Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja z powodu samotności


zalosnyFacet

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 29.06.2019 o 23:44, zalosnyFacet napisał:

Jestem na wielu, mało kto chce zacząć rozmowę, a jak już zacznie to szybko się urywa. Nawet jeśli nie byłoby spotkania, to żeby przynajmniej porozmawiać nauczyć się rozmowy.

 

Nie odpisują na twoje zaczepki czy czekasz aż same napiszą do ciebie? W wieku 25 lat byłem w podobnej sytuacji co ty tj. nie potrafiłem nawiązać relacji z kobietami ani nawet normalnie z nimi rozmawiać. Problem istniał oczywiście od zawsze ale dopiero wtedy zaczęło mi to doskwierać. Mi pomogły portale randkowe. Zacząłem pisać do wielu kobiet żeby przełamać ten problem (niekoniecznie wszystkie mi się podobały). Na początku miałem niewiele odpowiedzi, stopniowo było lepiej, coraz łatwiej było mi podtrzymać kontakt. Z czasem zaczęły się spotkania w realu, które też szły mi na początku kiepsko. Z mojego (niewielkiego co prawda) doświadczenia wynika że powodzenie na portalu wynika w dużej mierze z obycia w kontaktach z kobietami. Po prostu trzeba nauczyć się tego co większość mężczyzn już dawno umie, zaczynając od tego co napisać w pierwszym zdaniu w wiadomości na portalu itp. Nie twierdzę że to jest cudowny lek i dzięki temu zmienisz osobowość która kształtowała się przez całe życie ale być może dzięki temu poznasz kobietę z którą będziesz szczęśliwy.

Edytowane przez SouthernSun

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem tylko pierwszy post, żeby sobie nie zaśmiecać głowy resztą tego wątku.

 

Myślę że większość problemów leży tylko, albo i aż w Twoich przekonaniach.

 

 Jesteś przekonany o tym, że jesteś ofiarą losu przegrywającą swoje życie. Manifestujesz to mimowolnie w każdym kolejnym zdaniu, kobiety to wyczuwają i tracą do Ciebie szacunek, lub w najlepszym wypadku budzisz w nich instynkt macierzyński a nie seksualny. Dopóki będziesz siedzieć w roli ofiary dopóty kobiety nie będą Cię szanować, nawet te wrażliwe, wykształcone i empatyczne.

 

Nikomu nie musisz się chwalić że jesteś 30 letnim prawiczkiem, to napewno nie sprawi że przestaniesz nim być. Im luzniej i z dystansem traktujesz sprawy seksu, tym zdrowiej dla Ciebie. Gdy dziewczyna się Ciebie wprost zapyta, kiedy ostatni raz się kochałeś, powiedz prawdę w jak najbardziej korzystnej, przystępnej, i strawnej (dla Ciebie i dla nieh) formie - " Słuchaj, nigdy nie spieszyłem się w tym temacie, nie uważam żeby w tej kwestii pośpiech był czymś dobrym.. czasem może nawet narobić wiele szkód. Dlatego chcę zachować swoją cenną cnotę dla kogoś wyjątkowego 🙂 Jak się postarasz to może zaznasz tego zaszczytu 🙂." Albo - "Słuchaj, moja mama wiele lat temu, gdy byłem mały, założyła mi majtki na kłódkę, a kluczyk schowala, i odda mi go dopiero wtedy, gdy poznam swoją przyszłą żonę 🙂 ."

 

Zobacz, to są przykłady, jak przekazać gorzką prawdę w słodki sposób, komunikują one kilka fajnych rzeczy - nie jestes ofiarą, akceptujesz swoje prawictwo, nie czujesz sie z tym zle i zachowujesz do siebie zdrowy dystans, to jest postawa atrakcyjna do ktorej chcesz dążyć .teraz skonfrontuj te odpowiedzi z odpowiedzią - "nigdy nie uprawialem seksu, jestem takim biednym prawiczkiem, zaakceptujesz mnie?" - oczywiście wiem że tak nie piszesz ale Twoje odpowiedzi mają taki wydźwięk.

 

To co Ci wyżej napisałem, to przykład jak zdrowo podchodzić do swoich słabych stron i braków, - karykaturyzować je, dorysowywać im rogi i serwować światu w głupiej, śmiesznej obramówce. Dzięki temu one same przestaną się jawić w Twojej głowie jako straszne, upokarzające i rujnujące życie, a dla kobiet zaczniesz się jawić jako facet ze zdrowym poczuciem własnej wartości który nie ma problemów z samoakceptacją.

 

Oczywiście żeby być spójnym z taką lingwistyką za tym musi iść Twoja postawa wewnętrzna i pełna identyfikacja z tym co mówisz/piszesz, a to z koleji czasem się wypracowuje latami, oczywiście są materiały, poradniki, książki aż w końcu fachowcy i specjaliści którzy pomogą Ci przejść przez ten proces.

Edytowane przez BELFEGOR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, BELFEGOR napisał:

"nigdy nie uprawialem seksu, jestem takim biednym prawiczkiem, zaakceptujesz mnie?"

