Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nienawidzę siebię za to jak wyglądam


Ergil

Rekomendowane odpowiedzi

19 godzin temu, Heledore napisał:

A co po 20,30 latach, jak uroda już przeminie? O czym będą rozmawiać, jak ze sobą wytrzymają ? ;) 

 

Uroda nie przemija, ona ewoluuje, dojrzewa. Jeżeli jesteś atrakcyjną seksowną 20latką, to prawdopodobnie będziesz atrakcyjną i ładną 60 latką (dla innych 60latków)

 

Ważniejsza jest dla Ciebie inteligencja, - to iluzja z poziomu umysłu. Z poziomu serca o wiele ważniejsze dla Ciebie będzie połączenie emocjonalne, jakość wspólnej komunikacji, porozumienie i zgodność przekonań, odczuć, myśli i emocji. 

Edytowane przez BELFEGOR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Motocyklista napisał:

Doszedłem do wniosku, iż taka, która chce kogoś więcej niż kolegę/znajomego/przyjaciółkę ^^

Być może to moja wina, ponieważ zawieram same koleżeńskie relacje, rozwijam w przyjaźń i następnie próbuję czegoś więcej. Uważam to za zdrowe podejście. Mogę poznać dobrze drugą osobę i ocenić, czy wspólnie ciągnie nas do siebie. Niestety, kobiety by zatrzymać ciekawego towarzysza, będą wysyłać sprzeczne sygnały. Wszystko zaczyna się przeciągać, dusić. Tu właśnie wygląd ma znaczenie: "Nie jesteś w moim typie". Rozumiem, szanuję, akceptuje, lecz po co manipulacja i brak jasnej postawy? "Sama nie wiem". 

 

Jeżeli od początku na relacje nakladasz ramę kolezenską/przyjacielską, a do tego zachowujesz się jak kolega/przyjaciel to nie masz prawa się dziwić że jesteś tak traktowany i nim pozostajesz. Jeżeli od początku nie komunikujesz właściwej intencji, nie wysyłasz seksualnych sygnałów to nie ma zadnych powodów do tego byś był odebrany i zakwalifikowany jako ktoś inny niż przyjaciel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, BELFEGOR napisał:

Uroda nie przemija, ona ewoluuje, dojrzewa. Jeżeli jesteś atrakcyjną seksowną 20latką, to prawdopodobnie będziesz atrakcyjną i ładną 60 latką (dla innych 60latków)

Generalnie tak, choć zdarzają się wyjątki i np atrakcyjna 20 tka później mocno przytyje i w wieku 40 lat często bywa mniej atrakcyjna od zadbanej, zgrabnej choć może niezbyt pięknej z twarzy równolatki którą kiedyś dystansowała urodą. Podobnie z facetami którzy np wyłysieją, dostaną brzucha,  mnie to na  szczęście nie dotyczy, no ale zmarszczek i siwych włosów trochę mam. 

Intelektualnie się może ludzie tak nie zmieniają ale też doświadczenia życiowe powodują zmiany w psychice i zachowaniu i ktoś kto był ciekawym kompanem w wieku 20 lat, 30 lat później może być już bardzo ciężkostrawny w relacjach. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo że jak oblejesz sobie twarz kwasem/przytyjesz 40 kg/ zachorujesz na białaczkę/ stracisz wszystkie zęby i włosy od leków to nie będziesz urodziwy jak wcześniej.

 

Generalnie ładny człowiek pozostaje ładny. Jego urodziwe rysy twarzy, spojrzenie, uśmiech są niezmienne.

Edytowane przez BELFEGOR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, BELFEGOR napisał:

Wiadomo że jak oblejesz sobie twarz kwasem/przytyjesz 40 kg/ zachorujesz na białaczkę/ stracisz wszystkie zęby i włosy od leków to nie będziesz urodziwy jak wcześniej.

 

Generalnie ładny człowiek pozostaje ładny. Jego urodziwe rysy twarzy, spojrzenie, uśmiech są niezmienne.

Znam przypadki że dziewczyny w wieku 20 lat były ledwie przeciętne a dziś w wieku 40 lat są uważane za bardzo atrakcyjne, młodo wyglądające a przypadków gdy atrakcyjne 18- latki stały się mało atrakcyjnymi 40 czy nawet 30 latkami znam mnóstwo.  U facetów chyba jest to bardziej stałe choć też się zmienia. Ogólnie to wszyscy brzydną z wiekiem i wraz z wiekiem większe znaczenie ma sylwetka. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maxresdefault.jpg196e48f2696c8ed88f1870cf65207b0e.jpg240eaf34dd65d357923cb4bfe1deb7da.jpgSnip20160619_5.png

 

Dalej nie do końca rozumiesz o czym mówię, więc wyżej zamieściłem przykłady.

