Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

103 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      59
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

Talam, tak poszłam do psychiatry po traumie poszpitalnej, jaka jest służba zdrowia w UK słyszałam, ale w PL w 2017 potraktowali mnie w szpitalu gorzej niż psa... Więc oprócz straty, doszedł ból, wstręt, wściekłość, żal i całe to cierpienie po tym co mi tam zrobili.... A na zaburzenia lękowe, fobie społeczną i ED cierpię całe życie, ale to PTSD skłoniło mnie w końcu do podjęcia leczenia, bo miałam po szpitalu taki zjazd, że bałam się, że skończy się depresją.

No i jak poszłam do psychiatry i zaczęłam nawijać, to się tego trochę uzbierało. Powiedział, że terapia behawioralno-poznawcza to dla mnie trochę za mało, że on by celował w psychodynamiczną, bo u mnie trzeba pracy od podstaw, ciężkiej i solidnej... Na razie się zastanawiam jak to w ogóle ugryźć. Nie ukrywam, że koszty też są przeszkodą. Jak się nie zapłaci to się gówno będzie miało w tym kraju (a, nie przepraszam, można dostać traumę za darmo ^^), jestem tego najlepszym przykładem :\

Muszę niedługo wrócić do tego szpitala odebrać dokumentację do dalszego leczenia, bez bezno sobie tego nie wyobrażam, na samą myśl o widoku tego budynku mnie skręca.

 

Strasznie mi przykro, że tak chorujesz. Ja doszłam do siebie fizycznie całe szczęście dość szybko, żeby tak psychika się równie szybko chciała goić to było by extra :\

Ale też się czuje wyjęta z życia kompletnie. Z jednej strony cieszę się, że mam pracę, bo jednak wiadomo, pieniążki ;) ale z drugiej strony koszmarnie się boję powrotu do niej. Mi się życie załamało, bo w ogóle miało być inaczej i jednego dnia, cos się skończyło i zaczął się koszmar :(

Ty się przejmujesz, że jesteś "kijową mamą" (specjalnie w cudzysłowach :) , nie jesteś, byłbyś, gdybyś się poddała, a ty walczysz :) ), ja się przejmuje pracą... To wszystko nakręca lęki... Sertra niby powinna włączyć opcję "olewka", teraz szczerze wiele bym za to dała.

 

Balladyna, ja też pamiętam twoje posty :) W ogóle zaczęłam się zastanawiać czy jest ktoś kto rzucił te leki raz na zawsze.... Mój mąż brał pół roku, potem pół roku przerwa i teraz znowu kilka mcy bierze i to już raczej na dłużej. Niby, zeby juz nie wracać, ale...? Czy w ogóle jest ktoś taki? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Heather

 

Ja wlasnie tez licze najbardziej na jakas sensowna psychoterapie, bo w pihulki szczescia nie wierze...

 

Co do lekow to licze na to, ze wyrownaja mi nastroj, zebym juz takich koszmarnych dolow nie zaliczala. I zebym nie bala sie sama siebie... Myslalam, ze dam rade CBT to jakos wyrownac i bez lekow, ale po paru sesjach mysle ze na CBT za wczesnie i obecnie robi wiecej szkody niz pozytku. Bo jak nadchodzi taki bardzo zly nastroj, to cale to pozytywne myslenie i zastepowanie zlych mysli dobrymi, to o kant d... rozbic. Ja wiem, ze lęk jest nieracjonalny, ja wiem, ze obiektywnie swiat bywa zazwyczaj piekny i czasem niezbyt fajny, ze po burzy przychodzi spokoj... ale moj mozg tego nie rozumie obecnie i odbiera te niefajne zdarzenia a na pozytywy nie za bardzo. Mysle, ze cos jest w teorii, ze dlugotrwaly, albo silny stres zaburza receptory w mozgu i trzeba chemie zresetowac i do tego lek potrzebny jest. Plus do CBT trzeba motywacji i jakiejs tam klarownosci mysli, a obecnie z tym krucho, bo bije sie z fatalnym fizycznym samopoczuciem tez. Wiec wtedy sie jeszcze bardziej wnerwiam, ze nie dzialam dobrze, bo nie zrobilam zadania domoweho od terapeutki:P Mysle, ze ja tez bardziej psychodynamicznej analizy potrzebuje. A leki maja mi pomoc tam dotrzec... oby...

