Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nadużycie ze strony terapeuty


natalia901

Rekomendowane odpowiedzi

@Doi, to nie wyjątek. I to co warto, to działać w temacie zdecydowanie.

Artykuły w necie - "Gwałt na psyche", "Przytulam panią wirtualnie", " przytul mnie i zbaw czyli gorsza twarz psychoterapii" 

I konsekwencje nadużycia w nich opisanego na 'pół świata' (a bynajmniej przed prawie każdym warszawskim sądem plus zniszczona psyche pacjentki pewnie na zawsze) 

Takich osób jest ogromna ilość. Książkę dr Tomasza Witkowskiego : "Psychoterapia bez makijażu" również warto poczytać.  Literatura faktu.

Edytowane przez Border_land
Literówki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapeuta ewidentnie przekraczał granice, co nie powinno się wydarzać w idealnym świecie, ale jednak zdarzyło się w naszej niedoskonałej rzeczywistości. Coś się wymieszało, pojawił się chaos, zdarzyło się coś, co teoretycznie nie powinno się zdarzyć, ale jednak mimo wszystko w tej całej sytuacji wyszły sprawy nad którymi można popracować. Terapeuta zapomniał się (mniej lub bardziej świadomie), w momencie kiedy przestał brać pieniądze, kiedy Cię przytulał, czy kiedy pisał do Ciebie na messengerze (może jeszcze w innych sytuacjach). A jego tłumaczenia, że Twoja osoba coś w nim uruchomiła i uświadomił sobie swój głód wskazują, że najprawdopodobniej nie ma superwizji, a na pewno sam ma do przepracowania ten swój temat 'głodu', w który Cię zupełnie nie powinien angażować, z racji tego, że był Twoim terapeutą, a Ty jego klientką (pacjentką). Nastąpiło wymieszanie ról. Ale sytuacja mimo wszystko wydarza się w obrębie tematu, nad którym przyszłaś, by pracować na terapii, a mianowicie temat związków. Podziałałaś na tego mężczyznę tak mocno, że pomimo, że jest terapeutą ze sporym doświadczeniem i ma żonę, to dał się ponieść swoim emocjom i pomimo zdrowego rozsądku próbował się do Ciebie zbliżyć bardziej, niż powinien w ten sytuacji.

Widzisz jaką masz moc oddziaływania na mężczyzn? Możesz to zobaczyć poprzez sytuację, która Ci się wydarzyła z tym terapeutą, którego można by uznać za niekompetentnego, ale jednak, mimo wszystko, on Ci coś pokazuje.

Relacja terapeutyczna pomiędzy wami została zburzona, została zniszczona... więc jeśli terapia i kontynuacja pracy nad tematem to tylko z kimś innym, kompetentnym, dojrzałym i kimś, kto sam aktualnie nie zmaga się z problemami rzutującymi na jego pracę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie autorka jest ofiara tego terapeuty. Zachował się nieetycznie i nieprofesjonalnie, w konsekwencji terapia musiała zostać przerwana. Nie podoba mi się, że niektórzy tutaj insynuują, że wina leży także po stronie autorki. Ona "podziałała", "przyciągnęła",  powinna mu dziękować, hmm za co? Dla mnie sytuacja jest jasna. Młoda, pewnie atrakcyjna dziewczyna zgłasza się na terapię do faceta z problemami. Nie ma tu dla mnie znaczenia, że tematem przewodnim były związki. Jeżeli facet zaczął do niej czuć pociąg fizyczny, traktować inaczej niż tylko pacjentkę to sam powinien tą terapię zakończyć, a nie brnąć w to dalej. On miał czas aby się zastanowić nad tym co robi, w rzeczywistości chciał użyć ją do zaspokojenia własnych potrzeb. Niech sobie je zaspokaja poza gabinetem terapeutycznym. A on pacjentce opowiada, że on ma problemy z żoną. Co ją to interesuje? Jak pozostanie bezkarny po takiej sytuacji, istnieje prawdopodobieństwo, że przyjdzie kolejna młoda, która uruchomi w nim "głód". Dla mnie to zwykły dziad, który nie powinien wykonywać tego zawodu jeśli nie potrafi zapanować nad swoimi popędami. Co do autorki, to mi na pewno zapaliłaby się czerwona lampa gdy terapeuta nie chciał ode mnie pieniędzy za sesje. To jest jego praca, skoro inni płacą, dlaczego ja mam stanowić wyjątek? Coś się za tym kryć musi. Nie ma też nic w tym świecie za darmo. Jeśli ktoś nie chce pieniędzy to oczekuje innej zapłaty. Autorka na to przyzwoliła, facet więc poszedł o krok dalej i zaczął się do niej dobierać. Relacja terapeutyczna zaczęła zmieniać się w relację towarzyską. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak zacietrzewiłyście się drogie Panie w analizie tego nieistniejącego dziada, że nie zauważyłyście, że jednymi ofiarami w tym wątku jesteście Wy same. Ta Pani przekleja ten wątek po różnych forach a nawet odpowiedzi na wasze porady. Albo jest to kiepski trolling albo początkująca pisarka forumowych erotyków, wystarczy spojrzeć jaki nacisk położyła na pokazywanie (napisanych przez siebie) smsów ze strony rzekomego terapeuty po tym jak jeden z użytkowników poddał wątpliwości ich autentyczność. Sama ich treść jest tak na prędce wymyślona, że autorka nie dostrzega w nim absurdu :

