Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

103 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      59
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

Od 2 miesięcy juz na 200 mg setaloftu, nie widzę żadnych zmian. Nadal mam fobie społeczną, dzisiaj pierwszy dzień w pracy i już od rana biegunka... Nie wiem czy mogę zwiększyć do 300mg samemu, bo psychiatre mam za 2 tyg, ale mam już dosyć tego wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po mojemu na depresję esci, wtedy pomaga. Badania grabarza twierdzą, że jest silniejszy nawet od samej paroksetyny. No u mnie niestety nawet nie pierdło :( Próbuj esci/paroksetyna. Ten pierwszy ma mniej skutków ubocznych, ale chwalę sobie po dziś dzień. Połączenie depakiny 2g/d + paroksetyny 10mg (lol!)/d i alkoholu powodowało nawet deficyt lęku.

 

-- 01 lut 2017, 09:02 --

 

CZYTAJTA TO1!!!!11ONE

Po mojemu na depresję esci, wtedy pomaga. Badania grabarza twierdzą, że jest silniejszy nawet od samej paroksetyny. No u mnie niestety nawet nie pierdło :( Próbuj esci/paroksetyna. Ten pierwszy ma mniej skutków ubocznych, a ten drugi chwalę sobie po dziś dzień. Połączenie depakiny 2g/d + paroksetyny 10mg (lol!)/d i alkoholu powodowało nawet deficyt lęku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sam już nie wiem. Biorę dawkę 200mg, żadnych skutków ubocznych, ale i poprawy też większej nie widzę. Nadal przy ludziach cały nadmiernie się pocę, czuje się oceniany i obserwowany z każdej strony. Na szczęście - nie jest gorzej, ale lepiej też nie. Pewnie lekarz mi zmieni lek za 2 tygodnie, bo ten setaloft chyba nie leży. Może w ogóle odstawie wszystko i pójdę tylko na psychoterapię grupową na NFZ, bo na indywidualna czeka sie 2 lata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktokolwiek odczuwał skutki uboczne na skórze? Juz prawie dwa mies , ostatnio podnioslam dawke do 100 I to co sie dzieje to masakra... Kazda najmniejsza krostka, Po ogoleniu nóg np zamienia sie w wielki bolacy ropiejacy dramat :(

Nie moge tego powiazac z niczym innym , Nie Wiem już czy odstawić , czy liczyc Ze minie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na najbliższej wizycie u psychiatry jednak powiem, że rezygnuje z leków. 200 mg setaloftu nie pomogło mi na fobie społeczna, nerwica natręctw - lepiej. Ale ogólnie nadal bardzo zły komfort życia. Nie chcę się chyba faszerować tymi lekami, może psychoterapia grupowa, ewentualnie alkohol.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na najbliższej wizycie u psychiatry jednak powiem, że rezygnuje z leków. 200 mg setaloftu nie pomogło mi na fobie społeczna, nerwica natręctw - lepiej. Ale ogólnie nadal bardzo zły komfort życia. Nie chcę się chyba faszerować tymi lekami, może psychoterapia grupowa, ewentualnie alkohol.

 

Alkohol, to nie rozwiązanie.

Poproś o Wenlę. Mnie w dawce 225 dobrze działa na fobie społeczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na najbliższej wizycie u psychiatry jednak powiem, że rezygnuje z leków. 200 mg setaloftu nie pomogło mi na fobie społeczna, nerwica natręctw - lepiej. Ale ogólnie nadal bardzo zły komfort życia. Nie chcę się chyba faszerować tymi lekami, może psychoterapia grupowa, ewentualnie alkohol.

 

Alkohol, to nie rozwiązanie.

Poproś o Wenlę. Mnie w dawce 225 dobrze działa na fobie społeczną.