 

Mam nadzieje, ze jest droga do funkcjonowania bez lekow. Ale obecnie, jesli one mi pomoga, to pobiore az wszystko sobie poukladam. Prawda taka, ze czesto nerwica i depresja wynikaja z warunkow na ktore wplyw jest maly i psychoterapia pomaga sobie jakos tam z tym radzic, ale czasem jak zycie dolozy po garach, to nie ma silnych. Moze dlatego ludzie wracaja do lekow? A moze po prostu mamy taka a nie inna osobowosc i juz? Jedni biora insuline, moze my potrzebujemy czegos tez? Sama nie wiem...

 

 

Bardzo mi przykro, ze przeszlas taki koszmar w szpitalu. Rozumiem... jak ja musialam wrocic na ostry dyzur tam miesiac po zabiegu, to dostalam ataku paniki i plakalam 3 bite godziny w srodku. No po prostu na sam widok budynku slabo mi sie zrobilo... Takze naprawde z calego serca wspolczuje... i tak w UK sluzba zdrowia to porazka.

 

Dzieki za dobre slowa. Moja obecna ocena siebie jako mamy jest ponizej dna, bo widze jak moje chorowanie wplywa na dziecko. Nienajlepiej mowiac oglednie... ale musi byc lepiej i bedzie.

 

Trzymaj sie, sciskam mocno.

 

-- 29 maja 2017, 21:25 --

 

Balladyna,

 

Bardzo rozumiem Twoja frustracje. Ja mam tezyczke (niedobory magnezu i wapna) i tez jak sie nie pilnuje, to konczy sie slabo. Jak jest ok, biegam i tancze, gory przenosze, ale wystarczy przepracowanie, brak snu, zle odzywianie i stres i po paru miesiacach mam pozamiatane... frustrujace bardzo.

 

Ale i z depresja i nerwica chyba tak samo. Ja ewidentnie od zawsze mam sklonnosci ( takie a nie inne sytuacje w domu w dziecinstwie), ale czesto jest ok. Kiedy o siebie dbam i jestem szczesliwa. A kiedy o siebie nie dbam, wszystko wraca. Do tej pory dawalam rade ziolami. Ale teraz chyba za duzo sie nazbieralo. A ja chce znowu zyc, a nie wegetowac. Boje sie baardzo efektow ubocznych, ale poki nie sprobuje, nie bede wiedziec...

 

Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak porównuje swoje życie sprzed "wypadku" i po to mam ochotę płakać. I co z człowiekiem robi nawrót... Dziś cały dzień zbierałam się by odkurzyć mieszkanie, udało mi się to koło 20:00 :P Oprócz tego nie zrobiłam NIC poza minimalnym minimum ;) Powinnam jechać na myjnię z samochodem, ale bałam się, że "coś się stanie" i nie dałam rady. Jestem zła, że przez lęki zaniedbałam obowiązek :\ Jakie to żałosne bać się pojechać na myjnie :why:

A wcześniej po 10 godz, pracy łapałam za odkurzacz nawet o tym nie myśląc, między gotowaniem obiadu, wyjściem z psem i malowaniem paznokci. Jak sobie pomyślę, że mam niedługo znowu wskoczyć na takie obroty,to wydaje mi się to tak samo realne jak bajki Disneya. No chyba, że stanie się cud i sertra zaskoczy, ale zdaję sobie sprawę, że to kurde nie jest kokaina :P

 

Co do tego, że zaburzenia nerwicowe są jak np. cukrzyca mogę się zgodzić. Ja choruje całe życie, pierwsze co pamiętam z wczesnego dzieciństwa 3-4 lata to ataki histerii właśnie, a nie miałam wcale ciężkiego dzieciństwa. Potem nie było lepiej, jedne lęki usypiałam, aby pojawiały się kolejne i tak w kółko. Po drodze doczepiło się ED, anoreksja, w krytycznym momencie 40 kg przy 170cm... Uratowałam się, ale raz ED, zawsze ED. I od niedawna pogłębia się OCD, mąż zwrócił mi na to uwagę, w domu a w pracy czasem się patrzą na mnie jak na wariatkę, tym bardziej, że pracuje w biurze, a miewam fiksacje głównie na przybory biurowe (brawo ja), nie zdawałam sobie nawet z tego sprawy czasem, że to co robię jest "powalone", teraz im więcej o tym myślę (bo mam też w końcu na to czas), tym bardziej staje się to realne :\ W każdym razie powoli sobie uświadamiam, że jestem chora "od zawsze" i jeżeli jestem skazana na leki do końca życia to będę je brała, żeby na starość nie zdziwaczeć do reszty jak pewna część mojej rodziny. Wiem jaki to ciężar i chce tego oszczędzić najbliższym. Dobrze, że te leki nie są jakoś wybitnie hardcorowe dla organizmu.

