Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czasem chciałbym otworzyć oczy i żyć poprostu...


Rafal31

Rekomendowane odpowiedzi

Jest ktoś z warmińsko Mazurskiego jak sobie radzicie z dniem codziennym, mi stwierdzono nerwica lekowa z napadami paniki trochę stanów depresyjnych i natrectw lecze się od końca lutego, we wrześniu po 7 latach odszedlem firmy gdzie czułem się wykorzystywany i ciągle gadki typu premia? Ja tu myślę jak Ci zabrać, odważyłem się wypowiedzenie złożyć bo miałem złe emocje i bardzo się stresowalem praca teraz 3 miesiące zwolnienia i nara nowa praca super, mniej obowiązków fakt może mniej zarobie ale zrobię swoje i niczym się nie martwię najgorsze jest to że ciągle mi towarzyszy napięcie w głowie i często czerwone policzki, nie umiem się zrelaksować nawet  nie ma szans bym się przespał w dzień, dziś córce czytałem bajkę na dobranoc i miałem lek bo czytałem na jednym oddechu i po czym nabieralem powietrza i od nowa tak jakbym nie umial oddychać i czytać, i jak się zmecze to boję się szybkiego bicia serca i że noc jest ze trzeba spać i nie będę mógł zasnąć  choć się cieszę że nie biorę tabletek poprawiajacych sen... Czasem się zastanawiam czy ja już naprawdę w żyje w takim stresie, i nie umiem przewrócić myślenia na pozytywne... Rozkładam ręce brakuje mi czasem sił najgorsze jest to że nie ma tego relaksu ostatnio czulem się mega zrelaksowany po masażu ale dawno już nie bylem,i po jacuzzi za 1 razem lecz po 2 razie już tak się nie zrelaksowałem może dlatego że był to inny basen w innym mieście 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj

Ja nie jestem z Twoich okolic. Raczej to chyba na tym forum nie ma znaczenia.

Myślę że większość jak nie wszyscy z nerwicą mają takie problemy jak Ty.

Ja nigdy nie mogę się zrelaksować, ostatnio było to chyba z 6-7 lat temu. 

Ja żyję z ciągłymi bólami wszystkiego... 

Uczę się technik relaksacyjnych... 

Terapeutka każe mi w domu siadać i przez 10 minut siedzieć z zamkniętymi oczami, ręce na kolanach spodem dłoni do góry, mięśnie luźno i tak mam robić jak najczęściej się da. Jak nie da się 10 min to 5 chociaż, może następnym razem uda się 20...

Możliwe że żyjesz w takim stresie. Nie wiem. Też tak mam... Chyba każdy, bo nerwica stresuje...

Ja staram sie ogarnąć że tak powiem. Staram się akceptować co czuję. Tłumaczyć sobie że tak jest, nic nie zrobię, nie koncentrować się na tym bo /nie umieram/ (czyt. Mam hipochondrie), to tylko stres... Oddychać głęboko.

Fajnie że zmieniłeś pracę. Ja też zwolniłam się z poprzedniej, narazie jestem w domu. Zajmuję się domem i dziećmi i dochodzę do siebie. Chcę iść do pracy na pół etatu. Tzn 2 a max 3 dni. Najchętniej 2. 

Jak jestem w domu a reszta w szkole i w pracy to idę na rower... Dużo jeżdżę żeby nie myśleć tyle i się zrelaksować. Pomaga mi. Dobrze fizycznie się potem czuję, w głowie nie do końca bo po powrocie do domu znowu dochodzą do mnie różne bodźce i wraca obawa o zdrowie i życie wręcz.

Kiedyś miałam tak że uwielbiałam sama być w domu a teraz staram sie w nim jak najmniej przebywać...

A ty poszukaj może w necie technik relaksacyjnych, idź na sport, znajdź hobby. Chodzi o to żeby myśli zająć, skupić się na jakiejś czynności a nie na np oddychaniu...

Życzę ci powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maribellcherry napisał:

Witaj

Ja nie jestem z Twoich okolic. Raczej to chyba na tym forum nie ma znaczenia.

Myślę że większość jak nie wszyscy z nerwicą mają takie problemy jak Ty.

