Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem życiowym nieudacznikiem ? Co ze mną nie tak ?


brolly

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Nie wiem od czego mam zacząć ale postaram się żeby było jakoś na temat.

 

Coraz częściej miewam stany depresyjne i różne dziwactwa z tym związane (tak zwany " brain fog " ucisk ala ból do okoła głowy ze stresu , wyczerpanie psycho fizyczne) a dlaczego ? Otóż mam 25 lat a nie jestem w stanie znaleść sobie stałej (dobrze płatnej) pracy. Ostatnio pracowałem miesiąc przy remoncie mieszkania skończyło się na tym że majster mi podziękował bo robiłem wszystko za wolno albo coś zapominałem. Non stop chodzę jakiś wystraszony zdekoncentrowany normalnie jak bym miał zespół stresu pourazowego. Coś huknie albo ktoś krzyknie a ja mam prawie zawał. Nie mam żadnego wykształcenia Dziadek z ojcem zmarli jak miałem 16 lat więc nie miał mnie kto nauczyć czegoś pożytecznego. SzcZytem mojego zarobku było 2,5k netto z czego połowę oddałem na długi gdzie i tak to są małe pieniądze żeby żyć na jakimś poziomie. Nie mam na razie pomysłu co dalej napisać więc czekam na odzew z waszej strony.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, brolly napisał:

Witam

Nie wiem od czego mam zacząć ale postaram się żeby było jakoś na temat.

 

Coraz częściej miewam stany depresyjne i różne dziwactwa z tym związane (tak zwany " brain fog " ucisk ala ból do okoła głowy ze stresu , wyczerpanie psycho fizyczne) a dlaczego ? Otóż mam 25 lat a nie jestem w stanie znaleść sobie stałej (dobrze płatnej) pracy. Ostatnio pracowałem miesiąc przy remoncie mieszkania skończyło się na tym że majster mi podziękował bo robiłem wszystko za wolno albo coś zapominałem. Non stop chodzę jakiś wystraszony zdekoncentrowany normalnie jak bym miał zespół stresu pourazowego. Coś huknie albo ktoś krzyknie a ja mam prawie zawał. Nie mam żadnego wykształcenia Dziadek z ojcem zmarli jak miałem 16 lat więc nie miał mnie kto nauczyć czegoś pożytecznego. SzcZytem mojego zarobku było 2,5k netto z czego połowę oddałem na długi gdzie i tak to są małe pieniądze żeby żyć na jakimś poziomie. Nie mam na razie pomysłu co dalej napisać więc czekam na odzew z waszej strony.

 

Może spróbuj czego innego niż budowlanka. Ja parę lat pracowałem w niej i podobnie jak Ty ciągle byłem za wolny, coś robiłem nie tak, inni mnie wyszydzali za to że nic nie umiem i też myślałem że nie nadaje się do żadnej pracy.  W fabryce tez mi nie szło, bo za wolny i mało sprawny manualnie jestem. Teraz jestem magazynierem, jakoś se radzę choć też wielu krytyków mojej pracy jest, ale dzisiaj każdy polskojęzyczny i solidny pracownik( solidny czyli chodzę do pracy, nie spóźniam się, nie kradnę i nie oszukuje) jest na wagę złota. Może warto iść jako ochroniarz tam schrzanić nic nie można, a jak się ma uprawnienia na broń to można zarobić nawet i  5 tysięcy jak się trzaska dużo  służb. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie zaraz ludzie mnie pewnie zmieszają z błotem bo jestem z trójmiasta więc jak tutaj może nie być dobrej pracy ? a no może ....na fb jestem chyba na 5 grupach z ogłoszeniami o pracę i wiecie co ? może łącznie jedno ogłoszenie z tych 5 grup raz na tydzień jest warte uwagi i zawsze albo ktoś jest szybszy , ale jest zero odzewu itd

 

to jest śmieszne żeby nie było w trójmieście pracy za chociaż za 3 tyś netto (przy 170h miesięcznie przy umówie o pracę  , gardzę niewolnictwem w pracy i pracą na zleceniu ) która nie wymaga jakiś specjalnych kwalifikacji , owszem widziałem takie ogłoszenia że na magazyniera dawali 3 tyś netto ale na jakimś zadupiu , trzeba było mieć prawo jazdy , uprawnienia na wózki widłowe i 2 lata doświadczenia no bez jaj .... szkoda że jeszcze nie chcieli 3 języków obcych w stopniu zaawansowanym 