 

W każdym razie dzisiejszy dzień oceniam jako najsłabszy "z tych dobrych" ostatnio... Nie wiem czy to przez myśli o powrocie do pracy, czy dlatego bo sertra się reguluje... Mam nadzieję, że oby to drugie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwiększyłem sertrę na 75mg właściwie z ok. 37,5mg czyli dwukrotnie (50mg dzieliłem odpowiednio tj. 3/4 tabletki). O dziwo nie zauważyłem jakoś bardzo zwiększonych lęków przy podniesieniu dawki. Nową dawkę biorę już czwarty dzień i jest całkiem dobrze, nawet lepiej niż wcześniej, jestem lekko przyjemnie pobudzony, bardziej przytomny "tu i teraz". Jedyne minusy to trochę bardziej problematyczne zasypianie no i trudniej "dojść" if you know what I mean ; )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie 19 dzień, 50 mg... jeden z gorszych ostatnio. 0 motywacji, silny lęk uogólniony. Wstałam z łóżka o 12:00, bo musiałam, gdyby nie to to bym leżała pewnie cały dzień. Nie robię nic, czuję tylko lęk. Czekam w tej trwodze na lepsze dni :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

In_Chains_:

Hehe ;) nie ma szału z 'dojściami' po sertrze ale dasz rade;) ale nie zrób sobie krzywdy ;)

ja brałam kilka lat setre i zauważyłam tylko ze mało pamietam z przeszłości ( nie że katastrofa ale dużo pozapominalam) także starszawe zapełnione szare komórki raczej miażdży ale ogólnie nigdy jej na codzień nie czułam w stylu przymulenie czy coś , jakbym nic właściwie nie brała kilka lat z tym ze lęki wsysło .ja ogólnie polecam choć nadal chyba żadnego wariata na forum nie ma który tyle lat brał co ja:(

 

-- 30 maja 2017, 17:13 --

 

Heather:

Widzę ze masz konkret lęki :( współczuje pamietam te czasy.:( każda minuta poza domem była okrutna. Teraz tez nie jest pięknie ale już tak źle na szczęście nie jest. Weź może zdecyduj się na większa dawkę na prawdę wtedy wyluzujesz i będzie elegancko. Przy 50 to ja teraz jestem i jest tak 'se'. Przy 150 mg u mnie na noc codziennie było bosko w sensie -normalny człowiek . Nie chce ci sugerować trucia się ale skoro już bierzesz i nie widać postępów to może Obczaj czy nie lepiej ci będzie biorąc więcej :/// powodzenia !!! Pieprz wszystko i nie wstawaj . Ja ostatnio w pracy codziennie miałam lekki stan lekowy o wymiotowałam co 2 dni przerąbane musiałam kitrać się w kiblu :/((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@localhost

wstawać muszę, bo mam psa ;) i no z poczucia przyzwoitości wypadałoby coś w domu zrobić, choć serio nie wyrabiam i mój biedny mąż jest 3 ostatnie dni tylko na kanapkach, bo nie jestem w stanie zrobić obiadu. O wyjściu do większego sklepu w tym stanie mogę zapomnieć. Poszłam do osiedlowego to pytam się o ser, babka mi pokazuje w chłodziarce, a ja się patrzę jak debil i go nie widziałam :P Od kilku dni moja dieta to herbatniki, woda z cytyną i Marlboro mentolowe. Z papierosami jest o tyle zabawnie, że im większe lęki mam, tym bardziej chce mi się palić, a po zapaleniu mam jeszcze większe lęki :lol: Tak samo nie mogę pić kawy. I weź tu się człowieku tłumacz czemu po 30stce nie piszesz kawy rano w pracy :P A szkoda, bo kawę lubię. Bezkofeinowa też tak na mnie działa, tak więc nie wiem czy w bezkofeinowej też jest jakaś ilość kofeiny czy po prostu sobie wkręcam. Po wypiciu większej ilości herbaty jest to samo. Ale to logiczne, nikotyna, kofeina i teina to stymulanty, a mój organizm na wyrzut neuroprzekaźników reaguje lękami.

