Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

103 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      59
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

Nie będziemy się licytować na większą depresję, to Ty najpierw zasugerowałaś, że ja nie mam pojęcia co to. W opisie to widzę, że trochę leków brałaś, nie zwróciłem uwagi i połączyłem z tą małą dawką więc potraktowałem Cię jak marudną nowicjuszkę z ssri ;) A wówczas naprawdę sertalina działa antydepresyjnie tylko trzeba dać jej czas, choć 50 mg to imho wciąż mało. Natomiast po czasie to się już wie gdy się naprawdę źle czujesz jaka dawka czego jest kpiną, ja wychodziłem w tydzień z bardzo złego samopoczucia sertraliną, ale nie napiszę Ci jakimi dawkami bo bym dostał bana, poza tym skutkiem ubocznym jest odrealnienie więc jesteś dość wyłączony z życia zawodowego/uczelnianego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, diabolon napisał:

Nie będziemy się licytować na większą depresję, to Ty najpierw zasugerowałaś, że ja nie mam pojęcia co to. W opisie to widzę, że trochę leków brałaś, nie zwróciłem uwagi i połączyłem z tą małą dawką więc potraktowałem Cię jak marudną nowicjuszkę z ssri ;) A wówczas naprawdę sertalina działa antydepresyjnie tylko trzeba dać jej czas, choć 50 mg to imho wciąż mało. Natomiast po czasie to się już wie gdy się naprawdę źle czujesz jaka dawka czego jest kpiną, ja wychodziłem w tydzień z bardzo złego samopoczucia sertraliną, ale nie napiszę Ci jakimi dawkami bo bym dostał bana, poza tym skutkiem ubocznym jest odrealnienie więc jesteś dość wyłączony z życia zawodowego/uczelnianego.

Wolalabym byc nowicjuszka 🤪

Nigdzie nie napisalam, ze to 50mg mi pomaga. Na depre nie robi nic praktycznie. Bralam wieksze dawki i robia to samo co 50mg tylko czuje sie bardziej jak robocop, wiec bez sensu. Ze wszystkiego.co bralam to sertra ma najslabsze dzialanie na depre. Biore sertre z 2 powodow. Jeden z nich to taki, ze SNRI dzialaja (u nnie) zle na nerwice,  a u mnie nerwica i lęki sa choroba powiedzmy pierwotna. Depresja doszla pozniej i podoba jej sie u mnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że są tu znawcy sertraliny... 

I trochę mnie przerazilo to co przeczytałam. Nie pomaga na depreche? A ja dziś dostałam receptę. 

Tak się bronilam przed sertraliną, aż dziś się zgodzilam... A teraz czytam, że nie pomoże? Masakra! Czyli dalej jestem w punkcie wyjścia :(

 

Już dwa lata temu bralam sertraline 100mg i Trazodon 100mg i mi pomoglo. 

 

To może jednak teraz by mi sertralina pomogła, żeby wyjść z doła i przestać płakać? Lekarz kazał zacząć od 25mg i zwiększać do 75mg. I dodatkowo biorę Coaxil i nie mam z niego rezygnować. Co myślicie? Ma to sens? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Wbmot napisał:

Widzę, że są tu znawcy sertraliny... 

I trochę mnie przerazilo to co przeczytałam. Nie pomaga na depreche? A ja dziś dostałam receptę. 

Tak się bronilam przed sertraliną, aż dziś się zgodzilam... A teraz czytam, że nie pomoże? Masakra! Czyli dalej jestem w punkcie wyjścia :(

 

Już dwa lata temu bralam sertraline 100mg i Trazodon 100mg i mi pomoglo. 

 

To może jednak teraz by mi sertralina pomogła, żeby wyjść z doła i przestać płakać? Lekarz kazał zacząć od 25mg i zwiększać do 75mg. I dodatkowo biorę Coaxil i nie mam z niego rezygnować. Co myślicie? Ma to sens? 

Tak. W tym ci pomoze. Mnie wyciagnela z zalamania totalnego. I to 50mg. A naprawde bylo zle. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Wbmot napisał:

Widzę, że są tu znawcy sertraliny... 

