Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ludzie tacy jak Ty :)


Novocaine

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 18.01.2019 o 21:36, Nieistotne00 napisał:

Wielu ludzi przerywa studia.To nie jest żaden wstyd, chociaż rozumiem, że to pewnie bylo dla Ciebie ważne. Nawet w tym wątku o tym pisałyśmy 🙂Nie przejmuj się, jak się wyleczysz i będzie Ci na tym zależało na pewno je skończysz. Ja skończyłam licencjat, nie skończyłam drugiego stopnia bo... musiałabym załatwić jedną sprawę w dziekanacie i od prawie roku nie jestem w stanie się zebrac, żeby tam pójść/zadzwonić 🙂 Tak, więc odpowiadając na Twoje pytanie

 

zacznę od fobii społecznej. Klasyczny przykład: analizuje co o mnie myśli każda osoba, która ze mną rozmawia (i zazwyczaj wydaje mi się, że nic dobrego). Wykonanie jakiekolwiek telefonu jest dla mnie survivalem. No i mój ukochany symptom : strach przed wychodzeniem z domu połączony ze strachem, że kogoś spotkam.Do tego brak mi dystansu do jakichkolwiek relacji międzyludzkich. Dialog z kasjerka we Freshu przy płaceniu za zakupy potrafię wałkować w głowie przez kilka godzin. I dość często mam poczucie, że do jakiegoś miejsca czy grupy ludzi "nie pasuje".

Zaczęłam dopiero od Fobii Społecznej a jest tego więcej. Pewnie jeszcze będę miała okazję się porozpisywac 🙂

A jak z tym u Was? 🙂

 

Ojej, to ja mam bardzo podobnie. Szczególnie bliski jest mi strach przed wychodzeniem z domu i spotkaniem kogoś, albo często wychodząc z psem mam wrażenie takiego napięcia, lęku, gorszości i że ktoś patrzy i ocenia (chociaż generalnie wiem, że przecież nikt mnie nie obserwuje). Zawsze staram się szybko przemknąć ulicą. O! i lęk przed patrzeniem w oczy albo zagadywaniem, chociaż jak się zmuszę, to zagadam itp, ale z jakim wysiłkiem xD Pewnie gdybym funkcjonowała normalnie życiowo byłoby lepiej jeśli chodzi o fobię. A fizycznie masz jakieś symptomy? Podziwiam Cię, że mimo takich problemów ukończyłaś studia :) Ja staram się tłumaczyć sobie pewne rzeczy i zrozumieć np: "przecież to moje życie i żyję jak chcę i nawet jeśli ktoś ma o mnie wyrobione zdanie to olewka". Troszkę pomaga, ale napięcie i lęk wciąż pozostaje. Próbowałaś jakieś metody behawioralno poznawcze? Sporo fajnych treści o tematyce "Jak nie przejmować się, co myślą inni"  jest na youtube. Cudów nie uczyni, ale może pomóc. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.01.2019 o 22:24, Novocaine napisał:

@Iamhere nerwica depresyjno lękowa, nerwica natręctw... Ostatnio czuję się jakbym miała fobię społeczną. Na razie nie biorę nic. W przeszłości Trittico, Atarax, Rexetin ostantio. Tyle pamiętam z tych leków. Ja też nie mam siły, jak mi coś nie wyjdzie to tracę zupełnie motywację. To się tyczy wszystkiego - pracy, hobby, związków, planów, czegokolwiek. Cały czas się boję że o to się stanie, bo komuś się stało, albo może się stać bo wypadki chodzą po ludziach albo że oszaleję i stracę kontrolę nad sobą.

Od początku listopada mam kolejny zjazd, ale chodzę normalnie na terapię. Kilka dni temu miałam luźniej - bardziej to była sinusoida - najpierw euforia, plany, wszystko się uda i pewność itp. To się kończyło po kilku godzinach, znowu uczucie bezsensu i niepewności, tej cholernej beznadziei... Nie czuję nadziei na tzw. lepsze jutro. Jest masakra. Ciągle mam wrażenie że jestem ciężarem dla chłopaka, dla rodziców, rodzeństwa, znajomych i znajomych z pracy... mój mózg mnie zżera.

Brak siły

Ja też mam trochę z natręctw, szczeglnie myślowych. A jak u Ciebie się one objawiają? Wyczytałam, że lubujesz się w zdrowym żywieniu :) Czujesz poprawę będąc na takiej diecie? Ja yumam zdrowo, a jedynym moim grzechem są słodycze "/ Są nowej generacji leki. Nie chciałabyś połączyć terapii z lekami? Chociaż przez jakiś czas. Może poczujesz się lepiej. Ja biorę już 2 rodzaje, ale jeśli tylko mam czuć się lepiej, to wezmę kolejny xD Chociaż wolałabym bez, wiadomo "/ 

Fajnie, że pracujesz. Też podziwiam, że dajesz radę ^^ ah, marzenie. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Iamhere napisał:

mam wrażenie takiego napięcia, 

Znam to 🙂

 

1 godzinę temu, Iamhere napisał:

ku, 

Znam to 🙂

 

1 godzinę temu, Iamhere napisał:

gorszości

Oj, jak dobrze to znam 🙂

 

1 godzinę temu, Iamhere napisał:

ktoś patrzy i ocenia

A to znam najlepiej ze wszystkich wymienionych 🙂

 

1 godzinę temu, Iamhere napisał:

A fizycznie masz jakieś symptomy?