 

Pod koniec tyg., mam lekarza i on zadecyduje co robimy dalej czy zwiększamy czy nie. Mam do swojego dohtora duże zaufanie. Mnie jest obojętne, nie uważam zwiększenia dawki za trucie się, w ogóle lubię farmakologię :P Od zawsze przyjmowałam dużą ilość leków i suplementów, w sensie, nigdy od nich nie stroniłam. Teraz do sertry suplementuje: Oeparol (kwasy omega), magnez+B6, wit D, kwas foliowy, diosminę, skrzypowitę i od czasu do czasu probiotyk (hm... teraz zauważyłam, że powinnam też wprowadzić żelazo i potas). W pracy jak rozkładałam swój "lekowy kramik" ludziom oczy z orbit wychodziły, a ja uważam, że suplementacja jest potrzebna. Deficyty magnezu chyba każdy nerwicowiec powinien uzupełniać, ja jak zapomniałam łykać, to powieka mi lubiła latać, a wtedy to wiadomo, że stężenie tego pierwiastka jest w organizmie krytycznie niskie.

 

A powiedz mi, ty brałaś sertrę kilka lat i co się stało, że teraz powróciłaś? Nawrót? Po jakim czasie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mnie o dziwo setra wogóle nie kastruje i nie mam problemów z dojściem a po paro miałem problemy ,teraz jestem na 100 setry a docelowo ma byc 200 przystopowałem troche z podwyższaniem dawki bo mnie bardzo pobudzał wewnętrznie , lekarka mi powiedziała żebym przystopował , po dojsciu do 200 włączam jeszcze prege zobaczymy co to będzie :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@localhost

zdecydowanie karm pieska ;) i trochę męża ,ale on ma ręce wiec tez sobie może zrobić czasem ;)

No ogólnie zadecydowałam odstawiać po 5 zajebiaszczych latach z setra z różnych powodów (głównie może by kiedyś w końcu zajść w ciąże tez już po trzydziestce także lipnie a z setra nie można ) ale wyglada to tak ze z 150 mg zeszłam na 50 i różne skutki odstawiania były ale na razie jest tak sobie , może nie tragicznie ale znów unikam wyjść i masowej ilości ludzi :/ "tak w razie czego" nawet jak mi nic nie jest . Czasem złe się czuje wtedy , czasem to tylko pol godziny, godzina czasem w ogóle nic mi nie jest , trochę w kratke ale fakt na pewno jest to 20% tego co przed rozpoczęciem kontaktu na początku z sertra. ostatnio tez sporo wymiotowałam (mysle ze to skutki odstawienia) teraz niby kilka dni minęło i jest w porzo ale ciekawe jak długo i jakie dalej będą skutki odstawiania to nikt nie wie. Dam znać jak odstawię kiedyś całość , choć boje się jak pieron. Jak już teraz jest średnio i w kratkę każdy dzień inny to co będzie jak te ostatnie 50 mg odstawię masakra :( do tego oczywiście same czarne Wizje ze będzie na pewno ciulowo ;) już nawet z wypowiedzeniem w firmie byłam ale jeszcze mnie przekonali do pozostania. niezła masz apteczkę zrowia H. ;)) ale raczej przydatne środki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@localhost

Haha mąż rano z psem wychodzi, karmi, a potem idzie na cały dzień do roboty, a ja siedzę "i się obijam" więc głupio mi, że jak przychodzi do domu to nawet obiado-kolacji nie ma. Oczywiście on wie, że choruje i nie robi mi wyrzutów, ja sobie sama je robię. Ale to nic nowego ;)

 