2 dni temu znalazłem jakieś sensowne ogłoszenie ale i tak jest to praca tymczasowa bo na zleceniu i dają 20 zł netto/h tylko że wyrabiam aktualnie książeczkę sanepidu i najszybciej będę ją miał w środę a widziałem że na to ogłoszenie rzuciło się stado ludzi 

przepraszam za wulgaryzmy ale kurwa mać ja nie jestem w stanie pracować za mniej niż 2,5 tyś bo to jest dla mnie poniżenie jako człowieka , nie będę tyrał jak debil za miskę ryżu 

żyć mi się nie chcę momentami przez tą pracę , ludzie w moim wieku mają firmy , mieszkania , rodziny a ja mam nawet problem z wzięciem jebanego telefonu na raty to jest jakiś matrix dla mnie 

też dołuje mnie dodatkowo że wstyd mi przed własną dziewczyną , fakt ona sama nie zarabia wiele ale ja jako facet mimo wszystko powinienem zarabiać więcej , były tak słabe chwile że momentami miałem czarne myśli na jakieś lewe interesy ale wybiłem sobie to z głowy bo jestem bardzo moralnym i sumiennym człowiekiem 

 

Edytowane przez brolly

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej zarabiać 2 tys czy 0? Znajdź coś choćby tymczasowego, a w międzyczasie możesz cały czas szukać czegoś lepszego. A przy okazji dziura w CV nie będzie się powiększać, zawsze jakiekolwiek doświadczenie lepsze niż nic. Dobrze cię rozumiem, ja też nie mam ambicji żyć za np. minimalną, ale zaczynałam od stażu, na którym miałam 900 zł... Byle zacząć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.02.2019 o 08:49, brolly napisał:

to jest śmieszne żeby nie było w trójmieście pracy za chociaż za 3 tyś netto (przy 170h miesięcznie przy umówie o pracę  , gardzę niewolnictwem w pracy i pracą na zleceniu ) która nie wymaga jakiś specjalnych kwalifikacji , owszem widziałem takie ogłoszenia że na magazyniera dawali 3 tyś netto ale na jakimś zadupiu , trzeba było mieć prawo jazdy , uprawnienia na wózki widłowe i 2 lata doświadczenia no bez jaj .... szkoda że jeszcze nie chcieli 3 języków obcych w stopniu zaawansowanym 

Masz chyba nierealne oczekiwania. Ja mieszkam niedaleko trójmiasta, mam zwykle te 3 tysiące ale za ponad 200 godzin pracy. Bez jakiś kwalifikacji, specjalnych umiejętności, prawa jazdy  3 tysiące jest ciężko zarobić nawet w dużym mieście, oczywiście chodzi mi o standardowy wymiar czasu pracy. No chyba że budowlanka ale tam się pracuje więcej niż 8 godzin dziennie i oficjalnie za minimum. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.02.2019 o 08:49, brolly napisał:

Ogólnie zaraz ludzie mnie pewnie zmieszają z błotem bo jestem z trójmiasta więc jak tutaj może nie być dobrej pracy ? a no może ....na fb jestem chyba na 5 grupach z ogłoszeniami o pracę i wiecie co ? może łącznie jedno ogłoszenie z tych 5 grup raz na tydzień jest warte uwagi i zawsze albo ktoś jest szybszy , ale jest zero odzewu itd

 

to jest śmieszne żeby nie było w trójmieście pracy za chociaż za 3 tyś netto (przy 170h miesięcznie przy umówie o pracę  , gardzę niewolnictwem w pracy i pracą na zleceniu ) która nie wymaga jakiś specjalnych kwalifikacji , owszem widziałem takie ogłoszenia że na magazyniera dawali 3 tyś netto ale na jakimś zadupiu , trzeba było mieć prawo jazdy , uprawnienia na wózki widłowe i 2 lata doświadczenia no bez jaj .... szkoda że jeszcze nie chcieli 3 języków obcych w stopniu zaawansowanym 

