Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gdzie można zdiagnozować zespół Aspergera?


johnn

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, z o.o. napisał:

Jeśli chodzi o dzieci, poszukałabym jakiejś fundacji w tym temacie.

Pytanie dotyczy dorosłych. 

8 godzin temu, z o.o. napisał:

Dorosłych raczej nie diagnozują w ramach NFZ.

Na czym opierasz to stwierdzenie. Chciałbym mieć odpowiedź od NFZ na piśmie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukałam kiedyś poradni, która diagnozuje, bo mąż ma podejrzenie ZA. Ale testy dla dorosłych można zrobić tylko prywatnie i kosztuje to sporo. Nie pamiętam już dokładnie ile, ale cena nas zniechęciła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, z o.o. napisał:

Szukałam kiedyś poradni, która diagnozuje, bo mąż ma podejrzenie ZA. Ale testy dla dorosłych można zrobić tylko prywatnie i kosztuje to sporo. Nie pamiętam już dokładnie ile, ale cena nas zniechęciła.

Rozumiem. Dla mnie to konieczność. Mam dość życia w nędzy, potępieniu, wstydzie i poczuciu odpowiedzialności za czyny, które  są skutkiem moich trudności. Moja mama mnie nie rozumie. Specjaliści do których się udałem bagatelizują lub ignorują moje słowa. Kiedy powiedziałem im o moich trudnościach w kontaktach z ludźmi to usłyszałem, że inni ludzie też mają takie problemy (to jest uproszczenie, pomijam szczegóły na rzecz zwięzłości wypowiedzi). Diagnoza zespołu Aspergera wyjaśniła by moje wszystkie trudności jakie objawiły się w trakcie mojego życia:(:(:(

 

Dziękuje za odpowiedź. 

Edytowane przez johnn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

John, w necie sa tez fora dla dorosłych z ZA, poszukaj (haslo do wyszukiwarki  "Inny swiat", "Aspi", "ZA"); tam możesz popytać o namiary na diagnostykę. Mialam znajomą, dość bieglą w tym temacie, niestety kontakt nam się urwał.

Możesz tez sam poczytać sobie, znaleźć literaturę i sprawdzic, na ile się w tym odnajdujesz, albo na ile identyfikujesz z problemem.

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bezniczego napisał:

A może warto spytać swojego psychologa, psychiatrę i zadzwonić do swojego oddziału nfz?

Zapytam psychologa. Kolejne spotkanie w piątek (27.03). 

Po rozmowie z psychiatrą zalecił mi odłożenie wszystkich leków. Nie spotykam się z psychiatrą. Lekarz nie przeprowadził ani jednego badania/testu.  Żaden lek mi nie pomógł ale był skutki uboczne:(

Zadzwonię do NFZ ale chciałem udokumentować moje starania.

41 minut temu, Luna* napisał:

John, w necie sa tez fora dla dorosłych z ZA, poszukaj (haslo do wyszukiwarki  "Inny swiat", "Aspi", "ZA"); tam możesz popytać o namiary na diagnostykę.

Sprawdzę to. Dziękuje.

42 minuty temu, Luna* napisał:

Możesz tez sam poczytać sobie, znaleźć literaturę i sprawdzic, na ile się w tym odnajdujesz, albo na ile identyfikujesz z problemem.

Zrobiłem to. Zbieżność moich objawów jest wysoka:(

Pamiętam gdy jako mały chłopiec wypożyczyłem książkę o autyzmie gdyż podejrzewałem, że jestem inny. Niepokoiło mnie to. Niestety nie znalazłem tam informacji o  zespole Aspergera a jedynie o autyzmie. 