 

Tylko ja właśnie nie wiem , co jest głównym moim problemem. Co rozumiesz pod pojęciem fobia społeczna? Bo ja czuje się cały czas oceniany, obserwowany, do tego przywykłem, że nie mogę jeść w miejcach publicznych ani pić, bo się boje, że się zadławie, że otworzę nie tak usta i mi sos wypadnie itd. To dla mnie pikuś. Problem pojawia się, gdy przychodzi do interakcji z drugim człowiekiem. Gdy ktoś obok mnie usiądzie, dostaje milion myśli, co dana osoba o mnie pomyślała, czy mam nieświeży oddech (mam ze stresu przy ludziach cały czas) i tym samym wstrzymuje oddech, oddycham 1 raz na minute, żeby ta "chmurka" z mojego nosa nie doleciała do nosa tego, kto obok mnie jest i żeby nie pomyślał, że mam nieświeży oddech. To samo jest z potliwością, którą mam, ktoś obok mnie stanie itp. od razu myśl, czy śmierdzę? Kantem oka obserwuje osoby, które są blisko mnie jak na mnie reagują i czy cokolwiek wskazuje na to, że np. mam nieświeży oddech czy śmierdzę. Nadużywam tym samym perfum, bo wpadłem w taki kompleks zapachu i czystości, która przez nerwy cały czas nie jest do pokonania. Leje się ze mnie często pot z twarzy, jakbym brał prysznic, zwłaszcza w lecie, wtedy to już praktycznie nie mogę w ogóle funkcjonować w pracy, między ludźmi.

 

Co do nerwicy natręctw, to mi przeszło po setalofcie, bo teraz nie czuje przymusu, żeby coś zrobić. Żeby się pomodlić wieczorem, żeby mama nie umarła, albo żeby zmienić głośność telewizora z 13 bo to pechowa liczba na 10, bo to np. mój numer z dziennika z podstawówki, a wtedy byłem szczęśliwy, więc daje 10. Takie natrętne czynności się mocno wyciszyły, ale nie wiem czy po setalofcie czy po prostu po skończeniu studiów, bo przez ostatnie lata właśnie najwięcej natręctw było związanych ze studiami i lękiem przed niezaliczeniem czegoś itp.

 

Natomiast nie wiem do czego zaliczyć takie czynności typu, że nie wyjdę z domu bez dokładnego umycia głowy i nałożenia specjalnego lotionu matującego (jestem łysy) bo chce mieć świadomość, że głowa jest świeża i nie śmierdzi. To natręctwo czy fobia społeczna? Lęk przed ośmieszeniem się do czego zaliczyć? TO samo z dezodorantami, muszę codziennie specjalny rytuał odprawić przed wyjściem do pracy, mocno się wypsikać, po czym trzymać ręcę w górze, żeby idealnie wszystko wsiąkło, ale i tak przychodząc do pracy, jak jestem spocony, to już dostaje szału, bo myślę, że śmierdzę. Mógłbym opisywać milion innych lęków jeszcze, jak np. niemożność mówienia do ludzi z bliska, ze względu na nieświeży oddech, niemożność rozmawiania przy ludziach przez telefon, problem z wchodzeniem do nowych miejsc, gdzie nie znam planu budynku, problem z wchodzeniem do tramwaju itp. żebym miał gdzie usiąść, żeby nie było tłoku itp.

 

SETALOFT 200 mg nie pomógł, to przecież maksymalna dawka, także nie wiem. Czy po prostu sertralina nie jest dla mnie odpowiednia, czy konieczna jest jeszcze psychoterapia behawioralna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo możliwe ze setaloft nie jest dla Ciebie. Moj psychiatra zmienił mi ten lek na mirtor, bo nie bylo efektów, a rano nawet jakby bylo gorzej. Jak moj psychiatra powiedzial - każdy reaguje inaczej na leki wiec często trzeba je dobierać metodo prób i błędów.

Z mojej obserwacji leczenie farmakologiczne trzeba uzupełniać psychoterapia zeby rozpracować problem od podstaw. Dużo pomagają tez książki które wspomagają robienie porzadkow w glowie. Ja czekam w dalszym ciagu na psychoterapie i wlasnie praca na własną rękę rozwiązuje wielkie supły z poplątanych myśli - nie jest łatwo, ale warto próbować. Moje ostatnie odkrycie to wystawienie sie na sytuacje których tak bardzo się boje i obserwowanie co się wydarzy. Wiec spróbuj wypsikać sie dezodorantom jesli czujesz taka potrzebę, ale nie trzymaj rak do góry i zobacz co się wydarzy. Przekonasz sie ze nic złego nie nastąpi. Po kilku takich eksperymentach zrobisz krok w stronę wolności. Dobrym sposobem jest wypisywanie w zeszycie to czego sie obawiasz i argumentów za i przeciw. Np. "przyszłem do pracy śmierdzący i wszyscy widza moje kolka pod pachami"

Za: "jestem spocony, czuje swój zapach, musze używać wiec więcej dezodorantu"

