Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich ja już prawie pół roku na Velafaxie 37,5 3x dnia do tego Mirtagen 15 mg na noc czuję się w miarę :? ale mogłoby być lepiej.Do tego Xanax doraznie na napady lęku.Ale jak się zdenerwuję albo podekscytuję czymś to się trzęsę jak galareta a puls to mam ponad 100 :( i mam pytanie co moglibyście polecić na takie zdenerwowania żeby działało szybko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pompea ja 2 dzień biorę wenlafaksyne w dawce 75 mg , mdłości,nudności są po zażyciu kapsułki i mijają po paru godzinach z dnia na dzień co raz słabsze, myślę że to tygodnia taki skutek uboczny zazwyczaj występuje ,a do dwóch tygodni mogą być zawroty głowy .

 

 

Jędruś30 propranolol na takie trzęsienie się jak galareta z pulsem + 100 on powinien uspokoić twoje ciało .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś ciężkie są moje początki z wenlafaksyną:( Parę dni brałam 37,5 mg, teraz od tygodnia biorę 75 mg. Czuję się kiepsko, nastrój fatalny, bezsenność,mam tez rozwolnienie. Wcześniej byłam na paroksetynie, czułam się świetnie, ale musiałam odstawić, bo rozregulowała mi cykl. Cierpię na zespół jelita drażliwego, paro świetnie regulowała mi sprawy jelitowe. Teraz na wenli jelitowo czuję się marnie. Czy to minie? Czy ktoś też miał takie słabe początki na tym leku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie wenlafaksyna nie sprawdziła się w przypadku zaburzeń lękowych. Doszedłem do maksymalnej dawki.

Dało to efekt taki, że miałem silne pobudzenie ruchowe. Taka bardzo sztuczna aktywizacja.

 

Sporo efektów ubocznych. Może to zabawne, ale dla mnie najbardziej męczące były tzw. niezwykłe sny (cytujac ulotkę). Takie historie mi się sniły (Lem czy Sapkowski to przy tym pikuś), że sen był po prostu męczący.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam część wątku i widzę, że ten lek się bardzo długo rozkręca, jeszcze dłużej niż TLPD :?

Wczoraj zażyłam pierwszą tabletkę 37,5 mg i dzisiaj czułam się cały czas dziwnie. W nocy nie mogłam spać i obudziłam się lekko opuchnięta. Chciałam spytać po jakim czasie przy braniu tak niskiej dawki znikają skutki uboczne (fizyczne i psychiczne)? Powinno być chyba znacznie łagodniej przy niższe dawce?

 

-- 11 sie 2017, 11:19 --

 

Po jakim czasie zaczął działać ten lek u Was? Czytałam, że po tym leku są jedne z gorszych skutków odstawiennych, może też dlatego są tak mocne skutki uboczne przy rozpoczynaniu zażywania? Czuję się dużo gorzej psychicznie, zaczęłam mieć jakiś dziwny lęk, taki depresyjny, czego wcześniej nie miałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie dłuuugo się rozkręcała. Miesiąc to absolutne minimum, aby pozytywne efekty zaczęły zakrywać skutki uboczne. Solidna poprawa jakoś po 2 miesiącach u mnie się pojawiła. W końcowej fazie uboków najcięższe były bardzo mocne bóle głowy.

Ja bym w tym momencie nie myślał o odstawieniu. Najpierw trzeba się wyleczyć. Aktualnie nie zamierzam mojego zestawu odstawiać przez minimum rok, obojętnie co by nie doradzał lekarz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pan1karz to rzeczywiście bardzo długo się rozkręcała u Ciebie.

Może dlatego tak długo to trwa, bo lek ten ma krótki okres półtrwania? I dlatego te straszne objawy odstawienne... Mogą się tu wypowiedzieć osoby, które odstawiały stopniowo ten lek? Czy mieliście efekt takich prądów (opisywanych na wikipedii) i inne objawy, gorsze niżprzy odstawieniu innych SSRI?

Które SSRI powinny wcześniej zadziałać? Przeczytałam, że np. fluwoksamina zaczyna działać przeciwdepresyjnie już po tygodniu.

 

Czy też mieliście efekt uboczny w postaci bezsenności? Męczące to.

 

-- 11 sie 2017, 16:03 --

 

Czy w ogóle jest sens brać ten lek na ocd? Pewnie niektórym pomaga, ale dlaczego we wskazaniach do stosowania nie ma tego zaburzenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panie i Panowie ja juz po 3tygodniach brania czuje sie swietnie, wrocila chec do zycia... odstawilem nawet buosotal na serducho... jest extra oprocz jednego problemu, mianowicie podbilo mi bardzo cisnienie, tak jak na paroksetynie mialem 106/65, tak na wenlaflaksynie mam 146/91

 

-- 13 sie 2017, 19:16 --

 

Czy jest szansa ze to minie i sie ustabilizuje???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zrezygnowałam z brania, bo stwierdziłam, że póki co nie jest mi to potrzebne a dopiero przy rozpoczęciu zażywania zaczął mi się mętlik myśli.