 

Dziękuje za odpowiedź @Luna* oraz @bezniczego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@johnn, wyczytałam, że Aspergera u dorosłych leczy się za pomocą terapii poznawczo-behawioralnej. Powinieneś dowiedzieć się od kogoś kompetentnego jakie są formy leczenia, bo sama diagnoza nie zmieni Twojego życia. Może ewentualnie umożliwić ubieganie się o rentę lub o orzeczenie o niepełnosprawności (to też można sprawdzić). Rozumiem, że masz potrzebę ustalenia co Ci dolega, ale oby nie okazało się, że po otrzymaniu diagnozy wrócisz do punktu wyjścia, bo nie ma innych form leczenia od tych, które już znasz. Trzymam kciuki mimo wszystko, abyś znalazł placówkę, która umożliwi diagnozę, a najlepiej dodatkowo terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, bezniczego napisał:

@johnn, wyczytałam, że Aspergera u dorosłych leczy się za pomocą terapii poznawczo-behawioralnej.

Nie sądzę abym brał udział w terapii poznawczo-behawioralnej. Nie każdy specjalista udzielał mi podstawowych informacji o terapii.

4 godziny temu, bezniczego napisał:

Powinieneś dowiedzieć się od kogoś kompetentnego jakie są formy leczenia, bo sama diagnoza nie zmieni Twojego życia. 

Zamierzam podać się diagnozie w prywatnym ośrodku dedykowanym diagnozie i leczeniu osób z zespołem Aspergera i autyzmu. 

4 godziny temu, bezniczego napisał:

Rozumiem, że masz potrzebę ustalenia co Ci dolega, ale oby nie okazało się, że po otrzymaniu diagnozy wrócisz do punktu wyjścia, bo nie ma innych form leczenia od tych, które już znasz. 

To jest potrzeba przywrócenia elementarnej sprawiedliwości i godności.  Przez około cztery lata korzystam z pomocy różnych specjalistów. Żaden specjalista nie zlecił dodatkowych badań (poza testem MMPI-2), nie odesłał mnie do innego specjalisty ze wskazaniem powodu takiej decyzji (pierwsza terapeutka odesłała mnie na terapię grupową gdzie mi odmówiono) lub nie podejmował rozmowy, gdy z mojej strony padła odmowa na propozycję podjęcia pracy (odmawiałem podjęcia pracy uzasadniając to trudnościami z ludźmi).  Szczególne okoliczności mieszkaniowe i  rodzinne powinny  zostać odpowiednio  uwzględnione.  Jak można pozostawać obojętny wobec moich uwag i pozostawać moje pytania bez odpowiedzi. To przynosiło mi cierpienie. Czułem się traktowany przedmiotowo. Jak mogę nie zareagować wobec działań sprzecznych z Kodeksem Etyki Lekarskiej i Kodeksem Polskiego Towarzystwa Psychologicznego?:(

 

Spotykam się z negatywną oceną mojego zachowania (odmowy podjęcia pracy) w tym mojej matki. Wobec nieugiętości psychologa cała odpowiedzialność spada na mnie:(:(:( Jak mam to znieść? Mówiłem prawdę ale nie daje się wiary moim słowom:(:(:(

 

Wracają wspomnienia, gdy stawałem w sytuacjach wymagających ode mnie zdolności komunikacyjnych. Nikomu o tym nie mówiłem. Mimo, że wspominałem o tym specjalistom było to według mnie ignorowane lub bagatelizowane. Na moje pytanie/prośby jak się zachować  między ludźmi była zawsze jedna odpowiedź: Inni tez mają takie problemy lub różni ludzie postępują różnie. Te słowa były dla mnie mało pomocne. Prawie każde spotkanie to wykład  z mojej strony o przyczynach moich trudności oraz ich metodach rozwiązania. A ze strony specjalistów ciągłe namowy (bezpośrednie i pośrednie) do podjęcia pracy i wskazywania konsekwencji zaniechania takiego działania. 

4 godziny temu, bezniczego napisał:

@johnn Trzymam kciuki mimo wszystko, abyś znalazł placówkę, która umożliwi diagnozę, a najlepiej dodatkowo terapię.

Sądzę, że będę miał z tym problem. Skoro straciłem zaufanie do specjalistów to jak mogę nim obdarzyć nowe osoby. Kto będzie za to obarczony? (pytanie retoryczne) Moja uwaga dotyczy terapii. 