I trochę mnie przerazilo to co przeczytałam. Nie pomaga na depreche? A ja dziś dostałam receptę. 

Tak się bronilam przed sertraliną, aż dziś się zgodzilam... A teraz czytam, że nie pomoże? Masakra! Czyli dalej jestem w punkcie wyjścia :(

 

Już dwa lata temu bralam sertraline 100mg i Trazodon 100mg i mi pomoglo. 

 

To może jednak teraz by mi sertralina pomogła, żeby wyjść z doła i przestać płakać? Lekarz kazał zacząć od 25mg i zwiększać do 75mg. I dodatkowo biorę Coaxil i nie mam z niego rezygnować. Co myślicie? Ma to 

Tyle ze u mnie nie daje takiego kopa zebym czula, ze juz jest kolorowo. A inne to.robily. Wyciagnela mnie z dna ale dalej ale dalej czujek brak sensu. Tyle ze pracuje nad tym z innej strony bo same tabletki nie zalatwia sprawy. A inne antydepresanty dawaly kopa i.po depresji. Tyle ze sie czulam sztucznie. Jezeli u ciebie zaczelo sie od nerwicy albo masz przewage nerwicy to sertra jest dobrym wyborem. Ale to wg mnie. I moich doswiadczen. Sertre biore drugi raz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo wam dziękuję za odpowiedź. 

Ja bałam się sertraliny, bo 2 lata temu spowodowała co prawda, że pozbyłam się nerwicybi depresji, ale niestety całkowicie pozbawila mnie libido czego mój mąż nie potrafił zrozumieć ani zaakceptować. Dlatego teraz nie chcialam do niej wracać. 

 

Ale lekarz stwierdził, że na plakanie, poczucie beznadziei i totalny dół byłaby teraz najlepsza, a o libido nie mam teraz się martwić. Ważniejsze jest przestać płakać i wyjść z doła i apatii. 

 

A więc pocieszylyscie mnie i wzięłam dziś pierwszą tabletkę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Wbmot napisał:

Bardzo wam dziękuję za odpowiedź. 

Ja bałam się sertraliny, bo 2 lata temu spowodowała co prawda, że pozbyłam się nerwicybi depresji, ale niestety całkowicie pozbawila mnie libido czego mój mąż nie potrafił zrozumieć ani zaakceptować. Dlatego teraz nie chcialam do niej wracać. 

 

Ale lekarz stwierdził, że na plakanie, poczucie beznadziei i totalny dół byłaby teraz najlepsza, a o libido nie mam teraz się martwić. Ważniejsze jest przestać płakać i wyjść z doła i apatii. 

 

A więc pocieszylyscie mnie i wzięłam dziś pierwszą tabletkę. 

Hehehe mow mi o libido. Zero libido. Moze cie pociesze ze na wszystkich mialam zero libido. I tak sie dziwie ze majac depresje i nerwice to jeszcze miewasz libido? U mnie i bez lekow zerowe. Jedynie na wenli i paro dalej mialam ale to bylo dawno. To byly moje pierwsze tabsy no i choroba nie az tak rozbujana. Pozniej juz libido zaniknelo i nie wrocilo nawet jak odstawilam sertraline. U ciebie wrocilo po jakim czasie odstawienia??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Wbmot napisał:

Bardzo wam dziękuję za odpowiedź. 

Ja bałam się sertraliny, bo 2 lata temu spowodowała co prawda, że pozbyłam się nerwicybi depresji, ale niestety całkowicie pozbawila mnie libido czego mój mąż nie potrafił zrozumieć ani zaakceptować. Dlatego teraz nie chcialam do niej wracać. 

 

Ale lekarz stwierdził, że na plakanie, poczucie beznadziei i totalny dół byłaby teraz najlepsza, a o libido nie mam teraz się martwić. Ważniejsze jest przestać płakać i wyjść z doła i apatii. 

 

A więc pocieszylyscie mnie i wzięłam dziś pierwszą tabletkę. 