 

Godzinę temu, BELFEGOR napisał:

" Słuchaj, nigdy nie spieszyłem się w tym temacie, nie uważam żeby w tej kwestii pośpiech był czymś dobrym.. czasem może nawet narobić wiele szkód. Dlatego chcę zachować swoją cenną cnotę dla kogoś wyjątkowego 🙂 Jak się postarasz to może zaznasz tego zaszczytu 🙂.

 

Mistrzostwo. ZSRR nie uprawiało ludobójstwa, tylko porwane przypływem szlachetności uwalniało lud robotniczy od obrzydliwych kapitalistów i obszarników, III Rzesza nie podpaliła świata, tylko broniła cywilizację łacińską przed barbarzyńcami... i w miłości ("mniejszej" albo "większej") też jest miejsce na takie propagandowe zagrywki? 

W takich toksycznych tematach (kiedy dyskusja ma ZAWSZE taki sam przebieg) w sumie nie udzielam się, przylazłem tutaj zmotywowany doświadczeniem kolejnej, zaledwie 819887431229 próby trywializacji pojęcia KLINICZNEJ DEPRESJI. Nie chodzi o to, że "nie można" popełnić samobójstwa (a czytam, że OP nosi się z takim zamiarem) nie cierpiąc na kliniczną depresję - po prostu, że tak to ujmę, oddajmy w końcu Bogu to co boskie, cesarzowi - co cesarskie. Autor tematu może być ekstremalnie nieszczęśliwy i odczuwać utratę sprawstwa nad własnym losem - i nie odbieram mu ani grama przyprawiających o rozpacz o doświadczeń; klinicyści stawiają jednak sprawę raczej brutalnie: nie ma anhedonii - nie ma "prawdziwej" depresji

Optyka w stylu "Jeżeli nigdy nie będę miał szansy uprawiać seksu i w ogóle - popełnię samobójstwo" nie ma nic wspólnego z F32.1-F32.8. 

 

Edytowane przez Neseir

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Neseir napisał:

 

 

Mistrzostwo. ZSRR nie uprawiało ludobójstwa, tylko porwane przypływem szlachetności uwalniało lud robotniczy od obrzydliwych kapitalistów i obszarników, III Rzesza nie podpaliła świata, tylko broniła cywilizację łacińską przed barbarzyńcami... i w miłości ("mniejszej" albo "większej") też jest miejsce na takie propagandowe zagrywki? 

 

 

Imponuje mi Twoja znajomość historii, jestem pod wrażeniem, ale niestety Twój post jest kompletnie nie na miejscu.

 

Nie chodzi o żadne propagandowe zagrywki, tylko o właściwe PODEJŚCIE do własnych problemów. Aktualne podejście które ma autor wątku, jest dla niego destruktywne.

 

Też miałem kiedyś podobne problemy, zrozumienie kobiecej percepcji zajęło mi kilka lat, gdy bym powyższych sugestii nie przepraktykował z powodzeniem, to nawet bym o nich nie wspominał. Jak Cię najdzie ochota na odpowiedź, postaraj się proszę o bardziej konstruktywną.

Edytowane przez BELFEGOR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@BELFEGOR Przyznam się do jednej rzeczy, miałem raz w życiu dłuższa rozmowę długa rozmowę z kobietą ale tylko raz, i poznałem ja w internecie. i była dużo starsza ode mnie bo 15 lat. Ale jak byłem zestresowany jak cholera bo wolałbym pisać to się odważyłem i porozmawialiśmy, strasznie się denerwowałem przez pierwsze 20 minut, miałem problemy się wysłowić, nawet się trochę jąkałem.

 

Ale ona tak do tego podeszła że się rozluźniłem, pewnie myślała że przez różnice wieku tak się denerwuje. Rozmawialiśmy bardzo długo bo prawie 3 godziny. Ale w końcu temat z szedł na te związki i sex, głównie ona zaczęła opowiadać o swojej przeszłość, bojąc się przyznawać, rozmowa zeszła raczej na to jakie mamy poglądy w tej kwestii. Ale w końcu padło to pytanie ile miałem lat kiedy pierwszy raz byłem z dziewczyną. No i się przyznałem, bo kłamiąc bym się zaczął denerwować i pewnie dało by się to wyczuć.

Cisza, ale się w końcu odezwała, zaczęła drążyć temat czy to prawda i dlaczego. Wiec powiedziałem jej jaki ja mam na to pogląd.

Ale mi powiedziała że zapale się jej czerwona lampka, ze kobieta w moim wieku jest już świadoma własnego ciała, i ze raczej nigdy mi się już nie uda rozłączyła się koniec rozmowy.

 

a mój pogląd jest on taki:

Nigdy sobie nawet nie wyobrażałem że zrobię to z byle kim, byle gdzie, i byle jak, jak dla mnie powinna powstać jakaś większa wieź, może nie miłość, ale coś powinno być, znajomość na zasadzie 5 minut rozmowy i chodź się ruchać mnie nie interesuje. Zawsze miałem i mam szacunek do kobiety(chociaż coraz mniej), niczego bym się nie nauczył przez takie szybkie numerki, i krótkie związki oparte na sexie.