Dziękuje 🙂

 

Dziękuje za wypowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem o Twoich negatywnych doświadczeniach z terapią. 

 

Fakt, nie brałeś udziału w terapii poznawczo-behawioralnej. Ma inne założenia i inny sposób pracy od psychodynamicznej. Jeśli zdecydowałeś się na tę diagnozę Aspergera prywatnie to dobrze. Tam powiedzą Ci jakie są najlepsze metody leczenia i Twoje wątpliwości będą rozwiane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, bezniczego napisał:

Wiem o Twoich negatywnych doświadczeniach z terapią. 

To prawda. Chciałbym rozstrzygnąć kto zachował się niewłaściwie. Nie chce kogoś oskarżać niesłusznie. 

 

Obecny psycholog (mężczyzna) zwraca uwagę na brak kontaktu wzrokowego. Nie lubię patrzeć na twarz rozmówcy. 

Na dzisiejszym spotkaniu rozmawialiśmy o uczuciach podobnie jak poprzednio. Aby wywołać u mnie uczucia (jak przypuszczam) zmniejszył dzielący nas dystans o połowę potem znów o połowę aż nasze kolana się dotknęły. Nie czułem się komfortowo. Po chwili położył swoją rękę na moim udzie (blisko kolana) i zaczął przesuwać w górę. Zatrzymał się w około połowie długości uda. Czekał aż zareaguje. Nie zareagowałem. Nie wiedziałem co zrobić. Powiedziałem, że zareagowałbym gdy moje niezadowolenie osiągnęło wartość maksymalną. Po tym zdarzeniu odsunął się ode mnie. 

Nie wiem co o tym myśleć. Mam nadzieję, że pomogło mu to w zrozumieniu istoty mojego problemu.

8 godzin temu, bezniczego napisał:

Fakt, nie brałeś udziału w terapii poznawczo-behawioralnej. Ma inne założenia i inny sposób pracy od psychodynamicznej.

Brałem udział w terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach. Nie przyniosła poprawy.

8 godzin temu, bezniczego napisał:

Jeśli zdecydowałeś się na tę diagnozę Aspergera prywatnie to dobrze. Tam powiedzą Ci jakie są najlepsze metody leczenia i Twoje wątpliwości będą rozwiane.

Wszelkie propozycję leczenia będą dotyczyć leczenia zespołu Aspergera a nie jego skutków  oraz braków wychowawczych i niesprawiedliwości, która mnie spotkała. Tego nie da się rozdzielić.

 

Dziękuje @bezniczego za zainteresowanie moją osobą. To miłe:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, johnn napisał:

To prawda. Chciałbym rozstrzygnąć kto zachował się niewłaściwie. Nie chce kogoś oskarżać niesłusznie. 

 

Obecny psycholog (mężczyzna) zwraca uwagę na brak kontaktu wzrokowego. Nie lubię patrzeć na twarz rozmówcy. 

Na dzisiejszym spotkaniu rozmawialiśmy o uczuciach podobnie jak poprzednio. Aby wywołać u mnie uczucia (jak przypuszczam) zmniejszył dzielący nas dystans o połowę potem znów o połowę aż nasze kolana się dotknęły. Nie czułem się komfortowo. Po chwili położył swoją rękę na moim udzie (blisko kolana) i zaczął przesuwać w górę. Zatrzymał się w około połowie długości uda. Czekał aż zareaguje. Nie zareagowałem. Nie wiedziałem co zrobić. Powiedziałem, że zareagowałbym gdy moje niezadowolenie osiągnęło wartość maksymalną. Po tym zdarzeniu odsunął się ode mnie. 

Nie wiem co o tym myśleć. Mam nadzieję, że pomogło mu to w zrozumieniu istoty mojego problemu.