Ja nigdy nie mogę się zrelaksować, ostatnio było to chyba z 6-7 lat temu. 

Ja żyję z ciągłymi bólami wszystkiego... 

Uczę się technik relaksacyjnych... 

Terapeutka każe mi w domu siadać i przez 10 minut siedzieć z zamkniętymi oczami, ręce na kolanach spodem dłoni do góry, mięśnie luźno i tak mam robić jak najczęściej się da. Jak nie da się 10 min to 5 chociaż, może następnym razem uda się 20...

Możliwe że żyjesz w takim stresie. Nie wiem. Też tak mam... Chyba każdy, bo nerwica stresuje...

Ja staram sie ogarnąć że tak powiem. Staram się akceptować co czuję. Tłumaczyć sobie że tak jest, nic nie zrobię, nie koncentrować się na tym bo /nie umieram/ (czyt. Mam hipochondrie), to tylko stres... Oddychać głęboko.

Fajnie że zmieniłeś pracę. Ja też zwolniłam się z poprzedniej, narazie jestem w domu. Zajmuję się domem i dziećmi i dochodzę do siebie. Chcę iść do pracy na pół etatu. Tzn 2 a max 3 dni. Najchętniej 2. 

Jak jestem w domu a reszta w szkole i w pracy to idę na rower... Dużo jeżdżę żeby nie myśleć tyle i się zrelaksować. Pomaga mi. Dobrze fizycznie się potem czuję, w głowie nie do końca bo po powrocie do domu znowu dochodzą do mnie różne bodźce i wraca obawa o zdrowie i życie wręcz.

Kiedyś miałam tak że uwielbiałam sama być w domu a teraz staram sie w nim jak najmniej przebywać...

A ty poszukaj może w necie technik relaksacyjnych, idź na sport, znajdź hobby. Chodzi o to żeby myśli zająć, skupić się na jakiejś czynności a nie na np oddychaniu...

Życzę ci powodzenia!

W poprzedniej pracy miałem dużo czasu na myślenie i sytuacja była napięta czułem się wykorzystywany, zmieniłem na ciężką pracę fizyczna w której nie mam czasu na myślenie bo muszę być tu i teraz ale, mam kawałek do pracy jeżdżę rowerem w obie strony i to najgorsze, i jak wracam do domu to wraca i też nie chętnie wracam do domu najchętniej bym w nim nie siedział ostatnio nawet myslalem o sprzedaży domu ale później mówię kurcze przecież to jest Twój dom... Nie można takich decyzji podejmować... Chodzę na ćwiczenia crosswork i w pizde tam jest i się czuje silniejszy ale oczywiście jak mocno serce zabije szybko bardzo to chwilę muszę odpocząć i spowrotem lecę, wczoraj czytałem córce książkę na dobranoc i wydawalo mi się że nie umiem czytać równolegle i nabierać powietrza.... Kurcze czy naprawdę mój mózg jest tak zalekniony? Mnie tylko najbardziej irytuje napięcie w głowie i czerwone policzki... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maribellcherry napisał:

Witaj

Ja nie jestem z Twoich okolic. Raczej to chyba na tym forum nie ma znaczenia.

Myślę że większość jak nie wszyscy z nerwicą mają takie problemy jak Ty.

Ja nigdy nie mogę się zrelaksować, ostatnio było to chyba z 6-7 lat temu. 

Ja żyję z ciągłymi bólami wszystkiego... 

Uczę się technik relaksacyjnych... 

Terapeutka każe mi w domu siadać i przez 10 minut siedzieć z zamkniętymi oczami, ręce na kolanach spodem dłoni do góry, mięśnie luźno i tak mam robić jak najczęściej się da. Jak nie da się 10 min to 5 chociaż, może następnym razem uda się 20...

Możliwe że żyjesz w takim stresie. Nie wiem. Też tak mam... Chyba każdy, bo nerwica stresuje...

Ja staram sie ogarnąć że tak powiem. Staram się akceptować co czuję. Tłumaczyć sobie że tak jest, nic nie zrobię, nie koncentrować się na tym bo /nie umieram/ (czyt. Mam hipochondrie), to tylko stres... Oddychać głęboko.