 

Przyjrzyj się tym zdjęciom, i powiedz mi czy zaszło tu zjawisko "przeminięcia urody" ? Czy z "dobrze zaprojektowanych" , wyjściowych, kolokwialnie mowiąc "ładnych" twarzy zrobiły się nie wyjściowe i odstraszające? Czy powyzszym ludziom czas coś odebrał,  czy może nawet o coś wzbogacił? Mówimy o sferze wizualnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W każdym z tych przypadków "uroda" miała możliwość dojrzeć, wydostojnieć, nabrać wyrazu, jakości i głębi, - tak samo podziało się z ich zachowaniem, postawą, myśleniem i podejściem.

 

Zjawisko "przemijania" według mnie (bo każdy filtruje rzeczywistość przez własne filtry) tutaj nie zaszło i nie zajdzie w żadnym aspekcie. Conajwyżej ewoluowania.

Edytowane przez BELFEGOR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, dlatego wybrałem bardzo reprezentatywne przykłady żeby jasno pokazać co mam na myśli.

 

Nie mam żadnej tezy, - zachęcam jedynie do zmodernizowania swojego postrzegania procesu starzenia, jako tego, który niczego nam nie odbiera jak to wielu uważa.

 

Oglądając zdjęcia mojego ojca sprzed 40 lat potrafię na nich dostrzec ten sam szelmowski uśmieszek który ma do dziś, rozpoznaje te same, gęsto obrośnięte, zaostrzone łuki brwiowe, wysokość czoła i szerokość szczęki również się nie zmienila, przybyło mu za to kilka zmarszczek, i siwych włosów, trochę się zakola pogłębiły, ale dzięki temu jego wygląd nabrał charyzmy i powagi. Naprawdę próbuje odszukać coś, co mógłbym określić jako "utracone", niestety nie potrafie tego odszukać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, BELFEGOR napisał:

 

Jeżeli od początku na relacje nakladasz ramę kolezenską/przyjacielską, a do tego zachowujesz się jak kolega/przyjaciel to nie masz prawa się dziwić że jesteś tak traktowany i nim pozostajesz. Jeżeli od początku nie komunikujesz właściwej intencji, nie wysyłasz seksualnych sygnałów to nie ma zadnych powodów do tego byś był odebrany i zakwalifikowany jako ktoś inny niż przyjaciel

W sumie to się zgadzam, choć przez internet jest to, hmmm, no dość ciężkie. Być może za dużo porobiłem wirtualnych relacji, które w sumie są 'zapchaj dziurą' do kawki. Muszę się ogarnąć i coś na żywo podziałać. Dzięki za konkrety 👍

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm uroda, jest po to dla kogoś ważna aby zapełnić swe ego, dopiescic proznosc naturalnie w nas zainstalowaną to nic złego! Każdy chce być na swój sposób "ładny" i każdy chce w pewnym czasie swego życia "mieć ładnego partnera". Ja tu nawet nie mówię o modelach bo większość brzydka tak osobiście xd czy modelki wiadomo każdy ma swój wybrany szablon urodowy. Tu nie zbyt jest co spekulować. 

 

Mimo to, wiadomo że uroda poniekąd przemija i tylko prawdziwa miłość potrafi widzieć piękno poprzez zmarszczki, itp.. 

 

Wygląd, służy do pożądania fizycznego a psychika do pożądania duchowego, psychicznego. Niektórym potrzeba tylko fizycznego, kwestia sporów od lat. Innym psychicznego, a sporej większości potrzeba obu. I dlatego dość ciężko znaleźć kogoś kto posiada oba aspekty zgodne z Tobą.. 

 

Nie ma się co obrażać że każdy (upraszczam) lub każda leci "tylko" na wygląd. 

To wychodzi z natury, nawet od zwierząt. 

To dość naturalne że najpierw patrzymy na wygląd chocbysmy się zarzekali że tak nie jest. To na pewno każdy znajdzie aspekt w którym ten dany partner musi być na odpowiednim poziomie. 

 

Przykład na mnie, odpada facet z brzydkimi zębami bo sama mam ładne. Wymagam aby były w miarę czyste, i żeby strach przed dentystą nie sprawiał że zęby wyglądają jak pole po wybuchach min. Czy nagle staje się pusta? Ta wymagająca, wredna? 