@johnn, ta metoda terapeuty, którą opisujesz jest dziwna, pierwszy raz spotykam się z testowaniem reakcji pacjenta na dotyk i to jeszcze w taki sposób. Chciałabym wierzyć, że to jest część terapii, nie wiem, może przesadzam. Nie chcę Ci mieszać w głowie. Ten facet na pewno sprawia wrażenie kompetentnego? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, bezniczego napisał:

@johnn, ta metoda terapeuty, którą opisujesz jest dziwna, pierwszy raz spotykam się z testowaniem reakcji pacjenta na dotyk i to jeszcze w taki sposób. Chciałabym wierzyć, że to jest część terapii, nie wiem, może przesadzam. Nie chcę Ci mieszać w głowie. Ten facet na pewno sprawia wrażenie kompetentnego? 

Jest podobny do innych specjalistów, z którymi się spotkałem.  Na tej stronie przedstawia swoją osobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, johnn napisał:

Jest podobny do innych specjalistów, z którymi się spotkałem.  Na tej stronie przedstawia swoją osobę.

Na pewno mial w tym jakis cel. Ale ty mogles zapytac jaki byl tego cel i na pewno by ci.powiedzial.  Gdyby bylo cos z nim nie tak to by dalej ta reke przesuwal bo nie protestowales. Wiec chyba cos chciam sprawdzic.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, bezniczego napisał:

Przeczytałam opis, brzmi ciekawie, chyba trochę mnie uspokoiłeś.

Opis wydaje się imponujący. Ale mi to mi nie pomaga.

Największy problem to brak poprawy. Każdy ze specjalistów mówi o uczuciach. Ja nie wiem co z tym zrobić. Słucham, zgadzam się lub nie. Ze spotkania zazwyczaj wychodzę z tym samym z czym przyszedłem. To trwa już latami. Zwracałem uwagę na to specjalistom. ŻADEN nie chciał rozmawiać ze mną o tym.  Nie wiem co robić.  Zmiana specjalisty nie pomaga. Próba rozmowy o tym jest ignorowana. Za skutki braku poprawy ja jestem obwiniany:( Mam trzy różne diagnozy. Dupę mogę sobie nimi podetrzeć (przepraszam za wyrażenie). Na moje prośby o przygotowanie opinii lub oceny spotykam się z odmową. Nawet moja mama mi nie wierzy. A działania specjalistów podtrzymują jej przekonania. Nie wiem do kogo się zwrócić. Mam złożyć skargę? Jak przerwać ten impas? Proszę o komentarz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, johnn napisał:

Opis wydaje się imponujący. Ale mi to mi nie pomaga.

Największy problem to brak poprawy. Każdy ze specjalistów mówi o uczuciach. Ja nie wiem co z tym zrobić. Słucham, zgadzam się lub nie. Ze spotkania zazwyczaj wychodzę z tym samym z czym przyszedłem. To trwa już latami. Zwracałem uwagę na to specjalistom. ŻADEN nie chciał rozmawiać ze mną o tym.  Nie wiem co robić.  Zmiana specjalisty nie pomaga. Próba rozmowy o tym jest ignorowana. Za skutki braku poprawy ja jestem obwiniany:( Mam trzy różne diagnozy. Dupę mogę sobie nimi podetrzeć (przepraszam za wyrażenie). Na moje prośby o przygotowanie opinii lub oceny spotykam się z odmową. Nawet moja mama mi nie wierzy. A działania specjalistów podtrzymują jej przekonania. Nie wiem do kogo się zwrócić. Mam złożyć skargę? Jak przerwać ten impas? Proszę o komentarz.

Czy nie mozesz poprostu zaczac robic co ci mowia?

Ja mam inny problem i to co mi nowila psycholog nie chcialam tego robic bo wydawalo mi sie bezcelowe i bezsensowne i  ja "wiedzialam" ze mi to nie pomoze. W koncu sie zgodzilam i miala racje. Poprostu przestan negowac wszystko bo nie pasuje do twojej logiki itd itp. 

Zrob co ci karze i na biezaci relacjonuj odczucia i wydarzenia itd. Wtedy beda mieli na czym pracowac z toba. Ty chcesz pracowac nad czyms co nie ma naukowego poparcia ze w czynkolwiek cci pomoze. Nie dajesz im szansy wglebic sie w temat i ci pomoc bo podwazasz wszystko co mowia i nie akceptujes, jak na cos sie nie zgadzaja. 