A wmawianie że prawiczek jest kiepski w łózko może i prawdę ale przecież wszystkiego można się nauczyć, kiedy ci zależy na drugiej osobie, i myślisz tez o niej a nie tylko o sobie, to musisz ją poznać aby dać jej przyjemność, każdy reaguje na coś innego, więc każdy nowy partner/partnerka, jest jak ten pierwszy, a takie jednorazowe numerki, zwłaszcza takie byle jak , to pewnie jeden utarty schemat, każdy myśli osobie, facet tyle co skończy to koniec i niema nic dalej. Same pozycje to chyba nie wszystko, wolałbym patrzeć na dziewczynę i i chcieć być z nią, i wiedzieć że ona chce być zemną a nie tylko czekać na orgazm/erekcje

 

Tego już nie wyznawałem ale o realia są jakie są, sex ma być i kropka, nie ważne  z kim gdzie i jak ale ma być. takie jest społeczeństwo, albo ruchasz albo spadaj

Edytowane przez zalosnyFacet

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zalosnyFacet napisał:

Przyznam się do jednej rzeczy, miałem raz w życiu dłuższa rozmowę długa rozmowę z kobietą ale tylko raz, i poznałem ja w internecie. i była dużo starsza ode mnie bo 15 lat. 

15 lat starsza to powinna lecieć na Twoją młodość a nie wybrzydzać. Jej równolatkowie często muszą się wspomagać viagrą, także nawet brak doświadczenia nie powinien aż tak przeszkadzać. 

 

Godzinę temu, zalosnyFacet napisał:

Ale mi powiedziała że zapale się jej czerwona lampka, ze kobieta w moim wieku jest już świadoma własnego ciała, i ze raczej nigdy mi się już nie uda rozłączyła się koniec rozmowy.

 Aż tak bym nie dramatyzował, rozmawialiście parę godzin i ona wystawia wyroki na temat Twojego życia seksualnego.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zalosnyFacet napisał:

Przyznam się do jednej rzeczy, miałem raz w życiu dłuższa rozmowę długa rozmowę z kobietą ale tylko raz, i poznałem ja w internecie. i była dużo starsza ode mnie bo 15 lat.

Czemu nie celować w młodsze? Nie do końca załapałem, rozmawialiście tylko przez telefon, ale nie spotkaliście się, trenuj się w polu jak masz okazję. 

 

2 godziny temu, zalosnyFacet napisał:

Cisza, ale się w końcu odezwała, zaczęła drążyć temat czy to prawda i dlaczego. Wiec powiedziałem jej jaki ja mam na to pogląd.

Ale mi powiedziała że zapale się jej czerwona lampka, ze kobieta w moim wieku jest już świadoma własnego ciała, i ze raczej nigdy mi się już nie uda rozłączyła się koniec rozmowy.

 

Sądzę że się wystraszyła, niekomfortowo poczuła, nie wiedziała jak się zachować i się rozłączyła.

Nie ma co sobie zaprzątać tym głowy, chociaż wiem że pewnie wyznanie nie było łatwe dla ciebie. 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, zalosnyFacet napisał:

@BELFEGOR a mój pogląd jest on taki:

Nigdy sobie nawet nie wyobrażałem że zrobię to z byle kim, byle gdzie, i byle jak, jak dla mnie powinna powstać jakaś większa wieź, może nie miłość, ale coś powinno być, znajomość na zasadzie 5 minut rozmowy i chodź się ruchać mnie nie interesuje. Zawsze miałem i mam szacunek do kobiety(chociaż coraz mniej), niczego bym się nie nauczył przez takie szybkie numerki, i krótkie związki oparte na sexie.

A wmawianie że prawiczek jest kiepski w łózko może i prawdę ale przecież wszystkiego można się nauczyć, kiedy ci zależy na drugiej osobie, i myślisz tez o niej a nie tylko o sobie, to musisz ją poznać aby dać jej przyjemność, każdy reaguje na coś innego, więc każdy nowy partner/partnerka, jest jak ten pierwszy, a takie jednorazowe numerki, zwłaszcza takie byle jak , to pewnie jeden utarty schemat, każdy myśli osobie, facet tyle co skończy to koniec i niema nic dalej. Same pozycje to chyba nie wszystko, wolałbym patrzeć na dziewczynę i i chcieć być z nią, i wiedzieć że ona chce być zemną a nie tylko czekać na orgazm/erekcje

 

Tego już nie wyznawałem ale o realia są jakie są, sex ma być i kropka, nie ważne  z kim gdzie i jak ale ma być. takie jest społeczeństwo, albo ruchasz albo spadaj

 

Nadając pierwszemu seksowi tak pompatyczne znaczenie tylko sobie utrudniasz, bo będzie on narastał w Twojej głowie coraz bardziej jako coś wyjątkowego, magicznego, co odmieni całe Twoje życie. Tak nie jest, czy jak pierwszy raz myles zęby, albo pierwszy raz wycierałeś sobie tyłek bez pomocy mamy, to zapalałeś do okola świeczki, i wykonywaleś rytualny obrzęd przygotowujacy Cię do pierwszego wytarcia tyłka? Sądzę że nie, poprostu wziąłeś do ręki papier, i to zrobiłeś,po czym z dumą i pewnością siebie stwierdziłeś że to nie takie trudne, i juz nie będziesz więcej potrzebować pomocy mamy.