Fajnie że zmieniłeś pracę. Ja też zwolniłam się z poprzedniej, narazie jestem w domu. Zajmuję się domem i dziećmi i dochodzę do siebie. Chcę iść do pracy na pół etatu. Tzn 2 a max 3 dni. Najchętniej 2. 

Jak jestem w domu a reszta w szkole i w pracy to idę na rower... Dużo jeżdżę żeby nie myśleć tyle i się zrelaksować. Pomaga mi. Dobrze fizycznie się potem czuję, w głowie nie do końca bo po powrocie do domu znowu dochodzą do mnie różne bodźce i wraca obawa o zdrowie i życie wręcz.

Kiedyś miałam tak że uwielbiałam sama być w domu a teraz staram sie w nim jak najmniej przebywać...

A ty poszukaj może w necie technik relaksacyjnych, idź na sport, znajdź hobby. Chodzi o to żeby myśli zająć, skupić się na jakiejś czynności a nie na np oddychaniu...

Życzę ci powodzenia!

W poprzedniej pracy miałem dużo czasu na myślenie i sytuacja była napięta czułem się wykorzystywany, zmieniłem na ciężką pracę fizyczna w której nie mam czasu na myślenie bo muszę być tu i teraz ale, mam kawałek do pracy jeżdżę rowerem w obie strony i to najgorsze, i jak wracam do domu to wraca i też nie chętnie wracam do domu najchętniej bym w nim nie siedział ostatnio nawet myslalem o sprzedaży domu ale później mówię kurcze przecież to jest Twój dom... Nie można takich decyzji podejmować... Chodzę na ćwiczenia crosswork i w pizde tam jest i się czuje silniejszy ale oczywiście jak mocno serce zabije szybko bardzo to chwilę muszę odpocząć i spowrotem lecę, wczoraj czytałem córce książkę na dobranoc i wydawalo mi się że nie umiem czytać równolegle i nabierać powietrza.... Kurcze czy naprawdę mój mózg jest tak zalekniony? Mnie tylko najbardziej irytuje napięcie w głowie i czerwone policzki... 

 

9 minut temu, Rafal31 napisał:

W poprzedniej pracy miałem dużo czasu na myślenie i sytuacja była napięta czułem się wykorzystywany, zmieniłem na ciężką pracę fizyczna w której nie mam czasu na myślenie bo muszę być tu i teraz ale, mam kawałek do pracy jeżdżę rowerem w obie strony i to najgorsze, i jak wracam do domu to wraca i też nie chętnie wracam do domu najchętniej bym w nim nie siedział ostatnio nawet myslalem o sprzedaży domu ale później mówię kurcze przecież to jest Twój dom... Nie można takich decyzji podejmować... Chodzę na ćwiczenia crosswork i w pizde tam jest i się czuje silniejszy ale oczywiście jak mocno serce zabije szybko bardzo to chwilę muszę odpocząć i spowrotem lecę, wczoraj czytałem córce książkę na dobranoc i wydawalo mi się że nie umiem czytać równolegle i nabierać powietrza.... Kurcze czy naprawdę mój mózg jest tak zalekniony? Mnie tylko najbardziej irytuje napięcie w głowie i czerwone policzki... 

Psycholog na początku leczenia powiedział mi że żyje w przewlekłym stresie i grozi mi udar bądź zawał i w tamtym momencie to zalamalem się jeszcze gorzej.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Rafal31 napisał:

Ostatnio szwagra kolega w wojsku po powrocie z misji myślał że złapał jakiegoś wirusa i nerwica ptsd a teraz jest na rencie... 

Nie rozumiem o co Ci chodzi i nie wiem co to nerwica ptsd 😛 normalnie to bym o tym poczytała ale że mam hipochondrie to sam rozumiesz... 

Kolega miał pecha... Zdarza się... Przykre ale zdarza się.

Skoro jest coś co pozwala ci odgonić myśli i to lubisz no nadal to rób. Spróbuj jednak sie zrelaksować. Techniki relaksacyjne raz jeszcze. Zapytaj psychologa albo fizjoterapeuty. Fijzo też się na tym znają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×