Poprostu zacznij robic co ci mowia. Powiedz ok poszukam pracy, ale np potrzebuje pomocy w jej znalezieniu, a jak mi sie nie uda to jaki dalszy krok. Itp itd. Ty masz cos wbite w glowe i reszty nie przyjmujesz bo nie jest dla ciebie logiczna ani to nie jest to czego szukasz. Podejmij decyzje poddania sie terapii i robienia tego co ci karza komentujac wszystkie trudnosci i negatywy itd itp. Ale poprostu poddaj sie terapii. Machnij na wszystko reka i die poddaj i zobaczysz co z tego wyjdzie. Poprostu rob co mowia komentujac przy tym wszystki za i przeciw i czy jednak dalej powinienies to zrobic.

Czt mozesz sprobowac prosze? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.03.2020 o 10:25, johnn napisał:

Diagnoza zespołu Aspergera wyjaśniła by moje wszystkie trudności jakie objawiły się w trakcie mojego życia:(:(:(

Nie. To byłby dopiero początek, bo sama diagnoza nic nie zmieni (o ile taką dostaniesz lub sobie kupisz).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.03.2020 o 03:46, Miss Worldwide napisał:

Czy nie mozesz poprostu zaczac robic co ci mowia?

Nie. Czy tylko ja rozważam to (odmowę podjęcia pracy) jako objaw choroby/zaburzenia i przyczynek do zmiany podejścia do moich trudności?  Podaję to pod twoją rozwagę.

W dniu 29.03.2020 o 03:46, Miss Worldwide napisał:

Ja mam inny problem i to co mi nowila psycholog nie chcialam tego robic bo wydawalo mi sie bezcelowe i bezsensowne i  ja "wiedzialam" ze mi to nie pomoze.

Spotkałem się tylko z jedną propozycją (pierwszy psycholog proponował poszukanie znajomych) tj. podjęcie pracy. Zgadzam się z tą propozycją ale proszę o pomoc w pokonaniu przeszkód, które wskazuję.  Odmowę podjęcia pracy uzasadniam niską samooceną, brakiem pewności siebie oraz trudnościami w kontaktach z ludźmi. Prosiłem o pomoc w podniesieniu pewności siebie. Odmówiono mi lub po przywołania moich sukcesów w kilku zdaniach i braku pozytywnego skutku odmawiano mi pomocy w tej sprawie:( 

W dniu 29.03.2020 o 03:46, Miss Worldwide napisał:

Poprostu przestan negowac wszystko bo nie pasuje do twojej logiki itd itp. 

Nie neguje wszystkiego.

W dniu 29.03.2020 o 03:46, Miss Worldwide napisał:

Zrob co ci karze i na biezaci relacjonuj odczucia i wydarzenia itd. Wtedy beda mieli na czym pracowac z toba.

Udzielałem korepetycji. Miałem trudności w rozmowie z rodzicami. Informowałem o tym psychologa. Nie wiedziałem jak się zachować. Psycholog wskazał kilka możliwości (zgodziłem się z nim). Zwróciłem mu uwagę, że problem leży gdzie indziej.

Wiem jakie mam możliwości.  Nie wiem, którą drogę wybrać. Na tym zakończyła się nasza rozmowa. Już o tym nie rozmawialiśmy. Problem pozostał.

W dniu 29.03.2020 o 03:46, Miss Worldwide napisał:

Ty chcesz pracowac nad czyms co nie ma naukowego poparcia ze w czynkolwiek cci pomoze.

Wyjaśnij proszę. 

W dniu 29.03.2020 o 03:46, Miss Worldwide napisał:

Nie dajesz im szansy wglebic sie w temat i ci pomoc bo podwazasz wszystko co mowia i nie akceptujes, jak na cos sie nie zgadzaja. 

Niech przykład z korepetycjami opisany powyżej wystarczy ci za odpowiedź.