Powiedz mezowi, ze poprostu teraz u cienie nie dziala nic tam na dole, jest zepsute hehe. Nic nie czujesz i tyle. Jak to nie rozumie? Spytaj go co by zrobil jakby nie mial erekcji przez jakas chorobe to co ty tez mialabys nie zrozumiec? Albo jakas chorobe inna. Odpukac oczywiscie. Powiedz, ze to nie w takim sensie ze np mie mialby erekcji bo nie czulby podniecenia do danej osoby czy w danej sytuacji tylko tak jakby poprosty mial tam cos zepsute/chore ze zadne bodzce by do niego nie docieraly. Czy bys rozumiala ro czy nie to seksu by nie bylo bez wzwodu u niego. Kiedys na stare lata tak sie stanie i wtedy co tez masz tego nie rozumiec tak jak on nie rozumie teraz? Moze czuc sie rozczarowany, sfrustrowany, zawiedziony,.ale nie ze nie rozumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Hehehe mow mi o libido. Zero libido. Moze cie pociesze ze na wszystkich mialam zero libido. I tak sie dziwie ze majac depresje i nerwice to jeszcze miewasz libido? U mnie i bez lekow zerowe. Jedynie na wenli i paro dalej mialam ale to bylo dawno. To byly moje pierwsze tabsy no i choroba nie az tak rozbujana. Pozniej juz libido zaniknelo i nie wrocilo nawet jak odstawilam sertraline. U ciebie wrocilo po jakim czasie odstawienia??

No u mnie libido jest zerowe właściwie od zawsze. Zdarza mi się może raz w miesiącu, że coś mi się zachce, ale właściwie ostatnio nic takiego nie czułam. Ochotę to ma tylko mój mąż, który jest na tyle 'dobry', że potrafił mnie rozbudzić i suma sumarum było mi dobrze czyli miałam orgazm. Jednak przy leczeniu sertraliną niestety mój mąż mógł robić co chciał a orgazmu nie miałam. Dopiero po wielu tygodniach po odstawieniu zaczął się pojawiać. Gorzej z libido. Ono nie wróciło. Po prostu jak mąż ma ochotę to wiem, że muszę spełnić swój małżeński obowiązek co by on nie skoczył w bok ;) A w końcu wiem, że mimo, że mi się nie chce, to w trakcie mi się spodoba. Gorzej przy sertralinie. Tu nic nie czuję. Zero przyjemności. Ale w tej chwili nie ma to znaczenia. Teraz chcę wyjść z doła. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Wbmot napisał:

No u mnie libido jest zerowe właściwie od zawsze. Zdarza mi się może raz w miesiącu, że coś mi się zachce, ale właściwie ostatnio nic takiego nie czułam. Ochotę to ma tylko mój mąż, który jest na tyle 'dobry', że potrafił mnie rozbudzić i suma sumarum było mi dobrze czyli miałam orgazm. Jednak przy leczeniu sertraliną niestety mój mąż mógł robić co chciał a orgazmu nie miałam. Dopiero po wielu tygodniach po odstawieniu zaczął się pojawiać. Gorzej z libido. Ono nie wróciło. Po prostu jak mąż ma ochotę to wiem, że muszę spełnić swój małżeński obowiązek co by on nie skoczył w bok ;) A w końcu wiem, że mimo, że mi się nie chce, to w trakcie mi się spodoba. Gorzej przy sertralinie. Tu nic nie czuję. Zero przyjemności. Ale w tej chwili nie ma to znaczenia. Teraz chcę wyjść z doła. 

No i tyle.

