Skocz do zawartości
Nerwica.com

Egzamin na prawo jazdy-jak zdać?


Agata1160899

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Agata1160899 napisał:

Myślałam żeby wziaść benzo ale boję się bo podobno nie wolno po tym prowadzić samochodu :( To była moja ostatnia nadzieja 

Wątpię żeby ktoś to sprawdzał. 

Ja nawet do egzaminu nie doszedłem, bo same jazdy z instruktorem mnie tak stresowały, że niczego się nie potrafiłem nauczyć i zrezygnowałem.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Agata1160899 napisał:

Myślałam żeby wziaść benzo ale boję się bo podobno nie wolno po tym prowadzić samochodu :( To była moja ostatnia nadzieja 

Benzo raczej nie bo może cię bardzo zamulić ale jeśli byłabyś w stanie sie po nim skupić i miałabyś trzeźwość umyslu to czemu nie?Może hydroksyzyna? Albo jakiś antydepresant? Myślę że najlepiej by było jakbyś poszła do psychiatry który by zdecydował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.11.2019 o 00:07, Aylen90 napisał:

Ja wzięłam godzinę przed egzaminem propranolol i było w porzadku, stresu nie było, za to pełna koncentracja, pojechałam dobrze i zdałam za pierwszym razem 🙂
Powodzenia!

Niestety ale muszę poszukać czegoś innego..nie mogę stosować tego leku bo jestem niskociśnieniowcem i boję się omdlenia,bo ten lek dodatkowo obniża niśnienie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mnie dziwia te Wasze rady. Zarowno po hydroksyzynie jak i po benzodiazepinach nie wolno prowadzic samochodu. Rownie dobrze mozecie radzic, zeby sobie dziewczyna setke strzelila przed egzaminem na rozluznienie. Prowadzenie pod wplywem srodkow odurzajacych jest karalne, jesli nie daj Boze spowoduje nawet mala stluczke podczas egzaminu i wezma ja na krew to przeciez zostanie oskarzona. 

Egzaminy na prawo jazdy sa stresujace dla wszystkich, nie tylko dla tych, ktorzy maja nerwice. Ale zasady sa tez takie same dla wszystkich. Jak nie jestes w stanie podejsc do egzaminu, to po prostu nie bedziesz miec prawa jazdy. Dosc juz jest na drogach nacpanych kierowcow, ktorzy zagrazaja zyciu innych. Idz na terapie i wroc na kurs jak bedziesz w stanie przystapic do egzaminu. Normalnie zglosze ten watek do moderacji, nic nie wkurza mnie bardziej jak skrajnie nieodpowiedzialni kierowcy, pijacy i inni, ktorym sie wydaje, ze moga prowadzic pod wplywem, a potem jak kogos zabija, to ledwo pare latek wiezienia dostaja. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, minou napisał:

Normalnie zglosze ten watek do moderacji, nic nie wkurza mnie bardziej jak skrajnie nieodpowiedzialni kierowcy, pijacy i inni, ktorym sie wydaje, ze moga prowadzic pod wplywem, a potem jak kogos zabija, to ledwo pare latek wiezienia dostaja. 

nadgorliwość gorsza od faszyzmu. 

Nikt tu nie namawia do picia, czy ćpania i siadania za kółkiem, do tego o ile się nie mylę to podczas jazdy z instruktorem czy egzaminatorem to de facto w świetle prawa auto prowadzą oni. Ja jak chodziłem na jazdy to parę razy miałem ochotę autem spowodować wypadek albo pobić instruktora a nie brałem żadnych psychotropów, no ale na szczęście dla  ruchu drogowego nie dotrwałem nawet do egzaminu.  

A tak poza tym w USA rozdają prawka niczym dają dowody osobiste u nas i ludzie tam jeżdżą bezpieczniej niż w Polsce. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, carlosbueno napisał:

nadgorliwość gorsza od faszyzmu. 