To ja cię może zaskoczę, ale ja mam zamiar zajść w ciążę na sertrcie. Wiem jak do tego podchodzą lekarze w Polsce, ale z bardzo zaufanego źródła wiem, że bycie na sertrcie nie wyklucza, a nawet za specjalnie nie sprzyja wadom rozwojowym u dzieci, w takim stopniu w jakim się to opisuje. Zresztą nawet w tych opracowaniach jest napisane, że nie należy odstawiać leków gdy pacjent jest niestabilny i bez nich następuje pogorszenie stanu. Przewlekły lęk i stres jaki odczuwamy bez leków jest dla dziecka możliwe, że bardziej zabójczy od leków. W Polsce lekarze nie wypisują kobietom w ciąży z przeziębieniem niczego innego niż witamina C i moim zdaniem jest to chore. Jak ciąża to NIC nie wolno, nawet kremu do twarzy na trądzik :P Oczywiście nie mówię, że kobita w ciąży powinna pić i palić ;) ale też nie dać się zwariować. Sertralina jest najbezpieczniejszym SSRI dla płodu, ma kat B, taką samą jak np. ibuprom. Oczywiście skonsultuję to jeszcze z moim lekarzem prowadzącym, ale jestem na to zdecydowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym wszystkim najgorsze są dla mnie poranki ... czyli lęk przed lękiem :hide: itd ...

Dziś kiedy rano otworzyłam oczy było podobnie ale o dziwo zadziało się wiele dobrego ... jakoś samej sobie powiedziałam że dziś muszę coś zrobić, nie chce przeleżeć kolejnego dnia, ale jak to zrobić jak nogi się trzęsą, głowa wariuje - no jak ? musze się czymś zająć: pozmywam ... ? udało się ;-) wpada kolejna mysl - może poszłabym do kosmetyczki (no ale się boję - ponadto asertin ciągle się wkręca a od niego moja głowa się kręci) - trudno ide, co ma byc to bedzie, miedzy ludźmi nawet udało mi się zapomnieć że mam lęki. Wracam do domu i postanawiam kontynuować robienie "czegoś". Niespodziewanie przyjeżdża znajomy, który wrócił z podróży z Izraela i przywiózł mi upominek, średnio mi się chciało gadać ale wkręciłam sie w rozmowę, tym bardziej że ów Kolega ma podobnie od czasu do czasu jak ja więc się rozumiemy i nie musze udawac.

Te niby proste rzeczy, które czasem w obliczu lęku wydają się jakimś odległym kosmosem - dały mi dziś nadzieję i dużo siły ... zrobiłam dziś wiele jak na "mój stan" - nie wiem co bedzie jutro i nie zamierzam poki co się tym przejmowac.

Z Wami jest mi lżej znosić to "coś" - nie mam poczucia osamotnienia w tej nierównej walce :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super :) Takie lepsze dni dają nam (mi na pewno ;) ) nadzieję w te gorsze, że kiedyś te lepsze jeszcze nadejdą. Twój z tego co opisujesz był bardzo produktywny. Ale ja sama jeszcze 3 dni temu byłam w tylu miejscach i czułam się dobrze, a dziś poległam przy kupowaniu sera haha ;) A na wieczornym spacerze z psem, biegł na mnie po chodniku jogger, to prawie wyszłam na ulicę taki miałam lęk jak mnie mijał, że ma w ręku nóż no i schizy i odpały i wszystko polane lękowym sosikiem. W dobre dni jestem pewna siebie, czuje się piękna... W złe jestem brzydka, garbata, chuda z fajkiem w ręku i wstydzę się plamy na T-Shircie ale nie zmienię go w sumie, bo co mi to niby da? Chowam się w cieniu i nie patrzę ludziom w oczy... Ech... Do kosmetyczki bym nie dała rady iść, bo przez depersonalizację mam zaburzenia widzenia i przestrzeni i bałabym się, że powiem albo zrobię coś głupiego. A potem się będę męczyć tym, że ludzie mnie mają za wariatkę, tak jak dziś z tym serem... Kurna, zdaje sobie sprawę, że i zdrowi ludzie mogą zwyczajnie czegoś nie zauważyć, ale wiecie... Nerwicowiec będzie jedna glupią myśl rozbijał na atomy i się nią zadręczał przez kolejne lata.