 

Podobnie jest z pierwszym seksem, to nie jest żadne mistyczne przeżycie, takie jest tylko w filmach. Poprostu przy pierwszej lepszej okazji robisz to, i tyle.

 

Moze nie jest to tak romantyczna perspektywa o jakiej marzysz ale dzięki temu puszczą Ci najcięższe blokady, przestaniesz być prawiczkiem, a Twoja glowa się uwolni. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki temu przy kolejnych, głębszych relacjach nie będziesz już tak zblokowany w tematach seksu, nie będziesz się krępować. 

 

Dlatego dobrze jest to poprostu zrobić. nawet za pieniądze, bo benefitów odniesiesz z tego o wiele więcej niż tylko orgazm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.06.2019 o 03:29, zalosnyFacet napisał:

Witam!

Nie wiem za bardzo od czego zacząć, więc może tek, moim jedynym marzeniem w życiu jest mieć rodzinę, mieć żonę i dwójkę dzieci. Ale chyba nie będzie mi to dane. za niedługo stuknie mi 30 lat, a ja w życiu nie byłem na randce, nie trzymałem dziewczyny za rękę, nie całowałem, i jestem prawiczkiem.

Mieszkam sam, nie mam dobrej prestiżowej pracy, z wyglądu raczej przeciętny, nie jestem zbyt wygadany, no i nieśmiały.

W domu mają mnie za zero, bo nie znalazłem dobrej pracy, ani nie potrafię się zakręcić wokół dziewczyny. Jak mi ojciec powiedział że ja już dawno powinienem rodzinę mieć, a ja nawet nie potrafię zamoczyć. Żyje dosłownie od wypłaty do wypłaty nawet nic nie oszczędzam bo nie mam z czego.

Chciałbym poznać jakąś dziewczynę, ale od 30 letniego wymaga się już jakiegoś obycia którego nie mam, wszystkie moje próby a przez te lata było ich naprawdę sporo, kończyły się na kilku zdaniach. Im się człowiek stawał starszy tym było trudniej. Dzisiaj bym się pewnie nawet nie odważył pocałować dziewczyny jak by była okazja chyba że powiedziała by mi to w prost.

Zawsze mnie wyśmiewane i olewano z powodu mojego prawictwa, teksty w stylu "dziwny jesteś", "sex z prawiczkiem to tragedia", albo delikatniej "fajny facet z ciebie ale ja mam swoje potrzeby", albo śmiech prosto w oczy, albo dziewczyna odeszła i już nie wróciła.

Myślę że przegapiłem swoją szanse w szkole i skazałem się na samotność.
nie akceptuje tego miewam myśli samobójcze, byłem u dwóch terapeutów, pierwszy mężczyzna na burku zdjęcie zony i dzieci, coś o czym maże ponad wszystko, i próbuje mi wmawiać że nie wszyscy zakładają rodziny i są szczęśliwi, ale ja nie jestem z tych co są szczęśliwi w samotności.
Druga była kobieta wmawiała mi że bycie prawiczkiem to nie problem dla kobiet, ale na pytanie czy była by zemną odpowiedziała że w jej wieku brak doświadczenia stanowi problem, nawet nie czekałem do końca wyszedłem i nie zapłaciłem.

Nie chce życia w samotności, wole się iść zabić, niż ciągnąć to gówniane życie w którym jedno jedyne marzenie żeby mieć rodzinę jest poza moim zasięgiem.

Dlatego jak do 30 nikogo nie poznam planuje iść na dziwki przy drodze, a potem poważnie pomyśle nad samobójstwem.

Wpadłem kiedyś na forum dla inceli i powiem że zaczynam ich rozumieć, dzisiejsze kobiety wolą tylko tych ładnych popularnych kolesi, reszta niema najmniejszych szans na związek. 20% mężczyzn pieprzy 80% kobiet taka prawda.

Mysle ze jest Ci potrzeby dobry couch jakis trener ktory sprawi ze uwierzysz w siebie.!! Kazdy człowiek jest cos wart, nie każda kobieta szuka faceta z najwyższej półki. Ja mam 37lat,mam prawie 2.5letnie dziecko. Wcześniej byłem w dwoch związkach kazdy po 5lat, rozstania nie przebiegły w zgodzie. Tez myslalam ze bede skazana na samotność na brak rodziny. Teraz Mam cudowne dziecko, Co prawda z moim obecnym facetem ciagle sie klocimy bo on jest uzależniony od alkoholu i często chetnie bym sie spakwoala i odeszla ale nie mam za bardzo dokąd , ale zmierzam do tego ze na rodzine i dziecko nigdy nie jest za późno. Mowisz ze jestes przeciętny, to nie wiem moze warto pojsc do dobrego fryzjera albo zapuscic brode i jakos modnie sie wystylizowac. Czasem wystarczą drobne zmiany w wygladzie, albo zmiana stylu ubierania. Ja osobiście nie lubię typu "prawdziwych przystojniakow" dla mnie facet musi mieć to cos i przede wszystkim patrze na to żeby byl zadbany. Miał czyste paznokcie czyste buty, ladnie pachnial, lubie kilku dniowy zarost ale juz zaniedbane brody nie. Facet naprawdę nie musi byc super przystojny piękno człowieka wychodzi od srodka. 