W dniu 29.03.2020 o 03:46, Miss Worldwide napisał:

Powiedz ok poszukam pracy, ale np potrzebuje pomocy w jej znalezieniu, a jak mi sie nie uda to jaki dalszy krok. Itp itd.

Wskazałem  brak pewności siebie i niską samoocenę jako przeszkodę w podjęciu pracy. Żaden z pięciu psychologów nie odpowiedział pozytywnie na moją prośbę. Moje osiągnięcia szkolne i sportowe nie dodają mi pewności siebie. Mówię prawdę.

W dniu 29.03.2020 o 03:46, Miss Worldwide napisał:

Ty masz cos wbite w glowe i reszty nie przyjmujesz bo nie jest dla ciebie logiczna ani to nie jest to czego szukasz. Podejmij decyzje poddania sie terapii i robienia tego co ci karza komentujac wszystkie trudnosci i negatywy itd itp

Proponuję omówienie spornych spraw. Spotykam się z odmową. To kto nie szuka drogi do kompromisu?

 

Z pierwszym psychologiem spotkałem się po odbyciu dwóch staży. Poinformowałem go o ich przebiegu i towarzyszącym im okolicznościom. 

 

Możliwe trudności w pracy są dla mnie nie do zniesienia. Mam dość upokorzenia, strachu, bierności, samodzielnej męki jaka mi towarzyszy w kontaktach międzyludzkich od dziecka (do osiągnięcia wieku około 29/30 lat nikomu o tym nie wspominałem a gdy to zrobiłem znów mam stawić temu czoła sam). Proszę o przygotowanie czy to zbyt wiele?

W dniu 29.03.2020 o 03:46, Miss Worldwide napisał:

Poprostu rob co mowia komentujac przy tym wszystki za i przeciw i czy jednak dalej powinienies to zrobic.

Jestem gotów zawrzeć umowę na mocy, której podejmę się pracy, rozmowy na temat jej przebiegu, postępowania zgodnie z jego wskazówkami (o ile nie naruszają prawa i ogólno przyjętych norm)  a psycholog zmieni podejście pracy w przypadku niepowodzenia propozycji podjęcia pracy.  Ale czy psycholog zmieni podejście do moich trudności skoro  jego metoda pracy wymaga ode mnie wykonywania pracy?? Może jego podejście wobec moich trudności jest niewłaściwe? Nie mi o tym decydować. Ale sposób pozostawić to pytanie bez odpowiedzi.

W dniu 29.03.2020 o 03:46, Miss Worldwide napisał:

Czt mozesz sprobowac prosze? 

Mogę spróbować zgodnie z umową opisaną powyżej.  

W dniu 30.03.2020 o 10:41, doi napisał:

Nie. 

Jakiej trudności w moim życiu nie wyjaśniłaby diagnoza zespołu Aspergera?

W dniu 30.03.2020 o 10:41, doi napisał:

sobie kupisz

Wyjaśnij proszę.

 

Dziękuję  @Miss Worldwide za zachętę do podjęcia terapii. Mam nadzieję, że moje odpowiedzi pomogły ci zrozumieć lepiej moje stanowisko. Obecny psycholog (terapia egzystencjalna) nie proponuje mi podjęcia pracy. Przystaje na wszystkie jego propozycję. 

 

Dziękuje @doi za udział w dyskusji.

 

Miłego dnia:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.03.2020 o 19:41, bezniczego napisał:

A od kiedy masz terapię u tego mężczyzny? 

Nie wiem czy to jest terapia. Psycholog nie użył słowa 'terapia' na określenie naszych spotkań. Spotykam się od lutego. Odbyły się 3 lub 4 spotkania.

W dniu 28.03.2020 o 19:41, bezniczego napisał:

 Jak oceniasz jego zaangażowanie? 

Nie wiem jak to ocenić.  Chętnie ze mną rozmawia ale sądzę, że umyka mu istotna rzeczy. Rozumiem jego słowa (człowiek to nie tylko zasady ale też uczucia) ale nie umiem ich użyć (zachowywać się jak zwyczajni ludzie). Uczucia są jedną ze składowych podanych mojej analizie.  