2 dni temu znalazłem jakieś sensowne ogłoszenie ale i tak jest to praca tymczasowa bo na zleceniu i dają 20 zł netto/h tylko że wyrabiam aktualnie książeczkę sanepidu i najszybciej będę ją miał w środę a widziałem że na to ogłoszenie rzuciło się stado ludzi  

przepraszam za wulgaryzmy ale kurwa mać ja nie jestem w stanie pracować za mniej niż 2,5 tyś bo to jest dla mnie poniżenie jako człowieka , nie będę tyrał jak debil za miskę ryżu 

żyć mi się nie chcę momentami przez tą pracę , ludzie w moim wieku mają firmy , mieszkania , rodziny a ja mam nawet problem z wzięciem jebanego telefonu na raty to jest jakiś matrix dla mnie 

też dołuje mnie dodatkowo że wstyd mi przed własną dziewczyną , fakt ona sama nie zarabia wiele ale ja jako facet mimo wszystko powinienem zarabiać więcej , były tak słabe chwile że momentami miałem czarne myśli na jakieś lewe interesy ale wybiłem sobie to z głowy bo jestem bardzo moralnym i sumiennym człowiekiem 

 

Mieszkałem w trójmieście kilka lat. Zarobki stoją, a wynajem poszedł do góry o kilkaset złotych, żarcie też poszło do góry. 2500zł to niedużo, biorąc pod uwagę fakt, że wynajęcie kawalerki z opłatami to 1750zł. Nie wiem... ja też gdzie się nie zgłoszę to 2300zł netto i siema... wczoraj ponownie gadałem z kolegą zza granicy. Chyba z żoną znowu wrócimy na magazyn/kelnerowanie. Przynajmniej każde z nas zarobi po 6-7 tysi, żyjąc godnie bez szelńśtw jeszcze kilka tysięcy odłożymy. W PL to trzeba być programistą/inżynierem i wtedy leci. Zwykły kowalski ma zapierdalać za miskę ryżu. Chata w kredo, auto w kredo. Wieczny debet i tak do śmierci. szkoda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to co napiszę zabrzmi ostro, ale czasami warto spojrzeć z różnych stron. Myślę, że warto gdzieś zacząć choćby za tą miskę ryżu po to by poznać firmę i pokazać na co Was stać, zdobyć wiedzę i kwalifikację. Wiem, że zarobki wszędzie na początku są niskie, ale dużo osób piszę, że nie ma kwalifikacji, a na każdym stanowisku potrzeba czasu by się wdrożyć. Dziś trzeba pokazać, że coś się umie lub, że chce się nauczyć. W firmie w której pracowałam zajęło mi 6 lat dojście od stażysty (600zł) do menadżera (3200zł). Wymagało to dużo pracy, otwartości i WŁASNEJ inicjatywy. Nie było to korpo tylko prywatna firma ok 50 osób. Stawiając się w roli pracodawcy nikt z Was nie chciałby płacić komuś dużo, kto ma niewielką wiedzę i jeszcze mniejszą chęć do nauki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.04.2019 o 11:29, el33 napisał:

Może to co napiszę zabrzmi ostro, ale czasami warto spojrzeć z różnych stron. Myślę, że warto gdzieś zacząć choćby za tą miskę ryżu po to by poznać firmę i pokazać na co Was stać, zdobyć wiedzę i kwalifikację. Wiem, że zarobki wszędzie na początku są niskie, ale dużo osób piszę, że nie ma kwalifikacji, a na każdym stanowisku potrzeba czasu by się wdrożyć. Dziś trzeba pokazać, że coś się umie lub, że chce się nauczyć. W firmie w której pracowałam zajęło mi 6 lat dojście od stażysty (600zł) do menadżera (3200zł). Wymagało to dużo pracy, otwartości i WŁASNEJ inicjatywy. Nie było to korpo tylko prywatna firma ok 50 osób. Stawiając się w roli pracodawcy nikt z Was nie chciałby płacić komuś dużo, kto ma niewielką wiedzę i jeszcze mniejszą chęć do nauki.