Nikt tu nie namawia do picia, czy ćpania i siadania za kółkiem, do tego o ile się nie mylę to podczas jazdy z instruktorem czy egzaminatorem to de facto w świetle prawa auto prowadzą oni. Ja jak chodziłem na jazdy to parę razy miałem ochotę autem spowodować wypadek albo pobić instruktora a nie brałem żadnych psychotropów, no ale na szczęście dla  ruchu drogowego nie dotrwałem nawet do egzaminu.  

A tak poza tym w USA rozdają prawka niczym dają dowody osobiste u nas i ludzie tam jeżdżą bezpieczniej niż w Polsce. 


Wiec mamy po prostu inne zdanie na ten temat. Przy tych statystykach, jakie mamy w Pl, zarówno dotyczących wypadków i kierowców pod wpływem tego czy owego, jedyne wyjście to zero tolerancji. Jeździ się na trzeźwo. Kropka. Posty wyżej może nie są bezpośrednim namawianiem, ale wyraźnym okazywaniem przyzwolenia na jazdę po środkach zaburzających koncentracje w sposób mający wpływ na bezpieczeństwo. Dla Ciebie to nadgorliwość, dla mnie (i wielu innych) to zwykły zdrowy rozsądek.

 

Co do prawodawstwa: instruktor odpowiada za kursanta, ale nie, jeśli kursant jest naćpany. Nieznajomość prawa przez kursanta (no nie wiedziałam, ze nie mogę sobie dla odwagi strzelić benzo) nie zwalnia z odpowiedzialności karnej.

 

Nie porownuj do USA. W takich stanach jak np teksas już 14 letnie dzieci bez prawa jazdy jeżdżą autami do szkoły - bo często maja do szkoły np 20 km. I to droga gdzie ruch jest minimalny. Tam są po prostu inne realia. Zresztą autorka nie mieszka w USA chyba?

 

Ja tez miałam wielką ochotę dać mojemu egzaminatorowi po gębie. Myśle, ze to dość powszechne uczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, minou napisał:

Nie porownuj do USA. W takich stanach jak np teksas już 14 letnie dzieci bez prawa jazdy jeżdżą autami do szkoły - bo często maja do szkoły np 20 km. I to droga gdzie ruch jest minimalny. Tam są po prostu inne realia. Zresztą autorka nie mieszka w USA chyba?

Bardziej chodziło mi o to że wielu ludzi w tym polscy prawodawcy myślą im bardziej trudnym uczynimy egzamin tym bezpieczniej będzie na drodze, bo kierowcy będą lepiej przygotowani. A to guzik prawda często w krajach gdzie zdanie egzaminu to formalność wypadków jest mało( i nie chodzi mi tylko o wielkie USA)a tam gdzie jest trudno ruch uliczny  wygląda dużo gorzej.  Znałem parę osób które w Polsce zdawały wiele razy bez rezultatu a w UK zdały za pierwszym razem bez problemu, mimo lewostronnego ruchu. W Polsce zdobycie prawka należy zapewne do najtrudniejszych w świecie, mało kto zdaje za pierwszym razem a i zdawanie po kilkanaście razy nie jest rzadkością  czyli de facto ludzie które je otrzymują muszą znać ekstra przepisy i dobrze jeździć a rzeczywistość wiemy jak wygląda, należymy do czołówki wypadkowych krajów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, giroditalia napisał:

Idac dalej nie można prawodzic majac depresję,nerwicę itd. bo to ma jeszcze większy wpływ. Prawo jest w tej kwestii trochę dziurawe.

To chyba zależy od nasilenia choroby, jej przebiegu itd. Mam np koleżankę, która choruje na epilepsję i ma prawo jazdy warunkowe. Choroba jest pod kontrolą, ale jeśli dostanie ataku, to prawo jazdy zostanie zawieszone. Jeśli chodzi o nerwice i depresje, to oczywiście nie wolno jeździć autem, jeśli jest się leczonym lekami, po których nie wolno prowadzić. Ale masz racje, ze tutaj przepisy są niejasne. Jak np miałam okropne bólów kręgosłupa i byłam na tramadolu, to nie jeździłam autem. Farmaceuta powiedział mi, ze tramal jest do wykrycia we krwi do 24 h albo i dluzej, długo po tym, jak ja już nie odczuwam jego działania. Tak samo relanium. W policyjnym teście po tramalu wychodzą opiaty i policjant nie wie, czy wstrzykiwalas kompot, czy wzięłaś lek przeciwbólowy przepisany przez lekarza. Oczywiście to się da wyjaśnić, jak przedstawisz receptę, ale Sąd zawsze będzie mieć z tylu głowy, ze byłaś pod wpływem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, carlosbueno napisał:

Bardziej chodziło mi o to że wielu ludzi w tym polscy prawodawcy myślą im bardziej trudnym uczynimy egzamin tym bezpieczniej będzie na drodze, bo kierowcy będą lepiej przygotowani. A to guzik prawda często w krajach gdzie zdanie egzaminu to formalność wypadków jest mało( i nie chodzi mi tylko o wielkie USA)a tam gdzie jest trudno ruch uliczny  wygląda dużo gorzej.  Znałem parę osób które w Polsce zdawały wiele razy bez rezultatu a w UK zdały za pierwszym razem bez problemu, mimo lewostronnego ruchu. W Polsce zdobycie prawka należy zapewne do najtrudniejszych w świecie, mało kto zdaje za pierwszym razem a i zdawanie po kilkanaście razy nie jest rzadkością  czyli de facto ludzie które je otrzymują muszą znać ekstra przepisy i dobrze jeździć a rzeczywistość wiemy jak wygląda, należymy do czołówki wypadkowych krajów. 

Z tego, co wiem, trochę się to zmieniło przez ostatnie pare lat (odkąd masz kamerkę w aucie i możesz zaskarżyć dziada który Cię udoopił bez powodu 😂 ). Zdaje się, ze teraz średnia to jakieś 3 razy. Ja zdałam za 3-cim razem kilkanaście lat temu i nigdy nie miałam nawet stłuczki, ale rzadko jeżdżę po Polsce, bo się zwyczajnie boje, mąż jeździ i naprawdę często musiał zwiewać niemalże do rowu, żeby nas nikt nie zabił 😱 Instruktor powiedział od razu, ze uczy mnie „pod egzamin” a jeździć to już będę musiała sama się nauczyć jak zdam 😁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, minou napisał:

Instruktor powiedział od razu, ze uczy mnie „pod egzamin” a jeździć to już będę musiała sama się nauczyć jak zdam

Oni chyba zawsze tak mówią, tylko po co wtedy cały ten kurs i  egzamin, żeby oni mogli zarabiać ? Ja się  w ogóle boje uczestnictwa w ruchu ulicznym , chyba niezależnie od kraju.    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.11.2019 o 17:58, carlosbueno napisał:

Oni chyba zawsze tak mówią, tylko po co wtedy cały ten kurs i  egzamin, żeby oni mogli zarabiać ? Ja się  w ogóle boje uczestnictwa w ruchu ulicznym , chyba niezależnie od kraju.    

Ja jestem za głupi na prawo jazdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, wiejskifilozof napisał:

Ja jestem za głupi na prawo jazdy.

Inteligencja przy zdawaniu egzaminów zwłaszcza praktycznych ma trzeciorzędne znaczenie. Znam osoby po 3 fakultetach które zdawały po kilkanaście razy i do dziś nie zdali a i takich delikatnie mówiąc niezbyt inteligentnych co nie mieli problemów ze zdaniem. Od inteligencji bardziej liczy się odporność na stres, pewność siebie czy koordynacja, sprawność psycho-ruchowa  a u mnie ze wszystkim tym bardzo kiepsko.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, carlosbueno napisał:

Inteligencja przy zdawaniu egzaminów zwłaszcza praktycznych ma trzeciorzędne znaczenie. Znam osoby po 3 fakultetach które zdawały po kilkanaście razy i do dziś nie zdali a i takich delikatnie mówiąc niezbyt inteligentnych co nie mieli problemów ze zdaniem. Od inteligencji bardziej liczy się odporność na stres, pewność siebie czy koordynacja, sprawność psycho-ruchowa  a u mnie ze wszystkim tym bardzo kiepsko.  

U mnie też

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×