Edytowane przez Unagi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Unagi napisał:

Mysle ze jest Ci potrzeby dobry couch jakis trener ktory sprawi ze uwierzysz w siebie.!!

To tak nie działa, to ułuda, prawdziwa pewność siebie wychodzi z doświadczeń, a nie bełkotu za grubą kasę.
 

Godzinę temu, Unagi napisał:

Facet naprawdę nie musi byc super przystojny piękno człowieka wychodzi od srodka. 

Ciekawe czy w wieku 20-30 lat bo takiej kobiety bym szukał mając 30, patrzy tak na piękno w środku i dobre serce.

Błąd w dobraniu narzędzi pomiarowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Fidelio napisał:

To tak nie działa, to ułuda, prawdziwa pewność siebie wychodzi z doświadczeń, a nie bełkotu za grubą kasę.
 

Ciekawe czy w wieku 20-30 lat bo takiej kobiety bym szukał mając 30, patrzy tak na piękno w środku i dobre serce.

Błąd w dobraniu narzędzi pomiarowych.

W dniu 28.06.2019 o 03:29, zalosnyFacet napisał:

Witam!

Nie wiem za bardzo od czego zacząć, więc może tek, moim jedynym marzeniem w życiu jest mieć rodzinę, mieć żonę i dwójkę dzieci. Ale chyba nie będzie mi to dane. za niedługo stuknie mi 30 lat, a ja w życiu nie byłem na randce, nie trzymałem dziewczyny za rękę, nie całowałem, i jestem prawiczkiem.

Mieszkam sam, nie mam dobrej prestiżowej pracy, z wyglądu raczej przeciętny, nie jestem zbyt wygadany, no i nieśmiały.

W domu mają mnie za zero, bo nie znalazłem dobrej pracy, ani nie potrafię się zakręcić wokół dziewczyny. Jak mi ojciec powiedział że ja już dawno powinienem rodzinę mieć, a ja nawet nie potrafię zamoczyć. Żyje dosłownie od wypłaty do wypłaty nawet nic nie oszczędzam bo nie mam z czego.

Chciałbym poznać jakąś dziewczynę, ale od 30 letniego wymaga się już jakiegoś obycia którego nie mam, wszystkie moje próby a przez te lata było ich naprawdę sporo, kończyły się na kilku zdaniach. Im się człowiek stawał starszy tym było trudniej. Dzisiaj bym się pewnie nawet nie odważył pocałować dziewczyny jak by była okazja chyba że powiedziała by mi to w prost.

Zawsze mnie wyśmiewane i olewano z powodu mojego prawictwa, teksty w stylu "dziwny jesteś", "sex z prawiczkiem to tragedia", albo delikatniej "fajny facet z ciebie ale ja mam swoje potrzeby", albo śmiech prosto w oczy, albo dziewczyna odeszła i już nie wróciła.

Myślę że przegapiłem swoją szanse w szkole i skazałem się na samotność.
nie akceptuje tego miewam myśli samobójcze, byłem u dwóch terapeutów, pierwszy mężczyzna na burku zdjęcie zony i dzieci, coś o czym maże ponad wszystko, i próbuje mi wmawiać że nie wszyscy zakładają rodziny i są szczęśliwi, ale ja nie jestem z tych co są szczęśliwi w samotności.
Druga była kobieta wmawiała mi że bycie prawiczkiem to nie problem dla kobiet, ale na pytanie czy była by zemną odpowiedziała że w jej wieku brak doświadczenia stanowi problem, nawet nie czekałem do końca wyszedłem i nie zapłaciłem.

Nie chce życia w samotności, wole się iść zabić, niż ciągnąć to gówniane życie w którym jedno jedyne marzenie żeby mieć rodzinę jest poza moim zasięgiem.

Dlatego jak do 30 nikogo nie poznam planuje iść na dziwki przy drodze, a potem poważnie pomyśle nad samobójstwem.

Wpadłem kiedyś na forum dla inceli i powiem że zaczynam ich rozumieć, dzisiejsze kobiety wolą tylko tych ładnych popularnych kolesi, reszta niema najmniejszych szans na związek. 20% mężczyzn pieprzy 80% kobiet taka prawda.

Sa jeszcze wartościowe dziewczyny w takim przedziale wiekowym ktore nie patrzą tylko na wygląd, skad to wiem? Stad ze bardzo, bardzo czesto widzę totalnie przeciętnego faceta z całkiem ładna dziewczyna.. Dziewczyna ktora ma poukładane w glowie patrzy na wydląd w drugiej kolejności. Puste lalki wiaodmo czego szukają. Skoro nasz bohater wątku szuka kogos na stałe no to chyba nie pustaka.

Edytowane przez Unagi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Miałem podobny problem do Twojego. Z tym, że ja miałem naprawdę dwie świetne przyjaciółki. Ale, jak to w życiu bywa spieprzyło się. Tzn. Pewnie jedna nie chciała żeby koło mnie kręciła się druga i na odwrót. Nie ważne. Jedna była dziewczyną, a druga przyjaciółką.