Czy masz mocna depresje? Jak sie poglebila albo juz jest dluzej z toba to tez libido znika. Tak samo jak nie jest sie w stanie odczuwac przyjemosci z fajnych rzeczy tak samo z seksu. Poprostu guzik przyjemnosci nie dziala. Takze to wcale nie musi byc sertralina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie! Przeczytalem to forum od samego poczatku ale chcialbym Was prosic, o dokladniejszy opis waszych odczuc w kontekscie stosowania serty (uzytkownicy pisali tylko ze dziala / nie dziala ale o sposobie 'zmiany' prawie nic) - w sensie czy dzialanie leku zaczelo pojawiac sie stopniowo czy nagle, jakie zmiany w sobie zauwazaliscie i jak mocne one byly. Co do mnie to mam problem glownie z natretnymi myslami i ogolnie brakiem jakiejkolwiek radosci z zycia (ale nie mam depry), dostalem najpierw sertagen 50mg i po minieciu skutkow ubocznych zaczal dzialac na moje natretne mysli tak, ze nie byly one na pierwszym planie, niestety nie dzialal na mnie aktywizujaco i poprawiajaco nastroj - wrecz zaczely sie pojawiac problemy z porannym podniesieniem sie z lozka, tj. budze sie zazwyczaj pare minut przed budzikiem ale przez 40 minut nie moge wstac, totalnie mi sie nie chce i nie mam do tego motywacji. 50mg bralem przez 25 dni (wczesniej przez tydzien mniejsza dawke). Od 7 dni biore 75mg (po konsultacji z lekarzem ze wzgledu na ten brak aktywizacji i poprawy nastroju) ale poza powrotem ubokow na te dni nie odczuwam jakiejs roznicy - pytanie czy juz powinienem cos czuc czy tez nowa dawka musi sie wkrecic i trzeba dac jej czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.01.2020 o 10:32, japao napisał:

Witajcie! Przeczytalem to forum od samego poczatku ale chcialbym Was prosic, o dokladniejszy opis waszych odczuc w kontekscie stosowania serty (uzytkownicy pisali tylko ze dziala / nie dziala ale o sposobie 'zmiany' prawie nic) - w sensie czy dzialanie leku zaczelo pojawiac sie stopniowo czy nagle, jakie zmiany w sobie zauwazaliscie i jak mocne one byly. Co do mnie to mam problem glownie z natretnymi myslami i ogolnie brakiem jakiejkolwiek radosci z zycia (ale nie mam depry), dostalem najpierw sertagen 50mg i po minieciu skutkow ubocznych zaczal dzialac na moje natretne mysli tak, ze nie byly one na pierwszym planie, niestety nie dzialal na mnie aktywizujaco i poprawiajaco nastroj - wrecz zaczely sie pojawiac problemy z porannym podniesieniem sie z lozka, tj. budze sie zazwyczaj pare minut przed budzikiem ale przez 40 minut nie moge wstac, totalnie mi sie nie chce i nie mam do tego motywacji. 50mg bralem przez 25 dni (wczesniej przez tydzien mniejsza dawke). Od 7 dni biore 75mg (po konsultacji z lekarzem ze wzgledu na ten brak aktywizacji i poprawy nastroju) ale poza powrotem ubokow na te dni nie odczuwam jakiejs roznicy - pytanie czy juz powinienem cos czuc czy tez nowa dawka musi sie wkrecic i trzeba dac jej czas.

Ja pisalam sporo o sposobie zniany. Na lęki super na depresje mniej.

Moim zdaniem sertra nie motywuje. Inne tabsy dawaly kopa, ze pobudza do dzialania.

Ja chyba wole sertre bo nie jest juz tak zle jak bylo ale nie robi ze mnie robocopa. A do dzialan motywuje sie dzialaniami. Dzieki psycholog bo sama to dalej pewnie bym w domu siedziala bo na nic nie mialam ochoty najmniejszej.

Po 4tyg zaczyna sie cos czuc. Wyciegnelo mnie z dna ale dalej zero sensu jakiegokolwiek. Tyle ze juz nie ryczalam z bolu psychicznego. Po 6tyg jeszcze troszke lepiej. Ale tez nie jakos supero tylko znosnie w porownaniu z tym.co bylo ( a bylo bardzo zle)

Dopiero po 3 miesiacach dosyc znaczna poprawa. Nie jestem szczesliwa. Dalej brak sensu zycia ale juz wiekszosc dnia.mam normalne w miare mysli. Wczesniej tylko depresyjny smutek i myslenie o mojej sytuacji i czy kiedys z tego sie wygrzebie itd. Teraz o wiele mniej. Nie wiem czy to wychodzenie z domu na przymus zaczelo robic swoje czy serta.

Poprzednim razem jak bralam nie czulam depresji juz ale czulam sie znudzona zyciem i nie czulam szczescia. Ciagle mi sie nudzilo a jednak nic nie robilam oprocz praca i spanie praktycznie. 

