Skocz do zawartości
Nerwica.com

Potrzebuję rady...


SherryAnn

Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, przypadkowy napisał:

Czy Ty nie rozumiesz tego, że nie każdy potrafi albo może stawiać granice ?

Przypadkowy, racz się ode mnie odczepić. Dodaję twój nick do ignorowanych.

Naczytałeś się zwierciadła i innego sensu i głupoty pleciesz nie wiedząc że stawianie granic nie jest konfliktem.

Zastanów się co cię tak podnieca w tym temacie. Zakładam  że twój brak umiejętności.

Gdyby autorka przez dwa lata nie zaprzeczała swojemu dyskomfortowi w pracy i nie wpierała sobie że dobro przyjaciółki, szefa i firmy jest ważniejsze od jej własnego nie byłaby tam gdzie jest.

Na tym to polega nie na budowaniu długofalowych konfliktów.

Bez odbioru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.12.2019 o 18:24, przypadkowy napisał:

Wracając do autorki postu... Zakładoam, że to nie była jej pierwsza praca w życiu, a nie pisała nic, że wcześniej też tak się zdarzało i zakładam, że nie będzie także w innej pracy więc nawet jak ktoś nie umie stawiać granic, ale spotyka na swojej drodze osoby życzliwe i altruistyczne to może całe tak życie przeżyć... Jedyną drogą nie jest stawianie granic a po prostu w całości wyeliminowanie ludzi, którzy świadomie robią ci krzywdę bądź pozbycie się pracy w firmach gdzie ważniejsze są procedury od ludzi...

 

9 godzin temu, doi napisał:

Gdyby autorka przez dwa lata nie zaprzeczała swojemu dyskomfortowi w pracy i nie wpierała sobie że dobro przyjaciółki, szefa i firmy jest ważniejsze od jej własnego nie byłaby tam gdzie jest.

 

Zgadzam się z jedną i drugą wypowiedzią, i poniekąd obie są prawdziwe.

Dotąd w żadnej mojej poprzedniej pracy nie miałam tego typu problemów, nigdy nie czułam się źle z powodu polityki firmy, reguł i zasad, którymi się kierowała, nigdy nie czułam się w jak w potrzasku. Dopiero w obecnej, właśnie za sprawą tego, że pozwoliłam sobą manipulować, że dałam sobie wmówić, że firma się zawali bez mojej obecności czy pomocy, doświadczyłam tak nieprzyjemnych przeżyć.

Jestem skłonna przypuszczać, iż to co mnie spotkało to pewna forma mobbingu na poziomie pracownik - pracownik, ponieważ po pewnych uwagach mojej jakże cudownej "przyjaciółki" czułam się jak kupa g*wna ...

Nigdy w życiu już sobie na to nie pozwolę i na tyle na ile będę mogła, będę stawiała granice i nie zgodzę się na wszystko tylko dlatego żeby ludzie "nie gadali" !

 

Wszystko w życiu dzieje się po coś. Może po to żebyśmy uczyli się na błędach...

Szkoda tylko,że cena jest tak wysoka - moje własne zdrowie. Pewnie będę ratować je jeszcze długo, bo na tą chwilę wciąż nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak @przypadkowy, oczywiście, że stawianie granic generuje konflikty, czego miałam okazję doświadczyć nie raz w moim miejscu pracy... Na początku człowiek godzi się na różne rzeczy ponieważ chce się pokazać z jak najlepszej strony, brnie w to, aż w końcu jest tym zmęczony i mówi "nie" ... i co? zaczynają się komentarze, jakże niewybredne...

Doświadczyłam osobiście broniąc mojej podwładnej, ktora po raz enty została poproszona aby zastąpiła inną chorą koleżankę, a jak odmówiła ( miała już plany na weekend ) to moje koleżanki kierowniczki były wielce zdziwione i zniesmaczone !! Jak to jest, że człowiek nie może żyć swoim życiem...? Powiedzialam to głosno i co ? Obraza majestatu !

Tak więc jestem w stanie się zgodzić, iż stawianie granic czy bycie asertywnym, szczególnie w życiu zawodowym, jest postrzegane w 90% bardzo negatywnie. Ale... ja już nigdy więcej nie zgodzę się na coś z czym się nie zgadzam, nawet dla "dobra" sprawy...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.12.2019 o 21:37, przypadkowy napisał:

Jeśli czułaś, że ta praca zmusza cię do zachowań nieetycznych i bardzo źle się z tym czułaś to dobrze zrobiłaś... bo na dłuższą metę jeśli robimy coś wbrew sobie i nie potrafimy tego wytłumaczyć to możemy naprawdę pójść na dno...

 

 

O tak, trafione w sedno. Wiele rzeczy robiłam wbrew sobie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×