 

No nie, po prostu tylko trzymam pewien poziom aby zapewnić sobie komfort w danej relacji. Czy zepsute zęby przekreślą w takim razie gdy ktoś ma świetny charakter? Nie, pod warunkiem chęci zmiany i gdy widzę że się to zmienia. Myślę że to podstawa dbać o zęby, nawet nie zdają sobie sprawy niektóre osoby jak okropne siedlisko bakterii mają w buzi. W ciele które kocha choduje sobie bakterie które mogą dosłownie zabić. Wniosek z tego taki ze chyba ten ktoś nie kocha siebie, ma gdzieś swoje zdrowie to czy będzie dbać o moje zdrowie? Czy będzie ważne to że się czuję dobrze? 

 

Wiem, rozkminy dość osobiste... Ale mam wrażenie że tyczą się każdego. 

 

Hmm, jeśli czujemy się brzydcy to jest gdzieś problem. Albo w naszych zbyt rozbujałych marzeniach (realistą warto być) albo w nieodpowiednich osobach które poznajemy, trzeba szukać do skutku. 

A może to jednak coś w charakterze jest w niedobrej kolejności, może zbyt kolezensko jak pisał ktoś wyżej, a może zbyt wulgarnie. Każdy jest inny i taki sam. To loteria, ale fakt faktem na żywo lepiej wczuć się i szybciej idzie proces poznawczy, testów, itp. W internecie jest to spowolnione prawie że 3 krotnie. 

 

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, needsomesleep napisał:

Hmm uroda, jest po to dla kogoś ważna aby zapełnić swe ego, dopiescic proznosc naturalnie w nas zainstalowaną to nic złego! Każdy chce być na swój sposób "ładny" i każdy chce w pewnym czasie swego życia "mieć ładnego partnera". Ja tu nawet nie mówię o modelach bo większość brzydka tak osobiście xd czy modelki wiadomo każdy ma swój wybrany szablon urodowy. Tu nie zbyt jest co spekulować. 

 

Mimo to, wiadomo że uroda poniekąd przemija i tylko prawdziwa miłość potrafi widzieć piękno poprzez zmarszczki, itp.. 

 

Wygląd, służy do pożądania fizycznego a psychika do pożądania duchowego, psychicznego. Niektórym potrzeba tylko fizycznego, kwestia sporów od lat. Innym psychicznego, a sporej większości potrzeba obu. I dlatego dość ciężko znaleźć kogoś kto posiada oba aspekty zgodne z Tobą.. 

 

Nie ma się co obrażać że każdy (upraszczam) lub każda leci "tylko" na wygląd. 

To wychodzi z natury, nawet od zwierząt. 

To dość naturalne że najpierw patrzymy na wygląd chocbysmy się zarzekali że tak nie jest. To na pewno każdy znajdzie aspekt w którym ten dany partner musi być na odpowiednim poziomie. 

 

Przykład na mnie, odpada facet z brzydkimi zębami bo sama mam ładne. Wymagam aby były w miarę czyste, i żeby strach przed dentystą nie sprawiał że zęby wyglądają jak pole po wybuchach min. Czy nagle staje się pusta? Ta wymagająca, wredna? 

 

No nie, po prostu tylko trzymam pewien poziom aby zapewnić sobie komfort w danej relacji. Czy zepsute zęby przekreślą w takim razie gdy ktoś ma świetny charakter? Nie, pod warunkiem chęci zmiany i gdy widzę że się to zmienia. Myślę że to podstawa dbać o zęby, nawet nie zdają sobie sprawy niektóre osoby jak okropne siedlisko bakterii mają w buzi. W ciele które kocha choduje sobie bakterie które mogą dosłownie zabić. Wniosek z tego taki ze chyba ten ktoś nie kocha siebie, ma gdzieś swoje zdrowie to czy będzie dbać o moje zdrowie? Czy będzie ważne to że się czuję dobrze? 

 

Wiem, rozkminy dość osobiste... Ale mam wrażenie że tyczą się każdego. 

 

Hmm, jeśli czujemy się brzydcy to jest gdzieś problem. Albo w naszych zbyt rozbujałych marzeniach (realistą warto być) albo w nieodpowiednich osobach które poznajemy, trzeba szukać do skutku. 

A może to jednak coś w charakterze jest w niedobrej kolejności, może zbyt kolezensko jak pisał ktoś wyżej, a może zbyt wulgarnie. Każdy jest inny i taki sam. To loteria, ale fakt faktem na żywo lepiej wczuć się i szybciej idzie proces poznawczy, testów, itp. W internecie jest to spowolnione prawie że 3 krotnie. 