Ja po przeczytaniu całego wątku czuje się tutaj prawie jak w domu ;) Piszę może za dużo, może zbyt nieskładnie, ale jak tak sobie popisze to mi trochę lżej, że to poszło gdzieś w przestrzeń...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

 

Laryngolog odhaczony. Kazal czekac, az samo przejdzie. Mial w nosie, ze ta infekcja rujnuje mi zycie. Pozostaje wziac antydepresanty. Zdrowsza nie bede, ale moze bedzie mi obojetne. Przeplakalam cala noc. Za godzine pierwsza tabletka i oby pomoglo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Infekcje ucha przeczekać? :shock: Grubo. Lekarze w UK widzę, skąpią na receptach :P

 

U mnie dzis katastrofa. Nie mogę zwlec się z łóżka, mam wrażenie jakbym tonęła, coś mi siedzi na przeponie i dusi... myśli rozbiegane, paniczne... Powrót do pierwszych tyg a to 20 dzień :/ Wzięłam cloranxen bo nie idzie wytrzymać. Mam ochotę wyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, jutro dołączam do grona sertralinowców. Asentra była u mnie lekiem pierwszego rzutu i pomogła. Fakt, początki były ciężkie, ale postawiła mnie na nogi w 100%.

Teraz wracam do niej po krótkiej przerwie od leków (1,5 miesiąca), brałam wenlę. Mam nadzieje, że ta krótka przerwa pomoże mi szybciej wejść w lek i zminimalizować uboki.

 

Dla wszystkich przeżywających katusze - przejdzie i będzie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracam na leki ogólnie, bo bez nich niestety mam nawroty. A sertrę dlatego, że nawet w ciąży można ją brać (oczywiście lepiej nie, ale jak mus to mus), a chciałabym w bliskiej przyszłości powiększyć rodzinę. Ja w swoim życiu brałam sertrę, wenlę i esci - wszystko na mnie działa i wracam do normalności. Niestety mimo wielu terapii i leków choruje od 12-13 lat. Raz remisje są dłuższe raz krótsze - raz nawet prawie 3 lata bez prochów. Cóż, widocznie u mnie to w głównej mierze biochemia w mózgu...

 

Heather, ja nie pamietam już jak to było na sertralinie na początku, ale wiem, że po miesiącu (może szybciej) byłam innym człowiekiem, w sensie bez lęków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mam pytanko, co oznacza gdy po sercie rośnie libido, że coś nie tak z dopaminą? bo ponoć sertra też działa na dopaminke

Sertra zwykle kastruje :P Ile ją już bierzesz? Działanie dopaminowe sertry zaczyna się od dawki 100 mg.

 

@Inez3

Rozumiem. To w sumie dobrze, że leki na ciebie działają :)

U mnie poprawa była równo po 2 tyg, ale po 3-4 dniach znowu dół no i dziś jest masakra... Po cloranxenie znacznie lepiej się poczułam, tyle dobrze :) Może lekarz zadecyduje o podniesieniu dawki, zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracam na leki ogólnie, bo bez nich niestety mam nawroty. A sertrę dlatego, że nawet w ciąży można ją brać (oczywiście lepiej nie, ale jak mus to.
to ciekawe bo ja odstawiam setre bo właśnie mi lekarz powiedział ze nie można brać jej w ciąży ;) wiec mie ma opcji ;) widzę ze masz innego lekarza :) ehh każdy co innego :)

 

-- 31 maja 2017, 15:13 --

 

Balladyna i Heather : będzie dobrze ! Musi być . Ja jestem na l4 i jest różnie . Robię wszystko żeby nigdzie nie wychodzić i nie daj Boże z kimś dłużej rozmawiać .W mojej pieczarze czyt. Pokój z łóżkiem jest najlepiej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

localhost, wiesz, ogólnie to lepiej nic nie brać będąc w ciąży, bo jest jakieś tam ryzyko. Z tym, że mój obecny stan nie pozwala mi być bez leków, ale spokojnie, tak od razu nie zamierzam być w ciąży. Może sytuacja się ustabilizuje i też odstawię zanim zajdę, kto wie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi lekarz powiedział, że szczęśliwa i spokojna mama, to szczęśliwe i spokojne dziecko, a sertralina jest najbezpieczniejsza dla kobiet w ciąży i karmić też można. Mama z silnymi zaburzeniami lękowymi przez 9 mc nie wpływa na pewno dobrze, na dziecko w trakcie jego tworzenia, a później w jego wychowywaniu.

Wiadomo, że najlepiej byłoby nie brać w ciąży nic oprócz witaminek, leżeć i pachnieć, ale depresja/nerwica przy monoterapii sertrą nie wyklucza macierzyństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×