Tak sobie myślę, że jeśli ta substancja ma tak krótki okres półtrwania to może powinno się to zażywać dwa razy dziennie w mniejszej dawce? Jak wenlafaksyna się już skumuluje w organizmie to pewnie nie ma to większego znaczenia czy się bierze raz czy dwa razy dziennie (chyba, że się zapomni wziąć) jednak na początku brania myślę, że lepiej jak jest bardziej stała ilość substancji w organizmie. Może wtedy nie ma takiego wahania i są mniejsze skutki uboczne? Tak samo przy odstawianiu powinno być. To tylko takie moje przypuszczenia, napiszcie ile razy dziennie to bierzecie i czy potwierdzacie tą tezę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

feniksx, no właśnie wenla podbija strasznie ciśnienie. Nie wiem, jak u innych, u mnie to na szczęście minęło, znaczy unormowało się. A jaką dawkę bierzesz?

 

okularnica, ja biorę w dwóch dawkach (150 rano + 75 wieczorem). Lekarka stwierdziła, że 225 w jednej dawce to by było za dużo... cokolwiek to znaczy, bo nie pytałem co miała na myśli. Grunt że organizm dostosował się do dwóch dawek i funkcjonuję naprawdę nieźle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

feniksx, no właśnie wenla podbija strasznie ciśnienie. Nie wiem, jak u innych, u mnie to na szczęście minęło, znaczy unormowało się. A jaką dawkę bierzesz?

 

okularnica, ja biorę w dwóch dawkach (150 rano + 75 wieczorem). Lekarka stwierdziła, że 225 w jednej dawce to by było za dużo... cokolwiek to znaczy, bo nie pytałem co miała na myśli. Grunt że organizm dostosował się do dwóch dawek i funkcjonuję naprawdę nieźle.

 

Horr to jednak 225 nie zszedles niżej? Minęło Ci to odrealnienie? Mnie już odeszło, tak mi się wydaje :-)

Ja potrzebowałam 10 tyg w tym ponad 5 tyg na dawce ostatecznej żeby nastąpiła solidna poprawa, także lek rewelacyjnie działa tylko czas, czas, czas bo długo się rozkręca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jabulka, próbowałem zejść, ale wystarczyło lekkie zmniejszenie dawki i zaraz potężna arytmia. Uznałem więc, że nie będę się z tym teraz męczył, ostatecznie ta derealizacja (nie, nie zmniejszyła się) zaczyna mi się nawet podobać 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jabulka, próbowałem zejść, ale wystarczyło lekkie zmniejszenie dawki i zaraz potężna arytmia. Uznałem więc, że nie będę się z tym teraz męczył, ostatecznie ta derealizacja (nie, nie zmniejszyła się) zaczyna mi się nawet podobać 8)

 

Powiem Ci ze mnie też się podobała :) wydaje mi się że jest mniejsza bo na pewno nie odeszła całkiem. Muszę przyobserwowac w terenie ;) na pewno zmysły mi się wostrzyły. Można się super było wyłączyć. Mnie nie grozi wycofanie leku całkiem bo już i tak będę brać do końca życia. Przy czwartym podejściu i trzech epizodach już tak jest nigdy nie wrócę do tego koszmaru, bo już mogłoby mnie nic nie wyciągnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i ja właśnie wczoraj przeżyłem przykra przygodę na wenli... ;((

było ładnie i pieknie...

wczoraj z Żoną wybraliśmy się nad nasze Polskie morze przepełniony pewnością siebie i chęcia zabawy z dziećmi jechałem do celu... 30km przed celem pojawił się lęk, jak postanowiliśmy zmienić miejscowość i trase ze względu na korki... na plaży się troche uspokoiłem... niestety przyszła do mnie wiadomość na messengerze która wyprowadziła mnie totalnie z równowagi... poinformowano mnie, że moj pies rasy husky wyje w domu od 7 rano, grożąc mi polcija itp... tak się zdenerowałem, że zaczeło mnie dusić w mostku, ciężko mi się zaczeło oddychać, po 2 minutach pojawił się odruch wymiotny, chowałem się w namiocie i wymiotowałem na sucho.... miałem ochote krzyknąć do Żony, że musze uciekać, że musze biec do samochodu i musimy wracać do domu bo nie daję rady, na szczęscie z pomocą przyszedł Clonazepam 0,5, który po 20minutach mnie uśpił.... a po drzemce wróciłem jak nowo narodzony.... ale po takiej akcji mimo wszystko humor i chęci zabawy już nie było.... puls miałem w granicach 140.... po clonie spadł do 90.. przez 6 lat nie mialem takiej akcji na parogenie... zdarzały się ale nie aż takie, że mój mózg krzyczy uciekaj, wracaj do domu....

 

co robić mam ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×