Ja to oczywiście rozumiem. Nigdy nie będę gadał głupot w stylu "chcę zarabiać tyle co kierownik (...) lekarz (...)". Tylko boli to, że u nas przeciętny "Kowalski" ma cholernie trudno. Nie każdy chce poświęcić spory kawałek swego życia zostawiając w firmie serce, nie każdy będzie inżynierem. Rozmawiam ze znajomymi o ich sytuacji finansowej i czasem wydaje mi się, że godne życie to tutaj przywilej, a uwierzcie nie obracam się w towarzystwie debili. Tobie el oczywiście gratuluję wytrwałości, której nigdy nie miałem. Może też dlatego, że często czuję "że to nie to" i rzucam to po kilku latach/miesiącach :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

haha 3200 PLN to dla Was duże pieniądze?

Ludzie, 10 000 PLN miesięcznie to są w miarę przyzwoicie duże pieniądze. Za 3200 PLN to poza opłaceniem chaty, i innymi pierdołami niewiele wam zostaje żyjąc w większym mieście. No chyba, że poza tym nie macie żadnych innych potrzeb...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Pablo123 napisał:

haha 3200 PLN to dla Was duże pieniądze?

Ludzie, 10 000 PLN miesięcznie to są w miarę przyzwoicie duże pieniądze. Za 3200 PLN to poza opłaceniem chaty, i innymi pierdołami niewiele wam zostaje żyjąc w większym mieście. No chyba, że poza tym nie macie żadnych innych potrzeb...

Jeżeli dobrze pamiętam to wciąż szukasz pracy/swojego miejsca? Za 3200 mądrze gospodarując możesz nawet coś odłożyć żyjąc w dużym mieście. Jest to kwestia podejścia do pieniędzy i szacunku do własnej pracy i czasu jaki się na nią poświęca.

36 minut temu, eFF napisał:

Ja to oczywiście rozumiem. Nigdy nie będę gadał głupot w stylu "chcę zarabiać tyle co kierownik (...) lekarz (...)". Tylko boli to, że u nas przeciętny "Kowalski" ma cholernie trudno. Nie każdy chce poświęcić spory kawałek swego życia zostawiając w firmie serce, nie każdy będzie inżynierem. Rozmawiam ze znajomymi o ich sytuacji finansowej i czasem wydaje mi się, że godne życie to tutaj przywilej, a uwierzcie nie obracam się w towarzystwie debili. Tobie el oczywiście gratuluję wytrwałości, której nigdy nie miałem. Może też dlatego, że często czuję "że to nie to" i rzucam to po kilku latach/miesiącach :(

Zgodzę się, że jest to trudne i wymaga dużej cierpliwości, ale jeżeli ktoś jest pracowity i ma własną inicjatywę to ma szanse iść do przodu. Jeżeli zmieniasz pracę co kilka miesięcy/lat to ciężko jest iść wyżej chyba, że z każdą pracą podnosić w swoje kompetencję w wybranym kierunku.

Przeprowadziłam w swoim życiu sporo rozmów rekrutacyjnych i to co bardzo rzucało mi się w oczy to podejście "przyjdę, zrobię co mi każą (lub nie) i pójdę". Mało jest osób z podejściem "chce się nauczyć i nauczyć innych tego co ja wiem" albo "nie potrafię, ale chce dowiedzieć się jak najwięcej nie tylko o tym co ja robię, ale jak to wszystko działa". Rozmawiając ze znajomymi, bliższą i dalszą rodziną widzę jak inaczej kształtują się zarobki osób z inicjatywą, a jak pozostałych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolisz, że sam będę sobie gospodarować przez siebie zarabianymi pieniędzmi. Mam ochotę żyć na luzie a nie spinać dupę i oszczędzać. Zostawiam to reszcie Polaków, którzy nie mają odwagi dupy ruszyć i sprawić, aby wszystkim nam tutaj żyło się fajnie, miło i przyjemnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Pablo123 napisał:

Pozwolisz, że sam będę sobie gospodarować przez siebie zarabianymi pieniędzmi. Mam ochotę żyć na luzie a nie spinać dupę i oszczędzać. Zostawiam to reszcie Polaków, którzy nie mają odwagi dupy ruszyć i sprawić, aby wszystkim nam tutaj żyło się fajnie, miło i przyjemnie.

