Skocz do zawartości
Nerwica.com

Taos Hum? Ledwo słyszalne buczenie


Monodia

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Właściwie od zawsze w nocy, a czasami też w ciągu dnia słyszałam w moim domu dziwne buczenie, takie na granicy słyszalności, bardziej odczuwane niż słyszane. Nikt inny z domowników tego nie słyszał, tylko ja. Nie były to na 100% żadne szumy uszne, był to dźwięk z zewnątrz. Pulsujący, o różnym natężeniu, najbardziej mi przypominał dźwięk wirującej pralki, ale o wiele cichszy, jakby taka pralka znajdowała się dwa piętra niżej. I co najważniejsze - był bardzo, ale to bardzo regularny. Nie było w nim nic naturalnego. Elektryczny, buczący dźwięk. I to nie jest tak, że słychać go tylko w zupełnej ciszy. Gdy się wsłuchałam, mogłam go usłyszeć nawet pomimo grającego telewizora czy innych hałasów. W dodatku ten dźwięk był zawsze, nigdy nie ustawał.

 

Słyszałam go już w dzieciństwie, ale nigdy mi nie przeszkadzał, czasami się go w nocy bałam, ale nic więcej. Dopiero w wieku nastoletnim zaczął przeszkadzać mi zasnąć. Zaczął mnie irytować i intrygować jednocześnie. Długo próbowałam dojść źródła tego dźwięku. Wykluczyłam praktycznie wszystko w moim domu i na zewnątrz i w końcu odpuściłam, myśląc, że to pewnie przewody elektryczne, czy coś w tym stylu. Zapomniałam o tym dźwięku, w dzień nie próbując go usłyszeć, a w nocy zakładając zatyczki.

 

Dlaczego więc teraz o tym piszę? Bo od kilku dni nie ma już tego dźwięku. Za to na jego miejsce pojawił się inny, głośniejszy, na który nawet zatyczki nie pomagają. Nadal jednak jest na granicy słyszalności i jakoś tak bardziej go czuję, niż słyszę. I teraz jest jakby wolniejszy. Jeśli pozostać przy moim wcześniejszym porównaniu do pralki, to teraz bardziej przypomina buczący, wolniejszy odgłos prania niż wirowania, z tym, że są to jakby fale - w jednej fali dźwięk najpierw jest cichy, potem jego natężenie rośnie, następnie urywa się i od nowa. I jest również okropnie regularny i nienaturalny. Oczywiście nadal nikt inny go nie słyszy.

 

Znowu mi przeszkadza zasnąć. Znowu jestem zaintrygowana. I znowu zaczęłam poszukiwać pomocy w internetach, mimo, że moje poprzednie poszukiwania były kompletnie bezowocne. Teraz jednak natrafiłam na artykuł o ludziach w Stanach Zjednoczonych, którzy również słyszą nieokreślone buczenie, jakiego nie może zarejestrować żaden mikrofon, prowadzono nawet nad tym badania i nazwano to zjawisko Taos Hum. Oczywiście przyczyny dźwięku nie odkryto, są natomiast różne spekulacje, na przykład, że dźwięk jest powodowany przez działania wojskowe, ja jednak sądzę, jeśli w ogóle zjawisko jest prawdziwe, że najbliższe prawdy jest przypuszczenie, iż dźwięk powstaje z nagromadzenia elektromagnetycznych urządzeń. Słyszą go tylko niektórzy, podobno nie normalnie, ale "przez skórę". Link do artykułu:  https://www.paranormalium.pl/taos-hum-uporczywe-bezustanne-buczenie,524,6,artykul.html

 

Niby uspokoiło mnie, że nie tylko ja to słyszę, ale jakoś nie bardzo. Są nagrania imitujące ten dźwięk, jest on podobny, lecz nie dokładnie taki, jaki ja słyszę - ale niby każdy słyszy go inaczej. Jednak nie jestem przekonana, czy to rzeczywiście Taos Hum, brzmi to dość nieprawdopodobnie. Mimo, że zjawisko ma nawet swój artykuł na Wikipedii, trochę trudno mi w to uwierzyć. Może to ze mną jest coś nie tak? W końcu słyszę coś, czego nikt inny nie słyszy. Może to jakaś choroba, zaburzenie? Czy to możliwe, że to mi się tylko wydaje, że to słyszę? Może ktoś z Was ma podobne doświadczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze słyszę, ale wydaje mi się że miewam coś podobnego czasami. No właśnie tylko czasami.
Ten dźwięk który słyszysz teraz po odejściu pierwszego jest inny, inna tonacja, czy tylko głośniejszy?

Może głupie pytanie, ale poza domem też Ci towarzyszył? 
Wizyta u specjalisty była?

Edytowane przez Fidelio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dźwięk jest inny, jakby wolniejszy. Jedna jego fala trwa dłużej. Tamten wcześniej był jak szybkie bicie serca, a ten teraz jest jak powolne oddychanie. 

 

Nigdy wcześniej nie słyszałam go poza domem, ale po tym, jak się zmienił, zdaje się, że słyszałam go również na podwórku. 

 

Nie byłam u specjalisty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobny problem, zaczęłam słyszeć dźwięk w styczniu 2020, kiedy się włącza, robi mi się niedobrze i boli głowa, włącza się różnie i na różny czas, mój chłopak też go słyszy i nawet udało się go w nocy nagrać.

Brzmi mniej więcej jakby pod domem stała zaparkowana bardzo duża ciężarówka na chodzie, ale oczywiście nic takiego tam nie ma. 
Dźwięk  słychać też  w lesie i w naszym drugim domu oddalonym o 30 km (!)
A więc to niekoniecznie tinnitus czy nerwy. Też poszukuję informacji na ten temat, bo włączyło się 5 dni temu i działa praktycznie bez przerwy i naprawdę jest uciążliwe. Dodałam nagranie dźwięku, trzeba słuchać na głośnikach z subwooferem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo! Już myślałam, że zwariowałam... Ale czytam Wasze historie i mam dokładnie tak samo! Słyszę to od jakichś dwóch lat. Kiedyś było rzadziej i krócej, zaczynało się ok. 3-4 nad ranem i trwało do 6. Wtedy słyszałam to jakby na ulicy stał samochód z włączonym silnikiem. Teraz zaczyna się to już koło północy i trwa całą noc. Bardziej przypomina to buczenie szlifierki oscylacyjnej. Dźwięk to pół biedy, to coś dziwnie rezonuje. Ja ten dźwięk czuję ciałem - jakkolwiek dziwnie to brzmi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×