 Mnie (?) nie zależy? 

- Nie chce byś była właśnie (?) panienką do przelecenia? O ile jestem w stanie uwierzyć, że terapeutom zdarza się zakochiwać w pacjentkach, to już w to, że człowiek który kształcił się trochę lat w temacie docierania do pacjenta przez m.in. odpowiedni dobór słów robi takie kiczowate próby wybrnięcia już nie. Do tego te ckliwe historie o chorej żonie tego wyimaginowanego zboczeńca żeby wątek został mocniej pochwycony... 

Problem istnieje i jest poważny ale użytkownik o pseudonimie natalia już nie a wraz z nią cały ten temat. 

Zalecam nie angażować się w tą rozmowę. Uważam, że dla pań które zjawią się tu z podobnym, tylko tym razem prawdziwym kłopotem jest tu wystarczająca ilość informacji o tym co należy robić. 

Edytowane przez Krzysztofk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Krzysztofk

Bardzo łatwo wyłapać, że sam nie do końca wiesz, co piszesz. Po pierwsze, robisz bezzasadne (bo oparte na czym faktycznym?) święte założenie w postaci 'nieistniejący dziad' - i to już w pierwszym zdaniu Twojej wypowiedzi. Sprawdziłes, że nie istnieje?

Dalej nie jest lepiej. Otóż twierdzisz "okazywanie (napisanych przez siebie) smsów"  Więc ja pytam-  ZAJRZAŁEŚ pacjentce do tego telefonu/messengera (czy jakiekolwiek to urządzenie jest (bo tego także nie wiesz, a twierdzisz, że to smsy. Choć zdaje się, osoba wskazywała, że wiadomości, a nie smsy? ) aby zweryfikować, że te wiadomości NIE ISTNIEJĄ  lub są napisane przez NIĄ SAMĄ ? Sam siebie w tym momencie pokazujesz jako kogoś, kto wysuwa wnioski oparte na mocno wątpliwym procesie myślowym.

Dalej twierdzisz, że treść jest naprędce wymyślona. A cóż to innego jak Twoja nie oparta w niczym ocena?  Czy dobrze to rozumiem, że Ty mógłbyś pisać  bardziej (albo mniej) kwieciste/przemyślane/ kiczowate/ rozbudowane intelektualnie treści?  Wiec tylko dlatego inny styl pisania to musi być "WYMYŚLONY"??? Świetnie. Brawo. 

Problem nadużyć w psychoterapii niestety jest poważny i rzecz w tym, że nie dotyczy stricte użytkowniczki, a szeregu pacjentów o czym napisałem też wyżej podajac linki do artykułów, a tam są opisane inne osoby pokrzywdzone. Wiec zamiast się skupiać na wyssanych z palca ocenach i dywagacjach należałoby się skupić jak przeciwdziałac zjawisku bezkarności i skrajnej bezczelności psychoterapii.

Zaś co do prawdziwości dowodów użytkowniczki i osób w podobnych sytuacjach, powiem tylko tyle, że od ustalania prawdy są stosowne organa. I o ile np. zachowanie członka organu komisji  "karajacej "psychoterapeutę  przedstawione np. tutaj https://tomwitkow.wordpress.com/2019/03/02/postprzyzwoitosc-w-ponowoczesnych-czasach/  pozostawię  bez komentarza bo ciężko nawet komentować ( taki szok ), to nie ma żadnych wątpliwości, że wiadomości o treściach jak przedstawionych przez użytkowniczkę natalia, jeśli istnieją faktycznie, wyczerpują znamiona przestępstwa z kodeksu karnego a prokurator niezależnie od stanowiska jakichkolwiek innych organów z zachwytem by takie treści poczytał i raczej wątpliwości by nie miał pod jaki paragraf to zakwalifikować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Krzysztofk trochę mnie zastanawia, że jedyna Twoja wypowiedź na tym forum dotyczy podważania prawdziwości zdarzeń opisanych w wątku. Wątpię bym posiadała wiedzę by stwierdzić czy jest to prawda czy nie. Ciekawi mnie skąd u Ciebie pewność, że historia opisana nie miała miejsca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Krzysztofk napisał:

Problem istnieje i jest poważny ale użytkownik o pseudonimie natalia już nie a wraz z nią cały ten temat. 