Spotkania podobnie jak u poprzedników niewiele wnoszą. Dowiaduje się to co już wiem. Oczekuje konkretnych informacji. 

W dniu 28.03.2020 o 19:41, bezniczego napisał:

 Też nie odpowiada na Twoje pytania, czy po prostu nie odpowiada tak jakbyś chciał?

Odpowiada na moje pytania. Jego poprzednicy ignorowali moje uwagi w tym dotyczące uczuć. Wspominałem na początku, w środku i na końcu, że nie wiem co zrobić z uczuciami i jakie decyzję podjąć. Nie otrzymałem odpowiedzi (przekazali mi podstawowe informację o uczuciach, które są mi znane). Obecnemu psychologowi również o tym wspomniałem.  Nasze rozmowy przypominają teoretyczne rozważania lub odnoszą się mnie np. co czułem w konkretnej sytuacji? 

 

Poprzednicy zwykle chętnie ze mną rozmawiali i odpowiadali na pytania. Nie zabierali głosu, gdy prosiłem ich o pomoc w poprawie pewności siebie lub informowałem o nieskuteczności terapii. Duża część rozmów była poświęcona uczuciom. Mnie to nie interesuje. Dla mnie to strata czasu. Powtórzę: Nie wiem co z tym (uczuciami) zrobić. 

W dniu 28.03.2020 o 19:41, bezniczego napisał:

Terapia głębokich zaburzeń może trwać latami.

W grudniu 2019 skończyłem terapię (12 spotkań) na NFZ. "Zaproponowano" mi przerwę pół roczną  przed podjęciem kolejnej terapii u tej samej Pani psycholog.  Tak przebiega wieloletnia terapia?  Nie chciałem czekać bezczynnie i rozpocząłem spotkania z kolejnym psychologiem. Nadal trwają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, John.

Z jednej strony bardzo Ci wspolczuje, bo wierze, ze się męczysz, majac trudności w kontaktach międzyludzkich. Wiem i czuję, ze Twoje cierpienie jest autentyczne.

 Ale, z drugiej strony..  wydaje mi się dziwne, ze do tej pory nie trafiles na wlasciwą osobę, albo na wlasciwy nurt,, jeśli chodzi o terapię. Mowisz o jakiejś niesprawiedliwości czy złym traktowaniu, ale czy zastanowiles się, ze to poczucie może po prostu wynikac z tego, ze inaczej (być może opacznie) interpretujesz słowa czy zachowania terapeutów? Ze może to poczucie wynika wlasnie z Twojego (błędnego?) postrzegania, a nie z ich blędow czy zlej woli?

To dobry ruch, by się zdiagnozować. Tylko znow. Diagnoza (choc na pewno może wyjasnic Ci, dlaczego masz takie a nie inne problemy), ale jednak - będzie jedynie wskazowką - dla Ciebie i twojego terapeuty, jak postepowac. Wielu zaburzen ( w tym ZA) nie leczy się, w sensie wycofania zaburzenia, można tylko nauczyć się, jak z tym zyc, i jak sobie radzic w roznych sytuacjach. Ale to będzie wymagalo, w dalszym ciągu, sporej determinacji - od Ciebie samego. 

Piszesz tez, ze rozmowa o emocjach czy uczuciach na terapii to dla Ciebie strata czasu, ale, niestety, na tym także opiera się prowadzenie terapii. Terapia to omawianie zdarzeń w kontekście emocji, jakie przy tym przezywasz. Nie da się tego oddzielić.

 

Pozdrawiam i zycze wszystkiego dobrego.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.04.2020 o 18:34, johnn napisał:

Nie wiem czy to jest terapia. Psycholog nie użył słowa 'terapia' na określenie naszych spotkań. Spotykam się od lutego. Odbyły się 3 lub 4 spotkania.

Nie wiem jak to ocenić.  Chętnie ze mną rozmawia ale sądzę, że umyka mu istotna rzeczy. Rozumiem jego słowa (człowiek to nie tylko zasady ale też uczucia) ale nie umiem ich użyć (zachowywać się jak zwyczajni ludzie). Uczucia są jedną ze składowych podanych mojej analizie.  