Przeciw: "każdy sie poci i nikogo to nie dziwi, używam dezodorantu który hamuje zapach, i stosowanie go w większych ilościach nic nie da, czuje swój zapach bo jestem najbliżej swojego ciała, kazde cialo wydziela zapach, pocenie to naturalna reakcja każdego organizmu"

Próbuj na tej zasadzie nad sobą pracować ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja ostatnio mialem koszmar w nocy jak spalem biore Zoloft w dawce 150mg mialem taki sen ze znalazlem w jakies gazecie artykul o mnie ze wy laduje w szpitalu na zawal I ze serce mi bilo 180/60 I sie bardzo zle czulem myslalem ze umieram w tym snie I sie obudzilem. Do tego dostaje takiej derealizacji ze jak wchodze na facebooka I jak spojrze na zdjecia to sa takie nierealne I zamazane...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry.Jestem tu nowa choć przez kilka dni czytałam Wasze posty.3 tygodnie temu przeszłam z Lafactinu na Asertin.Od tygodnia biorę go150 mg.Zaczynałam od 100. Lafactin brałam 5 lat a od roku 2 razy dziennie dodano mi Sulpiryd.Najpierw 50 potem 100.Na noc od lat biorę trittico 75.Czuję się nie najgorzej choć czekam na jeszcze lepsze dni.Ciekawa jestem jak działał Wasz organizm na przejście z wenlafleksyny na sertralinę.Nie wiem kiedy oczekiwać na większa motywację do działania i złagodzenie lęków.Leczę się na depresję lękową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie pojawiło się uśmiechanie bez powodu. Czy to może być jakiś skutek tego leku? Uśmiech jest zwykle nieadekwatny do sytuacji przez co ludzie patrzą jak na idiote. Jest to uśmiech oczywiście bez poczucia radości itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo możliwe ze setaloft nie jest dla Ciebie. Moj psychiatra zmienił mi ten lek na mirtor, bo nie bylo efektów, a rano nawet jakby bylo gorzej. Jak moj psychiatra powiedzial - każdy reaguje inaczej na leki wiec często trzeba je dobierać metodo prób i błędów.

Z mojej obserwacji leczenie farmakologiczne trzeba uzupełniać psychoterapia zeby rozpracować problem od podstaw. Dużo pomagają tez książki które wspomagają robienie porzadkow w glowie. Ja czekam w dalszym ciagu na psychoterapie i wlasnie praca na własną rękę rozwiązuje wielkie supły z poplątanych myśli - nie jest łatwo, ale warto próbować. Moje ostatnie odkrycie to wystawienie sie na sytuacje których tak bardzo się boje i obserwowanie co się wydarzy. Wiec spróbuj wypsikać sie dezodorantom jesli czujesz taka potrzebę, ale nie trzymaj rak do góry i zobacz co się wydarzy. Przekonasz sie ze nic złego nie nastąpi. Po kilku takich eksperymentach zrobisz krok w stronę wolności. Dobrym sposobem jest wypisywanie w zeszycie to czego sie obawiasz i argumentów za i przeciw. Np. "przyszłem do pracy śmierdzący i wszyscy widza moje kolka pod pachami"

Za: "jestem spocony, czuje swój zapach, musze używać wiec więcej dezodorantu"

Przeciw: "każdy sie poci i nikogo to nie dziwi, używam dezodorantu który hamuje zapach, i stosowanie go w większych ilościach nic nie da, czuje swój zapach bo jestem najbliżej swojego ciała, kazde cialo wydziela zapach, pocenie to naturalna reakcja każdego organizmu"

Próbuj na tej zasadzie nad sobą pracować ;)

 

