Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problem


Brutalny

Rekomendowane odpowiedzi

Siemka , przeglądam to forum już jakiś czas, i inne o podobnej tematyce jednak chciałbym się podzielić swoją historią i zarazem usłyszeć jakieś ewentualne rady , a więc..

 

mam prawie 24 lata, od zawsze chyba jak sięgam pamięcia 'sprawdzałem' sobie węzly chlonne na szyji i nie tylko czy przypadkiem nie rosną , tak samo obserwowalem pieprzyki na ciele i sprawdzalem co jakis czas puls ale przyznam że wtedy nie przeszkadzało mi to z niczym , więc żyłem sobie tak do wieku powiedzmy gimnazjum , gdzie niestety wpadłem w nieciekawe towarzystwo ( alkohol , papierosy , wagary ) lęki gdzieś odeszły , nie skupiałem się na nich i żyłem całkiem nieźle nawet miałem dziewczyne w tamtym okresie , dużo kumpli , beztroskie życie, było dobrze. na koncu gimnazjum nie zdalem klasy i powtarzalem rok tu sie zaczęło popalanie trawki , ale bylo to sporadyczne, pozniej liceum gdzie tez duzo wagarowalem i sie nie uczylem co skutkowalo by nie zdaniem 1 klasy , ale przepisalem sie do innej szkoly tak minely 3 lata i niestety w tamtym okresie rozstalem sie z dziewczyna poprostu dorastalismy , ona miala inną wizje swiata ja inna coz czar prysnął - trudno zdarza sie , czas leczy rany , wtedy tez stałem się w pełni wolnym ptakiem , zaczalem duzo wiecej palic marihuany i dopalaczy , krótko mówiąć ciągle na fazie , jakos udalo mi sie skonczyc szkole i pojsc do pracy ktora defakto zmienialem co chwile z roznych powodów , wszystko sie zmienilo jak dostalem 1 ataku paniki , przyznam że wciągałem też amfetamine i mefedron w sporych ilościahc czego okropnie żałuje ale czasu nie cofne , po 1 ataku paniki wystraszylem się , lęki o życie i strach przed chorobami z dzieciństwa wrocily z 5 krotną siłą widziałem świat w wyostrzonych kolorach , wszystko jakby pływało, mialem chyba depersonalizacje z derealką , poszedlem wtedy do psychiatry 1  raz a bylo to chyba z 4 lata temu albo 3 , dostalem leki , bralem chwile ale potem odstawilem nie kontynuowalem spotkań , wróciło picie alkoholu i pilem juz praktycznie codziennie i palilem mimo tego żę lęki i dobijające myśli rosły nie potrafiłem przestać trwało to bardzooo długi okres czasu , do rzeczy w dniu dzisiejszym , moje życie to bagno , mam dlugi znajomych zero , bo wiekszosc byla od przyslowiowego jointa albo kieliszka , czuje sie samotny , unikam rozmowy z ludzmi , mam jakąs blokade w mozgu nie potrafie rozmawiac czasami mowie w ogole nie na temat.. jestem rozkojarzony , od rana do nocy mam dolujace mysli mam jakąś zjebaną fobie na temat raka płuc , potrafie kaszlec na sile i spluwac na białe powierzchnie i patrzec czy nie ma krwi w slinie a jak to robie to serce zaczyna naparzać jak po biegu straszny lęk wtedy odczuwam i zarazem ulge jak nie ma tam krwi  , chodze jakos do pracy ale pracuje 'zdalnie' to nie ta sama osoba co kiedyś , chodze ze spuszczona glowa , ciagle sie przegladam w lustrze i doluję bo nie wygladam jak kolesie z okladek , ostatnio zaczalem mowic sam do siebie , co chwile sprawdzam puls z wielkim strachem ( nabawilem się tez skurczy dodatkowych serca ) ktore tez mnie wykanczaja , ogolnie jest mi dosyc ciezko i boje sie że będzie gorzej .. ot potrzebowalem się komuś wyżalić z mojego chujowego życia .. nie wiem jak zmienić coś na lepsze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×