 

Do 30-stki mi daleko. Robię to co mam robić i tyle.

 

Ja mam zdiagnozowaną depresję, dużo wizyt u różnych specjalistów i masę nie udanych terapii. Wydałem masę pieniędzy. Trudno. Zostałem przy leczeniu/kontynuowaniu przez rodzinnego. Zoloft ma mi pomóc, ale wiem, że to ja sam muszę coś zrobić.

 

Mam za sobą ból, szpital (nowotwór jelita ślepego), łzy, krew, uzależnienia od wszelakich środków i dragów i cierpienie, cierpienie i jeszcze raz cierpienie. I powiem Ci, że najgorsze jest to z samotności.

 

Rozumiem Cię w pełni, bo sam muszę znosić ten ból samotności. Są koło mnie ludzie i mnie wspierają i to doceniam, ale na co dzień muszę tak jak Ty to znosić. Gdyby nie moja pasja, ktora polega na wychodzenia z domu to nie mam wątpliwości, że już by mnie nie było. Nie wiem co będzie jutro, staram się o tym nie myśleć. To trudne. Nie znajdę dla Ciebie konkretnych rad, bo nie bardzo umiem. Jedynie mogę zaproponować, żebyś wychodził z domu i znalazł odskocznie inaczej ciągle będziesz o tym rozmyslal. Never Say Die:-)

 

Pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.06.2019 o 17:08, zalosnyFacet napisał:

 

A jak nie być, opinia jest taka że taki 30 letni prawiczek, to nieudacznik.

Nie mam nic, wyglądu pieniędzy, śmiałości, nic co by zainteresowało kobietę. Na jednorazową przygodę za brzydki, na stały związek za biedny, za nudny. Co  innego by było gdybym się umawiał z dziewczynami, ale żadna mi nigdy nie dała szansy, żeby chociaż raz pójść na spacer i porozmawiać.

Wszystkie chcą przebojowych facetów, który zabierze dziewczynę w ciekawe miejsca. Jedynie towar z najwyższej pułki się liczy, ja robol pracujący na produkcji nie zasługuje na uwagę,  i tak jest od czasów szkoły, tylko ci popularni mieli dziewczyny.

A może ty po prostu źle szukasz i nie takich koboet szukasz? Poszukaj dziewczyny na swoim poziomie, z podobnymi zainteresowaniami. Załóż konto na jakiś portalu randkowym i rozejrzyj się tam. Nie wiem jaki typ dziewczyn Ci się podoba. Ale zwykle intuicyjnie szukamy partneta, który podobny jest do nas... Pod każdym względem... Charakter jak i wygląd...

Moja babcia zawsze mówi: każda potwora ma swojego amatora... Hahaha... To tak na rozluźnienie 😉

Masz znajomych kolegów? Żeby z nimi gdzieś wyjść? Jakie masz zainteresowania? Zapisz się może do jakiegoś koła naukowego jeśli Cię takie sprawy interesują. Jeśli jesteś wierzący choć na katechezy/oazy... Jeśli lubisz sport, idź na siłkę, może jakaś księżniczka będzie pomocy potrzebować 😉 ciężko też tak coś napisać, bo osobiście Cię nie znam ALE już daje mi do myślenia, że jak nietaktownie zachowałeś się wobec psycholożki z tym pytaniem czy związałaby się z prawiczkiem... To przyszło mi do głowy, że może nietaktownie również prowadzisz rozmowę z kobietami? A idź Ty może do trenera od związków? Taki facet ma dużo doświadczenia i to jego praca, żeby Ci pomóc i nauczyć Cię obejścia z kobietami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu Friday, June 28, 2019 o 17:08, zalosnyFacet napisał:

 

A jak nie być, opinia jest taka że taki 30 letni prawiczek, to nieudacznik.

Nie mam nic, wyglądu pieniędzy, śmiałości, nic co by zainteresowało kobietę. Na jednorazową przygodę za brzydki, na stały związek za biedny, za nudny. Co  innego by było gdybym się umawiał z dziewczynami, ale żadna mi nigdy nie dała szansy, żeby chociaż raz pójść na spacer i porozmawiać.

Wszystkie chcą przebojowych facetów, który zabierze dziewczynę w ciekawe miejsca. Jedynie towar z najwyższej pułki się liczy, ja robol pracujący na produkcji nie zasługuje na uwagę,  i tak jest od czasów szkoły, tylko ci popularni mieli dziewczyny.

 

Takim jak ja pozostaje jedynie pogodzić się z samotnością, i jedynie zacząć chodzić na dziwki. Może mówić co chcecie ale widzę to w ich oczach jak próbuje zagadać to się patrzą z zażenowaniem jak 30 letni facet nie wie co powiedzieć, nie potrafi się wysłowić, zachowuje jak nastolatek co pierwszy raz w życiu zagaduje.

Może i prawda, ale bardzo chce już założyć rodzinę, wszyscy dookoła się umawia non stop, uprawiają sex, a ja nawet na chwilkę rozmowy nie zasługuje.