Zacznę od czegoś pozytywnego. Znacznie zmniejszyły mi się objawi nerwicy lękowej w postaci pojawiającego się bólu w klatce. Napadały raz na jakiś czas. Pierwszy raz myślałam, że to zawał, bo ból nasilał się z każda sekunda...

Inny mój objaw fizyczny to napinanie mięśni. W momentach stresujących napinam mięśnie co nie wygląda z boku zbyt "normalnie". Mam jeszcze jeden specyficzny objaw, o którym jeszcze nie pisałam na tym Forum i niestety (albo na szczęście) nie widziałam postu z podobną dolegliwością: krążę nerwowo w kółko. Kiedy zaczynam myśleć o czymś stresujacym-czyli ciągle, to chodzę nerwowo po domu, bo muszę to jakby rozchodzić. Jest to kompulsywne i dziwne, z tego powodu, że normalna aktywność fizyczna nie pomaga. W czasach kiedy dużo ćwiczyłam, potrafiłam zejść z rowerka treningowego i... chodzić w kółko. Wiem, że brzmi to dość idiotycznie 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Iamhere napisał:

Ja też mam trochę z natręctw, szczeglnie myślowych.

Napiszesz coś więcej? Natręctwa myślowe to kolejna, i chyba najgorsza  moich przypadłości.

@Novocaine Temat wątku "Ludzie tacy jak Ty" jest wyjątkowo trafny 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Nieistotne00 napisał:

kiedy dużo ćwiczyłam, potrafiłam zejść z rowerka treningowego i... chodzić w kółko. 

Ja jak ćwiczę to też lubię chodzić w przerwach, energia mnie rozpiera, wysokie ciśnienie, ciało jest pobudzone 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Wielki Selfini napisał:

Ja jak ćwiczę to też lubię chodzić w przerwach, energia mnie rozpiera, wysokie ciśnienie, ciało jest pobudzone 🙂

Tylko problem leży w tym, że ja nie robiłam "planowych przerw" tylko schodziłam z rowerka...żeby nerwowo pochodzić w kółko. Nie mogłam wytrzymać ćwicząc, musiałam połazić.

Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek postanowie "pochwalić się" tym w necie 🙂

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć 🙂

Wiesz, ja to miałem coś takiego, że musiałem się wyginać w łóżku.

Co jakiś czas miałem w sobie taką energię którą musiałem rozładowywać poprzez naciąganie mięśni. Pomógł magnez, ale z potasem musi być.

 

U mnie w miarę ok. Czytam książki z przerwami na neta. Słabo mi idzie czytanie, bo mój umysł nie lubi skupiać się na jednej czynności zbyt długo.

A ty jak spędzasz weekend?

 

Czy mogę pisać do ciebie Istotna? A może Istota? Nieistotne, to jakoś tak niemiło brzmi 🤔

Przy okazji to sorki, że piszę zaimki osobowe małą literą. Kilka lat temu przyjąłem taką formę i nie mogę stosować jej wybiórczo, nawet w stosunku do tych co piszą dużą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lilith wiem, na razie powoli się pryzwyczajam do nich, mała dawka na początek

@Heledore u mnie leki kilka tygodni, raz 2, innym razem 6 . Mam nadzieję, że tym razem po prostu psychoterapia przyspieszy w działaniu, bo nie chcę długo musieć brać leków. To dobrze że czujesz się wspaniale, chociaż Ty :D Co tam lekarz, Tobie ma być dobrze :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.01.2019 o 19:19, Wielki Selfini napisał:

Czy mogę pisać do ciebie Istotna? A może Istota? Nieistotne, to jakoś tak niemiło brzmi 🤔<span>

Możesz pisać jak chcesz 🙂

W dniu 28.01.2019 o 18:35, Novocaine napisał:

Ja miałam małą przerwę od forum, bo głowa za bardzo mi nie dawała żyć.

Oj :( dobrze, że już jesteś 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć ;)

Odpowiadając na 2 powyższe posty: 

U mnie nie najlepiej chociaż stabilnie. Od 3 tygodni mam przepisane leki od psychiatry (mobilizowałam się,żeby pójść na wizytę przez rok), ale nie jestem pewna czy chce je brać. Psychiatra powiedziała mi też, że przy  fobii społecznej może być ciężko przeprowadzić regularną terapię, więc powinnam zacząć od leków. Na razie (jak zwykle w życiu) jestem w fazie "zastanawiania się".

Co tam u Was?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Lilith napisał:

nie dziwię się, bo do momentu aż nie opanuje się objawów, to terapia jest trochę bez sensu.

Myślisz, że najpierw powinno się zacząć od walki z objawami (farmakologicznie) a potem zająć się przyczyną (terapia)?

 

28 minut temu, Lilith napisał:

siedzę w pracy do 20:00. A jutro jak na złość muszę przyjechać na 7:00.

Zawsze tyle pracujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Lilith napisał:

Jak nastroje? 

Dobrze, bez nadmiernego pobudzenia, jest OK 🙂

11 godzin temu, Lilith napisał:

Może coś słodkiego z rana?

Już piłem kawę rano co jest moim codziennym rytuałem :D

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Słodziaki. Fajnie że się w końcu pojawiliście ❤️ Tęskniłam trochę za naszymi rozmowami. Ja biorę Mozarin od miesiąca, jest jakby lepiej ale nadal trochę się obawiam przed wyjściem do ludzi 😮 Poza tym wróciłam do rysowania, czytam fantastykę i w sumie schudłam trochę, chyba przez stres. Nie wiem czy coś jeszcze jest ciekawego :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×