Tylko sęk w tym, że ja de facto nie śmierdzę ;) Ze względu na paniczny lęk przed poceniem się przy ludziach itp. mam myśli, że mogę być nieświeży i tym samym coraz bardziej się pocę, coraz bardziej dostaje szału, gdy ktoś blisko mnie stanie i wtedy mam potok myśli, co dana osoba o mnie myśli itp. Setaloftu nie będę kontynuował, wezmę chyba jakiś inny lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostawiłam wenlaflesynę /Lafactin 150mg/ wspomagany od roku Sulpirydem 2 razy dziennie po 100mg.Nie wspierałam się psychotropami bo wcześniej mocno się od nich uzależniłam.Dawałam radę funkcjonować ale problemy rodzinne bardzo mocno odbijały się na mojej psychice i w końcu "poległam".Z trudem ogarnęłam święta bo niemoc i lęk przed jakimkolwiek działaniem były nie do zniesienia.Do swojej psychiatry przyszłam "na ostatnich nogach". Zaproponowała Asertin od razu 100mg,Ketrel 3 razy dziennie po 2 tabletki 25mg i lerivon 10mg na noc.Tę mieszankę brałam 3 dni,spuchłam jak bania i czułam nasilenie lęku z bólami w klatce piersiowej.Odstawiłam i pozostałam tylko na Asertinie.Uboczne skutki lerivonu i ketrelu powodujące tycie były jednym z głównych powodów ich odstawienia.Sulpiryd wrzucił mi 6kg w krótkim czasie i dodało mi to tylko dodatkowy powód do zmartwień.Czułam się "nalana" i wiecznie byłam opuchnięta.Asertin po 2 tygodniach zwiększyłam do 150mg i moja psychiatra zaakceptowała tę decyzję bo poczułam poprawę.Na bezsenność ponownie biorę trittico 75mg bo świetnie się u mnie sprawdza.Ponieważ jednak nadal dopadają mnie lęki dostałam doraźnie alprazolam 0,5mg.Dostałam miesiąc zwolnienia na dojście do siebie.Jestem w niezłej kondycji choć póki co siedzę niemal cały czas w domu.Czuję większą motywację do życia choć liczę na więcej.Nie wiem jak długo rozkręca się sertralina.Czy 3 tygodnie już coś znaczą dla psychiki?Jakich efektów mogę oczekiwać? Chcę bez lęków wrócić do pracy,nie bać się prowadzenia auta i poczuć luz bez brania psychotropów.Jakie macie doświadczenia z tym antydepresantem? Czy jest może jakiś specyfik na zastąpienie alprazolamu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

biorę już 19 dzień, 6 pierwszych dni po 25mg, pózniej 50mg. chyba nic nie działa, czy powinno już się coś dziać czy możliwe że jeszcze w moim przypadku za wcześnie?

 

Ja biorę 4 miesiace, z czego 2 miesiące dawkę 200mg i nic się nie dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli sertralina nie działa na moją fobie społeczna to co może zadziałać?

escitalopram, citalopram, paroksetyna z ssri + mirtazapina, mianseryna, ewentualnie w kombinacji, buspiron... Ty wiesz co to szukajka, albo google? Czy widzisz serek, masełko i chlebek, ale i tak czekasz, aż mamusia zrobi?

 

-- 06 lut 2017, 16:40 --

 

weźżesz sie sam zainteresuj swoim zdrowiem, nie rozumiem jak można być tak obojętnym. Ja jak zachorowałem to po miesiącu znałem połowe leków wraz z możliwymi skutkami ubocznymi i kuźwa nazwisko odkrywcy i nazwisko panieńskie jego matki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kofel, tak duzo wiedziales, a jednak samych glupot sie dowiedziales. Nie ma wiekszego sensu probowanie kolejnych SSRI, kiedy jeden nie zadzialal. Warto natomiast dolozyc cos na wzmocnienie dzialania (poczatkowo propranolol przykladowo czy mirtazapine jak napisales).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozpoczęłam 4 tydzień z Asertinem 150mg, 75mg trittico na noc i alprazolamem 0,5mg doraźnie na lęki. Nie miałam skutków ubocznych po odstawieniu Lafactinu i równoczesnego brania Asertinu.Jest nieźle,jestem wyciszona,niewielkie napięcia niweluję alprazolamem.Nie czuję jeszcze jednak tzw.powera.Siedzę w domu na L4 od ponad 3 tygodni i póki co nie mam ochoty na wyjście z domu. Nie ukrywam,że odczuwam lęk przed powrotem do pracy.Bardzo chciałabym już mieć większą chęć do aktywności i pozbyć się lęków.Czy to przyjdzie samo czy też powinnam poprosić psychiatrę o coś pobudzającego do działania? Potrzebuję dawki energii do pracy bo uczę w szkole .Póki co siedzę sobie w domu, niemal pod kloszem i obawiam się powrotu do realiów.Czuję się jeszcze za słaba do zmierzenia się z codziennością.Miałam bardzo silny nawrót depresji i musiałam rozpocząć kurację nowym antydepresantem. Czy braliście coś dodatkowo na pobudzenie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×