Zalecam nie angażować się w tą rozmowę. Uważam, że dla pań które zjawią się tu z podobnym, tylko tym razem prawdziwym kłopotem jest tu wystarczająca ilość informacji o tym co należy robić. 

Rowniez zauwazylam, ze Krzysztofk zjawil sie na forum tylko po to, zeby napisac w tym temacie.

W wyzej wymienionym cytacie autorytatywnie stwierdza, ze "użytkownik o pseudonimie natalia", nie jest poważny. Zaleca nie angażować się w temat i zakonczyc dyskusje, bo "jest tu wystarczająca ilość iformacji"..

Nasuwa sie pytanie, czy to czasem nie ten "wspanialy" psychoterapeuta we wlasnej osobie, troche zaniepokojony dalszym losem swojej kariery zawodowej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy wpisać w google "molestowanie przez psychoterapeutę" i okazuje się że takie sytuacje wcale nie są rzadkie. Już w latach 90 w stanach były głośne wyroki w takich sprawach. Zastanawiasz się czy taki pan komukolwiek podlega? Otóż podlega polskiemu prawu i teoretycznie może otrzymać zakaz wykonywania zawodu psychoterapeuty. Możesz zupełnie legalnie nagrywać swoje sesje (dopóki nikomu nie udostępniasz nagrań). Ale najlepiej uciekaj chyba że chcesz być przeleciana. Wogóle psychoterapia to jest moim zdaniem szarlataneria o skuteczności placebo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Border_land napisał:

el33 Może zrobimy zakład kim jest krzysztofk ?

Stawiam butelkę wódki, jeśli jego zawód nie zaczyna się na "P" :D

a może sam się jeszcze odezwie i trochę więcej o sobie powie, hmm.

 

Kusi zakład, ale muszę odmówić. Jest sporo osób, które tylko czytają bez wypowiedzi. Może to tylko przypadek, że pierwszy post @Krzysztofk dotyczył akurat tego wątku. Jeżeli będzie chciał coś więcej dodać to chętnie przeczytam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie tak dawno m.in w Gazecie Wyborczej  opisano interwencyjnie grubą aferę z pacjentką w psychoterapii.  Tzn. że badano sprawę i osobiście Gazeta się w to angażowała, a nie tylko słuchała relacji pacjenta. Cierpiący człowiek trafiający do miejsca oferującego pomoc psychologiczną i psychoterapię płaci wiele tysięcy  za psychoterapię kilkuletnią wierząc, że spotka go pomoc. I  koniec końców  ląduje pozwany przez psychoterapeutów przed oblicze niejednego sądu warszawskiego oraz prokuratora.

Gdzie opisane: 

https://tomwitkow.wordpress.com/2019/03/02/postprzyzwoitosc-w-ponowoczesnych-czasach/

  Czy tylko moim zdaniem jest w tym coś głęboko niesprawiedliwego ze strony psychoterapii? Czy psychoterapia nie powinna się czegoś takiego wstydzić? Czy ktoś nie powinien pomóc?
 

Edytowane przez anii.kon
uzupełnienie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wątek jest określony jasno i zgodny z tytułem. I jasne jest zapytanie o wypowiedź merytoryczną co do kwestii. Tak ja to rozumiem.. Nie mam w tej chwili czasu się rozpisywać po tym forum, jednak ja zdecydowanie jestem w szoku z tematem. Myślę,  że psychoterapeuci ci którzy uważają się za etycznych, jako środowisko, powinni na to zareagować i nie dopuścić do takich akcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aaa. Disappear, już wiem. Chodzi Ci, że w jednym temacie w różnych wątkach ta kwestia. Jakoś mi się zdawało, że to ostatnie anii.kon widać było jako oddzielny temat,nie wątek??.. ale teraz nie. klikam z małego ekranu to może coś... ALE,ALE. Jest tu jakiś admin? Jesli jest, może niech wydzieli kwestię Witkowskiego i to zapytanie ani do osobnego tematu??? Będzie porządek. A kwestia wydaje się warta osobnego tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu szok. Terapeuta powinien być profesjonalistą. Widzę, że niektórzy sceptycznie podeszli do wyznania autorki, ale słyszałam o sytuacji, gdy psycholog próbował otwarcie flirtował z pacjentkami, więc wszystko jest możliwe. Każde nadużycie powinno być zgłaszane, bo sytuacja może się powtórzyć. Pan raczej nie podlega superwizji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×