tez przez psychiatre-lekarka starszej daty). Co lekarz to inny punkt widzenia. Reasumując; mam odstawiac stopniowo Sympramol. Jak juz odstawie to zrobic 3-4dni przerwy (przemeczyc sie i nie brac nic) nastepnie brac Setaloft rano a na noc przez tydzien Nasen, a pozniej tylko 2-3x w tygodniu doraznie (dlatego taka konfiguracja aby sie nie uzaleznic). 

Moze tym razem bedzie to trafny dobór leków. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, anonimowa_2001 napisał:

Oo bardzo się cieszę, że w tego wyszedłes. Że miałeś w sobie tyle samozaparcia i świadomości, że się zdecydowałeś pójść po pomoc. Ja nigdy chyba nie wmawialam sobie chorób. Bardziej właśnie się boję w takich momentach, że nagle coś się wydarzy, że umrę, albo że stanie się coś złego nagle moim bliskim. Czasem jak coś tam mi dolegalo to myślałam o najgorszym. Bylo to dość paniczne. Ale nie, że wiedziałam na pewno, tylko się obawiałam co to może być. Badań sobie nie robiłam nigdy wtedy. Za bardzo się bałam,, że moje podejrzenia się sprawdza. Co wiem, że nie jest dobre, dlatego niedawno zrobiłam sobie chociaż podstawowe badania. 

Wyjść, to do końca wyszedłem, bo zdarzają się gorsze dni. Wciąż nie mam pełnego zaufania do zdrowia :D
Teraz znowu miałem kilka gorszych dni i uznałem, że na wszelki wypadek zrobię sobie echo serca, które dziś miałem. Okazało się, że mam lekko powiększą opuszkę aorty, nieznacznie. Cała reszta w porządku. No i muszę tego pilnować, raz do roku robić echo i sprawdzać czy nie rośnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Tukaszwili napisał:

Wyjść, to do końca wyszedłem, bo zdarzają się gorsze dni. Wciąż nie mam pełnego zaufania do zdrowia :D
Teraz znowu miałem kilka gorszych dni i uznałem, że na wszelki wypadek zrobię sobie echo serca, które dziś miałem. Okazało się, że mam lekko powiększą opuszkę aorty, nieznacznie. Cała reszta w porządku. No i muszę tego pilnować, raz do roku robić echo i sprawdzać czy nie rośnie. 

O rozumiem. To życzę dużo zdrówka i jak najmniej słabych momentów ^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, DDAnia napisał:

Witajcie.

 

Dzisiaj mialam teleporade psychiatry. Powiedziala ze Sympramol ktory biore to lek nie dla mnie. W ogole bez sensu ze zostal mi na moje dolegliwosci przepisany (tez przez psychiatre-lekarka starszej daty). Co lekarz to inny punkt widzenia. Reasumując; mam odstawiac stopniowo Sympramol. Jak juz odstawie to zrobic 3-4dni przerwy (przemeczyc sie i nie brac nic) nastepnie brac Setaloft rano a na noc przez tydzien Nasen, a pozniej tylko 2-3x w tygodniu doraznie (dlatego taka konfiguracja aby sie nie uzaleznic). 

Moze tym razem bedzie to trafny dobór leków. 

 

Ahh no właśnie. Każdy lekarz ma inne podejście, inne metody, doświadczenie, wiedzę. Można czasem oszalec nie wiedząc co warto, a czego nie. Mam nadzieję, że ten kolejny lek ci pomoze. Sympramol w ogóle coś ci pomagał? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@anonimowa_2001 Sympramol w ogóle mi nie pomógł. Jedynie co zauwazylam to jak jakims cudem po 3  nieprzespanych nocach zazwyczaj 4tej padne  to wybudzam sie pierdyliard razy  przez sen tzn. śnią mi sie głównie jakieś abstakcyjne i niefajne sny. Czasem takie ze az sie boje bo serce wali mi jak szalone. Mnie ogólnie rzadko kiedy sie cos snilo, natomiast Sympramol (co potwierdzila mi psychiatra) spowodowal u mnie kilka snów na noc po ktorych sie wybudzam. No to taka oto "pomoc" to dla mnie zadna pomoc.