 

Ja mam ładne zęby o które dbam bo ciężko na nie pracowałem. Jestem inteligentny rzekomo, mam zainteresowania itd. Nie jestem niski. Jestem z charakteru raczej introwertyczny, ale dowcipny. Wygląd mojej twarzy jest poniżej przeciętnej, ale ponoć nie jestem brzydki czy odpychający. Tak zostałem, z wyglądu niedawno oceniony na jednym forum. I co mając teraz jakieś o mnie wyobrażenie to dałabyś takiemu facetowi szanse czy znowu standardowo gadanie o tym jak to można nadrabiać innymi rzeczami, a w rzeczywistości wychodzi na co innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ergil napisał:

Ja mam ładne zęby o które dbam bo ciężko na nie pracowałem. Jestem inteligentny rzekomo, mam zainteresowania itd. Nie jestem niski. Jestem z charakteru raczej introwertyczny, ale dowcipny. Wygląd mojej twarzy jest poniżej przeciętnej, ale ponoć nie jestem brzydki czy odpychający. Tak zostałem, z wyglądu niedawno oceniony na jednym forum. I co mając teraz jakieś o mnie wyobrażenie to dałabyś takiemu facetowi szanse czy znowu standardowo gadanie o tym jak to można nadrabiać innymi rzeczami, a w rzeczywistości wychodzi na co innego.

Czemu miałabym nie dać szansy, przecież się nie znamy. Jeśli teoretycznie byłaby chemia, z dwóch stron i porozumienie to nic tylko się cieszyć 😛 tak czy inaczej, uroda to jedna kwestia a druga to psychika

 

Tylko trochę masz niską samoocenę bo pytasz mnie, obcej z neta czy dałaby szansę. Tak czy inaczej rozumiem bo to forum takie a nie inne, też mam dość niska samoocenę momentami i szukam nie raz potwierdzenia tego czy jednak jestem ładna, mądra czy jednak nie ale to błąd. 

Nikt za nas nie zbuduje naszej samooceny niestety 😜 ciężka praca z tym ale już widzę efekty (mojej pracy nad samoocena). 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.10.2019 o 09:23, BELFEGOR napisał:

maxresdefault.jpg196e48f2696c8ed88f1870cf65207b0e.jpg240eaf34dd65d357923cb4bfe1deb7da.jpgSnip20160619_5.png

 

Dalej nie do końca rozumiesz o czym mówię, więc wyżej zamieściłem przykłady.

 

Przyjrzyj się tym zdjęciom, i powiedz mi czy zaszło tu zjawisko "przeminięcia urody" ? Czy z "dobrze zaprojektowanych" , wyjściowych, kolokwialnie mowiąc "ładnych" twarzy zrobiły się nie wyjściowe i odstraszające? Czy powyzszym ludziom czas coś odebrał,  czy może nawet o coś wzbogacił? Mówimy o sferze wizualnej.

Wzbogacil wizualnie? Ja widze tylko ze nerwica ma rozne oblicza. Pada na rozne organy i funkcje. Rowniez na wzrok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, needsomesleep napisał:

Czemu miałabym nie dać szansy, przecież się nie znamy. Jeśli teoretycznie byłaby chemia, z dwóch stron i porozumienie to nic tylko się cieszyć 😛 tak czy inaczej, uroda to jedna kwestia a druga to psychika

 

Tylko trochę masz niską samoocenę bo pytasz mnie, obcej z neta czy dałaby szansę. Tak czy inaczej rozumiem bo to forum takie a nie inne, też mam dość niska samoocenę momentami i szukam nie raz potwierdzenia tego czy jednak jestem ładna, mądra czy jednak nie ale to błąd. 

Nikt za nas nie zbuduje naszej samooceny niestety 😜 ciężka praca z tym ale już widzę efekty (mojej pracy nad samoocena). 

 

Tak raczej po przeczytaniu mojego postu na pierwszej stronie nie ciężko to odgadnąć że mam niską samoocenę i muszę nad nią popracować. Mój problem polega na tym że uważam swoją niską wartość za to jak wyglądam i w gruncie rzeczy uważam że to fakt na podstawie pewnych zjawisk. Ja to nie raz już się nasłuchałem na temat swojej nieprzeciętnej inteligencji i mądrości bo prawie wszyscy mi to mówią i powiem szczerze że już mam tego dosyć :) Jak czytałaś mój post (tak wiem rozpisałem się w nim) to myślę że powinnaś rozumieć czemu mam takie nastawienie do tego jak wyglądam i chyba wydaje mi się że jest to chociaż troszkę zrozumiałe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Ergil napisał:

Ja to nie raz już się nasłuchałem na temat swojej nieprzeciętnej inteligencji i mądrości bo prawie wszyscy mi to mówią i powiem szczerze że już mam tego dosyć 🙂

Jak się nie jest ładnym to zawsze na inteligencję ewentualnie dobry charakter  wskazują żeby kogoś podnieść na duchu, a jak by przyszło co do czego to i tak zawsze uroda wygrywa.  Ja słucham o tym że jest mądry czy inteligentny w aspekcie pracy która wykonuję, że niby poniżej moich możliwości, ale wg mnie to nie prawda bo wysoki stopień wiedzy ogólnej którą posiadam nijak ma się do jakiejkolwiek pracy, gzie wymaga się wiedzy fachowej albo określonych umiejętności.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ergil napisał:

Tak raczej po przeczytaniu mojego postu na pierwszej stronie nie ciężko to odgadnąć że mam niską samoocenę i muszę nad nią popracować. Mój problem polega na tym że uważam swoją niską wartość za to jak wyglądam i w gruncie rzeczy uważam że to fakt na podstawie pewnych zjawisk. Ja to nie raz już się nasłuchałem na temat swojej nieprzeciętnej inteligencji i mądrości bo prawie wszyscy mi to mówią i powiem szczerze że już mam tego dosyć 🙂 Jak czytałaś mój post (tak wiem rozpisałem się w nim) to myślę że powinnaś rozumieć czemu mam takie nastawienie do tego jak wyglądam i chyba wydaje mi się że jest to chociaż troszkę zrozumiałe.

Dziś nadrobilam temat, bo wcześniej w sumie nie czytałam początku. Tak czy inaczej już rozumiem (po swojemu) sytuację. 

 

Nie jestem pewna czy jest na to jakieś dobre rozwiązanie. Na myśl przychodzi mi moje sławne "pogodzenie się, akceptacja stanu faktycznego" 

 

Ja jestem w fazie godzenia się, wiem to i rozumiem już nie będę kimś mądrym, cenionym, który znajduje nowe planety, czy jest naukowcem xd. Nie mam umysłu ani ścisłego ani humanistycznego. Na urodę nie narzekam. Ogólnie nie jest źle coś tam planuje np. zdać maturę w końcu :D. Już nie czepiam się siebie że nie mam wykształcenia wyższego, pracy na fajnym stanowisku.

 

Często i najczęściej najwięksi wrogowie, to my sami dla siebie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie zamierzam się z niczym godzić, ani siebie akceptować bo to zwykły narcyzm. Jak można akceptować coś co jest złe i niedobre. Mam plany życiowe jakieś, ale szczerze coraz mniej mam na nie ochotę bo i tak będę śmiesznym człowiekiem. Mogę ewentualnie zebrać pieniądze na operację plastyczną kiedyś, ale myślę że nie wytrzymam do tego czasu. Już dwa razy przymierzałem się do samobójstwa i chyba spróbuję ponownie i nie żartuję w końcu do trzech razy sztuka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.10.2019 o 13:58, Ergil napisał:

Ja tam nie zamierzam się z niczym godzić, ani siebie akceptować bo to zwykły narcyzm. Jak można akceptować coś co jest złe i niedobre. Mam plany życiowe jakieś, ale szczerze coraz mniej mam na nie ochotę bo i tak będę śmiesznym człowiekiem. Mogę ewentualnie zebrać pieniądze na operację plastyczną kiedyś, ale myślę że nie wytrzymam do tego czasu. Już dwa razy przymierzałem się do samobójstwa i chyba spróbuję ponownie i nie żartuję w końcu do trzech razy sztuka.

Nikt Ci nie mowil ze mozesz miec dysmorfofobie???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

ostatnio jakoś tak odwaliło mi na punkcie moich palców u rąk... Mam bardzo widoczne odstępy między palcami i porównując to z różnymi zdjęciami w Internecie itd widzę, że nie jest to normalne. W dodatku palec wskazujący i mały uciekają mi w kierunku środkowych. Ma ktoś podobny problem? Nie wiem czy warto iść z tym do lekarza i czy w ogóle można coś z tym zrobić.

74911768_557561771739903_3595807372523601920_n.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu zauważyłam, że nie przejmuję się swoim wyglądem, mogę wychodzić z domu w potarganych włosach i w ogóle mi to nie przeszkadza, to może być wynik terapii zajęciowej, bo na terapii trzeba być skupionym na swoim zajęciu, na pewno nie można myśleć o wyglądzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×