Z Twoich wypowiedzi do tej pory wnioskuję, że nie masz za bardzo czym gospodarować. Podobnie nie widzę w Tobie chęci ruszenia się i zmiany czegokolwiek na lepsze nawet we własnej sytuacji nie mówiąc już o sytuacji ogółu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pablo123 napisał:

haha 3200 PLN to dla Was duże pieniądze?

Ludzie, 10 000 PLN miesięcznie to są w miarę przyzwoicie duże pieniądze. Za 3200 PLN to poza opłaceniem chaty, i innymi pierdołami niewiele wam zostaje żyjąc w większym mieście. No chyba, że poza tym nie macie żadnych innych potrzeb...

10 000 zł  to zarabia w porywach kilka procent pracujących, dla większości te 3200 zł na rękę to przyzwoite pieniądze co nie znaczy że wystarczające. Oczywiście na zachodzie można w przeliczeniu te 10000 zł zarobić ale koszty życia też są wyższe, no i tam nikomu to nie zaimponuje. No ale jak się ma takie ambicje zarabiania minimum 10 000 a nie jest się biznesmenem, menedżerem wysokiego szczebla czy lekarzem z własną praktyką to pozostaje tylko emigracja. 

    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Pablo123 napisał:

Może dlatego, że nie chcę ochłapów tylko konkretu?

Nie zamierzam się dostosowywać do tego syfu, który jest dookoła.

Nie chcesz się dostosować do tego co jest, nie chcesz "ochłapów", ale bez trudu przychodzi Ci "wyśmiewanie" ludzie, którzy potrafią sobie radzić z tym co mają. I co ważniejsze, będą mieli więcej, bo działają, a nie stoją w miejscu narzekając jaki to świat jest zły i niesprawiedliwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie ty widzisz wyśmiewanie ludzi? ja się śmieję z tego chorego systemu społecznego, który jest w Polsce. I mówię, jak jest, bez ściemniania. Jak mi ktoś p.....i głupoty, że za 3200 PLN/m da się normalnie utrzymać w dużym mieście to mi się zajady robią. Znajdź sobie jakiś małolatów, którym będziesz kit wciskał a ie ludzi, którzy coś już wiedza. Nara!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Pablo123 napisał:

Carlsobueno -> dokładnie tak jest.

Dlatego musisz wyjechać z kraju. 

Ja wiele lat mieszkałem za granicą, ale do tych 10 000 zł daleko mi brakowało, miałem nisko płatne prace no i było to jednak dawno temu  gdy w Polsce zarabiało się 1000-1200 zł i tamtejsze 5 tys robiło i tak wrażenie. Teraz na pieniądzach mi nie zależy podobnie jak na życiu , nawet nie mam na co wydawać, prowadzę minimalistyczne życie i o emigracji nie myślę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Pablo123 napisał:

A gdzie ty widzisz wyśmiewanie ludzi? ja się śmieję z tego chorego systemu społecznego, który jest w Polsce. I mówię, jak jest, bez ściemniania. Jak mi ktoś p.....i głupoty, że za 3200 PLN/m da się normalnie utrzymać w dużym mieście to mi się zajady robią. Znajdź sobie jakiś małolatów, którym będziesz kit wciskał a ie ludzi, którzy coś już wiedza. Nara!

Niech no policzę: opłaty za mieszkanie 600-800zł, zakupy w miesiącu 600-800, internet+tel 100zł, bilet miesięczny 150-200 (lub paliwo 300-400zł). I zostaje ok 1tys licząc, że mieszkasz sam.

I powiem Ci, że spokojnie da się nawet w 2 osoby żyć normalnie. Wydaje mi się, że nie mając własnych pieniędzy, nad zarobieniem których musiałbyś się pomęczyć trochę to wydajesz je na pierdoły i te 10 tys byłoby mało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Pablo123 napisał:

I ty myślisz, że 1 tyś. PLN to dużo kasy na prywatne wydatki?

Kończymy gadkę, nie masz zielonego pojęcia o czym ja mówię.