Spotkania podobnie jak u poprzedników niewiele wnoszą. Dowiaduje się to co już wiem. Oczekuje konkretnych informacji. 

Odpowiada na moje pytania. Jego poprzednicy ignorowali moje uwagi w tym dotyczące uczuć. Wspominałem na początku, w środku i na końcu, że nie wiem co zrobić z uczuciami i jakie decyzję podjąć. Nie otrzymałem odpowiedzi (przekazali mi podstawowe informację o uczuciach, które są mi znane). Obecnemu psychologowi również o tym wspomniałem.  Nasze rozmowy przypominają teoretyczne rozważania lub odnoszą się mnie np. co czułem w konkretnej sytuacji? 

 

Poprzednicy zwykle chętnie ze mną rozmawiali i odpowiadali na pytania. Nie zabierali głosu, gdy prosiłem ich o pomoc w poprawie pewności siebie lub informowałem o nieskuteczności terapii. Duża część rozmów była poświęcona uczuciom. Mnie to nie interesuje. Dla mnie to strata czasu. Powtórzę: Nie wiem co z tym (uczuciami) zrobić. 

W grudniu 2019 skończyłem terapię (12 spotkań) na NFZ. "Zaproponowano" mi przerwę pół roczną  przed podjęciem kolejnej terapii u tej samej Pani psycholog.  Tak przebiega wieloletnia terapia?  Nie chciałem czekać bezczynnie i rozpocząłem spotkania z kolejnym psychologiem. Nadal trwają.

Terapia na tym polega. Omawiasz twoje emocje, uczucia, i psycholog naprowadza cie na inne alternatywy danego uczucia. Poddaje pod rozwazanie czy dane uczucie bylo prawidlowa reakcja do danego faktu czy moze sami sobie ten fakt zintrepretowalismy, ze tak naprawde juz nie jest faktem a wtedy uczucie tez jest falszywe. 

Psycholog nie podaje ci gotowych rozwiazan a plan dzialania wypracowuje sie we dwoje. 

Terapia to nie jest cos takiego, ze idziesz i cie zmienia w 12 sesjach. To taka podpora w dazeniu do zrozumienia siebie, schematow dzialania naszej psychki, wylowienie skrzywionych schematow. 

Podjecie pracy moglbys potraktowac jako zadanie do wykonania. Nie przejmowac sie kontaktami z ludzmi, wziac to jako probe aby na biezaco relacjonowac zdarzenia w pracy. Bo.po to w sumie jest terapia. To co ci zle idzie i w czym masz problem to sie podejmuje wykonania i na biezaco sie relacjonuje psychologowi zdarzenia, uczucia itd itp i sie je koryguje. W twoim przypadku opowiadalbys np kogo spotkales w pracy, jaka ci sie wydawala ta osoba i dlaczego, czy dobrze interpretujesz postawe tej osoby co do ciebie, jak sie zachowales do tej osoby w danym momencie i czy to bylo adekwatne itd itp. I jak inaczej moglbys sie zachowac albo co innego powiedziec. Jesli dana osoba rzeczywiscie ma zle intencje albo zachowuje sie po chamsku itp to z psychologiem to omawiasz i rozpatrujecie jak ty powinienes traktowac taka osobe. 

Moim zdaniem nie dajesz szansy psychologom na prace z toba. Chcesz rozwiazan do twoich problemow podanych w punktach najlepiej. A tak to nie dziala. Albo "poddasz" sie terapii albo nic z tego nie bedzie. 

Masz problem z kontaktem z ludzmi i z tego wzgledu problem z praca. Terapia jest od tego zebys wlasnie podjal prace, zaczal nawiazywac kontakty z ludzmi, i na bierzaco rozwiazywal problemy z psychologiem. Jak cos pojdzie nie tak to szukasz nastepnej pracy i od nowa wszystko. Bierz to jako cwieczenie. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×