Spróbuj na początek grać w Totolotka. To Cię utrzyma przy życiu ze jest szansa na sukces a to już coś bo będziesz snu plany. Może to poukładane jakoś Twoje myśli i nastawienie do życia. ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja Wam powiem że mam 22 lata i jest to samo. 

 

Marzenie mieć się do kogo przytulić (na ten moment) a za parę lat mieć dzieci. Nic się nie zmieni. 

 

Jestem dziwny i tacy jak my są skazani na życie w samotności. Swój swojego zrozumie i nie będzie wmawiał kitów że mieszkanie samemu to już sukces i mówił podnieś głowę do góry. 

 

Na szczęście miałem okazję utrzymywać dość intymne stosunki z jedną psychicznie chora kobietą, nie zamoczylem ale przynajmniej dzięki niej nie boję się bliskości może mnie to kiedyś uratuje... Mam taką nadzieję ale to tylko nadzieja a będzie jak jest, całe życie sam. 

 

Ja znalazłem sposób na samotność, gry komputerowe i używki w jakiś sposób łagodzą ból a zabijać się nie chce bo jestem wierzący i tylko z tego powodu. Poza tym powiem Ci coś autorze z moich obserwacji po znajomych którzy odebrali sobie życie wynika raczej ze człowiek rodzi się samobóją... Także dalej będziesz żył w samotności a być może spotkasz swoją kobietę czego Ci z całego serca życzę. 

Edytowane przez Niepewny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym klamanie o sobie jest średnie, jak ktoś przy mnie wyjeżdża o seksie z góry mówię że nigdy nie miałem dziewczyny i mam wyjebane i jakoś nie zdarzają mi się takie sytuacje, ludzie są raczej wyrozumiali. Zbyt bardzo się tym przejmujesz to tylko seks chociaż nie wiem co będę myślał w Twoim wieku... Pozbądź się kompleksów a przynajmniej postaraj się. 

 

Mnie dziewczyny nie chcą temu że jestem dziwny ale tego nie zmienię mam jakiś autyzm czy coś, na prawdę jestem dziwny. Zastanów się dlaczego tak na prawdę dziewczyny Cię nie chcą, może da się coś z tym zrobić. Na pewno nie chodzi tu o bycie prawiczkiem problem leży gdzieś indziej. 

 

Pytanie tylko czy Ty możesz coś z tym zrobić czy nie, jeśli jak ja się taki urodziłeś no to pozostaje czekać aż jakaś dziewczyna spadnie z nieba... 

 

Na prawdę przejebani ludzie ze tak powiem są w zwiazkach, laski zdradzają facetów, faceci laski, przemoc w rodzinie... Tylko ludzie którzy tak jak my maja ograniczone zdolności społeczne są samotni mimo że po pewnym wkładzie w związek pracy i miłości mogliby być na prawdę dobrymi partnerami... 

Edytowane przez Niepewny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Niepewny Cyba trafiłeś w samo sedno, dzisiaj kobiety wolą się pieprzyć z facetami z najwyższej pułki, który traktuje je przedmiotowo, tylko dlatego że jest ładny, i ma kasę. A później wychowywać samotnie dzieci.

 

Tacy jak my są skazani na samotność, bliskość jedynie w burdelu 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zalosnyFacet napisał:

@Niepewny Cyba trafiłeś w samo sedno, dzisiaj kobiety wolą się pieprzyć z facetami z najwyższej pułki, który traktuje je przedmiotowo, tylko dlatego że jest ładny, i ma kasę. A później wychowywać samotnie dzieci.

 

Tacy jak my są skazani na samotność, bliskość jedynie w burdelu 

 

To dobry przykład dychotomii. Masz bardzo zniekształcone postrzeganie relacji damsko-męskich. Znam mnóstwo ładnych i inteligentnych kobiet, które na partnerów wybrały sobie zupełnie przeciętnych z wyglądu mężczyzn (grubi, niscy, łysi itp.). Każdy z nich ma wysokie poczucie własnej wartości. Z moich obserwacji wynika, że pewność siebie (oczywiście nie nadmierna) często robi robotę. Chyba nad tym musisz popracować. Osobowość, inteligencja, poczucie humoru są najbardziej sexi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, bezniczego napisał:

To dobry przykład dychotomii. Masz bardzo zniekształcone postrzeganie relacji damsko-męskich. Znam mnóstwo ładnych i inteligentnych kobiet, które na partnerów wybrały sobie zupełnie przeciętnych z wyglądu mężczyzn (grubi, niscy, łysi itp.). Każdy z nich ma wysokie poczucie własnej wartości. Z moich obserwacji wynika, że pewność siebie (oczywiście nie nadmierna) często robi robotę. Chyba nad tym musisz popracować. Osobowość, inteligencja, poczucie humoru są najbardziej sexi ;)

Jak wyrobić sobie pewność siebie kiedy na każdym kroku jestem wyśmiewany?

Jak mam zmienić stereotyp że prawiczek to nieudacznik życiowy?