Nie jest to majątek, ale kwota, którą ktoś rozsądny potrafi mądrze wydać na własne przyjemności i nawet coś odłożyć. Obawiam się, że @Pablo123 żyjesz nierealnymi marzeniami o tym, że każdy ma pracę w której nic nie musi robić, każdy pracuje po 2-3h dziennie i tylko wtedy kiedy czuję taką potrzebę. A do tego szef mu płaci za nic 10 tys na rękę.

Pisałeś wielokrotnie o tym jak w Polsce jest źle, ale za granicę też nie chcesz wyjechać, bo tam będziesz musiał zacząć od zera, a Ty czujesz, że to poniżej Twojej godności. Zresztą za granicą, szczególnie zachodnią szybko wyczuwa się ludzi, który dużo gadają, marudzą, a nic nie chcą zmienić. Do tego coraz częściej odnoszę wrażenie, że chcesz by Cię postrzegano jako ofiarę systemu/społeczeństwa, bo dzięki temu nie musisz wziąć odpowiedzialności za swoje życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że przy pierwszej wpadce i z dzieckiem na ręku to ,,tysiąc złotych" starczyłoby na kupienie pieluch, jedzenia i kilku innych rzeczy, o reszcie nie wspominając.Podobnie, gdy musisz utrzymywać lub pomagać np. starszej osobie. Albo sytuacja typu nagły wydatek (pralka, kibel, meble).

....Ten kraj jest przesiąknięty poddaństwem, brakiem wiary w siebie, pogodzeniem się z losem. Wy nie walczycie o lepsze życie bo nie macie jakiejkolwiek nadziei na lepsze życie! Godzicie się na warunki, jakie są bo już nie umiecie sobie nawet wyobrazić, że może być lepiej.

Moje marzenia są jak najbardziej realne bo nie dotyczą zarabiania grubego hajsu tylko robienia tego, co chcę robić a nie robienia tego, co mi ktoś każe przez 365 dni w roku do końca życia.

...................................

A o Zachodzie to mi nie........, bo gdyby nie to, że zarabiam na owym Zachodzie to być może już dawno by mnie tu nie było bo w Polsce nie mogłem znaleźć żadnej pracy, za którą zapłacono by mi godnie i z szacunkiem, jaki przysługuje osobie oferującej swoje umiejętności. I wolę szczeznąć niż zgodzić się na to, co oferuje polski rynek pracy i jak są traktowani u nas ludzie.

To ja Polskę postrzegam jako ofiarę, która ma problem z powstania z kolan. Ale z taką mentalnością jeszcze długo będziemy ruchani w dupę przez każdego.

Edytowane przez el33
Wulgryzmy i osobiste wybiegi za które nastęnym razem będzie ostrzeżenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS

Was ogromnie boli to, że ktoś ma odwagę skrytykować ten chory system, od którego wy nie macie odwagi się uwolnić. Plujecie na każdego, kto ma odwagę powiedzieć wam prosto w twarz, jak to wygląda naprawdę. Jesteście upokorzeni bo daliście się upokorzyć i każdego, kto nie chce klęknąć mieszacie z błotem. Nic dziwnego, że jesteśmy wszędzie traktowani w taki, a nie inny sposób bo my sami siebie tak traktujemy.

Jestem zażenowany tym, co się dzieje. Być może będę musiał wyjechać i pójść do pierwszej lepszej pracy gdzieś w innym kraju, jeśli nie będę mieć wyjścia. Ale ........ przysięgam, że nie odpuszczę swoich marzeń i nie schylę pokornie głowy tak jak robicie to wy. Ja mam o co walczyć, wy raczej już nie bo wy uwierzyliście w to, że nie ma sensu walczyć o cokolwiek. To takie przytłaczające i smutne, że tylu ludzi nie wierzy, że może być lepiej. Z takim wzorcem trudno jest o pozytywne myślenie, bo tutaj nie ma żadnej nadziei.

Polski nie trzeba podbijać. My sami się już poddaliśmy, dlatego można nas wykorzystywać, jak się komu tylko podoba. Smutne jest to, że marnujemy to, co wywalczyli nasi rodzice i dziadkowie, bo oni mieli więcej odwagi i próbowali coś zmienić.

Edytowane przez el33
wulgaryzmy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×