Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mam złe zdanie o psychiatrii


morskikamień

Rekomendowane odpowiedzi

Uważam, że psychiatria nie potrafi zaradzić ludzkim problemom, absolutnie nie jest dla kogoś kto ma jakieś aspiracje i chciałby gdzieś w życiu zajść, gdyż leczenie psychiatryczne prowadzi jedynie do "kariery" rencisty i osoby z grupą inwalidzką. Psychiatryczne leki zwiększają niepełnosprawność człowieka, powodując, że "kariera chorego" staje się jedyną możliwą karierą. Zmniejsza lub niweluje też szanse na założenie przez człowieka rodziny poprzez upośledzanie sprawności seksualnej, upośledzenie płodności i zaburzenia hormonalne, zanik uczuć od leków co skutkuje nawet niezdolnością do zakochiwania się lub zanikiem tych uczuć jeśli było się już zakochanym i utratą zdolności do troskliwych, empatycznych reakcji względem bliskich osób.

Edytowane przez Heledore
Przeniesiono do odpowiedniego działu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, morskikamień napisał:

Uważam, że psychiatria nie potrafi zaradzić ludzkim problemom, absolutnie nie jest dla kogoś kto ma jakieś aspiracje i chciałby gdzieś w życiu zajść, gdyż leczenie psychiatryczne prowadzi jedynie do "kariery" rencisty i osoby z grupą inwalidzką. Psychiatryczne leki zwiększają niepełnosprawność człowieka, powodując, że "kariera chorego" staje się jedyną możliwą karierą. Zmniejsza lub niweluje też szanse na założenie przez człowieka rodziny poprzez upośledzanie sprawności seksualnej, upośledzenie płodności i zaburzenia hormonalne, zanik uczuć od leków co skutkuje nawet niezdolnością do zakochiwania się lub zanikiem tych uczuć jeśli było się już zakochanym i utratą zdolności do troskliwych, empatycznych reakcji względem bliskich osób.

Co więc proponujesz w zamian?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam złe zdanie o ortopedii. Tyle USG, rezonansów, operacje, kroplówki, zastrzyki, rehabilitacje, krioterapie i wszystko to jak krew  piach. Kolano jak uciekało, tak ucieka. Boli jak cholera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Lilith. Leki to często mniejsze zło. Teraz wziąłem Akineton. Zabrał negatywne odczucia, całą frustrację, ale kosztem pewnego odurzenia i spłycenia emocjonalnego. 

To i tak lepsze. Ten lek zamienia cierpienie w takie, które jest już do zniesienia.

 

Psychiatria trochę stygmatyzuje. Tyle, że to nie wina psychiatrii, że masz diagnozę tylko twojego umysłu. Oni chcą pomóc, ja w to wierzę. Wysłuchają, postawią diagnozę.

Psychiatria to pewien bastion racjonalizmu w zachodnim świecie. We wcześniejszych dziejach to prędzej były duchy, opętanie itp. 

Jest też cały nurt antypsychiatrii dla zbuntowanych. Z chęcią poznałbym ich tezy. 

 

Nie odmawiam swoim psychotycznym doświadczeniom realizmu, to dzieje się naprawdę. 

Warto jednak spytać co lepsze. Być bogiem we własnym mniemaniu czy jednak zwykłym człowiekiem ale na prawdę.

 

Zawsze podziwiam tych co patrzą na sprawę z kilku perspektyw. Psychiatrzy stali się skrajni. Zabrakło humanistycznego podejścia. Środki halucynogenne nieraz traktowane jako narzędzia poznania w naszym świecie stały się czystym złem. Gdzie to zrozumienie doznań pacjenta. To nie otępia to na prawdę jest bogaty w doznania świat. 

 

Reasumując: psychiatria to bastion racjonalizmu, ale zbyt skrajny w poglądy nie rozumie że istnieją odmienne stany świadomości redukując je do zaburzenia pracy mózgu.

Psychiatrzy to współcześni szamani. Działają z ukrycia, ale mają duży wpływ na światopogląd nawet zdrowych.

Niby do mnie mówi Jezus. Można tak to całkowicie spłycić. Ja na prawdę odczułem piekło i na prawdę poznałem bożą miłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.04.2020 o 13:53, morskikamień napisał:

Uważam, że psychiatria nie potrafi zaradzić ludzkim problemom, absolutnie nie jest dla kogoś kto ma jakieś aspiracje i chciałby gdzieś w życiu zajść, gdyż leczenie psychiatryczne prowadzi jedynie do "kariery" rencisty i osoby z grupą inwalidzką. Psychiatryczne leki zwiększają niepełnosprawność człowieka, powodując, że "kariera chorego" staje się jedyną możliwą karierą. Zmniejsza lub niweluje też szanse na założenie przez człowieka rodziny poprzez upośledzanie sprawności seksualnej, upośledzenie płodności i zaburzenia hormonalne, zanik uczuć od leków co skutkuje nawet niezdolnością do zakochiwania się lub zanikiem tych uczuć jeśli było się już zakochanym i utratą zdolności do troskliwych, empatycznych reakcji względem bliskich osób.

Zgodzę się z powyższym.

 

Mam 30 lat, a leczę się od 11 lat. Zacząłem leczenie od paroksetyny i wszystko zaczęło się psuć. Przez 11 lat przepisano mi ok. 20 różnych leków z marnym skutkiem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×