 

Inaczej zachowuje się facet który był z niejedną kobietą, czy to w związku czy na jednorazowy numerek, a inaczej taki co marzy o pierwszej w życiu randce. Ja już tego nie z mienie, 30 letnia kobietę będzie oczekiwać ode mnie jakiegoś obycia , a niby gdzie się miałem nauczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, bezniczego napisał:

 

To dobry przykład dychotomii. Masz bardzo zniekształcone postrzeganie relacji damsko-męskich. Znam mnóstwo ładnych i inteligentnych kobiet, które na partnerów wybrały sobie zupełnie przeciętnych z wyglądu mężczyzn (grubi, niscy, łysi itp.). Każdy z nich ma wysokie poczucie własnej wartości. Z moich obserwacji wynika, że pewność siebie (oczywiście nie nadmierna) często robi robotę. Chyba nad tym musisz popracować. Osobowość, inteligencja, poczucie humoru są najbardziej sexi ;)

 

Inteligencja - rzecz wrodzona, w tym świetle patrzenie na intelekt wydaje się równie płytkie jak patrzenie na tyłek. 

 

Poczucie humoru - rzecz wrodzona, nie każdy ma takie jak Maciej Dąbrowski, czytaj u góry. 

 

Osobowość - ciężko mieć ciekawą i przyjazna osobowość jak ogranicza nas percepcja i wrodzony problem w kontaktach z ludźmi 

 

Przestańcie wmawiać mi i mi podobnym że ciężka pracą i uśmiechem na twarzy można coś zmienić bo tak nie jest, niektórzy od górnie urodzili się trochę dziwni, nie obyci w kontaktach z innymi ludźmi i jest to tak samo doskwierająca niepełnosprawność jak brak nogi czy ręki, tu nie wystarczy zmiana nastawienia i rozmowa z psychologiem. Dziewczyny jak i faceci to widzą i nie pakuja się w związek z taką osobą, po 5 minutach rozmowy to widzą i już skreślają. 

 

Ale Ty masz rację, jest dużo takich par, powiem że nawet większość. Jest też sporo takich o których ja pisałem, założę się że to nie jest jakiś margines skoro mamy tyle rozwodów. 

 

Żeby prowadzić udane życie towarzyskie wystarczy spełniać dwa warunki 1. Mieć inteligencję bliska przeciętnej lub wyższa 2. Mieć inteligencję emocjonalna bliską przeciętnej lub wyższą i tu nie ma znaczenia jak wyglądasz o ile nie wyglądasz jak człowiek słoń. 

 

Dodam że wszyscy faceci od strony Ojca w mojej rodzinie maja spore IQ (poza mną każdy odniósł sukces i sporo zarabia, u mnie wyszło 114) ale dziwnym trafem każdy prowadził marne życie towarzyskie, to jakieś upośledzenie eq a oni nawet nie są tego świadomi. Wszyscy poznawali pierwsze kobiety w wieku 25+ lat patologia normalnie. Pomijając że praktycznie każdą z ich kobiet włącznie z moją matka uważam za '' dziwną'' poza żona jednego wojka. Byli dziwni i z dziwnymi skończyli. 

Żona mojego wojka zrobiła córce komunie 2 lata wcześniej bo uznała że jest gotowa także uwierzcie że sobie nie wmawiam. 

 

 

Edytowane przez Niepewny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ej kurde nie ważne. Nie caly post ma sens dopiero zauważyłem. Wpadnę wieczorem bywajcie myślałem że to odp na mój post, wróciłem z nocki 😕

 

Żałosny Facet zmień nick. Poza tym nie myśl że kobiety wybierają tylko facetów z okładki bo tak nie jest no ale fakt jeżeli tak jak ja masz upośledzone zdolności społeczne to czarno to widzę. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Niepewny, ja odniosłam się jedynie do posta zalosnego, ponieważ spłycił wszystkie kobiety do takich, co lecą na kasę i wygląd. Owszem, pustaków też jest sporo, ale trzeba je metodą prób i błędów wyselekcjonować. 

W temacie upośledzonych zdolności społecznych nie mam pojęcia jak się wypowiedzieć. Sama mam je spierdolone i chodzę na terapię. Myślę, że trzeba po prostu próbować je jakoś ulepszyć i chyba zmuszać się do interakcji z kobietami, mimo przykrych doświadczeń i negatywnych przekonań. Jeśli całkiem odpuścicie, to zmniejszacie szansę na znalezienie kogoś. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, zalosnyFacet napisał:

Jak wyrobić sobie pewność siebie kiedy na każdym kroku jestem wyśmiewany?

Jak mam zmienić stereotyp że prawiczek to nieudacznik życiowy?

 

Inaczej zachowuje się facet który był z niejedną kobietą, czy to w związku czy na jednorazowy numerek, a inaczej taki co marzy o pierwszej w życiu randce. Ja już tego nie z mienie, 30 letnia kobietę będzie oczekiwać ode mnie jakiegoś obycia , a niby gdzie się miałem nauczyć.

 

Z tym prawictwem to może ja jestem staroświecka, ale dla mnie to byłby WIELKI atut przy wyborze partnera. Byłabym Twoją pierwszą kobietą, a to jest wyjątkowe. Poza tym seks nie jest trudny, a i tak żeby zaspokoić daną osobę musisz poznać co lubi. W ogóle ja myślę, że jest więcej kobiet, które chciałyby mieć mężczyznę, który nie miał wcześniej innej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×