Skocz do zawartości
Nerwica.com

cześć i czołem, utrapienie!


utrapienie

Rekomendowane odpowiedzi

Sprowadza mnie tutaj chęć poznania osób z podobnymi problemami do mnie. 

Od dziecka zmagam się z lękiem społecznym. Przeżyłam traumę, której nie przepracowałam. Oprócz tego dysmorfofobia i zmaganie się z depresją. Już kilka ciężkich epizodów za mną na przestrzeni około 8 lat. 

 

Brałam już sporo leków, leżałam w szpitalu psychiatrycznym, jestem też po próbie samobójczej. Chodziłam na terapię, ale nic mi to nie dało. 

 

Staram się codziennie walczyć i czuję, że jest już troszkę lepiej niż było, ale nie tak jak być powinno. 

 

Jeśli chodzi o zainteresowania, to interesuję się medycyną, psychologią, astronomią. Uwielbiam gotować i piec ciasta. Jestem duszą artystyczną - śpiewanie, rysowanie, taniec. Wszystko w zaciszu domu, tam najbezpieczniej. Kocham zwierzęta. Lubię spacerować, siedzieć wieczorami na balkonie i podziwiać gwiazdy oraz jeździć na rowerze. Wkręciłam się w granie w gry planszowe + układanie puzzli. Moją miłością jest muzyka. Czasami czytam książki, oglądam filmy i seriale. Poza tym interesuję się pielęgnacją włosów, oglądam skoki narciarskie, bardzo podobają mi się góry, lubię fotografować, chodzić na mecze piłki ręcznej, siatkówki oraz żużel. 

 

Obecnie nie mam na nic ochoty. Jestem szarym, smutnym człowiekiem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie nie chcę dzielić się swoimi rysunkami, ale nie wykluczam tego w przyszłości. Rysowanie było moją wielką pasją. Było, bo w trudnych chwilach przestawałam to robić. Zamierzam wrócić do tego. 

 

Raczej nie mam swojego ulubionego autora. Czytałam trochę książek Cobena. Ostatnio natrafiłam na "Pacjentkę". Kusi mnie aby zapoznać się z twórczością Camilii Läckberg. ;)

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O kurcze, teraz zobaczyłam swój wątek sprzed 3 lat. Szok, trochę się pozmieniało.

Już nie uważam siebie za smutnego, szarego człowieka 🙂 

 

Co nie zmienia faktu, że ostatnio stwierdzono u mnie epizod depresji. Wygląda to zupełnie inaczej niż kiedyś (a przechodziłam kilka razy). 

 

Chodzę od ponad dwóch lat na terapię. Miałam co prawda półroczną przerwę, bo moja terapeutka zaszła w ciążę i ten okres macierzyńskiego nie pracowała. Cieszę się, że wróciłam do niej i nie spróbowałam u innego terapeuty.

Dodatkowo również od prawie dwóch lat biorę leki. Niedługo mam wizytę u psychiatry i prawdopodobnie podwyższy mi dawkę. 

 

Fajnie wrócić tutaj po jakimś czasie. Można zobaczyć jak wszystko się zmienia - na lepsze lub gorsze... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie sęk w tym, że nic złego się nie dzieje.. ale i tak lekarz i terapeutka mówią, że to epizod depresji. Lęki dalej są, ale biorę leki i też jest lepiej niż było. Tylko są momenty gorsze, gdy jestem bardziej poddenerwowana. Raczej takie zwyczajne sytuacje... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam kilka epizodów, ale każdy jest inny. Pierwszy miałam w wieku 15-16 lat czyli 12 lat temu. Oczywiście wszystko pod kontrolą lekarza i terapeutki. Z tym, że na terapię zaczęłam chodzić 2 lata temu, do tego lekarza też poszłam ok 2-3 lata temu. Liczę takie konkretne leczenie od tego czasu.

 

Wcześniej nie miałam terapii (w sumie z 4 lata temu byłam przez ponad pół roku na poznawczo-behawioralnej), teraz chodzę w nurcie psychodynamicznym. Cieszę się, że trafiłam na fajną terapeutkę, lekarz też jest bardzo spoko 😊 

 

Trudno mi powiedzieć czy z depresji da się wyleczyć w 100%. Pewnie da się albo po prostu łatwiej/szybciej wyjść? Raczej wiele czynników może się na to składać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ala1983

 

Myślę, że polepszyło się przez to, że chodzę na terapię, biorę dobrze dobrane leki, pracuję, życie uczuciowe też jest jak najbardziej na plus. 

 

Widzę poprawę pod względem tego, jak było kiedyś, bo faktycznie jest inaczej, lepiej. Co nie zmienia faktu, że nie jest tak, jak być powinno. Pewnie w końcu polepszy się... 🙂 Tylko muszę to jakoś przeczekać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×