Biore tylko 50 i lekarz zaproponowal zwiekszyc ale  nie chce. Zobacze jakie korzysci da psychoterapia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Ja pisalam sporo o sposobie zniany. Na lęki super na depresje mniej.

Moim zdaniem sertra nie motywuje. Inne tabsy dawaly kopa, ze pobudza do dzialania.

Ja chyba wole sertre bo nie jest juz tak zle jak bylo ale nie robi ze mnie robocopa. A do dzialan motywuje sie dzialaniami. Dzieki psycholog bo sama to dalej pewnie bym w domu siedziala bo na nic nie mialam ochoty najmniejszej.

Po 4tyg zaczyna sie cos czuc. Wyciegnelo mnie z dna ale dalej zero sensu jakiegokolwiek. Tyle ze juz nie ryczalam z bolu psychicznego. Po 6tyg jeszcze troszke lepiej. Ale tez nie jakos supero tylko znosnie w porownaniu z tym.co bylo ( a bylo bardzo zle)

Dopiero po 3 miesiacach dosyc znaczna poprawa. Nie jestem szczesliwa. Dalej brak sensu zycia ale juz wiekszosc dnia.mam normalne w miare mysli. Wczesniej tylko depresyjny smutek i myslenie o mojej sytuacji i czy kiedys z tego sie wygrzebie itd. Teraz o wiele mniej. Nie wiem czy to wychodzenie z domu na przymus zaczelo robic swoje czy serta.

Poprzednim razem jak bralam nie czulam depresji juz ale czulam sie znudzona zyciem i nie czulam szczescia. Ciagle mi sie nudzilo a jednak nic nie robilam oprocz praca i spanie praktycznie. 

Biore tylko 50 i lekarz zaproponowal zwiekszyc ale  nie chce. Zobacze jakie korzysci da psychoterapia.

Dzieki za odpowiedzi, chyba zostalas ostatnia uzytkowniczka tego forum ;) choc nadal mam nadzieje, ze ktos jeszcze podzieli sie swoim opisem.

Troche szkoda, ze serta nie aktywizuje ale moze nie mozna miec wszystkiego... Pozostaje mi zatem byc cierpliwym. Mam nadzieje, ze terapie cos daja, bo sam tez chodze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj. Ja dopiero co zaczęłam przygodę z lekiem stimuloton. Wcześniej wszelkich pigułek balam się jak diabeł wody święconej.. Na mnie już teraz mogę napisać, że działa dobrze, w końcu chodź trochę spokojniejsza moja głowa. A chęć do działania myślę, że z biegem czasu pojawi się naturalnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kundzia napisał:

Witaj. Ja dopiero co zaczęłam przygodę z lekiem stimuloton. Wcześniej wszelkich pigułek balam się jak diabeł wody święconej.. Na mnie już teraz mogę napisać, że działa dobrze, w końcu chodź trochę spokojniejsza moja głowa. A chęć do działania myślę, że z biegem czasu pojawi się naturalnie. 

Czyli uspokoily Ci sie mysli? Ile czasu juz bierzesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, japao napisał:

Ah, ja po takim czasie nadal mialem uboki, mysli sie zaczely uspokajac po 14 dniu 50tki, jak wskoczylem na 75 to powrocily, czekam znow zeby minely 2 tygodnie

No ja to świezak w tym temacie, więc mogę tylko życzyć powodzenia 🥴

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, japao napisał:

Dzieki za odpowiedzi, chyba zostalas ostatnia uzytkowniczka tego forum ;) choc nadal mam nadzieje, ze ktos jeszcze podzieli sie swoim opisem.

Troche szkoda, ze serta nie aktywizuje ale moze nie mozna miec wszystkiego... Pozostaje mi zatem byc cierpliwym. Mam nadzieje, ze terapie cos daja, bo sam tez chodze.

No mysli sie uspakajaja. Bo dobrze na nerwice dziala. Te co daja kopa w depresjii to nie sa zbyt dobre na nerwice. Z tego co ja wiem po zazywaniu innych i to mi lekarz powiedzial i dlatego dal sertle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×