Zaczelam czytac opinie o Setalofcie i Nasen (benzo) i boje sie tych leków jakoś. Wiem ze reakcja na lek kazdego z nas jest indywidualna ale chyba zaczynam panikować...narazie schodze z Sympramolu i za tydzien powinnam wejsc na te nowe ale ciągle sie boje potencjalnych efektow ubocznych. I tak zle i tak niedobrze :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, DDAnia napisał:

@anonimowa_2001 Sympramol w ogóle mi nie pomógł. Jedynie co zauwazylam to jak jakims cudem po 3  nieprzespanych nocach zazwyczaj 4tej padne  to wybudzam sie pierdyliard razy  przez sen tzn. śnią mi sie głównie jakieś abstakcyjne i niefajne sny. Czasem takie ze az sie boje bo serce wali mi jak szalone. Mnie ogólnie rzadko kiedy sie cos snilo, natomiast Sympramol (co potwierdzila mi psychiatra) spowodowal u mnie kilka snów na noc po ktorych sie wybudzam. No to taka oto "pomoc" to dla mnie zadna pomoc.

Zaczelam czytac opinie o Setalofcie i Nasen (benzo) i boje sie tych leków jakoś. Wiem ze reakcja na lek kazdego z nas jest indywidualna ale chyba zaczynam panikować...narazie schodze z Sympramolu i za tydzien powinnam wejsc na te nowe ale ciągle sie boje potencjalnych efektow ubocznych. I tak zle i tak niedobrze :(

Oj. Mega mi przykro. Też tak się męczyłam z tym snem. Powiem Ci, że po Trittico, który biorę na noc udaje mi się zasnąć. Ogarnia mnie spokój i senność. Naprawdę jestem zadowolona. Wczoraj czułam lęk, po leku byłam spokojna i zasnęłam. Do tego pamiętam więcej snów i są one przyjemne. Budzę się raz około 3, ale udaje mi się dalej zasnąć. Póki co bardzo mi odpowiada. Zoabczymy jak dalej. Mam nadzieję, że tobie kolejny lek również przyniesie taka ulgę, bo wiem jakie to męczące. 

Też się bałam efektów ubocznych, jednak jedyne co miałam to większa senność, chwilowe mdłości pierwszego dnia i lekkie drżenie ciała, zawroty głowy. Nie było to jakieś straszne. Teraz już jest normalnie. 

Edytowane przez anonimowa_2001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,ja od lutego biorę Paxtin . Nerwica lękowo- depresyjna biore rano 30mg . Ten lek mial mi dodawać energii chęci do życia . Niestety jestem cały dzień taka senna , że nie mam ochoty na nic , muszę sie zmuszac żeby wyjść na spacer w wolnym dniu od pracy :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.08.2020 o 12:37, zabijaka napisał:

Odkąd zacząłem brać Zolpidem, już z desperacji, trochę jestem nieogarnięty do godzin po południowych, jakiś nieobecny i nieswój.

Dziwne, zolpidem działa chwilowo. Ale uzależnia i szybko rośnie tolerancja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, zabijaka napisał:

Czytałem na stronach, że senność może utrzymywać się dnia następnego.

Dziwne... Ale nie przeczę... Wiem na pewno, że zolpidem jest stosowany w samolotach, żeby się przespać w czasie lotu, bo po przebudzeniu nie powinno się czuć skutków ubocznych ;) Ja się raz wkurzyłam na Męża, bo wzięłam pigułkę, a ten przyszedł i mnie obudził, po czym nie mogłam z powrotem zasnąć. Pomaga zasnąć, ale nie nasennie. Ale zapewne, jak wszystkie tego typu leki, na każdego działa inaczej ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×